Moody Opublikowano 10 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Lutego 2010 Witam! Piszę, bo chciałem się trochę pożalić, a trochę dowiedzieć czy jestem odosobnionym przypadkiem. Pod koniec zeszłego roku kupiłem w Agito płytę Gigabyte'a G31M-ES2L do domowego serwerka plików, kopii zapasowych itd. W połowie stycznia serwer przestał odpowiadać przez sieć, więc go zrestartowałem. Po restarcie głośnik obudowy wydawał tylko krótkie, powtarzające się bipnięcia. Zgodnie z instrukcją oznacza to awarię zasilacza. Sprawdziłem więc płytę z innym, na pewno sprawnym, zasilaczem - to samo. Odłączyłem oczywiście wszystkie inne urządzenia i zacząłem sprawdzać z innym procesorem, innymi pamięciami. Cały czas to samo. Zrezygnowany, zgłosiłem reklamację w Agito. Po dwóch dniach otrzymałem instrukcje co i jak zrobić, potem przyjechał kurier i odebrał paczkę z płytą. 21 stycznia Agito otrzymało płytę. Sprawą zacząłem się interesować 5 lutego, zapytałem Agito kiedy otrzymam przesyłkę zwrotną. Miało to nastąpić już, zaraz, że płyta wraca naprawiona z serwisu. Przesyłkę otrzymałem dopiero dzisiaj, tj. 10 lutego. W paczce była moja płyta główna, razem z kartką z serwisu Gigabyte i enigmatyczną, dość nieczytelną informacją, że "aktualizowane wersje biosu" oraz pieczątką Gigabyte Kontrola Jakość Test OK. Trochę było dla mnie dziwne, że aktualizacja biosu miała naprawić moją płytę główną, skoro ona w ogóle nie startowała, ale skoro jest pieczątka Test OK, to pomyślałem, że będzie w porządku. Wieczorem podłączyłem płytę do zasilacza, wsadziłem procek i pamięć. Odpalam.... I JEST NADAL TO SAMO. Głośnik tylko wydaje krótkie, powtarzające bipnięcia. Płyta nie dochodzi nawet do ekranu POST... Oznacza to, że w serwisie nie zrobiono nic. Chyba nawet płyty nie odpalono, bo gdyby tak było, to nie przeszłaby ona "testu jakości"... Przed chwilą napisałem wylewną wiadomość do Agito i zobaczymy co będzie dalej. Jest to już moja piąta płyta Gigabyte - zawsze byłem z tej firmy zadowolony, ale to co zrobił mi teraz ich serwis przekracza wszelkie granice. Brak serwera plików i kopii zapasowych jest dla mnie dość uciążliwy, a jak pomyślę, że znowu mam czekać ponad 3 tygodnie... Chciałbym także nadmienić, że w zeszłym roku też padła mi płyta Gigabyte'a (GA-EP43-DSLR) i też wylądowała w serwisie. Po powrocie z serwisu także nie działała i serwisowi udało się ją naprawić dopiero za drugim razem... Uznałem to za jednorazową wpadkę i postanowiłem dać Gigabyte'owi drugą szansę. Niestety jej nie wykorzystali. Nigdy więcej Gigabyte'a już nie kupię. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrew777 Opublikowano 10 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Lutego 2010 Zobacz na innej kości ram. Sprawdzałeś płytę poza budą? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moody Opublikowano 10 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Lutego 2010 Tak, sprawdzałem różne kości ram i płytę poza obudową. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 11 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2010 Serwis gigabyte pewnie ssie [; Bios resetowałeś? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moody Opublikowano 11 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2010 Oczywiście. Od tego zacząłem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 11 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2010 No to wygląda na uwaloną płytę. A jeszcze bym zajrzał na mostek północny (pasta przyleganie radiatora). Mam podobną płytkę i profilaktycznie dałem nawiew w tamten rejon z 80mm/5v. W sumie bez zarzutu chodzi. Kiedyś się raz zbuntowała na lekkie oc (266 def v), ale zmieniłem bios na nowszy i ustało. Dałem sobie siana z oc zmniejszyłem napięcie procka na 1,1v i od tamtego czasu spokój. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arroyo Opublikowano 11 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2010 (edytowane) Kupiłem kiedyś kartę Gigabyte HD4850 (taką z chłodzeniem zalmann) i piszczała cewkami straszliwie. Dzwonilem do serwisu GB i kazali mi ją odesłać. Po 2 tygodniach odesłali mi z powrotem z notatką, że zmienili bios (zmienili bo dostała domyślnie mniejsze taktowania niż przedtem), ale piszczała dalej. Ciekawe, czy jakbyś do serwisu Gigabyte wysłał zasilacz albo obudowę, to też by zmienili bios? :) Edytowane 11 Lutego 2010 przez Arroyo Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moody Opublikowano 11 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2010 Według mnie na 100% płyta jest uwalona. Nie podkręcałem jej - po prostu sobie w nocy padła i tyle. Zdarza się. Mi jednak chodzi o podejście serwisu... Ciekawe, czy jakbyś do serwisu Gigabyte wysłał zasilacz albo obudowę, to też by zmienili bios? :) Skoro "fachowcom" z serwisu udało się zmienić BIOS w płycie, która nie startuje (układy biosu są wlutowane w płytę), to pewnie poradzą sobie też ze zmianą biosu w obudowie... Agito oczywiście chce