Otoz czasem zostawiam kompa na noc aby posciagac pliki. Wszystko niby dobrze wylaczam monit. Wstaje rano aby zobaczec co i jak a tu brak polaczenia z netem 8O U mnie jest tak ze jak sie rozlacza modem to mam na pasku zadac o bezpiecznym rozlaczaniu, ale nic takiego nie bylo. Myslalem ze to jakis blad. Na drugi dzien siedze sobie w necie a tu znowu nie ma netu, o co lazi? Modem sie nie rozlacza ani nic a nagle gubi polaczenie, tzn nie pisze ze "Nie mozna wyswietlic strony" tylko pisze ze szuka albo cos w tym stylu i jakies IP i tak mozna czekac az do smierci :D Natomiast jak restartne winde do wszystko powraca do normy :)
Jesli co kolwiek z tego zrozumieliscie do dobrze :P i prosze o pomoc