Skocz do zawartości
dzemik

5 giga kawałów

Rekomendowane odpowiedzi

rozmawia 2 kolesi

-przyjdziesz do mnie na imprezkę? zapowiada sie rewelacyjna zabawa! bedzie mnostwo ludzi, piwo, panienki...

-a ile bedzie tych panienek?

- no, tak z 5 giga :)

 

miedzynarodowa wycieczka przyjezdza pod najwiekszy wodospad swiata:

-ooo god, it's wonderfuuul..

-...ooo mein Gott, das ist wuuuuuuuuunnnnnndddderbar....

-.....oooo gospodin, eto priekrasnooooooojje...

-.o kur*a, ja pier*ole

 

idzie pies przez pustynie i mówi:

jak to drzewo okaze sie fatamorgana to mi pecherz urwie

 

rozmawia mala żmijka z mamą:

-czy ja jestem jadowita?

-czemu pytasz?

-bo sie w jezyk ugryzlam

 

wchodzi facet do baru i mruczy pod nosem "pieprzony matiz"

podchodzi do barmana wali 100 i znowu gada "pieprzony matiz"

i tak kilka razy, w koncu barman sie pyta o co chosi

jechałem ciężaruwką i wpadłem do rowu, nagle zatrzymał sie facet matizem i powiedział, że mnie wyciąnie - to ja odpowiedziałem-że jak sie uda to zrobię mu laskę....

-no i co?

-tfu,pieprzony matiz. 8O :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz brzydki kawał:

 

Dwóch zawianych gości miało ochotę na drinka, ale mieli ze sobą tylko dolara i parę centów. W końcu jeden z nich proponuje:

- Złóżmy się i kupmy sobie hot doga.

- Hot doga? A po kiego? Ja chcę drinka!!!

- Otóż to. Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i przymocuję ją sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, ty uklękniesz i zaczniesz ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie będziemy musieli płacić.

Jak uradzili, tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę, barman ich wyrzucił i kazał nie wracać. Odstawili ten numer w 19 barach.

- Wiesz co? - mówi w końcu ten drugi - Zamieńmy sie rolami, bo mnie już kolana bolą...

- Myślisz, że to tak źle? Ja zgubiłem hot doga w trzecim barze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz brzydki kawał: 

 

Dwóch zawianych gości miało ochotę na drinka, ale mieli ze sobą tylko dolara i parę centów. W końcu jeden z nich proponuje:

- Złóżmy się i kupmy sobie hot doga.

- Hot doga? A po kiego? Ja chcę drinka!!!

- Otóż to. Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i przymocuję ją sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, ty uklękniesz i zaczniesz ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie będziemy musieli płacić.

Jak uradzili, tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę, barman ich wyrzucił i kazał nie wracać. Odstawili ten numer w 19 barach.

- Wiesz co? - mówi w końcu ten drugi - Zamieńmy sie rolami, bo mnie już kolana bolą...

- Myślisz, że to tak źle? Ja zgubiłem hot doga w trzecim barze...

Zajebiste ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz brzydki kawał:  

 

Dwóch zawianych gości miało ochotę na drinka, ale mieli ze sobą tylko dolara i parę centów. W końcu jeden z nich proponuje:

- Złóżmy się i kupmy sobie hot doga.

- Hot doga? A po kiego? Ja chcę drinka!!!

- Otóż to. Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i przymocuję ją sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, ty uklękniesz i zaczniesz ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie będziemy musieli płacić.

Jak uradzili, tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę, barman ich wyrzucił i kazał nie wracać. Odstawili ten numer w 19 barach.

- Wiesz co? - mówi w końcu ten drugi - Zamieńmy sie rolami, bo mnie już kolana bolą...

- Myślisz, że to tak źle? Ja zgubiłem hot doga w trzecim barze...

genghiskhan rulezzz :)))))))))))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to jeszcze z pedziami

siedziało dwóch pacjentów w pierdlu. ale jak to zwykle bywa zachciało im się sexu więc jeden mówi do drugiego:

-choć się popukamy- najpierw ja ciebie 15 min. a później ty mnie 15 min.

