Omen

Nie wiem, czy mogę robić archeologię, ale w sumie to mój temat i może komuś się przyda. Jeśli ktoś boryka się z problemem BlueSoleil Addin w Outlook wystarczy, że w Uruchom wpisze takie coś Jeśli zaś chodzi o otwieranie się dwóch okien oraz brak kopertki - po jakimś czasie zaczęło mi się otwierać tylko jedno okno, a kopertka magicznie powróciła. Tak że problem rozwiązał się sam - uwielbiam komputery :]

Dobre z tym prime'em, nie pomyślałem :D Za rok impreza z OCCT, wPrime i Orthos - murowana xD

No ja też idle'uję przed kompem. Co począć, jak człowiek nie jest "chciany" przez innych człowieków ;) Ale oczywiście wszystkim życzę samych pomyślności w Nowym Roku :)

Mam Ci ja dziwnie zachowującego się Outlook'a. Otóż kilka spraw w jego działaniu mnie mierzi. Zacznijmy od uruchomienia - klikam na ikonę obok Start i odpala mi się wersja okienkowa, czyli pełny Outlook, ale nie zmaksymalizowany. Mija chwila i otwiera się drugi Outlook, tym razem zmaksymalizowany. W rezultacie mam dwa procesy Outlook. Bezsens. Druga rzecz - jeśli przyjdzie do mnie mail, to pojawia mi się tylko dymek powiadamiający, nie ma jednak tej żółtej koperty obok zegarka, która tam sobie siedzi, gdy nadchodzi nowa poczta. Skutkiem tego jest konieczność otwierania okna, zamiast szybkiego spojrzenia na tray, czy jest coś nowego. Dodam, że w oknie Dostosuj (gdzie ustawiamy wyświetlanie powiadomień) nie ma nic z tą kopertką, tylko ikona Outlook (czyli ta kopera z zegarkiem). Ostatnia rzecz - na górze, w paskach narzędzi, ciągle pojawia mi się durny BlueSoleil Addin. Pies by go trącał, gdyby pojawiał się w jednej belce ze wszystkimi. Ale nie, ciągle pojawia się w belce niżej, przez co ogranicza wielkość okna. Opcja dostosuj i Usuń drania nie działa, zawsze pojawia się od nowa... Dodam, że wszystko co związane z BlueTooth (bo to to) mam powyłączane w msconfig. Aby było piękniej - tak samo instalowany Outlook na takim samym systemie (win 7) działa pięknie: koperta jest, Addin'u nie ma i uruchamia się jedno okno :/

W tej chwili w firmie mowa jest o D-Link DIR-655 Coś słyszę, że ogólnie D-link ma problemy z softem, ale czy to nie jest tak samo obiegowa opinia jak kłopoty ATi ze sterownikami?

W pracy dostałem zlecenie, aby przez weekend wybrać i przedstawić kilka modeli routerów, które będą trafiać do ludzi :) Otóż sprawa wygląda następująco: do tej pory używamy Linksys WRT54G. Spisują się ok, ale przyszła pora na jakąś zmianę. W grę nie wchodzi model "L" czyli WRT54GL. Przeznaczeniem routerów jest trafić do ludzi i rozdzielać internet w domach. Mają być podobnie funkcjonalne jak te Linksys'y; nie mieć modemu do Neostrady bo niepotrzebne; oferować przynajmniej ten 4-portowy switch; mieć jakiegoś firewalla; oferować ustawienia typu podział łącza itp. Cena na początek nie gra roli, ale średnio bym chciał jakieś wypasy po 600 zł/szt bo nikt tego nie kupi :) Dla ułatwienia dodam, że kolega z pracy bardzo chwalił routery Pirelli dodawane do zestawów Netii. Bralibyśmy je, gdyby nie fakt, że trzeba kupić u nich net, aby mieć router. Czekam na propozycje :)

Dziś widziałem tego HP w Saturnie. Co sądzicie? W poniedziałek poznam jego cenę :) W tym rankingu wylądował nawet wysoko http://www.chip.pl/ranking/wyswietlanie-ob...powyzej-24-cali Co sądzicie? Jedynym minusem jest pobór prądu...

