2 gimnazjum. W szatni były b. niskie futryny, no i raz sobie bieglem , no i zachialo mi sie przed futryna podskoczyc :( No i podskoczylem , rozwalilem sobie glowe. Jeszcze pamietam jak kumpel do mnie : "Kuba, moze ja zadzwonie po karetke". Krew leciala ze mnie jak ze swiniaka. Skonczylo sie na 7 szwach na głowie i wstrzasnieniu mózgu.