- dobra odparł drugi

no i się zabawiają ale mija 15 min. a ten pierwszy nie kończy więc tamten się trochę wnerwił i ryczy do tego pierwszego:

-ty dawaj zmieniamy się, już mineło 15min. teraz ja!

na to drugi głaszcząc go po głowie

-cicho cwelu cicho....

fak iz gut fak iz fany ewrybody fak for fany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi gostek do agencji:

- poprosze <span style="color:red;">[ciach!]</span>e o wlosach lonowych w kolorze blond

- pokoj 102 platne 100zl

wchodzi patrzy a tak <span style="color:red;">[ciach!]</span>a siedzi z nogami na zapietnascie trzecia ale wlosy ma czarne..

- przepraszam ja chcialem dziewczyne o wlosach lonowych koloru blond

- sio muchy!!

 

**************

W agencji:

- poprosze dziewczyne

- pokoj 4 prosze tylko niezapalac swiatla bo dziewczyna nielubi tego

- ok

wszedl maca znalazl i zaczyna...

nagle tfu cos go oplulo

:x ale nic jedzie dalej

znowu tfu w<span style="color:red;">[ciach!]</span>iony wychodzi i do burdel mamy

- co jest ta wasza <span style="color:red;">[ciach!]</span>a na mnie pluje

- stefan wymien trupa w 4 bo pelen

 

*************

Gostek w burdelu pomylil pokoje - wchodzi ciemno maca maca wymacal cos (miotle)

- moze i jestes chuda ale szczote to ty masz jak cholera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

> > Nie pozadaj zony blizniego swego nadaremno.

> > Jak cie widza - to pracuj.

> > Tym chata bogata, co ukradnie tata.

> > Jak sobie poscielesz to mnie zawolaj.

> > Takich trzech jak nas dwoch, nie ma ani jednego.

> > Gosc w dom, zona w ciazy!

> > Nie wkladaj palca, gdzie tobie niemilo.

> > Kto rano wstaje ten idzie po bulki.

> > Nie ma tego zlego, co by nam nie wyszlo.

> > Kto rano wstaje, ten sam sobie szkodzi.

> > Nie taka kobieta straszna, jak sie umaluje.

> > Ten sie smieje ostatni, kto najwolniej kojarzy.

> > Kto pod kim dolki kopie, ten szybko awansuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi wampir do baru i mówi do barmana

-poproszę szklanę krwi

barman wychodzi na zapleszcze nalewa krwi po czym przychodzi i daję wamprowi szklankę mówišc

-proszę

Wampir szybko wypija po czym wychodzi.

Drugiego dnia wampir ponownie przychodzi do baru i mówi do barmana

-poproszę szklanę krwi

barman wychodzi na zapleszcze nalewa krwi po czym przychodzi i daję wamprowi szklankę mówišc

-proszę

Wampir szybko wypija po czym wychodzi.

Trzeciego dnia wampir znowu przychodzi do baru i mówi

-poproszę goršcš wodę

na to barman

-przecież zawsze pna brał krew co się satło

wampir wycišga zużytš podpaskę z pod płaszcza i mówi

-eeeeee dzi mam expresówkę

 

Rozamwišjš dwie blondynki jedna mówi

-czuję zapach spermy

na to druga

-ooo przepraszam odbiło mi się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sa sobie dwa koty, jeden stary drugi mlody. ;-) No i stary lubi sobie od czasu do czasu na kotki pochodzic. Mlody tez by chcial, ale stary go zbywa, ze wpierw musi dorosnac. Ale mlody nudzi i nudzi, az w koncu stary zgodzil się wziac go ze soba na ruchanie kotek. ;-) Ida sobie po dachu i widza, ze niedaleko na balkonie seksowna kotka się wygrzewa. Stary mowi do mlodego:

- Rob to co ja.

Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg byl za krotki, i stary kot zawisl lapkami na krawedzi balkonu. Mlody stwierdzil, ze widocznie tak trzeba i tez skoczyl i zawisl obok starego. Wisza i wisza i wisza... W koncu stary mowi:

- Ja juz dluzej nie moge. Spadam!

I spada. A mlody na to:

- A ja jeszcze sobie troche porucham.

 

:P :lol:

 

Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:

- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi naokoło studni, 50 okrążeń.

- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody.

- Dobra, ale wiesz co ja znam teren, daje ci pół okrążenia forów.

Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakaś ręka chwyta młodego koguta za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:

- Q*.*a to już czwarty pedał w tym miesiącu.

 

 

Jedzie zajączek z niedzwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedźwiedź schowal zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.

Kanar się pyta:

- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?

Niedźwiedź uderza się bardzo zamaszyscie w piers, wyciaga splaszczonego zajączka i mowi:

- Zdjecie kolegi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to dla takich co czytac umieja :D

 

Nie chcialem nic pisac o tym meczu ale.....

