3080, który nominalnie drze pod 400W w maks obciążeniu, przez 2 tygodnie leciał na, uwaga, 600W zasilaczu. Wprawdzie to był BQ System Power, więc zasilacz całkiem niezły, ale jednak zgodnie ze specyfikacją powinien eksplodować lub implodować, a nic takiego się nie stało. Dlaczego? Raz, bo zasilacz w miarę świeży więc i sprawność na odpowiednim poziomie, dwa - i ważniejsze - wystarczy zrobić undervolting lub ustawić sobie na sztywno klatki np na 60 lub 90 i automatycznie grafa będzie brała nawet do 100W mniej niż na maks wydajności. Przy takich kartach jak 3080 czy tym bardziej 3090ti to żadna strata w wydajności a i rachunki za prąd mniejsze i zasilacz nie leci pod korek.
Teraz mam 850 od Endorfy, ale to bardziej dlatego że była promka i mogłem taki zasilacz za 4 stówy wydrzeć w Xkom. Gdyby nie to leciałby ten mój suprimX na BQ bez zająknięcia jak dotąd.