Kompensacja pętli stabilizacji, a konkretnie wzmacniacza błędu w układzie L6562. W aplikacji Azo, układ jest przekompensowany, przez co ma tendencję do niestabilności i częściowo stąd to ćwierkanie.
Nota katalogowa układu L6562 podaje, że układ pracuje z maksymalną częstotliwością 100kHz. Szczerze powiedziawszy nie mierzyłem jej (z braku potrzeby), ale z obserwacji przebiegu na oscyloskopie można było wywnioskować mniej-więcej tego rzędu częstotliwość.
Cóż, prawda jest dość zaskakująca, albowiem uziemienie Azo jest powiedziałbym niekompletne. Jakkolwiek izolacja transformatora jest raczej dobra, tak styk uziemiający jest połączony z liniami sieci poprzez dwa kondensatory "odkłócające", natomiast, uwaga, NIE JEST połączony z obudową ani masą po stronie wtórnej zasilacza.
O ile jakiś inny komponent zestawu (np. monitor) jest uziemiony, to być może ta sytuacja nie byłaby szkodliwa. Gdy jednak nie ma innego uziemienia, to już może być źle. Na zdjęciach z recenzji widzę, że testowany egzemplarz również ma tę wadę.
W swoim egzemplarzu stworzyłem te połączenia, uzyskując nawet poprawę jakości napięć wyjściowych.
Mój znajomy, po intensywnych rozważaniach i dyskusjach, również zakupił ów zasilacz, z podobnym planem co ja. Dziś dostałem wieść o zupełnie cichej pracy, żadnych niepożądanych efektów akustycznych. Kumpel ma nieco silniejszy komputer od mojego, więc najbliższe próby również powinny powiedzieć coś o jakości Azo. Być może producent rzeczywiście zadbał o jakość ostatnich egzemplarzy.
Zmodyfikowany zasilacz który ja posiadam, od 2 lipca 2010 pracuje codziennie od popołudnia do późnego wieczora. Najczęstsze zadania to przeglądanie internetu, muzyka/film, oraz prace ze specjalistycznymi programami do elektroniki... Granie raczej rzadko, ale zdarza się. Temperatura w pokoju na poziomie 25..27 stopni. Jak do tej pory, nie zaobserwowałem żadnych dziwnych zachowań. Zasilacz potrafi się wyraźnie nagrzać (sama karta graficzna dość mocno ogrzewa resztę komputera), jednak nie wyłączył się jeszcze ani razu.