Dzięki, ta też fajna. Ale chodziło mi o taką, gdzie się wybierało parametry z listy (albo wpisywało) i pokazywał powierzchnię dostępna ekranu i inne takie parametry. Sama strona je wyliczała. Nikt nie ma żadnych propozycji?

Serwus, zgodnie z postanowieniem - na urodzinki chcę sobie sprawić fajny monitorek :) Aktualnie jestem posiadaczem NEC 90GX2 (19"), ale stał się już za mały i chcę coś fajnego i dużego :) Czego oczekuję po nowym moniaku: - rozdzielczość Full HD - złącze min. DVI (HDMI też ujdzie) - niska wartość współczynnika czasu reakcji Ogólnie ekran ma mi służyć głównie do oglądania stron i filmów, ostatnimi czasy mniej do gier, ale to też ważny parametr. W sumie jak wieczorami jestem w domu to tylko Opera otwarta, jak mam czas to filmy/seriale, a jak jest coś nowego - gry. Do tego też, jako monitor testowy w kilku rozdziałkach więc 1920x1080 to warunek konieczny W którymś z tematów ktoś dał bardzo fajną stronkę, gdzie było widać, jak zmienia się powierzchnia wyświetlanego obrazu w zależności od cali. Przyznam, że kusi mnie od razu skok na 24" (lubię filmy komfortowo obejrzeć), ale jeśli jakiś mniejszy będzie mieć dobre parametry to czemu nie. Uwagi końcowe: dowiedziałem się, że w mojej aktualnej firmie mogę kupić "po taniości" (wystarczy jeden telefon szefa - dowiem się jutro o ile taniej) monitory firmy HP. Potem (już trochę więcej schodów i załatwiania) - Dell. Czyli jeśli ktoś ma do polecenia jakiegoś multimedialnego HP - jak znalazł. Ale inne firmy też oczywiście. Podoba mi się Samsung kolegi na podświetleniu LED. Podoba mi się specyfikacja nowych ASUS'ów T1. Dużo mi się podoba, ale brak konkretów :) Aha - cena. Jako, że lubię zapłacić za porządny sprzęt to sądzę, że 1500 zł jest odpowiednią granicą. Miejsce na moniaka mam, jak będzie większy, to się zrobi :) Szczekam na oferty :]

Nikt nie ma pomysłu?

1 Oświetlenie głównie pochodziło z "wnętrzności" komputera, inaczej nie było. Zdjęcia dzienne już nie są tak fascynujące. 2. Ostrość - przyjrzyj się bardzo uważnie i zauważ, że są ostre. Akurat w lustrzankach nie jest ważne to, co klapie w body tylko co zbiera światło. A tu użyty był stary analogowy i stałoogniskowy (80, co zmuszało o pewnej ekwilibrystyki przy robieniu zdjęć na ziemi) obiektyw Canona o bardzo płytkiej głębi ostrosci. Dokładnie o taka głębię mi chodziło - aby wyeksponować tylko to, co chciałem, inne miały być rozmazane - wybór szkła był w pełni świadomy. Ja lubię zdjęcia z płytką głębią, jeśli ktoś woli full zasięg (macro-tele) ostre w całej długości to mamy inne gusta. 3. Mnie się widziały takie kadry, to ponownie kwestia gustu. adry są rzeczą bardzo względną. 4. Wyjaśniłem wcześniej - vide post 4.

Oprócz mówienia "podłe" prosiłbym o wyartykułowanie co jest w nich złego. Oprócz przedostatniej fotki (która faktycznie nie wyszła) co do innych nie ma technicznych braków. Więc o co chodzi?

