Makchiavelli Opublikowano 6 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Maja 2009 A Ty sie naucz czytac, zanim cos napiszesz Czlowieku przeciez Ci nie napisalem, ze NIC NIE ROBIC! Chodzi mi o to, ze z mojego punktu widzenia, w moim wieku pracuje, zarabiam do 1500 zl, z czego mam pieniadze na zabawe, na oplacenie semestru i cos moge odlozyc, i jakies wypady weekendowe czy wakacyjne. a nie jade np. do Londynu, dymam po 12h w zenujacych warunkach za zenujace pieniadze, w miedzy czasie dzwoniac do Polski i opowiadajac, ze jest zajebiscie, ze zbijam mega kase. Potem przyjechac w wieku 30 lat i uswiadomic sobie, ze dymalem jak pies 10 lat, stracilem chyba najlepszy kawalek mojego zycia i co teraz? Lub przyjechac po 2 latach, kupic sobie Audi A4 10-letnie i pokazac, ze MAM mega fure, zbilem kase za granica. Mam kolege, ktory dzwoni co jakis czas i juz ma dosc tego gowna zagranicznego ale ja wiem, ZE ON KOCHA kase i pomimo, ze mowi, ze teskni za imprezami z lokalnymi znajomymi, za gra w pilke itp i ze chyba wraca to wiem, ze tak nie zrobi. 3 lata nie chodzilem na studia bo poczulem zapach kasy ... stac mnie bylo na ciach!ly itp. tak samo On ma, czuje 3x wieksze pieniadze jak tu i to go tam trzyma, a jego plan to zarobic na nowe audi a6 bo narazie jezdzi starym. Dodam, ze pracuja po 16 godzin, od 4 rano do 20 wieczorem!!! i ktos powie, ze sie furą wozi, a nie wie, ze był traktowany gorzej jak pies za granica. Ostatnio, tez slyszalem w knajpie mega tekst ... wielkanoc byla to sie nazjezdzalo kozakow :P co trzepia kase za granica :) glosno i zgodnie stwierdzili, ze Ci co sa madrzy i sobie daja rade to powyjezdzali za granice, a tu zostaly same nieudaczniki :lol2: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chemiczny_ali Opublikowano 6 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Maja 2009 Fajny kolega :wink: Jeszcze może powiesz co robi, bo mając własny biznes czy robiąc na stanowisku kierowniczym zdarza się "trochę" więcej pracować :) A jak kolega nie z tych dwóch ostatnich to tak jak już kiedyś pisałem wystawia wszystkim Polakom bardzo dobrą opinię :wink: A to, że nie ma do siebie szacunku, to już nie nasza sprawa, a jak bierzesz go za przykład i myślisz, że większość emigrantów taka właśnie jest... Wróóóóć ciach!a przecież większość emigrantów to wypisz wymaluj jak Twój kolega :huh: :sad: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 6 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Maja 2009 (edytowane) Potrzebuje chwili na przetrawienie tego co zostało napisane. Wypowiem sie szerzej, później. Jak na razie moja opinia jest taka, iż ktoś tu jest płytki jak kałuża. OT Ali, niezly update kompa poszedl widze. Ile na to tyrałeś ? ;) Edytowane 6 Maja 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makchiavelli Opublikowano 6 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Maja 2009 (edytowane) Ali opinia jak opinia, ale co mozna robic po zawodowce czy LO w angli z nikla znajomoscia angielskiego na poczatek ... czy tez w innym kraju? Hm? W banku czy na budowie lub na targu z rybami. Nie myslcie sobie, ze kazdy jest taki jak Wy itp. Sa roznie ludzie, umiejacy rozne rzeczy, roznie sie szanujacy itp, wiec jeden dyma na budowie bo jest tempy albo nie ma szacunku dla siebie, a drugi umie np. jezyk i ma jakis fach i po prostu ZYJE w Angli, a nie wegetuje zeby miec sie czym pochwalic w Polsce. Nie mieszkam w miescie ... nie raz bylem swiadkiem jak ktos wyjezdza ze sklepu z pelnym wozkiem