thermalfake Opublikowano 22 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2006 Grupa informatyków z Kalifornii założyła Gentelman's Fight Club. Raz na dwa tygodnie zmieniają się ze spokojnych, ułożonych przedstawicieli klasy średniej w agresywnych zabijaków. Informatycy z kalifornijskiej Doliny Krzemowej przełamują stereotyp pracoholika. W wolnym czasie urządzają bijatyki i walki na noże. Zwykle pracują po kilkanaście godzin na dobę. Są świetnie wykształceni - w większości ukończyli któryś z uniwersytetów amerykańskiej Ligi Bluszczowej (stowarzyszenie ośmiu elitarnych uniwersytetów). Dzięki tym ludziom na rynku pojawiają się coraz szybsze komputery, a programy mają większe możliwości. Pracownicy firm z Doliny Krzemowej należą do najlepiej opłacanych w świecie. Stres i zmęczenie robią jednak swoje; potrzeby odreagowania nie da się zignorować. Dlatego grupa informatyków z Kalifornii założyła Gentleman's Fight Club. Raz na dwa tygodnie członkowie stowarzyszenia zmieniają się ze spokojnych, ułożonych przedstawicieli klasy średniej w agresywnych zabijaków. Miejscem akcji jest zwykle jakiś garaż, a rywalizacja ma dość brutalny przebieg. 37-letni Gints Klimanis to jeden z założycieli klubu. - Ta zabawa pozwala nam się poczuć na jedną noc superbohaterami. Codziennie ciężko pracujemy. Cały czas mówią nam, co mamy robić. Ale przez te kilka godzin jesteśmy całkowicie wolni. Przełamujemy nasze lęki i stajemy się twardsi, także wobec codziennych, życiowych problemów - wyjaśnia ideę projektu. Jednym z garażowych wojowników jest 34-letni inżynier oprogramowania Shiyin Siou. W walkach bierze udział od trzech lat. - Zainspirował nas film "Podziemny Krąg". Spodobały nam się tajne miejsca, w których sfrustrowani ludzie spotykali się, żeby wyładować negatywne emocje. Myślę, że to świetna metoda, aby nie przenosić własnych problemów na rodzinę czy znajomych. Pozbywam się agresji w gronie ludzi, którzy akceptują przemoc. - stwierdza informatyk. Dżentelmeni z klubu szczególnie lubią walkę na plastikowe noże. Zabezpieczeniem podczas takiej bijatyki jest ochraniacz na twarz - taki, jakiego używają hokeiści. Uczestnicy biegają po pomieszczeniu o wymiarach około pięć na pięć metrów i próbują zadawać sobie ciosy. Odbijają się przy tym od ścian dla zmylenia wroga. Odmianą tej konkurencji jest walka na zrolowane gazety - każdy zawodnik ma dwie sztuki i okłada nimi przeciwnika. Czasami na ringu pojawiają się dwie pary wojowników. Mogą wtedy zmagać się przy użyciu mopów do zmywania podłóg (atakujący) i desek klozetowych (broniący się). Ze względu na nieporęczność tych sprzętów bardzo szybko tracą jednak swoją broń i zaczynają okładać się gołymi rękami. Podobnie wygląda to w przypadku rywalizacji na blachy do ciasta. Ta konkurencja jest szczególnie widowiskowa - przeciwnika można okładać całą powierzchnią albo starać się powalić go na ziemię uderzając kantem. Nie brakuje też elementów wschodnich sztuk walk, np. w bójce na kije połączonej z elementami kickboxingu. Broń ma długość około 50 centymetrów i jest bardzo lekka, dlatego stosunkowo łatwo wytrącić ją przeciwnikowi z ręki. W Stanach Zjednoczonych zakłada się coraz więcej tajnych "fight clubów", gdzie organizowane są nocne bijatyki. Od początku roku policja aresztowała nieletnich uczestników takich imprez w New Jersey, Pensylwanii i Teksasie. Wyśledzono ich dzięki filmowym relacjom umieszczonym w internecie. W jednym przypadku doszło nawet do pobicia studenta, który nie chciał brać udziału w garażowej rywalizacji. Kiedy w niecodziennej rozrywce biorą udział dorośli, stróże prawa nie mogą interweniować. Walki odbywają się na prywatnym terenie między pełnoletnimi osobami, które nie są do niczego zmuszane. Dopóki ktoś z sąsiadów nie poskarży się na hałasy albo jeden z uczestników nie wyląduje na dłużej w szpitalu, policja nie będzie interesować się dżentelmenami z klubów. Na razie złamane nosy, żebra i palce były najgorszym, co spotkało tych współczesnych wojowników. Źródło: doza.o2.pl Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lemon-Cola Opublikowano 24 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Czerwca 2006 Chyba atrapami... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pain.exe Opublikowano 24 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Czerwca 2006 myląca nazwa tematu.... :? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeksz Opublikowano 24 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Czerwca 2006 (edytowane) bylo podobny film tez sie lali mieszkali w ruderze , z bradem pitem chyba to bylo, nie przeczytalem calego , "podziemny krąg" to byl , bardzo fajny film Edytowane 24 Czerwca 2006 przez radeksz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Domik Opublikowano 24 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Czerwca 2006 Polecam rosyjską ruletke (paru idiotów wykreśliło by swoje geny z puli genetycznej). Widać najlepsi pracownicy .......... no no. Założe się że niedługo czegoś lepszego będą używać np już prawdziwych noży.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lemon-Cola Opublikowano 24 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Czerwca 2006 Polecam rosyjską ruletke (paru idiotów wykreśliło by swoje geny z puli genetycznej). Widać najlepsi pracownicy .......... no no. Założe się że niedługo czegoś lepszego będą używać np już prawdziwych noży....Taka walka (zaleznie od umiejetgnosci obu stron) trwa pare sekund 1 szot w brzuch szyje albo inny punkt witalny i bye :mrgreen: poszukaj na googlach tabeli Fairbairn'a;) wiec chyba sie nie zdecyduja na ostra bron;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
flasy Opublikowano 24 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Czerwca 2006 http://members.lycos.co.uk/arveli/pkt/punkty witalne.htmlpunkty witalne raz! wrzucilem je z dysku od siebie ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...