Uszanowanie zacnemu gronu!
Dzisiaj przychodzę z zagadką (nie)logiczną - dany mamy sprzęt jak w sygnaturce, monitor podpięty (oryginalnym kablem dołączonym do monitora) pod DVI-D a telewizor pod HDMI. W UEFI wszelkie opcje multi-monitor wykorzystujące integrę powyłączane.
Zasilanie komputera i monitora jest przez listwę, którą wyłączam kiedy nie używam kompa. Monitora zazwyczaj nie wyłączam przyciskiem, po prostu jak komp się wyłączy to wyłączam listwę. Telewizor zasilany osobno - bezpośrednio z gniazdka.
Procedura włączenia to włączenie listwy (wtedy startuje monitor) i po kilku sekundach włączenie komputera. Telewizor jest zazwyczaj wyłączony definitywnie - wtyczka wyjęta z gniazdka.
W większości przypadków wszystko jest OK, tzn po włączeniu komputera wszystko śmiga jak należy.
Okazjonalnie jednak po włączeniu komputera monitor nie dostaje sygnału. System startuje normalnie, jedynie monitor nie "wstaje" - dioda pozostaje pomarańczowa (tryb stand-by). Wyłączenie monitora przyciskiem i ponowne włączenie nie pomaga. Co ciekawe, po włączeniu telewizora do prądu i włączeniu go mam obraz z komputera, a system (oraz panel nvidii) widzi telewizor jako jedyny wyświetlacz.
Jedyną opcją jest reset kompa. Zazwyczaj wystarczy jeden, ale raz czy dwa razy zdarzyło się że trzeba było dwóch żeby monitor zaskoczył.
Problem nie występował aż do lutego tego roku (na GTX460). Potem miałem RX480 na którym to już się działo, ale sądziłem że to wina sterowników. Po przesiadce na GTX1070 problem wciąż występuje, więc podejrzewam że to wina windowsa.
Co ciekawe win10 obydwa ekrany rozpoznaje jako "Generic PnP Monitor", jednak panel nvidii rozpoznaje je prawidłowo (Sony TV oraz Idek Iiyama...). Kolejną ciekawostką jest fakt że system widzi drugi ekran (telewizor) nawet gdy jest on wypięty z prądu.