Tylko że jest taka prawidłowość, że z zasilacza w dłuższym okresie czasu nie powinno się brać więcej niż 70% mocy nominalnej, wtedy posłuży nam długo i szczęśliwie. ;) (nie mówię tu o wyrobach zasilaczopodobnych)
Tak więc jeśli komp pobiera realnie jakieś 250W, to powinien teoretycznie dostać zasilacz 350-watowy i spisywać się bez problemu.
W praktyce jak miałem Bartona na 2vcore i kręconego 6600GT to większość 350-tek, (no i jedna 420-stka, memeorki R.I.P.) wymiękała.
A64 To inna filozofia, dopiero proce X2 mają porównywalny pobór mocy jak Bartony.
Tak więc reasumując pod X2 i średniej klasy grafikę nie polecam zasiłki poniżej 400W i szczerze mówiąc nic tak nie zabije ci zasilacza jak nagłe skoki poboru mocy.