Wiecie, tez z reguly pije dobre alkohole. Rzadko, ale jak juz to drozsze. I np. Kiedy ostatnio zostalem poczestowany :P:D;) "Chevaluateierem" to pózniej nie wchodzilo mi za dobrze Martini :D:D:D. No i 2 litry + piwko spokojnie wytrzymalem... wrecz bylem trzezwy (dluzszy czas), zadnych problemow. Nie to co kumpel :P Polowe imprezy przesiedzial w kiblu... :D:D:D:P:P:P. Za to na nastepna noc wypilem litr tego syfu na 2 lyki i mnie tak kopnelo, ze poszedlem spac :P:P:P Ale wtedy praktycznie nie spalem poprzedniej nocy, 2h :)