ZnAl Opublikowano 2 Listopada 2007 Zgłoś Opublikowano 2 Listopada 2007 Procek: Athlon XP 1700+ (T-Bred) niepodkręcony Mobo: ECS K7VTA3 v5 bios 5.0g Problem polega na tym, że wskazania czujnika temp. CPU są niewiarygodnie wysokie (ok. 100*C 10 sekund po starcie, w trakcie zwykłej pracy i obciążenia rośnie do ok. 125*C przy odpalonym prime95). Oczywiście na procku jest prawidłowo zamontowany działający cooler i nałożona pasta termo (AS 5). Nie przeszkadzało mi by to, bo jest to komp głównie do przeglądania netu, więc deaktywowałem automatyczne wyłączanie kompa przy przekroczeniu granicznej temp, ale mimo to dalej się wyłączał w losowych momentach. Raczej nie ma żadnego rzeczywistego problemu, 0 błędów w prime, memteście, wnętrze wyczyszczone, w budzie 2 wiatraki (wdmuch i wydmuch), temp. płyty wg biosu i everesta poniżej 40* w stresie. co ciekawe czujnik cpu w everescie czasem calkowicie znika. Mimo wszystko komp wyłącza się w losowych momentach. Pytanie: da się coś z tym zrobić bez wymiany płyty i/lub procka? myślałem o czymś w stylu fizycznego odcięcia/zwarcia czujnika, żeby pokazywał jakąś "normalną" temp. (już nie musi być prawdziwa, byle by komp działał). Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
obiboqs Opublikowano 2 Listopada 2007 Zgłoś Opublikowano 2 Listopada 2007 Przy 125 stopniach każdy T-Bred już by się dawno wyłączył ;) Tak więc po prostu olej czujnik i jeżeli masz jakieśtam obawy co do przegrzewającego się procesora to najlepiej sprawdzoną metodą Namacajewa ;) Pzdr. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZnAl Opublikowano 2 Listopada 2007 Zgłoś Opublikowano 2 Listopada 2007 No to przecież napisałem, że temp. jest niewiarygodnie wysoka i olewam czujnik. Problem polega na tym, że mimo wszystko komp się wyłącza. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...