z krojenia małolatów i starszych babć tylko tu gorzej bo się drą , ale w łeb i cisza. Sprzedaję trochę jointów na osiedlu, czasami jakiś wałek osiedlowy(sklep hurtownia) pozatym same nałogi są (alkoholizm, narkomania, lekomania, pornomania, uzależnienie od płatnego seksu). Pozatym stoję w sobotę i niedzielę pod giełdą i jak przylokamy jakiegoś małolacika ze sprzętem to sobie bierzemy. A tak naprawdę to pracuje utrzymują mnie starzy ale za dużo kasy nie ma bo miesięcznie 500-600 zł idzie na nałogi+ życie towarzyskie