
mrtnt
Stały użytkownik-
Postów
1780 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mrtnt
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 72
-
Skąd wiedziałeś? Oj nieładnie zabrać mi taką możliwość :lol:
-
Przepis? Proszę bardzo - Konstytucja, Kodeks Cywilny, Ustawa o szczegółowych warunkach sprzedaży konsumenckiej, Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie szczegółowych warunków zawierania i wykonywania umów sprzedaży między przedsiębiorcami a konsumentami, każdy sprzedawca nie tyle, że nie może zabronić, ale jest wręcz ZOBOWIĄZANY do umożliwienia każdemu konsumentowi swobodne nabycie towaru, czy korzystania ze sprzedawanych usług i to jeszcze w sposób ściśle określony i uregulowany wieloma wymogami. A teraz Ty pokaż mi przepis, który mi zabroni wejścia z plecakiem, lub zabroni wejść na teren sklepu. LOL jak sobie wyobrażasz np. że ktoś Ci zabroni wejście np. do fryzjera? Brak mi słów po prostu zatkało mnie po tym co tu przeczytałem, mroki średniowiecza. Jak chcecie to możecie zostawiać torby w domu, czy też w depozycie, czy nie wchodzić bo sprzedawca wam "zabroni" przecież ja nigdzie nie napisałem, że ktoś nie może zostawiać bagażu w depozycie, tylko, że jeśli zechce to może tego nie zrobić, tak jak np. Bruce to uczynił bo się spieszył, w czym problem? http://www.konsument.net4.pl/
-
Sklep prywatny to nie jest teren prywatny, to dwie różne rzeczy. Właściciel nie może nikomu zabronić wejścia na teren sklepu bez podania wyraźnej uzasadnionej przyczyny, ponieważ każda działalność handlowa jest do użytku publicznego, takie są po prostu zasady handlu, jeśli ktoś bezpodstawnie zabrania nam wejścia na teren sklepu to może się liczyć z surowymi konsekwencjami takiego czynu. Kazać to oni sobie mogą. Pamiętaj o tym. Dlaczego jesteś tak naiwny, dlaczego interesują Cię w ogóle ich problemy, czy Twoje problemy ich interesują? Z tego co wiem, w większości towaru w marketach nikogo nie obchodzą nawet polskie instrukcje obsługi co jest prawnym wymogiem. Nikogo nie obchodzi sprzedaż bez opakowań, co jest też prawnym wymogiem, w Auchan walą 300kg przeterminowanej zgnilizny. Ale pod tym względem mają to gdzieś. To są ich problemy. Nie zapominaj, że to oni żyją z Ciebie, a nie odwrotnie. Skąd się bierze w Polsce jakieś takie dziwne nastawienie. Problem z uniknięciem kradzieży, należy do nich i oni nie mogą rozwiązywać tego problemu Twoim kosztem! Przepraszam, ale czy pod marketami ktoś pilnuje Twojego auta? O co to, to już nie, prawda? Ale, Ty sam masz zostawiać i narażać swoją własność bo mógłbyś ukraść płytę cd, czy kasetę. No ludzie! Przy wyjściu ochroniarz nie musi nic robić i nie jest to żaden problem, ponieważ gdybyś ukrył coś w plecaku bramka zaczyna pikać, czy jeśli bramka nie piszczy, a są takie podejżenia, to ochroniarz grzecznie poprosi o zatrzymanie, Ty nie pozwalasz się zrewidować, ale przyjeżdża policja i jesteś załatwiony, czy wejdziesz z plecakiem, czy nie, żadna różnica. Dodatkowo jest cały stos kamer i ochroniarzy, którzy widzą czy coś kombinujesz, czy nie. Oni naprawdę mają wszystko dobrze pod kontrolą. Nie róbmy problemu tam gdzie go nie ma. Jak Media Markt zorganizował rzeźnie, gdzie towar poniszczono doszczętnie na dziesiątki czy setki tysięcy złotych i to z ich własnej głupoty, to problemu nie mieli co? A jeśli zostawisz plecak i będą mieli dalej wątpliwości to co rozbierzesz się do naga i nie będą mieli już żadnych wątpliwości? :twisted:
-
No pewnie w przypadku MaCHa tak :wink: w moim nie zerwali umowy bo sami nie przysyłali rachunków, to przecież normalne, że każdy czeka na rachunek zanim go zapłaci. Myślę, że niepotrzebnie wspomniałem o tych 5 miesiącach i już byłbym zupełnie inaczej odebrany :lol: Wg mnie w przypadku zerwania umowy przez opratora, nie ma on prawa pobierać kary, którą zobowiązał się pobierać w przypadku wypowiedzenia umowy przez klienta, tak więc to jest wg mnie złamanie umowy przez obie strony. Wg Ciebie, operator byłby uprawniony do zerwania umowy, czy też traktowania niepłacenia przez klienta jako jednoznaczne wypowiedznie umowy przez klienta, ok. W takim razie musiałyby być jakieś kryteria, bo czy nie płacąc 2 miesiące wypowiadam umowę? A może dopiero 2,5? A może dopiero 3? Niby gdzie to jest napisane? W umowie nie ma. Dawało by to ogromny margines możliwości operatorowi i właśnie dlatego nie bardzo chce mi się chce wierzyć w taką możliwość. Bardzo słusznie, bo teraz karty zaczynają rządzić, abonamenty i telefony za złotówkę to już przeszłość.
-
Ale ja nie mam nic, a nic przeciwko płaceniu! Błagam nie odbierajcie tego w ten sposób! Jestem jak najbardziej PRZECIWNY NIE PŁACENIU, płacę od lat sumiennie każdy jeden rachunek. Ja mówie tylko o tym przypadku, a więc wystawianiu kary w wyniku błędnego potraktowania mojego pisma do nich, to wszystko. Ja absolutnie nie wypowiedziałem umowy i nie chciałem wypowiadać umowy, nie było w tym piśmie nic o wypowiedzeniu, jedynie prośba, aby nie pobierali kolejnych rachunków, po okresie zakończenia umowy. Okazało się, że nie można plusa informować, w ten, ani żaden sposób, bo dla nich wszystko jest równoznaczne z wypowiedzeniem. Pewnie jakbym kartke z wczasów przysłał, to też by potraktowali jako wypowiedzenie i o to mi właśnie tu głównie chodzi i wielu ludzi pisze do Plusa w podobny sposób, aby nie zapłacić już kolejnego rachunku po 24 miesiącach i tak samo otrzymują kary. Zjeżyłem się? Eeeee nie jest tak źle! :D PS. o tym bałaganie w systemie też słyszę już, któryś raz z kolei, no i o coś takiego właśnie mi chodzi.