Chinskich zupek (instatnt) nie raz biorac zapas dla kolegow ktorzy juz sa np. w Angli. Podam tez inny przyklad kolegi z Niemiec, jest juz tam 7 lat, wykonczenia robia, sciagnal go tesciu :) Na poczatek musial z nim pracowac bo wiadomo jak to w nowym kraju bez znajomosci niczego itp. sie zaczyna. Teraz juz dziala sam, a tesciu choc siedzi tam z tego co sie orientuje z 12 lat dalej mieszka w jednym mieszkaniu od poczatku gdzie nie ma toalety tylko jest jedna na klatke, jest grzyb na scianach i nie ma ogrzewania(nawet w zimie - elektryka grzeja, jakas dmuchawka). Oczywiscie koles ma kupe kasy bo juz sie tam dorobil, ladny dom w polsce , a zona i dzieci maja wysoki stopien (zyciowy), do tego jezdza co wakacje do niego do niemiec wszyscy, i ktos powie, ze ALE MAJA FAJNIE pojechali do niemiec na wczasy, a mieszkaja w malym mieszkaniu, ktore jest zagrzybione i spia na materacach! Typowy przyklad, ze jedni sie szanuja inni nie. U tutaj znowu dodam, ze ktos bedzie cale zycie pracowal jak glupi, nie wiadomo po co choc ma kupe kasy, wieczna pogon za kasa, nie majac na nic czasu, a sa tacy, co nie wiedza co bedzie jutro i przechodza przez zycie nie raz lepiej i z wieksza szczesliwoscia niz Ci co mieli kupe kasy. Zycie :) Edytowane 6 Maja 2009 przez Makchiavelli Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 6 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Maja 2009 (edytowane) Makchiavelli. Szanuję Twoj pogląd na życie i sposób w jaki planujesz je przeżyć. Bardzo ważne jest jednak, abyś wiedział, że przypadki wymienione przez Ciebie, oraz te, nabite na pal przez media, to mniejszość. Polska ma taką, a nie inna historię i spora część ludzi w wieku 30+ ma rzekomo mniejsze wymagania/oczekiwania od życia, gdyż porównują to do czasów PRLu, gdzie niczego nie było, a Polska była odseparowana od reszty świata. Wiedz też, iż różnych ludzi uszczęśliwiają różne rzeczy i stany bytu. Jednych uszczęśliwia możliwość zadbania o swoją kobietę i dzieci w stopniu na jaki zasługują, mimo własnej ascezy i niezależnie od tego jaką cenę sami za to zapłacą. Drugich uszczęśliwi praca charytatywna, a trzecich carpe diem. Kwestia, na jaką próbuje Ci się tu zwrócić uwagę, to spojrzenie długofalowe i szacunek do odmienności innych ludzi. Nie wiem co do Ciebie bardziej trafia, czy przypowieści czy suche fakty. Tych pierwszych znasz z pewnością wiele, lecz to czego nie wiesz, to to, iż nigdy w mediach nie pokazuje się tych którym po trudnym starcie się dobrze powodzi. Powód jest prosty - to nie wzbudza żadnych uczuć poza zawiścią i zazdrością - przynajmniej wśród szerokiej publiczności. Dodatkowo, ludzie Ci nie obnoszą się tym, gdyż zdają sobie sprawę z tego, iż coś osiągnęli i wszelkie braki nadrabiane z czasów w Polsce (brak kasy, bmw itp) zwyczajnie nie istnieją. Chodzisz na studia. Świetnie. Wielu z nas także skończyło coś, lecz perspektywy z jakimi się obudziliśmy po nich, zmusiły nas do umycia rąk z sików z nocnika. U jednych doszło do tego dość szybko, u innych po 8 latach dawania z siebie wszystkiego, mając żonę i młodą córkę, zbierając na parasolkę i biorąc połowę pensji pod ladą. Pamiętaj, iż masz to szczęście kończyć studia w czasach, gdy Polska stoi dużo lepiej niż 5 lat temu, z poprawionym rynkiem pracy, firmami zagranicznymi, krajem, którego ledwie dotknęła recesja (dziękujemy ci Goldman Sachs ty %^!$@#*@!