Od wczoraj sie we mnie wzbieralo:

1. Pan Antonii Piechniczek na tle swojego kominka w Wisle

komentujacy od

roku tak samo wszystkie mecze. Dajcie czas , przede wszytskim spokoj,

rozumie Zbyszka, ble ble ble. Jakos dzwieku i obrazu jest tak slaba ze

zaczynam podejzewac ze oni w ramach oszczednosci caly czas

puszczaja ta samo

tasme, co powoduje powolne niszczenie kopi.

2. Rano otwieram Rzeczpospolita i czytam:

".....Wtedy polska reprezentacja zrzucila pancerz strachu.

Zaczela atakowac.

Byly momenty, w kt=F3rych Dunczycy musieli sie z poswieceniem

bronic. Piekna

byla wymiana podan miedzy Emmanuelem Olisadebe oraz Romanem

Dabrowskim,

zakonczona niedokladnym dograniem pilki na pole karne.

Chwalony przed meczem

przez Bonka Dabrowski zrobil dobre wrazenie. Byl ciagniety za

koszulke i

kopany w polu karnym przez Jensena, gdy przyjmowal g=F3rna

pilke, ale sedzia

nie zachowal sie jak nalezy. Przez pierwsze minuty drugiej

polowy Polska

dalej atakowala. Podobal sie ozywiony Olisadebe. Mocny,

minimalnie niecelny

strzal oddal zza pola karnego Dabrowski. Nasi reprezentanci

mieli sily i

duzo checi, zeby wyr=F3wnac. ...."

Nie wiem czy sie smmiac czy plakac?! Na poczatku zdania autorowi sie

po<span style="color:red;">[ciach!]</span>lil mecz pilkarski z opisem bitwy pod Grunwaldem -

"zrzucila pancerz

strachu". To chyba wtedy pierwszy raz wy<span style="color:red;">[ciach!]</span>lil sie

Kukielka, ja ogladajac

mecz myslalem ze o wlasne nogi ale teraz juz wszystko jasne,

potknal sie

bidula o ten pancerz co go przed chwila Polacy zrzucili.

Faktycznie byly

momenty (dokladnie 6!) w ktorych dunczycy siedzacy na

bocznych drybunach

musieli sie z poswieceniem bronic zeby nie dostac pilka w twarz po

niecelnych strzalach polskich orlow! ZAslugi dabrowskiego sa

szeroko opisane

przez autora wiec nie bede sie powtarzal no i do tego okzalao sie ze

Ozywiony Olisadebe moze sie podobac, chociaz ja tam wole murzynki od

murzynow, ale z gustami sie nie dyskutuje.

3. jednak jak uszlyszalem ze PAN Trener powiedzial ze jest ze

sprawdzianu

zadowolony, to nie wytrzymalem.

No zesz <span style="color:red;">[ciach!]</span>a jego mac, czy jego po....? Czy ja ogladalem inny mecz?

Paranoja jest to ze wiekszosc z zawodnikow po ktorych za chwile sie

przejade:) jeszcze 8 miesiece temu grala tak ze rece same

skladaly sie o

oklaskow, a teraz:

Radoslaw "DREWNIANA NOGA" Kaluzny - czlowieka krew zalewa jak

slyszy ze w

meczu Bundesligi stanowi sciane nie do przejscia dla

napastnikow! Niemcy

musza obejzec jakis mecz reprezentacji zeby znalezc na niego recepte!

Przeciez jemu poprostu nalezy podac pilke i ta ladnie

odskoczy mu na 2,5

metra co umozliwi miniecie go w pelnym biegu.

Emanuel "NIC MI SIE NIE CHCE, ALE TU ZIMNO" Olisadebe - zero

przyjecia ,

zero strzalu, zero zaangazowania, zero szybkosci. Na jego

nieszczescie nawet

koszulka byla czarna i wogole go nie bylo widac!

No i juz od dawna moj ulubieniec:

Mariusz"NIE PODAWAJ MI BO SIE WY<span style="color:red;">[ciach!]</span>LE!" Kukielka - <span style="color:red;">[ciach!]</span>a

mac "Pacynaka"

po meczu z Bialorusia w ktorym zaliczyl 4 asysty przy bramkach dla

Bialorusin=F3w powinein byc persopna non grata w polsce! A on

tylko wyrzucil

swoje biale trzewiki i dalej przewraca sie o wlasne nogi w

reprezentacyjnym

stroju, no ale czego mozna wymagac od Pajaca!?

