Skocz do zawartości

Neo_x

Stały użytkownik
  • Postów

    6889
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Neo_x

  1. Neo_x

    Cb, Co Kupić?

    NIEE!! BRON BOZE HUSTLER!! Tez go chwalilem do czasu do kiedy nie kupilem sirio omegi... wreszcie radio przestalo trzeszczec z du*y... Do tego mam tti 880.. ogolnie nie mam na co narzekac procz tego ze w miescie lubi trzeszczec. Na trasie jest naprawde fajne. To radio lubi dlugie anteny. Nie wiem na dana chwile czym sie rozni 880 od 881... z wygladu sa identyczne.
  2. Neo_x

    Test Drive Unlimited

    ale na win xp... na viscie\7 nie idzie grac na 7600 plynnie...
  3. Neo_x

    Topic śmiechu

    poryczalem sie ze smiechu do komputera :lol: troche dlugie ale opis sytuacji genialny :P http://www.wykop.pl/ramka/264897/kocia-historia Uprzedzam to nie moja historia ale warto tu pokazać bo mnie rozbawiła do łezPosiadam.Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocie.Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy- a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia zupełnie jak jej pani. Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem.Ale do czasu. Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako, że to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki- nie nastręcza mi to wiele problemów.Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj- niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuwetą, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć.Mnie jednak uczono całe życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, że kot tam nie może wejść i „myśleć”. Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wypierdalać więc. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, że trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane- ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść- taka technologia po prostu.Czasem kot skacze na klamkę ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę upierdalał- a wtedy wiadomo- wąż.Dobrze więc- uporządkuję- żona- delegacja, ja praca- wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się też chce. Idziemy razem- ja toaletka, okienko uchylam, papierosik (bo żona będzie za trzy dni- więc spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer na parapecik i patrzymy razem przez okno. No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały s[color= red;][ciach!][/color]iel jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja [color= red;][ciach!][/color]lę. Nie ni [color= red;][ciach!][/color]a to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest [color= red;][ciach!][/color]a za duży- żeby przejść tym syfonem.Ale słyszę tylko pizdut- oż [color= red;][ciach!][/color]a no to nie mogło mi się zdawać- coś ciężkiego poszło w pion. [color= red;][ciach!][/color]a wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot [color= red;][ciach!][/color]a popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek. Lecę [color= red;][ciach!][/color]a na dół do piwnicy- choć może powinienem od razu do schroniska- zanim wróci moja żona- nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego s[color= red;][ciach!][/color]iela z białą krawatką, nie było jej kilka dni może się nie połapie.Ale [color= red;][ciach!][/color] – najpierw do piwnicy- zbiegam po schodach, słucham coś drapie w rurze, pion kawałek płaskiej rury, miauczy- jest [color= red;][ciach!][/color]a, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie- to [color= red;][ciach!][/color] przynajmniej będę miał jego truchło i powiem, że kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za [color= red;][ciach!][/color]a trefla, że kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje. Znalazłem taki wziernik gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici kici. Ni [color= red;][ciach!][/color]a, nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten [color= red;][ciach!][/color]a głąb zamiast przyjść do mnie to [color= red;][ciach!][/color]a chce iść tam skąd przyszedł czyli do góry w pion. Ja go wołam a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół.No pojebało i mnie, że tu stoję i jego (kota) Tak przez pół godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem- i ni [color= red;][ciach!][/color]a- uparł się i nic tylko rurą do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda- fight fire with fire- ogień zwalczaj ogniem. Zatkałem tą rurę przy wzierniku deszczułkami którymi używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla- geberit i woda w dół- bombs gone. I bieg do piwnicy.Po drodze słyszę jak się przewala po rurach- podziałało.Wbiegam do piwnicy i [color= red;][ciach!][/color]a koniec świata. Nie ma moich deszczułek- no może z jedna, cała prowizoryczna tama poszła w [color= red;][ciach!][/color] i kota też nie słychać już.Ja [color= red;][ciach!][/color]lę. [color= red;][ciach!][/color]a gdzie ta rura teraz idzie- coś mi świtnęło, że kanalizacja w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów- może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze. Biegnę na ulicę, jest studzienka- mam nadzieję, że to od mojego domu.Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery- najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl auto stoi na ulicy- mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny- poszło aż zakurzyło.Po jaką cholerę takie te wieka robią ciężkie.Smród jak cholera ale złażę tam- ciemno jak w [gluteus maximus], rura jest, wygląda, że idzie od mojego domu. Latarka. [color= red;][ciach!][/color]a mam w aucie, [color= red;][ciach!][/color]owa ale może starczy.Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije- przywykłem po chwili. Zaglądam i jest oczyska mu się tylko świecą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w drugą stronę. No ja [color= red;][ciach!][/color]lę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi a na dodatek ktoś mi zwali tą pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, to będzie po złości.Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie, taśmy samoprzylepne, plastry żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwilę do rury ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś wpizdu. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tą otwartą studzienkę nie w[color= red;][ciach!][/color]lił bo na ulicy ciemno.Sąsiad [color= red;][ciach!][/color]a- ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc a teraz [color= red;][ciach!][/color] złamany stoi i się dopytuje.Co mam mu [color= red;][ciach!][/color]a powiedzieć? Że przepycham kotem kanalizację?Idźżesz w [color= red;][ciach!][/color] pacanie. Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie też wszystkie otwory bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach- a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywą. Niech ma za swoje.Wracając do kota- bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe- więc do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienką bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie.[color= red;][ciach!][/color]a drugi sąsiad przyszedł- po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa- [color= red;][ciach!][/color]a ludzie to są barany.Idę do domu, obie wanny pełne, ognia- spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma [color= red;][ciach!][/color]a to go musi wygonić albo utopić.Lecę na ulicę, woda wali na brezent aż huczy a tego s[color= red;][ciach!][/color]iela dalej nie wylało z kąpielą.[color= red;][ciach!][/color]a mać- urwało się wszystko w pizdu i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki- w [color= red;][ciach!][/color]- jak się to gdzieś przytka to będę miał prze[color= red;][ciach!][/color]e.Znowu do domu po drugi pogrzebacz bo trzeba zamknąć ten [color= red;][ciach!][/color]lony dekiel.Wchodzę- a ten s[color= red;][ciach!][/color]iel kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja [color= red;][ciach!][/color]lę! Jak on [color= red;][ciach!][/color]a wyszedł- którędy? Ano [color= red;][ciach!][/color]a wziernikiem w piwnicy- zostawiłem otwarty. Ja [color= red;][ciach!][/color]a stoję i marznę a ten gnój tarza się w mojej pościeli. Zajebie. Przerobię na pasztet. I jeszcze z radości włazi na mnie. [color= red;][ciach!][/color]a mać. Przynajmniej kuleje.Straty- za[color= red;][ciach!][/color]e łazienki, w obu przelała się woda z wanien, za[color= red;][ciach!][/color]a piwnica- bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do [color= red;][ciach!][/color]nia, brezent z reklamą firmy- poszedł w [color= red;][ciach!][/color], latarka- w [color= red;][ciach!][/color], pogrzebacz w [color= red;][ciach!][/color].Afera na ulicy jak [color= red;][ciach!][/color].
  4. no wlasnie najsmieszniejsze to ze silnik byl ogarniety doslownie 200 km temu poniewaz uszczelka pod glowica "wywietrzala" a do tego wywalilo 3 razy zbiorniczek wyrownawczy plynu chlodniczego. Sprezarka byla regenerowana. Mimo to autko ma przelatane 311tys km... i tak passat 1.9 cos kolo 250tys przelotu to rakieta przy tej bmce ;) No mowie... komfort jazdy calkiem niezly... stosunkowo sztywnie zestrojony... z ladnie syczaca i rowno wkrecajaca sie turbina... ale passat ktory cenowo jest troche tanszy jest wygodniejszy.. a do tego lata o niebo lepiej. Przynajmniej wiem czemu ludzie na taxowki biora passaty a nie bmw ;) No i passat pali 5-6 litra... a ta bmka jakos ciezko zejsc ponizej 8...
  5. Taki maly OT... co do bmw.. mialem okazje ostatnio pojezdzic chwile bmw 3 e46... 2.0 diesel 99 rok bodajrze... boze jakie to zamulone... passat 1.9 tdi w kombi lepiej sie zbieral :) az normalnie zrazilem sie do tych samochodow...
  6. niekoniecznie.. aczkolwiek forum sluzy do tego by wyrazac swoje opinie nie?:)
  7. Jazda na sprzegle nie jest wcale taka ekonomiczna, o bezpieczenstwie i trwalosci samego sprzegla nie wspominajac. Zreszta niektorzy maja automatyczne skrzynie biegow. Ale to temat na inny topic. Suma sumarum wychodzi na to samo co opisalem. Lepiej dluzszy korek a plynniejszy niz krotszy ale wolnijeszy z 2 pasow ktore zamieniaja sie w jeden.
  8. wole jechac plynnie prawym pasem te 5 km z predkoscia 30km/h niz bawic sie w zamek i zatrzymywac sie co 10 metrow... i 4 razy wydluzac swoj czas stania w korku tylko po to by korek byl krotszy niz szybciej sie poruszajacy
  9. nie po to stoje 15 minut w korku na prawym pasie... poniewaz lewy pas sie konczy (i wczesniej zajalem pas odpowiedni) by ktos na chama mi sie wciskal, wyprzedzal lewym 30 samochodow, bo on sie spieszy a ja moge stac... Przykladem jest chocby powsinska w strone konstancina... Ja nie wpuszczam.. chyba ze koles ma nietutejsze blachy i po prostu nie ogarnal tematu. Moim zdaniem kultura obowiazuje.. skoro wszyscy moga stac to czemu ten jeden nagle ma byc wpuszczony?
  10. Neo_x

