Cześć wszystkim,
Kupiłem nowego desktopa i już drugiego dnia mi się wyłączył, poleciał dym i smród spalenizny. Myślałem, że to zasilacz ale komputer włączył się ponownie i działa normalnie.
Jako, że mam przezroczystą ścianę obudowy obejrzałem przez nią wnętrze i widzę przepalenie w rogu płyty głównej wokół śrubki (zdjęcie).
Nie jest to raczej sprawa temperatur, które z resztą kontroluję ze względu na upały i GPU z CPU nie przekraczają wiele ponad 70C.
Dziwi mnie to, że komputer nadal działa. Czy myślicie, że używanie go nadal jest bezpieczne? Czy nie poszły jakieś zabezpieczenia?