-
Po pierwsze to zdecyduj się do kogo kierujesz treść, do boga czy mrtnt, bo zapewniam, że to nie jest to samo, a bog bzdur raczej nie pisze. Ty właśnie bzdury piszesz i to do kwadratu. Przyszedłeś skomentować, że pisze takie bzdury, których nie da się za bardzo skomentować. To w takim razie co robi ten komentarz? Jak można przeczyć samemu sobie we własnej treści? I nikt ze mną nie zerwał umowy, ani nikogo do tego nie zmuszałem, naucz się czytać cały tekst, zanim zaczniesz zabierać zdanie i swoje 3 po 3 bezsensowne idiotyczne wstawki, które nie wiadomo nawet jaki mają cel poza jakimś szczeniactwem. Sześć. Jesteś tak stary, że mógłbyś być starszy ode mnie? to pochwal się rocznikiem. Kupujemy telefon na firmę Iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii..............? taśma się skończyła? Zatwardzenie? Czy chciałeś się tylko pochwalić, że masz firmę? Bo tutaj wiele osób ma firmę. Po co w ogóle pisać takie bzdury, jak masz zabierać głos i pisać iiiiiiiiii............. to lepiej nie pisz wcale. Crazy_Ivan, widać, że temat znasz od strony praktycznej, a nie tylko sypiesz bezsensownym uwagami.
-
A czym to się różni od łamania zabezpieczeń czyjegoś auta w celach edukacyjnych? :twisted:
-
Bruce, wyrwane z kontekstu fragmenty Ustawy są przytoczone bezsensu i bez zrozumienia. Oto cała ustawa. http://www.abc.com.pl/serwis/du/1997/0740.htm Zapis dotyczy wyłącznie przypadku, w którym ochroniarz ma określony plan działania, a więc może wpuścić na teren np. wyłącznie Kowalskiego i Nowaka i w tym celu wymagane jest ustalenie tożsamości osób, podającej się za Nowaka i podającej się za Kowalskiego, żaden, ale to żaden ochroniarz NIE MA PRAWA w żadnym innym przypadku kontrolować dokumentu tożsamości, choćby dostał po mordzie, za coś takiego art. 50 podajesz punkty, których znaczenia w ogóle nie rozumiesz. Na obszarze marketu każdy ma prawo przebywać, w związku z czym ochroniarz nie ma prawa nikogo legitymować. Jak wyżej, tyczy się osób, które nie mają prawa wejść na teren wedle ustalonego planu ochrony, np jeśli wejściem na teren upoważniony jest Nowak i Kowalski, to nikt inny już nie wejdzie, a jeśli ktoś inny się znalazł na terenie, to musi wyjść, do wejścia na teren marketu uprawniony jest każdy człowiek, pracownik ochrony nie ma żadnego prawa bezpodstawnie zabraniać komukolwiek wejścia, czy też bez podania wyraźnego powodu (na pewno nie będzie to plecak) nakazywać wyjście, jeśli chodzi o zakłócenie porządku, to chyba nie jest żadna nowina. To niepodlega żadnym wątpliwościom, ale znowu nie ma to żadnego związku z sytuacją w markecie, to miałoby zastosowanie jakbyś wyciągnął broń w środku, demolował sprzęt, czy zachowywał się podejrzanie, np. rozmieszczał podejrzane przedmioty. Znowu niezrozumienie, ustawa to całość, a nie cytowane fragmenty. To jasno i zrozumiale podkreśla wobec jakich osób można stosować środki przymusu bezpośredniego, wejście z plecakiem na teren sklepu, w żaden sposób nie uniemożliwia ochroniarzowi wykonywania jego zadania. W sytuacji w markecie, żaden ochroniarz bez powodu nie ma prawa Cię tknąć choćby paluszkiem, jakbyś Ty jego zaatakował, lub nagle zaczął demolować sprzęt, to owszem, ale podajecie uprawnienia ochrony wobec zbirów, a nie ludzi wchodzących z plecakiem. Pomijam już, że są to oczywiście uprawnienia, wyłącznie koncesjonowanych ochroniarzy, do których niekoniecznie zaliczać się muszą pilnujący wejścia ochroniarze, bardzo często są to zwykli ochroniarze nielicencjonowani, często nawet w strojach ochrony.
-
Nie mają prawa żądać pozostawienia np. plecaka, nie wpuścić w sumie też nie mają prawa, ale mogą rozegrać to inaczej, np. że byłeś pijany, agresywny i zmyślać itp. Teoretycznie są prawa, które pozwalają im Cię nie wpuścić, ale na pewno nie za to, że nie chcesz zostawić plecak. Jeśli by Cię nie chcieli wpuścić to musiałbyś dosłownie wzywać policję. Z oczywistych powodów gra to chyba nie warta zachodu. Mam tu na myśli proceder np. taki jak w Media Markt, gdzie daje się śmieszny kluczyk, bagaż wkłada do skrytki i to ma być niby zabezpieczenie, zabezpieczenie oczywiście dla nich, bo na pewno nie tego kto pozostawił tam swoje rzeczy. A co jeśli w torbie miałbyś dużo pieniędzy i po powrocie w torbie ich już nie było? Kto wówczas za to by odpowiadał? Wyważyć taką skrytkę to przecież żadna sztuka. Jak pracownik MM udowodni, że miałeś lub nie miałeś i ile tych pieniędzy? Przecież nie zostawia się potwierdzenia, ani nie wycenia, ani nie ubezpiecza zawartości tego co włożyłeś. Czy dobrze pamiętam i nie mylę się, że za kluczyk daje się 2 złote? Ich kluczyk jest wart 2 złote, a nasz bagaż złamanego centa! :lol: I tu właśnie jest cały trik! Tak naprawdę zostawiając bagaż w tych skrytkach, nie ma różnicy między tym jak byś je zostawił przed wejściem do całego hipermarketu. To jest żywy dowód na to, że w takim przypadku, jak zwykle klienta robi się na szaro. Bo jakby nie patrzeć, Ty sam zamykasz tam ten bagaż i nikt nie odpowie w przypadku jego straty, oni tylko wypożyczają miejsce... Dlatego, najprawdopodobniej, nie mają prawa żądać pozbawienia bagażu, a tym bardziej pod presją zakazu wejścia w przypadku odmowy jego zostawienia. Do każdego sklepu wchodzisz choćby z 5 siatkami i 5 plecakami, dlaczego by Media Markt miał mieć inne prawa? Nie sądzę. Myślę, że chodzi o wywarcie nacisku na nieświadomych ludzi, jak widać skryteczki w MM świetnie działają, ludzie dają się nabierać, do momentu, aż im zginie ich własność. Jeśli strażnik prosi Cię o pozostawienie bagażu, to spytaj się np. czy odpowie za ewentualne zaginięcie bagażu i cennej zawartości (zablefuj). Jeśli on zablefuje, że tak, to powiedz, że chcesz mieć tego pisemne potwierdzenie.