Grafy nie kręcę narazie, nie mam musu, na gry wystarcza :) E5200 @ 11x320=3520Mhz i napięcie 1,375V (bios, nie real) w CoreTemp 53-55, w HWmonitor 58-60 -> Orthos Stress CPU prio 8 przy 2x Fander na chłodnicy. Grafika w spoczynku 33, zaś procek 39-42 i 44-46.

Zdjęcia wrzuciłem takie, potem już nie miałem werwy ich wszystkich do Szopa wrzucać i resize'ować :) Sorki, ale tak zostanie :) Choinka się niestety zrobiła, głównie przez zasilacz właśnie. Tak to byłoby zielono głównie (+UV) a tak jest, jak jest. @up jeśli tak bardzo Ci się podoba to myślę, że możemy zastanowić się nad sprzedażą :) Ja kupię coś modularnego znowu ale bez światełek, a Ty będziesz mieć to :)

Ogarnięty myślą o zrobieniu czegoś nowego w swoim układzie, 31 marca przyszedł czas na długo oczekiwaną zmianę i złożenie chłodzenia, które chciałem mieć od samego początku. Z sentymentu zrobiłem jeszcze zdjęcie starej obudowie tuż obok nowej, do której wszystkie części miały trafić. Nowe pudełko – CoolerMaster Cosmos S – jest naprawdę ogromna i wiele obiecywałem sobie po możliwościach, które daje i oferowanej przestrzeni. Do tego, jak dla mnie, wygląda niesamowicie, nawet stojąc na podłodze. Po uporaniu się (a naprawdę – zajęło mi to aż za dużo czasu!) ze starym układem i wymontowaniem części, pozostało mi próbnie zamontować płytę główną i grafikę wraz ze starymi blokami – akurat ich „szał zmian” nie dotknął i dalej używam dwóch bloczków od Kyńka. Po całkiem przyjemnym procesie nakładania wszystkich węży i przykręcania chłodnicy do dachu budy przystąpiłem do nalewania cieczy. Był to mój pierwszy kontakt z rezerwuarem, wcześniej bazowałem na trójniku więc miło było napełniać całość. Próba artystycznej fotki z pustymi jeszcze wężami. Tak to wyglądało po napełnieniu rezerwuaru. A tu już działający układ (widok pompki, zasysającej prawie pół Reza płynu w krótką chwilę jest naprawdę super). Widok na węże i blok CPU. Oraz na grafikę… … także w wersji nocnej. Tu, co uważniejsi, dostrzegą poważną usterkę – pianę w rezerwuarze. Sytuacja została opanowana niedługo po zrobieniu zdjęcia. Kilka nocnych zdjęć z włączonym UV. A tu zdjęcia w świetle dziennym, choć UV też gdzieś tam majaczy dla efektu. I na koniec – sama obudowa i jej bok. Tak to wygląda na tę chwilę. Udało mi się pozbyć piany i odpowietrzyć układ. To, co wiem, że wymaga poprawy to wygląd kabli (szczególnie s-ata) oraz może ich lepsze ułożenie. Nie mam wpływu na kable do grafiki, bo są dość krótkie i może wyglądają efektownie, ale w oplotach pewnie byłyby lepsze. Zasilacz chyba też zbyt „koloryzuje” wnętrze komputera, choć też ma to swój urok. Następnym krokiem będzie na pewno wymiana węży na jakieś efektowne grube oraz złączek – cieniutkie 8/10 już się przejadły :) Wcześniej zaś jednak chciałbym opleść kable do dysków (sata i przedłużacz zasilania) oraz oploty dać również na przedłużacz wtyczki 24pin (której nie ma na zdjęciu, dokupiłem później - to jest fabryczna od obudowy, wymagana do jej działania). Mimo, że ma ona fabryczny oplot to ten jednak się zsuwa, a nie ma to jak każdy kabelek oddzielnie. Dlatego za jakiś czas pewnie zrobię aktualizację galerii :) Klamoty LC i PC: Chłodnica: Cooltek MaxiStream (starsza wersja) CPU: MNP Hydra GPU: Prison Pro V2 Pompka: Swiftech MCP350 + top EK Acetal v.2 Rezerwuar: by Hilfiger Wentylatory: Fander 120mm w ilości 3 Płyn: Feser Yellow, wąż Inno oraz złączki SM 8/10 Procesor: Intel Core 2 Duo E5200 Płyta główna: ASUS P5W DH Deluxe Karta graficzna: EVGA 9800GTX Supreclocked Karta dźwiękowa: Sound Blaster Pamięć RAM: 2×1GB Crucial Ballistix 1066MHz

