clockwork_orange

no, wlasnie tez szukalem czy rade w druga strone pro->xe, ale niestety nie ma na google zawieszki uguru tez juz wyeliminowalem - przyczyna byl speedfan - albo jedno, albo drugie moze byc, jednoczesnie wywalaja kompa dalej nie zapisuje ustawien w biosie uguru, a z windy potrafi bsod'em sypnac czasem no nic, sflaszuje biosa do .10 i zobacze czy bedzie stabilniej update: niestety, zadnych zmian nie przyniosl starszy bios :( natomiast na stronie Abita znalazlem dziwna informacje - przy okazji sprawdzania wsparcia dla mojego proca, w tabelce przy e8400/500 C0 jest bios nr. 15 i przenosi na strone z biosem do ip35, podczas gdy bezposrednio pod pro xe jest wersja .11, jako najnowsza... no i mam zagwozdke, czy to przejdzie, no niby nadzieja jakas jest

zastanawiam sie czy zaladowac nowszego biosu od pro kosztem 'niby' obslugi fsb 1600, ktorej de facto nie potrzebuje na tym procu... ale to moze sie wiazac z kompletnym zwaleniem plyty - w zasadzie roznie sie naklejka i kolorem chlodzenia, wiec lekka obawe mam :sad: wylaczalem nie raz i nic nie pomaga - albo chodzi cacy na default, albo nie wszystko daje sie ustawic na recznym - pozostaje jedynie proc, ktorego obsluga jest watpliwa - niby jest na liscie a dziwnie sie 'zachowuje' - raz sie kreci, raz nie - raz uda sie postawic go na 250x17 i 1:2 ram, a raz nawet przestawienie o 1mhz powoduje zwis ps. zdjalem te pady, co byly pod chlodzeniem, polozylem paste nowa, wiec i ten problem odpada...

witam, mam problem z abit ip35 pro xe - nie zapisuje ustawien biosu w uguru - wszytskie inne chodza, a te w uguru nie wszystkie, np. reczne wartosci dla proca, po restarcie dalej sa na auto, choc reszta sie zapisala nie chodzi rowniez kontrola nad wentylatorem cpu, choc wartosci sa zapisane, to nie sa realizowane - pozostale sa ok. napiecia dla ramu z kolei sa z automatu podbite do 2.0v i zadne ustawienie ich nie zmienia... nawet zmiana baterii nie pomogla, wiec moze kosc uszkodzona? bios w wersji .11 - najnowsza dla xe, w starszych objawy sa podobne sama aplikacja zawiesza kompa w windowsie, wiec jest bezuzyteczna - zarowno wersja najnowsza, jak i te starsze zestaw: p4 650 3.4ghz + tt big T, 2x 1gb ocz platinium v2 800, x1900gt, 2x ata133, sb live 0200, ocz sxs 500w ps. temperatury i napiecia sa w normie - na procu nie przekracza 55c w stresie a na +12v nie spada ponizej 12.1v (miernik na molex)

to sie nazywa kradziez - kradniesz sygnal i 'dane' korzystajac z tego - ktos placi za 512 i pewnie chcialby je miec w pelni dla siebie to ze lama, coz nie kazdy jest geniuszem i musi sie znac na wszystkim - skoro jest coraz wiecej hot spotow publicznych(sa wyraznie oznakowane, wiec trudno mowic o pomylce), to po co komus krasc ?

moneygram dziala jak WU - wplacasz w jednym oddziale, odbierasz w innym - w Uk na poczcie i wiekszych newsletter, w Pl - pko sa http://www.moneygram.com/MGI/PL/PL/About/A...CC=PL&LC=PL http://www.moneygram.com/MGI/PL/PL/Send/Se...CC=PL&LC=PL a wystarczy zajrzec na strone B-)

moneygram - w kazdym banku pko sa, jak z Pl to nie wiem, z Uk £5, kasa jest od razu, ew. na drugi dzien

juz niedlugo padnie na amen... jesli wierzyc doniesieniom, to conajmniej polowa tranzakcji na allegro jest nielegalna :) http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4630528.html ciekawe, co bedzie pierszwsze - zmiana ustawy, czy sciganie sklepow internetowych ?

wysylalem radiator na proca ~0.5kg royal mail i doszlo w tydzien, koszt £3.5+ ubezpiecznie do £50 free, monitor+pierdy~15kg, poslalem delta parcel, maja min. 15kg/£13.50 + ubezpieczenie do £150 free, nadane w czwartek, odebrane w srode ( na polnocy, a zaczynaja od poludnia Pl) generalnie jestem z nich zadowolony - przyszedl mily pan zaopatrzony w wage, mnostwo mazakow i tasmy, nawet jakies opakowanie oferowal - szybko i sprawnie poszlo, pomimo dwukrotnego umawiania - zaczynaja zbierac po 20, a koncza kolo polnocy - mnie przypadla polnoc, wiec poprosilem o bardziej ludzka godzine, co kosztowalo mnie dzien oczekiwania wiecej - dzwonilem we wtorek, w srode kurier zadzwonil, ze bedzie o... :) podobnie jest z odbiorem - kurier dzwoni kilka godzin wczesniej, by upewnic sie, ze klamki nie pocaluje...