-
A czy to nie jest czasem kradzież?
-
W kieszeni nie został Ci aparat wart 1000 złotych, tylko aparat wart złotówkę, ponieważ za tyle Ci go sprzedano i nie ważne, czy on na rynku jest wart miliard czy pięć groszy, to kupiłeś go za złotówkę i tego nic nie zmieni, umowe na 24 miesięcy podpisujesz o numer i korzystanie z tego numeru, a nie z telefonu, telefon jako aparat możesz nawet komuś podarować. To tak jak byś kupił "dużego" za 1,50 a on byłby wart 150. To jest marketing. Telefony operatora realnie kosztują 100-300, a sprzedają je i po 2000. Co tydzień w lotku ktoś kupuje za 1,50 los wart kilka milionów i kilka tysięcy osób losy warte znacznie więcej, czy lotto na tym traci? :wink: To samo tyczy się telefonów za złotówkę, ich cena jest rozbita z ogromną nawiązką w monstrualnych marżach, zarówno za usługi, jak i sprzęt. Tak samo jak "darmowe minuty", czy ktoś kiedykolwiek miał choćby 1 darmową minutę? NIKT! Nie ma darmowych minut i nigdy nie istniały bo za nie wszyscy płacą w abonamencie i to jest tylko trik marketingowy, związany z nazewnictwem, którego wielu ludzi nie jest w stanie pojąć. To tak jak sprzedać napój zamiast 2,5 litra w cenie 2 złote, 1,5L + 1,0L gratis, w cenie 2 złote, w tym pierwszym przypadku sprzeda się znacznie mniej. To ja poprosze ten sam gratis :lol: ... Wcale nie jest gratis bo za niego się płaci... Ludzie nie są w stanie pojąć, że płacąc np. 60 złotych abo, nie dostają żadnych darmowych minut, bo jak najbardziej za nie zapłacili. Dlaczego ludzie są sprytni w przypadku FX 5500 XT, R9800 64bit, ale słysząć darmowe minuty, telefon za złotówkę, wykładają się na łopatki? Ale masz rację w tym konkretnym hipotetycznym przypadku należy się ściąganie kasy, ale ściąganie kasy też musi określone zasady, ja mówię o konkretnym przypadku, a wy wciąż o jakimś hipotetycznym :lol: Ten przykład jest bardzo popularny, ile na allegro jest telefonów - "prosto z salonu" :wink: i operatorzy się sami do tego przyczyniają, oni to właśnie nakręcają bo jest im to na rękę, wręcz proszą się o to, chociażby sprzedając te telefony za złotówkę, przecież nikt im nie każe sprzedawać telefony za złotówkę, mogą sprzedawać za 2 złote, 3, 4, itd... ale przeczytajcie chociaż raz o czym tu się pisze. Czyż nie napisałem jasno i wyraźnie iż Plus wysyła kary na zakończenie z nimi umów, a nie po miesiącu nie płacenia, ani po 5-ciu? To są naprawdę zupełnie różne sprawy. Ja wiem, że plus jest "biedny", okradany tak jak Microsoft, tylko w takim razie dlaczego ich zyski w 2003 przerosły oczekiwania wszystkich, w tym nawet ich samych? Gdybyś wiedział jak oni robią ludzi w balona, to nie broniłbyś takich firm, bo oni zrobią 40 razy tylu ludzi w balona, niż ludzie ich. Nie mówimy tu o przypadku, w którym ktoś bierze telefon i po miesiącu nie płaci, takiemu - zgoda, należy się wilczy bilet, należy się ściąganie odsetek, należy się komornik i elektryczne krzesło, tu mówimy jednak o naciąganiu klienta przez Plusa, a to też ma miejsce, MaCH wpłacił pieniądze, a mimo to jest sprytnie dalej naciągany na karę, która tyczy się i to zgodnie z ich własną umową przypadku w którym klient ją zrywa. Ale ja i tak mówię o zupełnie innych przypadkach, niż u MaCHa, a wy wciąż zbaczacie w wariant, gdzie ktoś kupuje za złotówkę i ma 1000 w kieszeni, ja o czymś takim zupełnie nie rozmawiam, to jest wariant, w którym właściwie nie ma o czym rozmawiać, bo wszystko jest dość proste, ja mówię o przypadkach w których klienci płacili regularnie i jako pożegnalny gest otrzymali kary, właściwie ich nie otrzymali, lecz byli zastraszani do ich wpłacenia i najczęściej płacili, takich właśnie przypadków jest mnóstwo i to nie ma nic wspólnego z hipotetyczną sytuacją, że klient bierze telefon i po miesiącu nie płaci i ma telefon za 1000 w kieszeni, bo jeśli chodzi o liczby to ja wziąłem telefon wart ok 200 złotych, producenta kosztował pewnie z 50, a w samych pierwszych 3 rachunkach zapłaciłem im w sumie ok 900 złotych za usługi, które teraz kosztują 200. Przez kolejnych kilka miesięcy rachunki były po ok. 80-90, a pod koniec praktycznie wcale nie dzwoniłem z tego aparatu i WŁAŚNIE wtedy przestały przychodzić faktury przez 5 miesięcy, przestały przychodzić dokładnie wtedy, kiedy kwoty były najniższe, po 5 miesiącach kiedy przysłali oczekiwane rachunki opłaciłem je i wszystko było ok, a po kolejnych paru miesiącach kiedy zbliżał się koniec umowy wysłałem pismo z informacją, że prosiłbym nie pobierać kolejnych abonamentów po skończeniu umowy, czyli za 25ty miesiąc, po czym telefon natychmiast został zablokowany i na ostatnim rachunku przyszła kwota za abonament + 650 złotych, czy to wszystko naprawdę przypomina wariant w którym biorę tel za złotówkę i mam 1000 w kieszeni? :wink: Paranoiku, to bardzo mądra myśl, aczkolwiek Sokrates kiedyś ją ironicznie sprowadził do "wiem, że nic nie wiem", bo przecież jak się dobrze zastanowimy, to wszyscy nie czytamy umów, jedni o abonament inni o co innego, czy ktoś przeczytał całą umowę Microsoftu przed zainstalowaniem Windows'a? Czy jest jeden taki człowiek na świecie, który w każdym jednym programie zanim