Taka tam historia.
Kupilem ostatnio procesor na allegro (e5300). Jakos specjalnie go nie testowalem (liczyl pi przez 20 minut), uznalem ze jest sprawny, ale po okolo godzince sie zrestartowal. Zauwazylem, ze procesor restartuje sie w losowych momentach. Podejrzewalem, ze chlodzenie jest zle zamocowane, ale po przykreceniu innego chlodzenia procesor nadal sie restartowal. Meczylem sie, ustawialem rozne opcje w biosie i nadal to samo. Temperatury byly w normie. Sprawdzilem procesor na innej plycie glownej (chyba to byla asus P5B) i tez restart. Po ostatnich restartach na moim komputerze, nie chcial sie nawet system zaladowac (livecd ubuntu, kernel rzucal wyjatkiem, ze jest problem sprzetowy, czasami sie po prostu restartowal). Odeslalem procesor na gwarancje (14dni :/), a tam niby wszystko dziala. Moja plyta (gigabyte ga-965p-ds3) jest sprawna (kupilem nowy Dual Core e6500 i zadnych restartow).
Nie wiem co o tym myslec.
Moze ktos ma pomysl, dlaczego procesor u mnie ma tekie problemy.
Teraz sobie mysle, ze moze moja plyta ustawila zle napiecia (niestety nie spisalem, ale chyba ~1.28).
ps. sorry za brak literek pl, ale mam swiezy system (gentoo) i jeszcze nie ustawilem lokalizacji.