^), gdzie po recesji, państwo będzie szło tylko do góry - głownie dzięki taniej sile roboczej ze wschodu (ukraina, mongolia itp). Kolejna rzecz, w której brakuje Ci perspektywy, to fakt iż Polska to kraj młody, gdzie większość budynków powstała w latach 60-70, w latach 90 zaczęto masowo budować domki jednorodzinne i bliźniaki, podczas gdy na zachodzie wspomniane przez Ciebie domy mają nierzadko po 140+ lat. Tubylcy już się z nich wyprowadzili (nie mylić z czarnoskórymi!), bo mieli dość i wracają do centr miast, a domy wynajmują nowo-przybyłym, nie mogąc jednocześnie ich ot tak remontować, gdyż domy starsze niż X lat są wpisywane na listę zabytków, a pozwolenia na przebudowę nie dostaniesz. So why bother? Przenosząc się do innego państwa nie startuje się od zera. Startuje się od minus 10. Nie ma rodziców do pomocy, ani masy przyjaciół, który pomogą w trudnych chwilach. O pracę ciężko, własnych praw nie znasz i nie wiesz nawet z której strony się do ich poznawania zabrać. Kultura ludzi, funkcjonowanie miast i urzędów oraz wieczne uczucie tymczasowości, czynią człowieka podatnym na wykorzystanie. Zmuszają ciało i umysł, do wejścia w tryb przetrwania, gdzie godność, honor i uczucie nieśmiertelności to luksusy odległe. W tym ostatnim teraz pluskasz się radośnie, a pokora to słowo Ci ledwo znane. Tylko życie i kopniaki od niego, mogą Cię jej nauczyć, i życzę Ci takiego szczęścia, abyś nie musiał tej wiedzy posiąść. Więc proszę miej szacunek do ludzi, bo zawsze jest druga strona medalu. Edytowane 6 Maja 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2009 Nie wiem co do Ciebie bardziej trafia, czy przypowieści czy suche fakty. Tych pierwszych znasz z pewnością wiele, lecz to czego nie wiesz, to to, iż nigdy w mediach nie pokazuje się tych którym po trudnym starcie się dobrze powodzi. Powód jest prosty - to nie wzbudza żadnych uczuć poza zawiścią i zazdrością - przynajmniej wśród szerokiej publiczności. Dodatkowo, ludzie Ci nie obnoszą się tym, gdyż zdają sobie sprawę z tego, iż coś osiągnęli i wszelkie braki nadrabiane z czasów w Polsce (brak kasy, bmw itp) zwyczajnie nie istnieją. Czyli wg ciebie ze statystykami jest jak z miniówką? Niby wszystko pokazują, a najważniejsze zakrywają? To jak interpretować fakt że tylko pare procent (nie pamietam ile nie chce strzelac) osob z wyzszym wyksztalceniem pracuje umyslowo w UK? I tych podziwiam, i im zazdroszcze bo tak jak piszesz musialo byc ciezko na poczatku! A reszta.....to mnie wlasnie wkurza, kwiat naszego narodu, duma, wrecz przyszlosc wyjechala by sie marnowac... a jak tu wracaja to poza paroma baksami w kieszeni i podszkolonym Angielskim niewiele wywieźli... i o prace trudniej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makchiavelli Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2009 (edytowane) Kolego Silence bardzo fajnie napisales, widac, ze madry facet z Ciebie, na prawde. Niestety nie studiuje ... moje slowa zostaly zle odebrane. Bo widzisz pisalem co w moim wieku by mnie satysfakcjonowalo ... . Otoz niestety, wiele osob, tak jak ja ma problem z wyborem studiow. Powiedzmy, ze bylem "dostatecznym" uczniem i nie mam zbyt wielkiego pola manewru jezeli chodzi o dobre studia, w moim mniemaniu dobre, to przede wszystkim studia techniczne. W tym momencie jestem w duzej kropce i trace czas. Nie mam zamiaru wybierac kierunku gdzie bede wegetowal i obudze sie z reka w nocniku potem ... a dodam jeszcze, ze przynajmniej z mojego punktu widzenie teraz studia to nic, kazdy pracodawca glownie patrzy na doswiadczenie. Przyznam szczerze, ze nie ma im sie co dziwic. Szczerze Ci