go zainstaluował czytał całą umowę klikając na accept, dalej, next??? A skąd pewność, że tam w umowie nie było wzmianki o akceptacji kary 650 złotych? :lol: Czy ktokolwiek, wie, dla przykładu iż w każdej grze komputerowej jest napisana wzmianka o epilepsji i czy jest taki co potraktował ją poważnie? Jak się jeszcze bardziej zaglębić to w każdej umowie znajdzie się jeden taki punkt, uniemożliwiający jej zawarcie, chodzilibyśmy po świecie nadzy, gdybyśmy wszystko mieli traktować poważnie :lol: jak nie czytamy umów tak nie czytamy, że np. palenie szkodzi, jak nie palenie to nie czytamy dat przydatności do spożycia na produktach, czy chemikaliów z jakich je wyprodukowano, nie czytamy, czy też może nie dociera do nas, że alkohol szkodzi, nie czytamy przepisów drogowych nagminnie je łamiąc, tak naprawdę to czytamy wszystko, ale wyrywkowo, z czego i tak większość do nas nie trafia, skoro idiotą jest ten, kto nie czyta umowy przed podpisaniem to kim jest w takim razie ten co sam siebie i innych truje np. papierosami i jeszcze za to płaci! :P :wink: Gdybym miał rozszerzyć twierdzenie Sokratesa, powiedziałbym, że najmądrzejsi jesteśmy po fakcie, jak to się mówi mądry Polak po szkodzie, a i po szkodzie nowe przysłowie sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi...
-
Ale tu nie chodzi o to, że jest paragraf, tylko o to, że paragrafu nie ma, a mianowicie nie ma paragrafu upoważniającego pracownika sklepu pracującego w roli ochroniarza do wykonywania czynności innych niż np. kasjerki, więc stosuje się ogólne przepisy kodeksu cywilnego. Wystarczy po prostu samo oświadczenie, że np. do rewizji osobistej jest uprawniona WYŁĄCZNIE policja. Argumentów przemocy fizycznej bez wyraźnego uzasadnienia, to już zupełnie nie wolno stosować. Oczywiście wszystko zależy od konkretów, każdy przypadek jest indywidualny, ja mówię o bezpodstawnej rewizji osobistej, czy użyciu argumentów siły fizycznej. Oczywiście jak to w rzeczywistości wszystko można naginać, jeśli 5 ochroniarzy powie, że Cię nie rewidowali, a Ty sam, że Cię rewidowali, to i tak prawda będzie po ich stronie, dlatego nie wolno, np. jeśli poproszą Cię abyś "pozwolił na stronę" poddać się presji, ponieważ wówczas tracisz potencjalnych świadków.
-
Zaciekawiło mnie to zdanie, czyżby rzeczywiście tak jest? Otóż niekoniecznie. Człowiek w swym błyskawicznym życiu ulega ciągłym przemianom, w różnym okresie swojego życia jest na innym szczeblu, co prowadzi w rezultacie do odmiennego zachowania i innego sposobu myślenia. Ludzie starsi wolą np. jazdę ekonomiczną, ludzie młodzi sportową. Człowiek starszy jest opanowany, młodszy zaś impulsywny i wiadomo, że to się nie zmienia od razu w ciągu 2 lat, ale przebiega równomiernie przez każde kolejne 2 lata, ale jednak przebiega! Mimo najlepszych chęci, trudno zauważyć to po sobie 16-latkowi, ale ktoś mając już choćby 25-30 lat, dostrzeże wyraźną różnicę we własnym zachowaniu kiedy miał 16/18/20. Tu nawet nie chodzi o samochód, lecz w ogóle o wszystko. Mając 16 lat myśli się inaczej, niż mając 18, jeszcze inaczej 20. Oczywiście 16latek 16latkowi nierówny, ale granica nie może być ruchoma i musi być jednolita dla wszystkich, dlatego trzeba się kierować jakimś celem nadrzędnym, np. większym bezpieczeństwem ogółu i trzeba tu mieć na uwadze, że większe ograniczenie, może przyczynić się tylko i wyłącznie do zwiększenia bezpieczeństwa, chociażby przez sam fakt, że mniej kierowców będzie miało możliwość poruszania się tymi pojazdami. Wg mnie 16 lat to zbyt mało. 18 lat uważam, za granicę rozsądną. Moim zdaniem warto by też wprowadzić, np. wzorem z Francji, przepisy szczególne w stosunku do osób, które mają prawo krócej niż np. 2 lata. Tj. mniejsze prędkości, ograniczenia co do prowadzonych pojazdów (np. litraż, masa, typ) W stosunku do ludzi starszych, np. po 50tce, obowiązkowe kontrole lekarskie. To fakt, ale trzeba się wykazać zrozumieniem, ludzie starsi powodują chyba najmniej wypadków, ich gorszy refleks z dużą nawiązką rekompensuje ich opanowanie i doświadczenie, natomiast mogą powodować pewien dyskomfort, ale właśnie w tym cały sęk, że wszyscy będziemy kiedyś starsi, chyba analogicznie nie będziesz miał pretensji wobec wsiadającego 30 sekund inwalidy do autobusu, czy też starszej babci stojącej przed Tobą w kolejce w banku wyciągając przez minutę pieniążki z portfela? Trzeba niestety dzielić się również ze starszymi i to właściwie w każdej sytuacji. W porównaniu do Twojej sytuacji, ja widzialem ludzi młodych, którzy mieli zielone i też stali. Myślę, że to jest przesąd, że akurat to skojarzyłeś z wiekiem, a tak naprawdę każdy może się zagapić, ale napewno dużo lepiej jest się zagapić na zielone, niż jak nagminnie ludzie młodzi, prują na czerwonym. :wink:
-
Hehehe ja to jeszcze wczoraj pisałem w innym poście, padło jak na zawołanie. Sklepowy ochroniarz ma prawa takie same jak piekarz, czy kominiarz, czy każdy klient, ma prawo zatrzymać podejrzanego np. o kradzież do czasu przybycia na miejsce policji, na tym się kończą jego prawa, nie ma prawa rewidować, zaglądać itp. do tego uprawniona jest wyłącznie policja.