I co, swoje stracone 500 czy tam 1000 złotych mają zostawić, jako przestrogę dla innych?

W sumie mój problem mnie przerósł :] Kupiłem niedawno na Allegro tę myszkę. Używana, ale stan spoko, sprzedający również. Mysz w pełni sprawna (jego słowa plus moje obserwacje) ale jest pewien problem. Niezależnie od systemu (WinXP oraz Win7 RC i WinXP na lapku) po pobraniu najnowszych sterowników ze strony roccat.org zawsze po starcie kompa pokazuje mi się komunikat, żebym pobrał najnowsze sterowniki. W tray'u w tym momencie siedzi ikonka Roccat. Jeśli kliknę ok to monit gaśnie i... zaczynają się schody! Po uruchomieniu pliku KoneCfg (gdzie ustawiamy wszystko) mogę się bawić wszystkim, ale mysz nie reaguje - ani na zmiany kolorów, ani czułości - nic. Klikam Apply, Ok, ona dalej ustawienia def. Co dziś odkryłem - jeśli uruchomię plik KoneHID i potem Cfg to ustawienia są w lot akceptowane, mysz działa jak złoto. Ale wtedy cały czas mam monit (i dodatkową ikonkę na pasku zadań) o pobranie sterowników! Jak kliknę ok na HID - ikonka z tray'a znika, mysz ma ostatnie ustawienia ale dalej już nie współpracuje :/ (to znaczy kolejne zmiany w Cfg nie robią na niej wrażenia, ogólnie to działa jako ekranowy wskaźnik). Wyczytałem też, że i tak zrobiłem, ale to niczego nie zmienia. Pytanie brzmi - jak "zmusić" program KoneHID aby zostawał w tray'u a żebym ja nie miał monitu o najnowsze stery gdyż to z niego można wejść do konfiguracji myszy i widać, że to on odpowiada za akceptację zmian. Poprzedni właściciel, jak sam pisze, włożył płytę, ściągnął stery, zainstalował, reset i gra muzyka...

Widzę stivo expert od nowej Opery :) Dzięki chłopie, teraz mi śmiga słowniczek. Pytanko - czy jak się przeloguję na Win7 RC i skopiuję zawartość folderu profile z Opery 9 do tegoż folderu na 10 to będę mieć zakładki, hasła i wszystkie inne pier*oły? Mówisz, że hasła są przechowywane w pliku wand, którego chyba nie ma w Dane aplikacji -> Opera- >profile. Zawsze przed formatem kopiuję ten katalog i wrzucam po wszystkim i Opera jak nowa ale wszystkie moje dane są :) Inaczej formułując pytanie - jak sprawić, by mieć wszystko z starej Opery na nowej w nowym systemie? :)

Odniosłem wrażenie, że od dłuższego czasu to rozmowa nie dotyczy 30-40zł tylko samego faktu obsługi i tego, jak zachowuje się XA. Kilak razy było to wzmiankowane.

Nie wiem ocb z tą linią, ale już działa serwis :)

Hmm, u mnie biała i pusta strona. Wy też tak macie czy kwestia mojego neta?