powiem, ze nie kieruje sie tym co przekazuja media, bo jestem na tyle dorosly, ze wiem stad i z owad ile moze byc prawdy a ile klamstwa + interesu dla mediow w tym co przekazuja. Nie zgodze sie z Toba, ze tylko mala grupa ludzi w Angli sie nie szanuje. Domniemam, ze jestes w grupie, ktora zyje tam w normalnych warunkach, a nie w pomieszczeniu 2x2 z lozkiem, szafa i komputerem. Sa tacy, ktorzy na prawde chca zarobic i sie nie szanuja, sa tacy, ktorych zmusza sytuacja, bo nie sa sami, ale maja w Polsce kilkoro dzieci na przyklad na utrzymaniu, ale sa tez tacy, ktorzy sa smieciami w Angli, a w Polsce maja sie za krolow. NIe chce powiedziec, ze nie ma nie szanujacych bo sa, ale z grupy moich znajomych, ktorzy sa np. w Angli na palcach jednej reki policze takich, ktorzy wg, mnie sie szanuja i zyja normalnie ... bo maja wyksztalcenie, no ale sa po studiach. Druga strona medalu zawsze jest i na prawde sobie zdaje sprawe, ze nie jest tam lekko, podpisze sie pod tym Twoim -10, a nie ze zaczyna sie od 0 jednak, choc ktos sie odbije od dna to czasem dalej brodzi w tym gownie, ktore z nim jest od poczatku. Bo jechac za granice, siedziec 5 lat, byc smieciem, nie ubezpieczonym, zywic sie zupkami chinskimi to tak jak mowie, ja nie chce i nie chcial bym, oby mnie sytuacja nie zmusila. I choc sa tacy, ktorzy zyja normalnie, to sa to ludzie, ktorzy i w Polsce by zarabiali dobra kase, bo wg mnie, koles po byle jakim LO czy zawodowcy wielkim panem w garniturze tam byc nie moze. Nalezy tez zaznaczyc to co Ty zaznaczyels, ze kazdy ma swoje zycie i kazdy ma swoje, rozniace sie od innych ambicje, jednia chca zadbac o przyszla rodzine inni kochaja carpe diem. Szanuje tych, ktorzy ciezka praca do czegos doszli, nawet takiego Michala Wisnieweskieg szanuje, bo moze nie wszystko bylo prawda ale cos slyszalem, ze tez bez matki, bez niczego z jakims banktotem w reku doszedl tu gdzie doszedl. NIe zebym go lubil bo go nie lubie, ot taki pierwszy przyklad mi sie nasunal. Jednak nie moge szanowac ludzi, ktorzy sa smieciami w obcym kraju przez kilka lat, nic nie osiagneli tak na prawde, a w dodatku siedzieli na czarno. Ludzie sa rozni, jedni wola to inni tamto. Jak myslisz dlaczego teraz kazdy prawie mowi, ze do Angli nie ma po co jechac? Kogo bym sie o to nie zapytal, to powie, ze Polak wezmie kazda prace, bedzie sie szmacil, byle cos zarobic, za 3 funty pracuj! wiec nie zgadzam sie po raz kolejny, ze media cos wykreowaly. W zasadzie sam nie mam sie co napinac, bo teraz wegetuje nie majac okreslonego celu, pracuje, zarabiam pieniadze, ktore mi na cos tam wystarczaja, ale nie powiem, bo niestety nie robie nic zeby mi bylo lepiej, a ciagle narzekam, ze cale zycie przeciez tak nie bede dymal. Inna sprawa, ze przynajmniej ja nie spotkalem sie z uczciwym pracodawca. Nie mam kwalifikacji nie wiadomo jakich, ale szybko sie ucze i pracuje bardzo sumiennie, nie lubie sie obijac, oszukiwac itp. ale jezeli ktos tego nie dostrzega w Tobie, to krew Cie moze zalac. W dodatku nie mieszkam w duzym miescie, a w malej miejscowosci gdzie nie latwo o normalna prace, a juz nie wspomne o pracy na umowe! Zycie jest brutlane i tyle. Ja mam swoje zdanie, dzieki za poszanowanie go, ja szanuje Twoje. Mozna powiedziec, ze lekko zeszlismy z tematu <_< Edytowane 7 Maja 2009 przez Makchiavelli Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chemiczny_ali Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2009 (edytowane) (...) OT Ali, niezly update kompa poszedl widze. Ile