-
Dokładnie CrazyIvan, ja też tak postępowałem, pisałem pismo o wycofanie naliczonej opłaty (wystawiony był już fizycznie rachunek) i karę wycofali (przyszła druga faktura korygująca) oczywiście to się ciągnie "wiekami". Najważniejsze jest tutaj jakie otrzymał pisma, czyli jak sytuacja wygląda w rzeczywistości, bo tego właściwie nie przedstawiał. Rozmowa telefoniczna nie może być podstawą do opisu istniejącej sytuacji, z tego co wnioskuje z tekstu, nie dostał jeszcze kary (na rachunku), a jedynie został poinformowany :roll: o takiej możliwości (czyż nie tak?), jeśli MaCH nie ma wypowiedzenia umowy z podaniem przyczyny tego wypowiedzenia to znak, że Plus normalnie blefuje, gra pustymi kartami. Wypowiedzenie umowy musi być bowiem w formie pisemnej. W obu przypadkach musi być podane uzasadnienie wypowiedzenia. Jeśli MaCH takowego nie posiada, a zapłacił zaległe faktury z doliczanymi na bieżąco odsetkami, to Plus nie może wykonać innego ruchu jak wystawić kolejny rachunek. Mógłby też sam zerwać umowę z klientem, ale w takim przypadku nie miałby prawa do tych 650 złotych.
-
Taką rozprawkę strzeliłem nie tylko ja, lecz wiele innych ludzi, powtórzę pisał o tym nawet onet w takim samym kontekście, więc chyba nie chodzi tu o mnie i wyraźnie coś się dzieje nie tak jak powinno, nie sądzisz? A sprawa była poruszana wielokrotnie w wielu źródłach, być może masz rację i jak przyjdzie Ci 650 złotych do zapłaty bo wyślesz dzień za wcześnie pismo nie z rezygnacją lecz informacją, aby nie naliczali kolejnego abonamentu, to oni potraktują to jak zerwanie umowy to wtedy pokornie zapłacisz im 1300, a najlepiej 2600 w ratach jako wzorowy obywatel idei zmieniamy świat na Plus. Mogę wiedzieć, w którym momencie grałem nie fair? W którym momencie i w jaki sposób doszedłeś do takiego wniosku? Bardzo mnie to intryguje. Nabywam telefon, płacę regularnie rachunki, nagle rachunki przestają przychodzić, dzwonie, pytam, z reguły brak reakcji, obojętność, niewiedza, proszę się o rachunek jak jakiś pies o jedzenie, bo nie chcę mieć problemu, jeżdżę do nich i wyjaśniam, tylko 5 miesięcy zajęło im poprawienie tego wszystkiego, a może miałem w ciemno wymyślić sobie kwotę i zapłacić ot tak na konto? A oni mi wystawią później kolejną fakturę i powiedzą, że o niczym nie wiedzą. Do takiego wniosku mogłeś dojść jedynie upraszczając wszystko i wrzucając do jednego worka. Być może nie wiesz, że aby zapłacić nawet przelewając na konto należy podać numer faORT: ORT: ORT: ktury, bo inaczej to tak jakbyś wpłacił na Caritas. Podam Ci prosty przykład, gdybym upoważnił bank o wypłacanie im pieniędzy bezpośrednio z konta, to bez wystawienia faktury sami nie mogliby pobrać tych pieniędzy, bo muszą podać numer faORT: ORT: ORT: ktury. Widzisz jakąś różnicę? Bo ja nie. To, że nie mogłem doprosić się rachunków to jest moja nie fair gra? Nie udaje pokrzywdzonego, bo nie byłem nim wcale, nie dopuściłem do tego, nie dałem się oszukać, ani wykolegować, do czego dopuściło wiele zupełnie nieświadomych osób, wpłacając wyimaginowane kwoty za wyimaginowane kary, które w dużej mierze im się wcale nie należały. Dlatego powtarzam jasno i wyraźnie, ze skutkiem jakby do ściany, w umowie jest zapis o tym, że klient zobowiązuje się w przypadku gdy sam zrywa umowę do zapłacenia takiej kwoty, co jest logiczne i ma być zabezpieczeniem, aby trwał w podpisanej umowei, a nie w przypadku gdy Plus ją zerwie, wybaczcie, ale jeśli Plus zrywa sam umowę ZRZEKA SIĘ prawa do tej kary, to chyba oczywiste! Banki najpierw określają zdolność kredytową zanim wydadzą kredyt, czyja to jest więc wina, że Plus sprzedaje telefony wszystkim jak popadnie? Gdyby bank wydawał każdemu z ulicy kredyt to do kogo miałby mieć pretensje? A od karania to przepraszam bardzo, ale są sądy. Plus nie dostał ode mnie złamanego grosza w sytuacjach, kiedy mu się nie należało, np. kiedy skradziono mi telefon wraz z kartą, otrzymał o tym papiery z Policji. Nie chcieli dojść wówczas do żadnego porozumienia, obarczali wymyślonymi kwotami za wydanie nowej karty, tworzyli niezliczone problemy, dobitnie