Ci ktorzy jezdza na rowerkach (zwlaszcza gorskich) kojarza moze taka impreze co sie nazywa Garda Bike Festival , dla niewtajemniczonych niajwieksza w Europie impreza rowerowa.
Bylem z kumplami na ostatniej wycieczce w gory przed wyjazdem gdy zlalpala na potezna burza wiec musielismy wracac zjezdzalismy brukowana droga serpentyna w dol, kocie lby mokre jak diabli a ja sie troche zanadto rozsmigalem na rowerku i mialem straszny stres zeby wytracic predkosc przed kolejnym nawrotem drogi, krawedz byla niczym niezabezpieczona a zaraz za krawedzia bylo cholernie daleko w dol...
Trudno to opisac ale do teraz cierpne jak pomysle co by bylo gdyby...