na to tyrałeś ? ;) Buehehe :lol2: Jaki tam update, jakieś małe kosmetyczne zmiany :wink: A ile tyrałem? Zwykle kończy się na kilkuminutowej rozmowie z żoną :D @Makchiavelli jak nie masz pomysłu na życie i jesteś jeszcze młody. To zapomnij o studiach, rób jakieś mądre kursy i postaraj się o robotę w zawodzie. Można oczywiście studiować, ale jak dobre studia to nie starczy czasu na pracę lub znajdziesz czas na pracę, a na sen zabraknie :wink: pzdr Edytowane 7 Maja 2009 przez chemiczny_ali Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
the_quick Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2009 (edytowane) Djsilence - I will second that :) Ci co tak duzo pisza i sie wymadrzaja to niech tu przyjada z jedna walizka i dlugiem na karku - wtedy zobaczymy czy jak na start bedziesz pracowac za minimum bedziesz myslec ze sie szmacisz. Nie kazdy moze zrobic super kariere w UK, pracowa w biurze, w zawodzie itp. Znam ludzi ktorzy tu przyjechali bedac w Polsce bezrobotnym, majacym 2 dzieci i zone pracujaca na polowe etatu. Pomysl ile odwagi i zaparcia taki czlowiek musial miec zeby tu przyjechac. Moze pracuje w fabryce za minimum, mieszka z 3 innymi facetami w pokoju, ale za to jego zona i dzieci maja za co zyc. Mowisz ze jestes dorosly? Bo masz prace? A gdzie mieszkasz, sam placisz rachunki? Masz wlasna lodowke? Dorosly to dla mnie samodzielny czlowiek, ktorego stac na utrzymanie siebie w pelnym slowa tego znaczeniu. Nie kazdy mlody konczy kariere na zmywaku. Ja nie jestem wyjatkiem - przyjechalem z zona i kazde z nas mialo po walizce + dlugi zaciagniete zeby tu przyjechac. Obydwoje mielismy prace w PL za 1200 zl. Dobra znajomosc angola. Po kilku miesiacach znalazlem prace w zawodzie, caly czas pracuje w tym samym miejscu, tyle ze awansowalem. Zona wlasnie robi kurs nauczycielski, za rok bedzie w pelni wykwalifikowanym nauczycielem nauk scislych (biologia chemia fizyka) w szkole sredniej (11-16 lat). I jakos dalo sie i mozna, mam wlasny samochod, ktory wcale nie jest 10 letni i odkladam na depozyt na dom. I wcale nie trzeba miec skonczonych studiow, wystarczy cos umiec i pokazac ze jestes w tym dobry - bo tu sie to bardzo liczy, papierki sa mniej wazne. Kazdy ma los we wlasnych rekach. I tak! trawa jest bardziej zielona w angli! Lepsza recesja tu, niz dobrobyt w Polsce. Sorry za dlugi post :D Edytowane 7 Maja 2009 przez the_quick Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makchiavelli Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2009 nigdzie nie napisalem, ze jestem dorosly :lol: :lol: :lol: ale szacunek kolego, jezeli to prawda co piszesz, zauwaz, ze juz wczesniej zaznaczylem, ze szanuje takich ludzi i, ze tacy sa Tekst w miare krotki. Pozdrawiam Ali , to jest w sumie najlepsze wyjscie chyba, jednak zabieram sie niestety do tego mega opornie ... taki mam gowniany charakter :angry: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Farid Opublikowano 12 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2009 WItam. Przewija sie tu słowo kursy, zamast studiow. Za jakis czas lece do Iralndi i własnie zabiram sie na kurs barmanski. Mozecie polecić cos innego co moze wypalic na wyspach ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 12 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2009 (edytowane) zależy co lubisz i ile masz czasu. callan w formie MP3 do poduszki? Office package, MCSE, Unixy, budowa i zarządzanie sieciami opartymi o MS, indesign, CAD, administracja biurem, business