nie chcieli rozwiązania problemu i szukali sposobu na wyłudzenie. Sami tak pogrywają. I po 18 miesiącach, wymyślonych karach, nie dostałem jednak żadnego "wilczego biletu". Wiesz dlaczego? Bo doskonale wiedzieli, że nia mają na mnie nic, wiedzieli co robią i po czyjej stronie jest wina, ich machlojki ze mną im się po prostu nie udały. Ja tu chciałem dać tylko do zrozumienia, "że nie wszystko złoto co się świeci", że trzeba umieć zobaczyć obie strony medalu, a naturę Plusa poznałem dokładnie w praktyce przez kilka lat i po prostu będę się wstawiał w takich przypadkach po przeciwnej stronie niż Plus, bo wiem, że do doskonałości to im sporo brakuje. Nie oceniam zupełnie w tym momencie ich od strony ich oferty. Piszecie, że Plus to firma i ma ludzkie uczucia i ludzkie skłonności, właśnie, bo do wyłudzania pieniędzy niestety też ma, jednak tą drugą prawdę to ciężko Wam wziąć do serca. Ja posiadam telefony komórkowe od wejścia telefoni komórkowej na polski rynek, znacznie wcześniej niż telefony w Plusie, od pierwszych telefonów Centertela NMT 450 Benefonów, Nokii 450 i z Centertelem, ani aktualnie z Ideą nie było żadnych problemów, a były ku temu jeszcze większe sposobności. Cały problem tkwi chyba w Twoim uprzedzeniu, jestem pewien, że gdyby Ciebie to spotkało trąbiłbyś o tym tak samo lub głośniej, a tak traktujesz mnie podobnie jak wszystkich ludzi tutaj pytajacych setny raz ile kosztuje jakiś sprzęt, czyli po jednych pieniądzach, zbudowałeś sobie błędnie mój image, myślisz, że masz przed sobą kogoś kto sobie dzwonił dowoli i nie płacił bo mu się nie chciało, błąd, jestem uczciwym człowiekiem, telefon był rejestrowany na firmę i gdyby nie Plus i jego fatalne niedbalstwo, taka sytuacja nie miałaby miejsca, ja ze swojej strony zrobiłem wszystko i nie rozumiem dlaczego bezpodstawnie obrażasz mnie i wypisujesz o mnie takie bzdury, że gdyby nie tacy jak ja to państwo wyglądało by tak, a siak. Czy coś jeszcze przez takich jak ja wygląda nie tak jak należy, bo chciałbym to zawczasu wiedzieć. Ciekaw jestem gdzie widzisz związek Plusa z sytuacją w kraju, Plus powinien mi "doje**** karę", tak uważasz? Będę upierdliwy i cyniczny. Kto dał dla przykładu przeciwnego karę firmie Mitsubishi, za to, że ludzie powpłacali pieniądze, a aut nie było? Kto dał karę Auchan za wystawienie 300 kg przeterminowanego mięsa? Mógłbym tak bez końca... Ciekaw jestem od kiedy to tak wstawiasz się za firmami, których praktyki są bardzo często wrogie klientowi. Każda jedna firma, ale to każda bez wyjątku dba o swój własny tyłek, interes klienta jest sprawą drugoplanową mimo, iż będzie aktorsko grać wariant odwrotny i zawsze w przypadku kłopotów firma przedłoży dobro klienta na swoją korzyść. Ja się nie czuję bezkarnie i nie czuje się winny, to Plus czuje się bezkarnie wyłudzając pieniądze w sytuacjach, które sami improwizują. Bo niby skąd nagle taka pomyłka? No weź kup ode mnie coś w 5 ratach ja Ci nie wystawie ani jednego rachunku, a po wszystkim nazwę Cię złodziejem i że kraj wygląda tak przez takich jak Ty i dorzucę karę, bo mi nie zapłaciłeś. Nie ma rachunku = nie ma zapłaty. A może nie zwróciłeś uwagi na to, mój przypadek się różni właśnie tym małym szczegółem. Przez te 5 miesięcy nie dzwoniłem sobie z tego telefonu nigdzie, ponieważ miałem jednocześnie inne z Idei, bo Plus nie robi mi naprawdę żadnej łaski, z przyjemnością go pożegnałem & no more, oczywiście Plus otrzymał wszystkie pieniądze za te 5 miesięcy po tym jak wystawił za nie fakturę z przeprosinami, za pomyłkę, Ty pewnie zamiast przeprosin byś zaraz mi doje**** karę na 5 lat w ratach... A "karę" nie otrzymałem wcale wtedy kiedy nie płaciłem, tylko pod koniec umowy, kiedy poinformowałem ich piśmiennie, aby z dniem takim, a takim, nie naliczali mi już kolejnego abonamentu.
-
Przepraszam, ale kto powiedział, że nie dzowniłem do BOKu? Dzwoniłem może z 15 razy, czy ja tak gdzieś napisałem, że nie dzwoniłem? Widzę, że rozmowa nie ma sensu, życzę wam, żeby wam nie przytrafiła się podobna sytuacja, tacy mądrzy jesteście jakbyście wszystkie rozumy pozjadali.