Zabraklo niestedy Tomasza "WYBIJE CI ZEBY" Hajty, co

wymiernie wplynelo na

ilosc pokazanych przez sedziego kartek :)

 

Dla mnie mecz wygladal tak:

min 1 - kukielka sie wypierdala

min 2 - kukielka sie wypierdala

min 4 - kukielka wypierdala swierczewskego

min 7 - kaluzny pierwszy raz "przyjmuje" pilke. Strata

min 8 - Ratajczyk zderza sie z kosowskim, a w drugim koncu boiska

wypierdala sie Pacynka

min 22 - obudzilem sie. Kukielka sie wypiedala przy podaniu

do Tomassona.

0:1

min 23 -35 Kukielka lezy 3 razy, Kaluzny 4 straty.

min 37 Wkoncu pokazuje sie Swierczewski. Robi reke 16 metrow

od wlasnej

bramki.

min 45 przerwa. Kukielka wywraca sie o bidon w drodze do szatni.

Przerwa - Piechniczek dorzuca do kominka

min 46 KOmentator mowi ze dania gra z Holandia. Ozywiam sie ze cos sie

ruszy. Przewraca sie Overmars?! NIe to kukielka ! KOmentator

przeprasza za

pomylek Dania oczywiscie gra z Polska!

min 46 Dudek broni sam na sam.

min 48 Oli strzela 26 metrow obok i 13 nad bramka

min 71 Wywalam sie z kanapy i sie budze

min 72 0:2

min 75 wchodzi Kaczorowski i wywala sie o o nogi kukielki

min 76 kukielka wywala sie o nogi KAczorowskiego.

min 77 Helveg wywala sie ze smiechu uslyszawszy ze na boisko wchodzi

Niedzielan!

min 78 Zblizenie na swierczewskiego: Kamera czyta z ust "

<span style="color:red;">[ciach!]</span>a biegamy"

nierobiacy sobie wiele ze slow kapitana pacynka sie wypierdala.

min 84 Rzucam kapciem w zblizenie lerzacego Kukielki!

min 91 Koniec - Kukielka wypierdala arbitra podajac mu reke .

ALE jest pozytyw ! Gorzej nie bedzie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

libero - zaryzykuje oskarzenie o nabijanie sobie postow, ale co tam :D  

 

PISZ CZLOWIEKU TAKIE SPRAWOZDANIA (?) czesciej! Bardzo prosze. :D  

:lol:  :lol:  :lol:

niestety to nie moje :(

Ale jak czesciej cos takiego zawita do mojej skrzyneczki to moge wrzucic :)

 

 

Co to jest globalizacja?

 

 

Najlepiej wyjasnia to smierc ksieznej Diany.

Angielska ksiezniczka ze swoim egipskim kochankiem rozbija sie we

francuskim tunelu, jadac niemieckim samochodem z holenderskim silnikiem,

prowadzonym orzez Belga, ktory wczesniej wypil sobie troche szkockiej

whiskey, gonieni przez wloskiego paparazzi na japonskim motorze. Po czym

ratowal ja amerykanski lekarz uzywajacy brazylijskich lekow.

A tekst ten napisal Filipinczyk uzywajac technologii Billa Gates'a która

ten wzial od Japonczykow. A Ty prawdopodobnie czytasz to na klonie

amerykanskiego IBM'a ktory opiera sie na filipinskich czesciach i ma

koreanski monitor, zlozony przez pracownikow z Bangladeszu w singaporskiej

fabryce. Przewieziony ciezarowkami przez Hindusow, ukradziony przez

Indonezyjczykow i w koncu sprzedany do Twojego kraju przez Chinczykow.

TO JEST GLOBALIZACJA!

 

 

Ruski mafioso wybral sie na ryby i jak to ruski mafioso mial ze dwa

zlote lancuchy (po pol kilo kazdy) na szyi, na kazdym palcu zloty sygnet,

a w kieszeni gruby rulon dolarow czywiscie same setki.

Wzial ze soba trzy flaszki. Zimno bylo wiec obrocil je po kolei.

Oczywiscie upil sie i usnal. Budzi sie, a tu nie ma lancuchow, sygnetow,

ani dolarow. Zadzwonil z komorki po swoich ludzi i nie minelo pol godziny,

a podjechaly cztery czarne mercedesy w kazdym po pieciu ludzi, wszyscy z

kalachami.

