Gwarancja chyba roczna - zrzucaj dane i ginaj z gwarancją. Oczywiście nie jest to takie "ichichi". Musisz wleźć na stronę producenta i pobrać specjalne oprogramowanie diagnozujące, które poda ci numer błędu i zweryfikuje, czy naprawa gwarancyjna zostanie uznana. Tak naprawdę, prościej zatrudnić sprzedawcę, ale jeśli się wypnie, lub czujesz się na siłach zrobić to sam i przesyłka nie wyjdzie drogo... Cóż, wybór należy do ciebie.
Tak czy inaczej, podstawę do gwarancji warto mieć. O rachunku nie wspomnę...
A rzeczywisty problem z dyskiem potwierdzi ci łatwo i "przyjemnie" Acronis Drive Monitor.
Choć głupio się go pobiera, to jest darmowy. A co najważniejsze, rzetelnie i czytelnie przedstawia wyniki, pobrane z odczytów S.M.A.R.T.
W twoim przypadku na dysku najpewniej skończyła się już zapasowa pula sektorów przeznaczonych do zastępowania uszkodzonych. Choć dysk od razu nie zdechnie, to będzie z nim coraz gorzej i będzie się to przejawiało dziwnie, tzn. przycięciami, losową utratą danych lub niemożnością zapisu. Ważnych danych już na nim nie trzymaj...
Tak więc na święta będziesz musiał sobie sprawić nowy dysk...
Pozdrawiam.