-
Tez masz sie czym chwalic. Dla mnie jest sprawa jasna ze jak kupuje telefon w abonamencie oznacza to ze mnie stac na jego utrzymanie. Podobnie jak z samochodem. Tu tez bys uwazal ze ktradziez paliwa na stacjach beznzynowych jest ok?? W koncu ty mozesz za darmo pojezdzic a stacje same pozwalaja na kradziez paliwa. :| A moze to ja jestem pomylencem. Bo w sumie moglbym robic podobnie. Kutfa jak ten kraj ma normalnie wygladac jak wszyscy kradna na prawo i lewo co sie tylko da i jeszcze sa z tego dumni :| Niczego nie rozumiesz. Ja się niczym nie chwalę, wręcz przeciwnie mówię to z oburzeniem, że firma próbuje mnie karać za swoje własne błędy, przykro mi, że tak spaczenie to odbierasz. Jeszcze te wzmianki z krajem, kraj to zostaw w spokoju. Rachunki z Plusa nie docierały w wyniku ich własnej pomyłki, wysyłali je pod zły adres, minęło 5 miesięcy zanim wyjaśnili sprawę, ja im chciałem płacić i NIGDY, ale to NIGDY niczego nie kradłem, więc wypraszam sobie takie komentarze. Co może ja mam biegać i naprawiać ich własne błędy? Ty wychodzisz z takiego założenia, że wszystkiemu winni są klient i kasa, błąd, niepłacić można z bardzo wielu powodów, np. podany przykład zepsutego faksu w Erze, niekoniecznie z winy klienta i dziwi mnie skąd u Ciebie bierze się takie uogólnianie. Na telefony mnie stać, mam obecnie 2 z idei, a to że mnie stać nie znaczy, że będę płacił komuś za coś co mu się nie należy, jak operator daje ciała czy próbuje wyłudzać to mu niepłacę. Dla porównania, miałem przypadek w Idei, że uszkodził się telefon, zgubiłem jednak gwarancje, serwis Panasonica był bardzo rygorystyczny i nie chciał naprawić telefonu, przyszedłem do salonu i wyobraź sobie, że Idea sama zabiegała o to, dzwonili raz po raz, by w serwisie Panasonica wydali mi nową gwarancje, a oni sami pokryli koszta naprawy, to jest firma! To jest poszanowanie klienta. Co ma tutaj przenoszenie przykładów z samochodem, co to za chłopskie porównania, porównanie wcale nie jest takie, lecz takie jakby na stacji ktoś wlał bez Twojej zgody paliwo do baku i żądał za to zapłaty, a jak powiesz, że nie zapłacisz to jeszcze kare wymyśli, albo ty go informujesz, że nie chcesz więcej, a on leje dalej kolejne 100 litrów, zapłaciłbyś? A w przypadku skradzionego telefonu to już zupełny fenomen, dostarczyłem Plusowi wszelkie wymagane dokumenty, jednakże uważali, że to jest niewystarczające i sobie dalej liczyli abonament, proszę bardzo, telefon nie był użyty w tym momencie ani razu przez całe 18 miesięcy, uważasz, że im się należy? Okradłem ich? To ile im się wg Ciebie należy 5-10 tysięcy dolarów za wyrządzone im "krzywdy"? Później policzyli odsetki i karę, zapłaciłbyś? Oczywiście wszystko im spełzło na niczym, z prostego powodu, w kraju nawet takim jak Polska kraść tak otwarcie się nie da, a to była kradzież. Człowieku zastanów się co mówisz i kogo nazywasz złodziejem. Rozumiem, że jesteś fanem tej firmy, ale to nie zwalnia od myślenia. Złodziejem to jest tutaj Plus firma, która przez wiele lat płacenia dwóch bardzo wysokich abonamentów, nie zrobiła dla mnie jako klienta kompletnie nic, zero poszanowania, kiedy przychodziłem do nich zmienić dane firmy to musiałem czekać 2,5 godziny bo dziady nie mieli połączenia z bazą. Aktualnie na odpowiedź na CZWARTE już pismo do nich czekam... 6 - słownie SZEŚĆ miesięcy. Może mają to gdzieś w regulaminie? Że czas reakcji wynosi 6 miesięcy? Jeśli tak to przepraszam, że ja żyje i im zawracam głowę wyjaśniając ich własne zawiłości i pogmatwania zamiast im 2000 złotych zapłacić za ładne logo i grzecznie się uśmiechać.
-
http://internet.interia.pl/polecamy/news?inf=533549 a tu co o tym myślą ludzie http://internet.interia.pl/polecamy/news?ctinf=533549
-
Czyżby? To powiedz z ręką na sercu, czy przeczytałeś kiedykolwiek Ty czy ktokolwiek 4 stronicowy regulamin pisany ledwie dostrzegalną czcionką w punkcie sprzedaży, bo wiem, że jego dokładne przeczytanie zajęło by chyba z dobrą godzinę jak nie więcej i chyba nikt nie kupiłby telefonu, gdyby miał czytać cały regulamin. Zresztą nieważne, bo w regulaminie nic takiego nie ma i Ty po prostu nie potrafisz właściwie (prawnie) zinterpretować zapisu. Masz np. w wielu punktach sprzedaży notki, że po odejściu od kasy reklamacji się nie uwzględnia, co jest czystą fikcją, to jest przykład zapisu, który nie ma żadnego związku z prawem. To nie jest wcale żadna nowość, ani odosobniony przypadek, jak już mówiłem temat jest dość głośny, był poruszany jako wątek na onecie i każdy prawnik powie, że plus nie ma prawa w takim przypadku tak postępować, chodzi mi o tą karę i straszenie klienta. Ma prawo ściągać należne mu pieniądze, ale nic poza tym. W żadnym z opisywanych przypadków plus nie wygrał, wygrał jedynie z tymi, którzy byli frajerami i zapłacili, a nie musieli. Śmieszy mnie takie podejście, że coś jest w regulaminie, w regulaminie może być wszystko i co z tego? to tak jak z przypadkiem tu opisywanym karty graficznej, gdzie widniał zapis - mocno dokręcić, a później śledź był porysowany co uniemożliwiało reklamacje - z logicznego punktu widzenia, nie można było karty zamontować zgodnie z regulaminem i co z tego? Istnieją inne prawa, które są o niebo ważniejsze od jakiegokolwiek regulaminu i w takich przypadkach w sądzie prawie zawsze wygrywa klient, tylko że klient, zwłaszcza Polski klient, nie ma zielonego pojęcia o tym co może, a czego nie i jest robiony "na szaro". I Ty się tu bardzo mylisz, jest w nim zawarte, jak najbardziej, że operator może zerwać umowę i o ja tym wyraźnie pisałem, w takim przypadku ma obwiązek przysłać PISEMNE WYPOWIEDZENIE UMOWY wraz z podaniem przyczyny wypowiedznia, oraz rachunek za wszystkie zaległe miesiące i