Weźcie sobie np. taki Licheń. Wszyscy chyba wiedzą co jest w Licheniu no nie?? (ogromna złota bazylika z 2 wieżami [wypasiście w środku i na samej góże] i starszy kościółek). Księża mają z tacki ok. 3 razy na dzień, są tam jakies elektryczne znicze co jak wrzucisz monete to jeden się zapala (:)), na Golgocie i w bazylice są ludzie od ulotek, kalendarzy itp. oczywiście za "Bóg zapłać", jeszcze trza policzyć te miłe starsze babcie i zagranicznych, hojnych bogaczy co to są bardzo religijni. Nie mam nic do Bazyliki ani do księży, ale tak po prostu jest (ta sytuacja). Bomba (Atomowa!) pieniędzy na Kościół. Ale za to ogromna z tego część idzie na parafian i rozbudowę bazyliki. Czyli jesteśmy w "alternatywnym" punkcie. Sądźcie jak chcecie. Mi tam to nie przeszkadza i nie interesuję się tym zbytnio