wszedzie, byle nie londyn... :) ciezko bedzie w 3mc. wszystko zalawic - nin, wrs i reszte - oficjalnie walna duzy podatek(tylko 3mc. - duzo zwrotu, choc ciezko wywalczyc), praca na czarno, gdzies na budowie... marny zarobek i duzo godzin - duzo oszczedzisz, bo sil i czasu zabraknie na co innego :) ale to nie wyjscie, do baru, czy na zmywak - jeszcze marniejsza kasa i gorsze warunki ( nierzadko ) - tu moze na jedzeniu przyoszczedzisz, ale i to watpliwa oszczednosc... ps. na lapka i xbox'a zarobisz w mc. :) pytanie ile, odlozysz

cos sie zapetliliscie, bo czyli maslo maslane, moim zdaniem :) odnosnie budowania wspolnoty... ta zawsze opiera sie na jasnych celach i idealach, vide gry komputerowe - maja zasady i cele wyznaczone na poczatku gry - we 'wsparciu' ich nie widac, jakies bajania o pomocy - komu, jak i dlaczego, a nade wszyskto... po co ? i tu znowu zacytuje... mastera jakos malo 'demokracji' w tym widze, bo przeciez pionki sie nie licza... 'przezroczystosc' piramidy, polega tez i na tym, ze wszyscy niby wiedza wszystko, ale tylko kilka osob, ze szczytu zgarnia kase - reszta ma zludzenia :)

ano siedza i dlatego tak 'pachna' :P mnie nie chodzi o pieniadze... bo te z czasem przyjda, nieprawdaz ? dla mnie to, wybacz, mieszanie w glowie - zaczyna sie od dobrych rad, a konczy na praniu... mozgu - vide kosciol scientologiczny - przyjdz, za darmo dostaniesz rady, ktore uszczesliwia ciebie, a jak juz bedziesz szczesliwy, to oddasz nam cala swoja kase... w koncu, to tak mala cena za szczescie :)

a mnie to pachnie avonem, czy inna piramida... coz, nie zbadane sa drogi scientologii, czyzby sam wielki tom zstapil ? :P

nie... absolutnie :) czarny srodek londynu - brixton/camberwell :P ja juz nawet nie licze ile sa winne - nie ma sensu - bylo minelo, jedno wiecej doswidczenie do pamietrika... hehe

hehe, az mnie sie lezka w oku zakrecila... :) znam sytuacje, az do bolu... pewnego wieczoru, dwoch kumpli, z ktorymi mieszkalem w pokoju wparowalo z wielgachnymi walizami i dwiema panienkami... do piaktu tylko niby, bo musza bilety otworzyc na victorii - 2/3 dni oki - taka zasada byla, ze sie nie odmawialo... kawalek podlogi zawsze sie znalazl - w tym przypadku nawet dwa materace... no, polowki ich :) polecialy obietnice - my tak za darmo mieszkac nie mozemy - posprzatamy, gotujemy itp. sielanka trwala do... piatku - tradycyjnie impreza i... zostaly do nastepnego... i nastepnego... w koncu zwiedziwszy wszyskie pokoje i niemalze wszystkie lozka - jakas parka i panienka mieszkala, wiec tych pewien nie jestem :P wyladowaly z powrotem w moim pokoju... tym razem, miejsca goscinne zajely na podlodze - obsada mnie sie lekko zmienila, wiec do wyboru tylko ulice mialy... skubane, siedzialy 4mc. nie placac za nic, nie robiac nic, no moze drobne 'prace' :) i zawsze mialy odpowiedz - w piatek jedziemy, hehe wyssaly, wylizaly portfele i na poczatku wrzesnia poszly... kartka tylko zostala gorzej, ze po roku wrocily, szczesciem nie do naszej chaty... choc jedna w koncu przygarnieta zostala, a druga kumpla zawinela i skacze po nim do dzis, jak po starym kapeluszu... biedak, choc dostal, co chcial :)

de facto, na poczatku szlo ponad 60gb/mc down, co nie jest jakos rewelacyjnie 'duzo', faktem jest, ze bez wzgledu na godziny - i o to poszlo :) teraz, ciagnac w nocy(1/2 filmy@700mb), przez 5 dni + radio i YT na weekendy, nie przekraczam 40gb down + 10 up, no i 'trzymam' sie godzin szczytu - znaczy, korzystam z przegladarki wtedy - bo i tak siec zwalnia niesamowicie, ping 999ms :)