Sorry, że w nowym topicu. Jestem tu nowy, a szukaczki już użyłem i nie znalazłem NIC na mój temat.
Problem :
- nowa AN7, czysta instalacja XP, sterowniki z płyty, i komputer się nie wyłącza - dochodzi do ostatniego ekranu i zamiera - obraz na monitorze zostaje zamrożony. Tak jest przy wyłączaniu, tak jest przy przechodzeniu w stan wstrzymania i hibernacji. Za każdym razem wszystko przebiega normalnie aż do momentu gdy ma zniknąć napięcie.
Próbowałem XP pro, potem od nowa instalacja XP home to samo. Za każdym razem sterowniki do płyty, oryginalne z cd. Próbowałem różnych sterowników, wgrałem najnowszy bios i .. nic. Za każdym razem to samo.
W biosie próbowałem różnych ustawień, wyłączałem wszystkie niepotrzebne "śmieci" (dzwięk, lan, porty). W czym do licha jest problem ?
Wcześniej miałem ECSa na którego wielu bardzo narzeka i wszystko chulało jak trzeba. Zmieniłem płytę bo potrzebuję parę rzeczy które ma AN7 (USB2, Firewire, i optical IN OUT - sound) i taki zonk. Opcje OC znacznie mniej mnie interesują.
A jeszcze dodam, że jest to drugi egzemplarz - pierwszy najpierw wcale się nie włączał, a po serwisie (cały miesiąc czekania) dostałem ją z identycznymi objawami jak obecna - nie wyłączała się. W końcu wymiana na drugi egzemplarz i .... znów się nie wyłącza. Nie mam już siły ....
Czy znów ma trafić do serwisu ????????
Pozostałe podzespoły bez zmian, żywcem z ECSA - Athlon TB 1,7 z zalmanem , 256 Mb kingstona, Radeon 9700 z zalmanem, zasilacz Chieftec 360 single fan, barracuda 60Gb i inne nieistotne.
Czy ten drugi egzemplarz też jest walnięty - proszę o rady ale raczej użytkowników AN7 a nie jej przeciwników.
A prośba do moderatora - ten temat zginie jeśli trafi do "wszystko o AN7" - za dużo tam sporów na temat która płyta lepsza a za mało o rzeczywistych problemach użytkowników !!!!!!!!!!!!!!!
UPDATE : instalacja Win98 i to samo - nie wyłącza się ........
UPDATE : PROBLEM ROZWIĄZANY !!!!
Dwa razy resetowany BIOS, ale rozwiązanie tkwi w
ustawieniach USB w BIOSIE płyty.