Stwierdzili ze to najprawdopodobniej ktos z okolicznej wsi obrobil szefa.

Wpadaja do wsi i pytaja o soltysa. Ktos z miejscowych wskazal dom po

srodku wsi. Wpadaja do soltysa a tam na ganek wychodzi facio w kufajce,

na szyi ma dwa zlote lancuchy na kazdym palcu sygnet, a z kieszeni

kufajki wystaje mu rulon 100 dolarowek.

Przeladowali bron i pytaja skad to wszystko ma. Soltys mowi:

- no nie uwerzycie chlopaki. Ide sobie przez las z psem na spacerze a tu

nad brzegiem jeziora lezy jakis facet w trupa pijany i ma to wszstko przy

sobie. No to go obrobilem, na koniec zerznalem w dupe i poszedlem do domu.

Chlopaki patrza pytajacym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do soltysa,

przyglada sie chwile blyskotkom i mowi:

- to nie moje.

 

 

Witam,

 

Mialem nieszczescie obejrzec dzis pierwszy odcinek tego.... no sam nie wiem

- podobno mial to bycfilm, serial....

 

[...]

 

Poniewaz od jutra znowu bede mial duzo wolnego czasu, to moge sobie

pozwolic na samarytanski uczynek i opowiedziec tym, ktorzy pierwszego

odcinka nie ogladali, co wlasciwie stracili. A stracili wiele. Bo to

swietny film byl i mam zamiar ogladac kazden jeden nastepny odcinek (wiem,

ze zdanie jest nieprawidlowe i jestem z tego dumny). Otoz pierwszy odcinek,

byl odcinkiem wydumanym to znaczy bardzo niewiele rzeczy wymyslil Sapek a

tak po prawdzie to wiekszosc historii mlodosci Geralta wymyslil Szczerbic

(znajdzie sie klonica na dupe Szczerbica, jak wolaja krewcy fanowie Sapka).

Mlodosci Geralta nie zapercepowalem od poczatku gdyz ogladalem akurat

Teleekspres na Jedynce i na Wiedzmaka przelaczylem przypadkiem. Po

kwadransie. I co zobaczylem? Najpierw na dzielnych rycerzy Ni napadaja

jakies dziady proszalne. A dziady, jak to dziady - listowie we wlosach,

przyodziewek niedbaly i taki z lekka cepeliowo-festyniarsko-szmaciarski.

Ale za to z luku szyli niechybnie i wyszyli wiekszosc zalogi konnej. Fajne

sa sceny, zerzniete prawie zywcem z Conana Barbarzyncy albo z LoTRa, gdy

koles naszpikowany strzalami niczym psychodeliczny jez (z Erlenwaldu

oczywiscie) rzuca sie z mieczem na szyjacych szypami napastnikow (o,

wlasnie kosmici rozmontowali

wybuchowo Kapitol i Empire State Building - to przebitki z ID4 a nie z

Wiedzmina) i probuje ich napoczac w miejsca witalne. No i potem się

okazuje, ze te dziady borowe to elfy byly. Ktorych glowy jeden z rycerzy

przyniosl w worku. Ale nie wojny jeno pokoju z elfami nam trzeba,

wyrecytowal Zyd Jankiel, niczym Hamlet podczas przedstawienia w Teatrze

Wielkim. Albo dramatycznym. Tam zreszta prawie kazdy recytuje zamiast być

soba. I mamy farse zamiast fantasy (w sumie i to, i to zaczyna sie na f

wiec nie odbieglismy az tak daleko od tematyki). A potem na stolcu

kamiennym widzimy otrokow poddawanych Probie Traw (he, he, he ... tez mi

sie skojarzylo, jak posluchalem o czym oni po tych trawach belkocza). I

okazuje sie, ze cos sie w algorytmach pokielbasilo i cny rycerz Gerant

bedzie posiadal jakas pamiec komorkowa czy cos takiego. Znaczy się będą mu

sie przypominac jakies obrazy ale nie bedzie ich w stanie z niczym

powiazac. Albo jakos tak (nie uwazalem zbytnio, bo komentowalismy owo

arcydzielo na biezaco z Kya wiec bylo jeszcze smieszniej niz na ekranie).

No i okazalo sie na dodatek, ze Geralt Bedzie Czul Pociag Do Dziewek.

