Nie wiem, czy by Ci się Ramadan spodobał. Wstajesz przed wschodem słońca, jesz, idziesz do meczetu, potem praca, wieczorem znowu do meczetu, po zachodzie słońca możesz znowu jeść. I tak przez 40 dni ...
Znajomi z pracy "działali na 3 razy wolniejszych obrotach". ;)