    Toca Race Driver 2006

    taki blad mialem kiedys kiedys jeszcze na starym kompie jak wirusa zlapalem... mks sobie z tym wowczas poradzil. Masz jeszcze 2 opcje... zle ustawiony bios... lub uwalony system
  11. ja gdzies w markecie widzialem pgr-a za 50 zl na xklocka...
  12. Mosty w warszawie sa stosunkowo blisko obok siebie... a w tych godzinach gdanski byl pusty. A jezeli gdanski byl pusty to tym bardziej swietokrzyski. Dodam ze most gdanski prowadzi takze w rejony gdzie most grota... swietokrzyski troche dalej poniewaz on juz typowo do centrum. Doskonale wiem ze sa rozne rodzaje pracy. Rok czasu robilem jako kierowca zawodowy i ciesze sie ze zrazygnowalem z tej roboty. Taka praca jest tego nie warta by jezdzic po miescie. W szczegolnosci teraz kiedy w warszawie jest praktycznie tylko jeden most przejezdny jako tako (siekierkowski). Wspolczuje tym co pracuja w samochodzie i musza w godzinach szczytu stac w korkach zeby przejechac kilometr czy dwa. Naszczescie mam teraz do roboty ze 300 metrow od domu z buta :) i kazdemu tego zycze ;) A dam sobie reke i noge obciac ze ilosc buspasow bedzie sie powiekszala co bedzie coraz bardziej paralizowalo miasto. Tylko patrzec kiedy rzad wprowadzi przepis ktory bedzie regulowal ze w dni parzyste moga jezdzic auta z blachami parzystymi a w nieparzyste autka z blachami nieparzystymi. Podejrzewam ze to kwestia max 10 lat. O platnej strefie parkowania nie wspominajac. Tym bardziej jak slyszalem dzisiaj w tv ze znowu brakuje kasy na remonty drog. Zlodzieje jeb*ne zapomnialy ze ponad 50% ceny paliwa to podatki. Tez racja. Jednak kase ktora przestoje w korkach w samochodzie i pojdzie z dymem wolal bym wydac na tydzien wakacji dluzej za granica ;) PRzynajmniej taki jest moj tok rozumowania. Poniekad motocykl jest wspaniala sprawa na korki... Jakies slabsze 2 kolka spalaja tego paliwa duzo mniej niz samochody... o kosztach ubezpieczenia nie wspominajac. I mniej rzeczy moze sie popsuc niz w samochodzie ;) No bylem przed kawa ;)... wstalem o 5:30 a 5:45 juz jezdzilem. A potrzebowalem pozniej zalatwic przeglad i szpital z dziadkiem niepelnosprawnym wiec po prostu potrzebowalem samochod. Cos na tvnturbo wczoraj wlasnie ogladalem ze w jakims kraju czesto stoi policja z lornetkami i wypatruja w godzinach szczytu takich co jada samotnie na pewnych odcinkach drog. Niestety nie obejrzalem calego programu ale pewnie z tydzien beda powtorki lecialy. Mam nadzieje ze dobrze zrozumialem urywki ktore zobaczylem w tv. Zgadza sie... takze tak jezdze... ale nie po miescie. Przynajmniej wiem ze nie trafie kogos kto nie ma odblaskow idacego poboczem drogi. Jednak jak widze samochod z naprzeciwka to przeciwmgielne wylaczam. Nie wiem czemu... z przyzwyczajenia. A wiem ze takze nie oslepiaja. Ostatnio jakos jezdzilem wieczorem i kurcze dziwilem sie ze ciagle mi samochody migaja swiatlami. Zjechalem na stacje.. stanalem pod sciana sklepu i widze ze lewe swiatlo swiecilo mi strasznie wysoko... Patrze w reflektor a mi sie zarowka wykrecila i jakos pod katem ustawila tak ze dawala centralnie po oczach. 5 sekund.. zarowka wkrecona spowrotem i pojechalem dalej ;)
  13. Neo_x