odsetki, a o karze może zapomnieć nawet jeśli miał tak w regulaminie w 150 zapisach. Tym bardziej, że klient wpłacił pieniądze. Nie jest w nim zwarte, że ma jakiekolwiek prawo sobie naliczać karę za zerwanie umowy przez nich samych, bo nawet gdyby tak było to i tak nie ma prawa, wyobraź sobie, że tak mogliby robić wobec wszystkich po miesiącu jak ktoś się spóźni dzień zrywać z nim umowę i naliczać 650-2000 złotych, bzdura! kara może być naliczona TYLKO I WYŁĄCZNIE w przypadku przedterminowegowypowiedzenia umowy przez KLIENTA. I jak już pisałem nie każdy zapis w umowie funkcjone w świetle prawa. Takich przypadków w całej Polsce jest masa, Plus wykorzystuje nagminnie swoje bezprawne zapisy polegające na wykorzystaniu ludzkiej niewiedzy, wielu ludzi płaciło cały czas na bieżąco rachunki, nikt plusa nie naciągał i też na pożegnanie w podobny sposób otrzymało kary. To nie jest żaden problem dla operatora, telefon w idei jest blokowany po iluś dniach od niezapłacenia, a po niezapłaceniu operator i tak ustala limit, którego się po prostu nie przekroczy, np. 100 złotych i nie ma możliwości naciągnąć operatora, chyba że operator na to po prostu przyzwala. Przyzwala, czyli sam się krzywdzi. Operator tutaj nic, a nic nie stracił, chyba, że tak jak plus - chce stracić, od razu sprowadza wszystko do kosztownych firm windykacyjnych, odbiega w tym momencie od standardów. Ja mam teraz identyczny przykład z TPSA, nie przysyłają rachunków za neostradę i korzystam 5-ty miesiąc "za darmo" i nikt nie robi problemów ponieważ jest to ich własna wina i zobowiązali się przysłać zaległe rachunki (bez odsetek). To też jest ich problem, nie klienta. Co mnie obchodzi w jaki sposób działają, w plusie wiele rzeczy nie jest tak jak w Idei, być może powinni zmienić nazwę z plus na minus i to właśnie widać gołym okiem w takich przypadkach. Jak nie chca blokowac telefonu to znaczy, ze sami przyzwalają na takie sytuacje. Podpisywalem z plusem wiele umów, raz niepłaciłem przez 5 miesięcy, a za skradziony telefon nie zapłaciłem wcale za 18 miesięcy + odsetki + kary, psrawa jest już przedawniona i też przebiegło wszystko inaczej niż w regulaminie, nie ma w żadnym wypadku takowej kary, kara jest umowna, teoretyczna jak już powiedziałem, za przedterminowe zerwanie umowy ze strony klienta. Nie prawda, zerwanie umowy, a nie płacenie to nie jest jedno i to samo pojmujesz to na "chłopski rozum".
-
Ta sprawa była wielokrotnie poruszana na różnych forach np. onecie i nawet w jednej z gazet, nie pamiętam już tytułu, nagminnie tak robią, pod tym względem są normalnymi złodziejami, po prostu wyłudzają pieniądze z ludzi i niczego nie płać. Możesz zgłosić sprawę do Faktu, być może się tym zainteresują, np. w takim przypadku wygrali http://e-fakt.pl/interwencje/artykul.aspx/...x/Artykul/36063 Sprawa jest taka, że mogłeś niepłacić, np. możesz powiedzieć, że blankiety wpłaty nie dochodziły, nie są przecież wysyłane listem poleconym, jakkolwiek to jeśli nie płacisz to oni mają obowiązek wtedy zaprzestać prowadzenia usług, ale nie mają prawa rządać kary za zerwanie umowy, bo ty jej po prostu nie zerwałeś, lecz oni i oni doskonale o tym wiedzą, lecz wyłudzają pieniądze, licząc, że im zapłacisz. Jedyne co mogą to rządać zapłaty za niepłacone terminy wraz z odsetkami. . Ja miałem tak, że na miesiąc przed skończeniem umowy, napisałem notke informacyjną, że z dniem takim i takim proszę o zaprzestanie prowadzenia umowy, a ci to potraktowali jakbym zerwał umowe w tym dniu co wyslalem pismo, pozniej się okazalo, ze z idiotami nie mozna niczego zalatwic ani listownie, ani telefonicznie, wszystko trzeba zalatwiac w punkcie, gdzie siedzi jakas blond laska, ktora wie jak ma na imie i jak ci sie poszczesci to jeszcze kilka innych rzeczy... to samo! Przysłali mi kare 650 zlotych W końcu po szarpaninach z idiotami setką telefonow i rozmowami z ludzmi w ktorych kazdy mowil zupelnie co innego, wycofali karę (nie mieli innego wyjścia), ale mijają miesiące i ich decyzja co dalej nie przychodzi, byc moze swiry czekaja i sobie liczą odsetki, niech sobie liczą bo nie zobaczą ani grosza. Skontaktuj się z jakimś prawnikiem, nawet przez internet np. http://prawo.hoga.pl/ Pamiętaj, że liczy się tylko to co masz na papierze, jeśli ktoś do ciebie dzwoni, rządaj nazwiska i najlepiej informuj, że będziesz rozmowe nagrywal, zobaczymy czy tak chętnie cie postraszą 2 tysiącami A Ty Lepus, nie gadaj głupot, co mają ceny, Caritas do poszanowania klienta, chyba zapomniałeś, że plus żyje dzięki klientowi, a nie odwrotnie, klient bez plusa się obejdzie, ale czy plus obejdzie sie bez klienta? Ceny ustala sobie Plus GSM, jak chce to niech sprzedaje telefon za milion $, nikt mu nie broni, wcześniej odpadnie. Gdyby Plus GSM mial glowe na karku to wiedziałby, że jeden klient źle potraktowany potrafi zrobić dużo lepszą "reklamę" firmie, niż 1000 potraktowanych dobrze. Dlatego klientów traktuje się z poszanowaniem i ugodowo, dąży do porozumienia, ale widać tej firmie nie zależy wcale na kliencie, plac plac i zjezdzaj, oto ich logo, wypełnia swoje straty strasząc ludzi, którzy co prawda w zyciu nic od nich juz nie kupią, ale przynajmniej te 650 wpadnie, bardzo krotkowzroczny marketing. Wg mnie renome firmy poznaje się wlasnie w takich sytuacjach.
-
No u mnie też tak było, nawet kilka razy, pytanie tylko ile "życia" mu jeszcze zostało :/
-
jak z jednego źródła to znak, że ściągasz je już uszkodzone, jak z wielu to może masz wirusa, trudno przewidzieć.
-
Instalując poprzednie wersje, to jedyna skuteczna, aczkolwiek nie pozbawiona wad metoda (np. jeśli hub wymaga nowszej) :wink:
-
Sam sobie odpowiedziałeś.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 72