znowu przyjąć płytę na reklamację i ją im naturalnie odeślę, ale znowu pewnie potrwa to 3 tygodnie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Art385 Opublikowano 11 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2010 nie przejmuj się takie jazdy ma każda firma asus, msi itd. a asus to notorycznie także nie generalizuj zapewne poszła rutyna. BTW jakie piski wydaje płytka ? sprawdzałes procek na innej mobo ? bo w jakimś stopniu ta płyta działa skoro potrafi dawać sygnały Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lockin Opublikowano 11 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2010 nie przejmuj się takie jazdy ma każda firma asus, msi itd. a asus to notorycznie także nie generalizuj zapewne poszła rutyna. BTW jakie piski wydaje płytka ? sprawdzałes procek na innej mobo ? bo w jakimś stopniu ta płyta działa skoro potrafi dawać sygnały Generalnie to co - wysyłam coś na serwis i od razu kupuje zamiennik bo i tak sprawa będzie się ciągnęła przez 2 miesiące ? Z tego co słyszałem to serwis tak "działa" ale w MSI (mam więcej doświadczenia z laptopami niż z PC). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Art385 Opublikowano 11 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2010 z reguły trwa to 3-4tygodnie a często w 2 się potrafią wyrobić. Trzeba mieć pecha aby się przeciągnęło Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moody Opublikowano 11 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2010 OK. Sytuacja wygląda następująco. Muszę odszczekać wszystko, co wcześniej napisałem. Okazało się, że to jednak jedna z moich pamięci jest padnięta i to przez nią płyta nie startowała... a byłem pewien, że tę pamięć już testowałem. Widocznie było inaczej. Serwis Gigabyte'a jednak do bani nie jest :) Temat do zamknięcia. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Huberek Opublikowano 11 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2010 Wiedziałem że tak się to skończy... :ploom: Bo sprzęt się sprawdza dokładnie, a potem wygłasza krzywdzące opinie :rolleyes: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karol-s Opublikowano 12 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Lutego 2010 Serwis gigabyte...porażka... Płyta pod am2 na gf6150 do typowego biurowca - psuła się i psuła ale jak ją testowałem to była zawsze stabilna aż w końcu zaczęła piszczeć... Komp wylądował w sklepie gdzie stwierdzili, że padła płyta i posłali ją na serwis w listopadzie! Płyta jakoś wróciła pod koniec listopada z adnotacją o wgraniu biosu ale miała połamane złącza na tylnym panelu (lpt, ps2, itd.). Wina spadła na kuriera ale płytka była zapakowana tylko w pudełko kartonowe i nic więcej. Do tej pory nie ma płyty ani kasy a na dodatek bardzo ciężko dodzwonić się na serwis. Serwis powinien "trwać" max 21 dni po tym czasie ja jako klient powinienem otrzymać sprawną płytę albo zwrot gotówki ale serwis gigabyte ma mnie głębokim poważaniu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Huberek Opublikowano 12 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Lutego 2010 Rozpaczając na serwisy producentów, trzeba wziąć pod uwagę że duża częśc (jak nie największa) opóźnień wynika z przetrzymywania sprzętu w sklepie, gdzie towar oddajemy. Procedury są takie, że gdy oddajesz sprzęt, często musi być on najpierw sprawdzony w serwisie lokalnym tego sklepu (gdzie swoje w kolejce odczeka), a dopiero po stwierdzeniu usterki leci do producenta. Chyba że sklep nie posiada serwisu, to oczywiście inna sprawa, co nie zmienia faktu że sklepy i tak lubią przetrzymywać sprzęt a nie wysyłać go od razu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qhash Opublikowano 12 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Lutego 2010 Wiedziałem że tak się to skończy... :ploom: Bo sprzęt się sprawdza dokładnie, a potem wygłasza krzywdzące opinie :rolleyes: Przynajmniej gość ma jaja, bo się oficjalnie przyznał do błędu. Ciekawe skąd to "wiedziałeś"? To może powiedz mi, co jest nie tak z moim wyjściem mikrofonowym z przodu obudowy, bo strasznie piszczy i trzaska. ;) Na moje szczęście nie musiałem mieć nigdy styczności z żadnym serwisem w konsumenckiej branży IT, a głównie używam właśnie produktów Gigabyte'a (MB i grafa). Mam nadzieje, że tak to jeszcze długo zostanie ;). Swoją drogą Moody, skoro brak serwera plików jest dla Ciebie uciążliwy, może warto zainwestować w coś co ma gwarancję NBD? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moody Opublikowano 12 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Lutego 2010 Swoją drogą Moody, skoro brak serwera plików jest dla Ciebie uciążliwy, może warto zainwestować w coś co ma gwarancję NBD? Cóż - każdy popełnia błędy. Mi ze złości też się to przydarzyło i tyle. To jest mały serwerek plików, domowy. Zrobiony raczej niewielkim kosztem, więc inwestycja w gwarancję NBD jest raczej nieopłacalna. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...