cetius Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 Witam Mam problem z komputerem i potrzebuje opinii elektronika, ponieważ spotkałem się z bardzo dziwną (jak dla mnie) sytuacją. Składałem komputer dla wujka (P4 2.8Ghz na szynie 533Mhz, Płyta MSI z chipsetem 845PE i pamiec 512MB/333Mhz). Zainstalowałem system i całe oprogramowanie i zawiozłem komputer wujkowi. Tu się zaczęły problemy. Komputer chodził kilka godzi i został proceduralnie wyłączony, a następnego dnia dostałem telefon, ze nie da się go włączyć. Pojechałem to zobaczyć, ale dopiero po paru dniach. Przez cały ten czas łaskawie uruchomił się 2 może 3 razy, a tak to cały czas zero reakcji na przycisk power. Należy tu zaznaczyć, ze komputer nie wyłączał się sam, tylko po wyłączeniu (normalnie) nie chciał się włączyć. NA miejscu u wujka wyeliminowałem problem zasilacza (po podlaczeniu HDD i wentylatorów spiąłem go na „krotko” - zwarłem odpowiednie piny na wtyczce i się uruchomił). Myślałem tez, ze za duże napięcie mają w tamtych rejonach, ale poszliśmy do dwóch sąsiadów i komputer odpalił bez żadnego wybrzydzania od razu. Wróciliśmy do niego, i to samo - nawet nie zamrugał światełkami. Od tamtej pory mineły już jakies 3 tygodnie i przetestowałem wszystko na setki sposobów. Przypuszczam, ze problem tkwi w płycie głównej, ponieważ jak spinam zasilacz na krótko to się uruchamia co podpięte (jednak system się nie ładuje tylko urządzeni działają i palą się wszystkie diody). I byłby problem z głowy - płyta padnięta i już, ale wtedy idę do kogoś innego lub przywożę komputer do siebie i wszystko ładnie chodzi, brat gra całymi godzinami w gierki. Czy ktoś może coś poradzić ? Czy mam wujowi wymienić płytę, czy może UPS pomoże ? Co to w ogóle może być? Urok jakiś? Pozdrawiam i dziękuję Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość aTaSerwis Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 Niech jakiś elektryk poprawi instalację, szczególnie zerowanie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mateuszs Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 Sprawdzales inne gniazdka w domu ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cetius Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 Tak sprawdzałem wszystkie gniazdka i poprawiałem by nie było żadnych przebić i jakiegoś napięcia na obudowie. Potem sprawdziłem u mnie komputer, czy coś nie jest uszkodzone, i ... :mur: .. to samo. Nawet się nie spalił. Potem sprawdziłem zachowanie kompa u tych sąsiadów wujka: multimetr wskazał mi 238 V (no ale nie najlepszej jakości), przebicie na zerze i napięcie na obudowie, a startuje od reki. :-| Jedyne co nie mierzyłem to częstotliwość. Po za tym prosze zwrocic uwage, ze sam zasilacz działa (jak go zwieram z obciążeniem), ale cały komp nie działa (tylko u wuja !). Co lepsze - zapomniałem dodać - w tym domu działał wcześniej komputer córy wuja, który sobie potem wzięła. Zresztą tamten też ja składałem. Pamiętam, że był na Athlonie. Wszystko było OK. Musze przyznać, że zgłupiałem. NIe jestem w stanie sobie nawet wyobrazić co to moze być. MOze jakiś kondensatorek się ładuje nie tak jak chce :? ? Chuba mozna zostawić to na forum jako ciekawostkę :) Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
soyo2 Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 Może sam przycisk na obudowie raz działa a raz nie.Zewrzyj piny wyłącznika bezpośrednio na płycie.A swoją drogą 238V to trochę dużo,chyba że miernik kłamie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sithh Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 napiecie 238 V jest napieciem niemal idealnym :) a próbowałes na innym zasilaczu?jeszcze spróbowałbym porządnie kompa uziemić np. do kaloryfera podpiać Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mociak Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 Porypane :mur: Spróbuj odpalać na samej "desce" od obudowy (czy w ogóle na podłodze :D), pobaw się właśnie przyciskiem, wiesz, pobaw się be zobudowy :D Pozdro Pa :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 A komp jest podlaczony przez listwe?? Moze sprobuj przez listwe go podlaczyc. Pociagnij prad od sasiada Twojego wujkai i zobacz czy komp sie odpala. Moze miejsce trefne i go nie lubi :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PJ2099 Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 Też bym wypatroszył flaki z obudowy, na pająka podłączał po jednym urządzeniu i płaskim śrubokrętem odpalał. Ja miałem podobne akcje - awaria sieci, nie dość, że 180-200 V zamiast 230 to jeszcze skoki. Nie migają od czasu do czasu żarówki u wujka? Jeśli komp wszędzie działa tylko w jednym jedynym mieszkaniu nie chce to płyta dla mnie na bank jest dobra a problem będzie leżał w instalacji. Tak w ogóle jaki to zasilacz ? :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cetius Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 Witam Zasilacz to nic markowego (ADT 350W), ale na tą konfigurację wystarcza. Przez rok chodził u mnie na większym obciążeniu i nie miałem z nim problemów. Podpinałem też kolegi zasilacz, ale te same objawy - zasilacz „na krótko” odpala, ale przez płytę nie. Komp jest podpięty przez listwę ale tez próbowałem bez niej. Jak bym miał pewność że UPS (pewnie mają więcej zabezpieczeń i filtrów niż listwy) pomoże, to bym wystawił wujowi rachunek i mam problem z głowy. Włącznik chyba odpada, bo sprawdzałem opornikiem i obwód się zamyka. Poza tym, jak u mnie stoi, to odpala od kopa za każdym razem. Zwierałem też bolce na płycie (od powera) zworkiem i kombinowałem z urządzeniami i kablem, ale bez skutku. Zwierałem tez na krótko zasilacz podpięty do płyty głownej. Wentylator procka się kręcił, dysk też. Zasilacz jest więc OK. Dopatruje się czegoś w płycie. Może ma jakies zabezpieczenia, których nie ma w manualu opisanych? Jest jeszcze jedna rzecz. Jak przywiozłem niby sprawdzony komputer, za którymś tam razem, wpiąłem go, bez urządzeń zewnętrznych, i odpalił. Postał pięć minut, jak podpinałem monitor itd., i już nie wstał. Wystarczyło mu niecałe pięć minut. Jak by nie było dzięki za rady i zainteresowanie problemem. Jak znajdę rozwiązanie to na pewno tu je opisze - może będzie dla potomnych :) . Jak nie znajdę to jakoś wymienię tą płytę, i zobaczę co będzie się działo. Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PJ2099 Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 Zrób jeszcze tak jak pisze mib - pociągnij prąd od sąsiadów a komp niech stoi tam gdzie nie odpala :) Co do płyty to dalej twierdzę, że jest sprawna a problem tkwi w wujasowej instalacji. Takie to znowu X-Files być nie może :] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotruśPan Opublikowano 9 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2005 Spróbuj uruchomić kompa z podłączonym, ale wyłączonym, monitorem. W trakcie uruchamiania komputera miernik podłącz do sieci 230V i sprawdź czy nie ma większego spadku napięcia. Najlepiej gdybyś miał miernik zwykły, wskazówkowy - ma krótszy czas reakcji - od biedy może być multi cyfrowy. Sprubój uziemić kompa do kaloryfera/kranu itp. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...