    Prawo Jazdy

    Brawo za podejscie... ciekawe czy przezylby koles jadacy pod prad nowa e-klasa 50km/h majaca milion podusze i jeszcze wiecej stref zgniotu... czy Ty w swoim tico....
  14. Poniewaz warszawa nie ma tylko jednego mostu... a ludzie wybieraja ten najwezszy i najbardziej zakorkowany. A pozniej marudza ze korki. Oprocz tego jezdzi tez komunikacja miejska i metro. Zdarzylo mi sie jezdzic torunska rano do roboty kilka razy jak wiedzialem ze nie zdarze autobusem... ale korek zaczynal sie 7:20-7:30... To co dzieje sie teraz to jakies chore jest. Najgorsze jest to ze w samochodach siedzi jedna osoba. W cywilizowanym kraju taki kierowca by dostal surowy mandat za to ze jedzie sam.
  15. ludzie sa poje*ani... bylem przed chwila zawiesc matke, siostre i kolege do roboty samochodem... kawalek za glebocka przy torunskiej... Tak wyglada korek w kierunku centrum z marek kawalek za carrefourem o 5:45, ul. torunska edit: HAHA tego korka juz nawet mapa targeo nie pokazuje ktora wbrew pozorom jest stosunkowo dokladna http://mapa.targeo.pl/Warszawa?traffic
  16. Neo_x

    Prawo Jazdy

    Kazdy sie moze pomylic... i wierz mi ze majac prawko tez nie raz bedziesz sie mylil :)
  17. Neo_x

    Prawo Jazdy

    za bledy sie placi ;) wjechanie pod prad to juz lekka przesada ;)
  18. Neo_x

    Prawo Jazdy

    wszedzie tak jest ze egzaminatorzy nie lubia jak sie na egzamin w pelnych ciuchach przychodzi... bierzesz kask... i rekawice.. i koniec :P
  19. http://www.tvn24.pl/-1,1627290,0,1,950-pod...,wiadomosc.html 950 podejść i sukces. Teraz tylko "praktyczny"
  20. ja 8 uczylem sie robic na chopperze jakims 250cm3... jak lecialo to 80km/h to cieszylem ryja jak bym lecial hayabusa 300km/h ;) Tyle ze jak przesiadlem sie z tego choppera na cb500 to 8 robilem jedna reka.. a na egzaminie jak wsiadlem na ta cbf (?) to juz w ogole bez kieronowicy w rekach bylo mozna robic ;) Gratuluje :)
  21. Neo_x

    Prawo Jazdy

    Cos kiepsko sie wycwiczyles jak sie podpierales ;) Eeeeee.... bez rekawiczek jezdziles? :D :D :D :D :D :D Przeciez na egzaminie mozesz normalnie miec swoj kask.... rekawiczki.. czy ciuchy motocyklowe :P
  22. http://www.joemonster.org/art/12669/Bycie_..._to_stan_umyslu na to sobie w takim razie zerknijcie...
  23. Neo_x

    Topic śmiechu

    http://maps.google.pl/maps?f=d&source=...ie=UTF8&z=3 zobaczcie punkt 24 i 38 trasy :D :D :D edit: http://www.joemonster.org/filmy/19962/Idealny_drifting :D :D :D http://www.joemonster.org/filmy/17945/Odpukac_i_splunac_ http://www.joemonster.org/filmy/19804/Pols...e_rade._Zawsze_
  24. http://www.tvnwarszawa.pl/-1%2c1625939%2c0...cwiadomosc.html Uwaga! Zamknęli wiadukt na Trasie Toruńskiej No to na kolejnym moscie zrobil sie jeden pas... a wystarczylo pomyslec.. zostawic autko na brodnie... wsiasc w tramwaj... i myk myk 20 minut w centrum... lub wsiasc w metro z tramwaju z brodna to 10 minut drogi do dworca gdanskiego. No ale coz... polacy bogaci sa i stac ich zeby 3 km jechac 3 h spalajac przy tym paliwa jak by sie zrobilo z 50 km... A potem marudza ze bida w kraju, Z drugiej strony tlumaczenie sie gddkia "przyczyną uszkodzenia jezdni były trudne warunki pogodowe w ostatnich dniach " jest po prostu smieszne. 3-5 stopni na plusie... lekko padajacy deszcz to trudne warunki?! KUR*A! Co roku sa takie warunki przez 2-3 miesiace...
  25. Neo_x

    Topic śmiechu

    Panowie z poligonu dzwonią do burdelu - MOCNE! http://www.smog.pl/txt_gfx_audio/30092/pan..._burdelu_mocne/ :banana: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...