Ja na rozmowie kwalifikacyjnej byłem zapytany czy interesuje się modelarstwem (taka branża), na co odparłem, że oczywiście - nawet jednym modelem jeżdzę ;) Szef Wyjarzył twarzoczaszkę i zaczoł polewać z trampka i powiedział, że w poniedziałek zaczynam.
Łatwo się trafiło, ale nie dałem gościowi dojść do słowa, wykazałem dużo inicjatywy itp. No i w ciągu pierwszych 2 tygodni robiłem takie rzeczy, że mu oczy wychodziły na wierzch - takie przebiegi służbowo trampkiem zrobiłem ;) Równie ważny jest pierwszy miesiąc w pracy - wykazać się ale bez wazeliny.
U mnie zadziałało, ale nie każdy potencjalny szef ma poczucie humoru ;)