development... chyba się zapędziłem. Zrób podstawy, przyjedź, ustatkuj się i zapoznaj z realiami, po roku zaczniesz sobie robić kursy lokalne. W samym Londku jest kursów od groma! Edytowane 12 Maja 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Farid Opublikowano 14 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Maja 2009 Akurat to bedzie Dublin nie Londyn, ale to chyba niewiele zmienia. Mysle nad kursami bo nie widzi mi się praca z robolami na budowie przez 3 lata... Rozumiem, ze to wszystko płatne jest ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 14 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Maja 2009 (edytowane) Jest sporo nieplatnych. Niektore organizowane przez JobCentra. pogoogluj "dublin free courses" itp. Edytowane 14 Maja 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TommoOhio Opublikowano 16 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Maja 2009 http://www.fas.ie/en/ U góry w QUICK LINKS - wybierasz "Find a Course" i lecisz ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 18 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 18 Maja 2009 (edytowane) Przyjemnie jest w sklepie na Oxford Street znaleźć polskie produkty :) Gratulacje dla Leszka za bycie opublikowanym :) Od dawna czytam rejestracje na brytyjskich autach. Często wychodzą ciekawe słowa :) Dwie ciekawostki. Pierwsza dotycząca matki zmarłej Jade Goody I druga, doskonale obrazująca stan otyłości i podejścia do jedzenia w tym "rozwiniętym, zachodnim państwie". Niech to będzie przestroga dla Polski. (1 stone = 7kg) EDIT: jak na zachodzie sprzedaje sie wiecej leków MEGAEDIT: Wlasnie wpadlo mi przez skrzynke pocztowa (edycja naniesiona przeze mnie) Jak zwykle, komentarze do powyzszych mile widziane. Edytowane 18 Maja 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
G73 Opublikowano 18 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 18 Maja 2009 panowie jak najlepiej wysylac pieniadze do pl, chodzi mi o jakies przelewy itp. ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 18 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 18 Maja 2009 LCC, Tonio, Natwest/PKO Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
G73 Opublikowano 2 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 2 Czerwca 2009 dzieki, mam inne pytanko: czy ma ktos z was prad na tzw. karte ? co ile zasilacie i jaka kwota oraz ile osob w mieszkaniu ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 2 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 2 Czerwca 2009 (edytowane) Kiedys przy 6 osobach w sporym omu, £10 starczalo na gora tydzien. Spodziewalbym sie, iz teraz, po 4 latach, starcza na mniej. Oczywiscie w zimie przy heaterach konwekcyjnych i olejowych po 2000W taki kluczyk co 3 dni trzeba bylo podmienic. :) Sporo takze zalezy jakie okna, czy jest klapka dla psa/kota, jaki wlot na listy masz w drzwiach, czy jest ocieplany dach itp. To wszystko wplywa na uciekanie ciepla, i wzrost zuzycia pradu. Edytowane 2 Czerwca 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vasyndrom Opublikowano 2 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 2 Czerwca 2009 ja mam z wlasnego wyboru, wiec tak jak mowi djsilence pare lat temu to moze stykalo te 10 funtow na tydzien. teraz osobiscie na 4 osoby w domu z 3 sypialniami, prysznic z podgrzewaczem i normalny bojler elektryczny ciagnie mi tygodniowo okolo 20 funtow, tylko ten moj tydzien ma jakies 8-9 dni. napewno byloby mniej tylko w zasadzie nikt nie oszczedza na elektrycznosci 2 kompy chodza prawie 24/h do tego 3 tv z czego conajmniej 1 24h konsole,pralka, suszarka, zmywarka i wszystko inne ciagnie niestety. dlatego laduje raz na 2-3tyg za 40 funtow i mam spokoj nawet z domu nie trzeba wychodic ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
