Słyszałem, że na tym forum skupieni są specjaliści od komputerów - na dodatek chętni udzielać porad :)
Mam pytanie związane z upgradem lub niemal całkowitą wymianą konfiguracji PC pod kątem zbliżających się premier gier, przede wszystkich nowego Wiedźmina oraz Batmana. Obecnie jeszcze siedzę na Phenomie X4 955, 8GB DDR3 1600 MHz, z dyskiem Kingston HyperX 240GB. Dłuższy czas temu pozbyłem się karty graficznej, zrobiłem przerwę od grania, do którego chcę wrócić w zw. z m.in. wymienionymi wyżej tytułami.
Do tej pory wydawało mi się oczywiste, że wkrótce przejdę na następującą konfigurację:
Intel Core i7 4790k (jako bardziej przyszłościowy od i5)
8 GB DDR3 2133 MHz
GTX 970
Płyta główna z chipsetem Z97
(dysk SSD pozostaje ten sam)
Gram w rozdzielczościach 1920x1080/1200.
Zastanawia mnie jednak sensowność tego rozwiązania w kontekście zbliżającej się premiery procesorów Skylake. Wiem, że w ten sposób nigdy bym nie zmienił konfiguracji, bo zawsze jakaś nowa platforma będzie czaić się za rogiem, ale w przypadku Skylake - przynajmniej wnosząc po dotychczasowych publikacjach - skok może być większy, niż między ostatnimi generacjami - a do premiery zostało niewiele.
Dopuszczam więc następujące rozwiązania:
1. Pozostać przy obecnej konfiguracji i dołożyć mocną kartę graficzną (jeśli 970 ma być dławiona przez Phenoma, to co innego zamiast niej?) i pogodzić się, że ten sprzęt osiągnie w tych grach max. 30-35 fps.
2. Przejść na wariant i5 4690k + niedrogie mobo na Z97 (z nastawieniem, że sprzedam je po premierze Skylake).
3. Nie zawracać sobie [gluteus maximus] i już teraz kupić konfigurację z i7 i GTX970 (z nastawieniem, że procesor, mobo i RAM posłużą mi kolejne 3-4 lata, a w międzyczasie zmieniać będę tylko karty graficzne).
4. Tymczasowo - dla tych 2 tytułów - kupić PS4, a później martwić się złożeniem przyszłościowego PC.
Wskażcie proszę, która opcja wydaje się Wam najbardziej rozsądna.