Mój tatuś i mamusia pracują w redakcji gazety samochodowej . Niestety nie mogę podać jej nazwy :/ No i wiecie, bierze redaktor samochód na test i to wszystko. Ale jak się jakieś diament trafi to tata się chce nim przejechać. Chodzi mi np. o : Merola ML i S, BMW 7 i 5 . A że garasz strzeżony jest obok gdzie mieszkam. Więc napewno sąsiedzi widzą jakie bryki stoją i czyje są. W ostatnim tyg. ojciec jeździł Porshe 911 i z Niemiec sprowadzanym Maybachem. No i to już trafiło sąsiadów. Zadzwonili na policje że mój zgredzik to jakaś mafia samochodowa. Hłe, hłe. Dzisiaj budze się, jem śniadanie. Oczywiście comp on. Patrze przez okno, a tu 2 samochody policyjne i laweta podjeżdża. I walą na chama do drzwi. Moja matka loozik, nie wie o co chodzi, otwiera drzwi. A ci wpadają. I takie text:
- Policja !
Starszy wychodzi, wiadomo
- Ale o co chodzi?
A oni:
- O to ku.r.wa !! Dawaj papiery samochodów.
No to starszy idzie do szuflady, wyjmuje, wszystko elegancko. Sprawdzili tablice, czy nie kradzione. I nawet <span style="color:red;">[ciach!]</span>e przepraszam nie powiedzieli. I sobie pojechali. W jakim to my kraju żyjemy ?!?