Zaraz pewnie i tak usłyszysz, że proponował oddanie na gwarancję ale gość nie skorzystał i zrobił szlif. Jedna osoba chwyta się jednej części sprawy (miał odcisnięty ihs) a druga - drugiej (mogłeś oddać na gwarancję, jeśli coś nie działało, ja sprzedałem Ci dobry i sprawny, jak może nie działać). W ten sposób to się można spierać sto lat. Zachodzi pytanie - ile z oferowanych urządzeń spzedający sprawdzał, albo w stosunku do ilu jest pewny, że były takie, jak je reklamował. Bo mówić "był sprawny, tylko Ty za dużo śrubokretem/młotkiem/imadłem/wiertarką/dłutem działałeś" to można cały czas.

To jest dla mnie clue całego sporu. Ty mówisz, że on, on mówi, że Ty. Jeśli to ja bym takie coś sprzedawał i ktoś pokazał mi, że dałem mu taką rzecz to reakcją byłoby "o w mordę, tego nie było" albo"kurcze, musiałem nie zauważyć" i zaproponował sensowne rozwiązanie (które dałeś potem - gwarancja i bloczek free). Ty proponujesz samonaprawę klejem epoksydowym na początek, bo nie wygląda to źle. Oczywiście, można, ale na zdjęciu, które dałeś, wyglądało to normalnie, choć inaczej nie może bo elementy chłodnicy dokładnie zasłaniają potencjalne uszkodzenia (a do osoby, która mówiła, że można prosić o więcej zdjęć to w ten sposób można by prosić o 1000 fotek każdego centymetra, żeby upewnic sie, że działa). Nie wiem, komu wierzyć, ale dla mnie próba wyłudzenia 40zł za chłodnicę przez specjalne przekręcanie śruby jest ciut dziwna. Może i oskarżający jest krętaczem, ale bardziej by mi to pasowało przy zakupie jakiegoś thermochilla za 300zł a nie gó**enka za koszt 4-5 piw w pubie. Jakby nie było to nie fajna sytuacja, szkoda, że nie udało się tego załatwić po cichu. Też rozumiem wpadki, jeśli ktoś dużo sprzedaje, ale to już chyba więcej, niż tylko "wypadek przy pracy".

Dzięki wszystkim za zainteresowanie. Narazie próbuję "partyzanckim" sposobem - wyprowadziłem sobie kawałek węża pod dach budy na złączce i pewnie spróbuję wyłączyć kompa w takiej wersji aby zobaczyć, o ile się podniesie ciecz. Choć już teraz widzę, że jest lepiej i ciszej. Seba - jakie piwo pijesz? Chętnie skorzystam z oferty :)

No to tak - ostatni post Malika przeczytałem PO. Ale wydaje mi się, że odniosłem częściowy sukces. Przy włączonym kompie (w sumie dość długo) nalałem płynu pod korek, Teraz to wygląda tak: Piana zupełnie zniknęła. Nalałem tyle, żeby, jeśli będę chciał uzupełnić ciecz - móc przy włączonym komputerze oddesać trochę. Zdaję sobie sprawę, że faktycznie ilosć cieczy wzrośnie po wyłączeniu kompa dlatego teraz korek jest otwarty, siedzi w nim chusteczka i jak narazie jest sucha. Ostatnie bąbelki powietrza siedzą pod korekiem, czeka mnie jeszcze taniec szamana przy włączonym kompie i powinyy ostatni się wydostać. Wraz z kolejnym bąbelkami poziom cieczy się obniża - 5min temu była aż w korku, w połowie gwintu, teraz spadła poniżej wlewu. Wieczoem postaram się zatańczyć w włączonym kompem i kolejnych kilka bąbli wydostać. Jest ktoś z Wwa, kto byłby skłonny pożyczyć złączkę jakąś? Najlepiej 8/10 bo takie mam węże albo inna ale z kawałkiem węża. Wtedy sobie ładnie przykręcę ją i dzięki niej odpowietrze...