Jak kupiłem nowy sprzęt (jakieś 1,5 roku temu) nie było tego problemu. Póżniej były różne zabawy, reinstalacja, kasowanie i inne, po których to uciechach własnie po zamknięciu systemu komputer nie wyłącza mi się. Pojawia sie końcowy mapis informujący o zamykaniu, robi "pik" w obudowie i ...nic. Muszę wyciągać wtyczkę z kontaktu. Czy możecie mi pomóc? Kiedyś doszukałem się, że wina leży w sposobie zarządzania energią.
Konfiguracja: PIV 1.3GHz, płyta MSI (dokładnie nie powiem), GF Ti 500, 2x40GB...
Dziekuję.