G73 Opublikowano 4 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 4 Czerwca 2009 (edytowane) ogrzewanie na gaz, kuchenka na prad, mikrofala, prysznic z podgrzewaczem, 3 lapy w domu, tv dziala prawie caly dzien no i wiadomo lodowka non stop wlaczona, czasami pranie wiec widze ze chyba w normie bo 3 osoby sa i idzie ok 20f na tydzien, a chcialem wiedziec bo ludzie sie dziwia ze az tyle, Edytowane 4 Czerwca 2009 przez peve Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sqeqes Opublikowano 4 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 4 Czerwca 2009 Panowie, statystyki są nie do podrobienia. Na jednym końcu grupy Amerykanie i Polacy, gdzie procent zatrudnienia sięga 98% na drugim Somalijczycy z 22% rekordem ostatnich lat. Smutnym wnioskiem z tych statystyk jest to, że prawie 75% Polaków zarabia niewiele więcej niż minimalnie rząd przykazał. Moim skromnym zdaniem jest to skutek nieznajomości angielskiego systemu, zderzenie kultur zniszczyło (jak zawsze) naszą husarię. Sprawa, które są ważne i niezrozumiane przez rodaków: 1. nikogo nie interesuje, że skończyłeś pewien (a) Uniwersytet w Polsce na same piątki, czwórki, wyróżnienia i paski - tutaj nie ma pasków, czwórek i piątek, naucz się mówić ich językiem, może przynajmniej ktoś powie WOW (na tym będzie polegał Twój sukces przekuty na warunki angielskie) 2. stosunki interpersonalne są bardzo ważne - dla Ciebie to fałszywy Angol co się uśmiecha a dla Niego jesteś niewychowanym gburem ze Wschodu - wiem, że to faulty logic ale dla Nich Wschód to brak cywilizacji a brak uśmiechu na Twojej zoranej twarzy zniszczonej tanim kremem tylko to potwierdza 3. naprawdę nieważne, że ich (the) uniwersytet czy koledz jest ciach!o warty i niczego tam nie uczą - papier stamtąd znacznie podnosi Twoje szanse, wogóle wszystko co lokalne jest najważniejsze na świecie 4. fakt, brudny Anglik z hurtowni a nawet gruba Jemma z ofisu nie wie co to mitochondria ale za to skutecznie się miga od pracy i zawsze ma wolne po bank holideju, poza tym mimo tego migania sie od pracy jest o wiele bardziej wydajna od Ciebie - zanim Ty zalapiesz czemu sie cos tak robi Jemma juz konczy (czasami sie zdarzaja odwrotne przypadki ale to rzadkosc) 5. czasem cos Cie sie wydaje bezsensowne i glupie (praca, prawo, system) - zapewniam Cie, ze tez tak kiedys myslalem i potem zaczalem analizowac kazdy durny przypadek i wcale nie okazal sie taki durny - dla mrowki Twoja gra w siatkowke tez jest durnowata 6. zmeczylem sie, moze potem dalej powymieniam Zakladam, ze omawiany Ty przynajmniej troche zna angielski i liznal cos szkolnictwa wyzszego. Zapamietaj: 1. ludzie sa wszedzie tacy samy - madrzy, glupi, smierdzacy, zlosliwi, dobrzy - jesli wokol Ciebie przewaza jeden typ zastanow sie nad soba 2. kluczem do rozwiaznia wszystkich zagadek jest znajomosc jezyka angielskiego 3. nikt Cie tu nie zapraszal ani nikt nie wyrzuca - masz wolna wole, jak nie pasuje to wyjezdzaj, jak pasuje staraj sie osiagnac cos wiecej niz bycie konsultantem w agencji rekrutacyjnej (jedna z najgorszych prac wg mnie) 4. Polska i Anglia to rozne kraje i tak jak nie ma sensu pluc na Polske nie sensu obsrywac wszystko co angielskie - wspolczesna emigracja to tak umowa pomiedzy Toba a nowym krajem mowiaca, ze on (nowy kraj) oferuje wszystko co ma a Ty bedziesz szanowal jego prawo i zywczaje 5. jesli przyjechales tylko tymczasowo, zarobic pieniadze to zamknij morde i dalej szoruj kible, bo nigdy nie zalapiesz o co chodzi 6. pomimo tego, ze nasz kraj ma duzo minusow ma rowniez bardzo duzo plusow, nieszczesne polozenie i pogmatwana historia zniweczyla wg mnie wszystkie nadzieje na zdrowa i trwala cywilizacje - pamietaj o tym 7. i tak dalej Jedna niestety nieciekawa rzecz. Rodzi przyjechalo dosc malo, jednak ze smutkiem musze oznajmic, ze wiekszosc z nich oszukuje system - wyludzanie benefitow, zanizanie zarobkow, etc. Znam doslownie JEDNA rodzine co jest w porzadku z systemem :(. Ogolny wniosek - ciezko jest ocenic cala emigracje w UK, bo nie ma wystarczajacych danych jesli jednak mialbym oceniac po tych co znam to wole zamknac jape. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
the_quick Opublikowano 5 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2009 Dosc mocny ten post, nie wszedzie sie zgodze, czasem widze prawde w tych slowach, ale jakos nie chce mi sie dyskutowac. Zbaczajac z tematu , fajny grill i jego nazwa Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vasyndrom Opublikowano 5 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2009 pogoda sie pipcy na wyspach, no przynajmniej u mnie w NI wiec nie ma co inwestowac w takie cudo :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 5 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2009 (edytowane) juz sobie wybrazam marketing tego w Polsce. "Curva. Ale grill !!!" Mogliby takze wypuscic pod tą "marką" zaprawę murarską. Wtedy reklama nie mogłaby wymusić cenzury żołnierze :) Co do powyższej wypowiedzi, dobra choć trochę nie spójna z wprowadzeniem. Sporo błędów i ewidentna frustracja autora. Chill out dude! Już żyjemy w "lepszym" świecie. Pora porzucić stare nawyki i żyć. Dzięki że czytasz topic, mam nadzieję, że jest co. Edytowane 5 Czerwca 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sqeqes Opublikowano 5 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2009 piszem com widze, jestem poza systemem i nie mam kontaktu z Poloniom, chyba ze zawodowo --> stad te wnioski; choc nie ukrywam chetnie sie dowiem histori uzycia slowa "frustracja" - dlaczegoz takie slowo zes uzyl? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 5 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2009 sgeges http://www.entertonement.com/clips/ktsdzgk...-Learn-to-Spell Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chemiczny_ali Opublikowano 5 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2009 Heh ogólnie to zawiało trochę "jimipejdżem" :lol: Tak jak już Szybki zauważył z częścią się zgadzam, a z częścią można polemizować :wink: A to powyżej? A to dobre jest :D pzdr Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sqeqes Opublikowano 5 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2009 (edytowane) djsilence a nie moglbys w punktach? :rolleyes: ludzie co do obrazka, naprawde Was to smieszy? mnie jakos nie przekonuja takie rzeczy, owszem skrzywione tlumaczenia (badanie cipy tutaj - drogowskaz do ginekologa w Chinach po angielsku) o tyle takie niby curvy sa słabe, czemu Wam sie podobajom? szczerze pytam btw, a czy smieszny byl napoj Dick Black w Polsce? :unsure: Edytowane 5 Czerwca 2009 przez sqeqes Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...