Tzn. ja jednak w pewnym sensie obstałbym za -=drake=-, a to tylko dlatego, że słowo mod oznacza nic innego jak modyfikację. Więc przyjmijmy, że za oryginał wezmiemy 'wersję' komputera, która dostajemy kupując go... modyfikacją względem oryginału, więc można nazwać zwykłą wymianę collera, czyli także zwykłe wyjęcie i przemieszczenie bebechów. Tylko teraz... tutaj pojawia się pewna sprzeczność, ludzie tacy jak PelezaK (nie jestem tutaj długo, nie znam tej osoby, ale z tego co czytałem mogę wywnioskować, iż jest to osoba która naprawde wie co mówi na temat moddingu) wypowiadają się i oceniają takie rzeczy według tego co zrobili sami, do czego doszli. I takie osoby są przykładem dla początkujących, i moim zdaniem słowa z ich strony typu " co to za shit" "po coś to wogule robił" mijają się z celem. Osoba początkująca, która za coś się bierze potrzebuje jakiegoś docenienia tego co robi... Uważam, że zamiast oceniać według siebie (czyli według tego co sie samemu zrobiło, albo co widziało się u innych) powinno się ocenić to poprostu obiektywnie czyli dajmy na to
"słuchaj stary, w sumie to tutaj nic ciekawego nie wykombinowałes, ale jesteś na dobrej drodze do tego aby ten MOD przypominał MOD'a. Mógłbyś tutaj wykorzystać ... bla bla bla bla bla... i w tym momencie to co zrobiłes nie jest godne podziwu ani uznania z mojej strony, ale jest na najlepszej drodze aby te 'przywileje' zyskać."
Takie podejscie do sprawy, moim zdaniem zmotywowałoby ów autora i wyraziłoby zarazem to, iż Twoim (bez zadnego personalnego odniesienia) zdaniem jest to narazie nic ciekawego, ani godnego uwagi.