Zanieczyscilem sobie nowe pantalony. Jak to sie mowi czil i kul. Potem

zazadano dla mlodego Zebrowskiego Proby Gor (toc nikt jej nie przezyl!!!).

Konkretnie wywieziono mlodego w jakis rzadki gaik brzozowy albo sosnowy.

Dostal kose i mial robic karby na drzewie. Na szczescie Myszowor nauczyl go

liczyc do 30 (Kya stwierdzila, nie bez racji, ze wystarczy do 10 a potem

przez analogie ale ona byla dzieckiem wybitnym) z tym, ze nie do konca

skumalem po co mu to 30 jest potrzebne. Luk tez dostal. I ognisko mu mentor

rozpalil i przykazal pilnowac. Proba polegala na tym, ze malolat mial

siedziec w tym lesie i nacinac karby na drzewie.

Aaaa... jeszcze proszek do zagajania (i nie chodzi o konwersacyjne

zagajanie rozciec bynajmniej) ran mu podarowano. No i siedzial w tym lesie

- raz go tylko zawieja i zamiecia zaskoczyla i zagasila ogien (pozniej go

znowu jakos zazegl ale nie pokazali jak). A potem miał pogode raczej

wiosenna i za cholere nie moglem skumac dlaczego nikt tej proby nie przezyl

- luk ma, ogien wesolo trzaska, woda biezaca nieopodal. No niewazne. A

potem zobaczyl, ze wszystkiemu nie sa winne elfy i wozacy

a wiedzmaki-renegaci, ktorzy w celu pozyskania spyzy nie udaja się

bynajmniej na targ (chociaz dostali kase na zakupy) jeno rezaja bez litosci

i dania racji kupcow na goscincu. Albo osadnikow. Aha, Geralt zaprzyjaznia

sie jeszcze z kundlem burym podrabiajacym wilczyce. Ale skad pomysl, ze

podworkowy Pimpek moze symulowac wilka, nie wiem. Pewnie budzet skromny (o,

teraz USAF zbiera w dupsko). No i Geralt widzi, jak Falwick (robiacy

zreszta nonstopicznie Geraltowi kolo piora) czyni, wzorem Lamignata

Zboja-Dzentelmena, jatke na goscincu. Pozbawia kupcow/chlopow/uchodzcow

/gastarbaiterow nilfgaardzkich jedzenia, kosztownosci, potomkow rasy

meskiej, wozow, koni i zycia, w tej mniej wiecej kolejnosci. Sa to sceny

niesamowicie zdynamizowane, a to dzieki uzyciu nowatorskiej metody

filmowania rzezi. Z odleglosci jakichs 150 metrow i to bez zoomu. Jak

mniemam znowu zabrakowalo pieniedzy. No i Geralt to widzi (wczesniej

chamstwo obrzuca mlodego kamieniami wiec pozniejsza masakra ma swoje

uzasadnienie - traca glowy i trzewia za kare). A potem z pojebowiska ratuje

ranna Adele (ktora miala wedlug niektorych wersji scenariusza zostac

wiedzminka i gladzic Geralta po zgrubieniu w okolicach rozporka) oraz

naszyjnik cepeliowy i siekiere.

No i zyja szczesliwie w trojkacie: Geralt-Adela-Szczerbata (to ten

pies-wilk). Nastepnie przyjezdza po Geralta jakis niemlody wiedzmin i

zabiera go do Kaer Morhen. A tam nasz bohater ujawnia podly spisek Falwicka

(o, znalezli pania prezydentowa amerykanska), Falwick dostaje wilczy,

nomen-omen, bilet i zostaje po nastajaszczy renegatem. I nastepuje moja

ulubiona scena: Kozlowski mowi: nie zapomne cie (i jego glos cos tam nawet

wyraza). A potem male Geralciatko tez mowi: nie zapomne cie a widzowie

zaczynaja sie smiac, bo to nawet nie poziom szkolnej akademii ku czci

hutnika. My z Kya tez zaczelismy sie smiac, bo sie inaczej nie dalo. A

potem byla lista plac i Zamachowski/Jaskier zanucil ballade o Zimorodku co

wpadl do wychodku. I wszyscy byli ukontentowani na przyslowiowego maksa. Za

tydzien tez bede ogladal bo dawno sie tak nie ubawilem (ostatnio na

Obeliksie i Asteriksie u Kleopatry). No po prostu cycki z maslem. Polecam.

Boleje tylko, ze prawdopodobnie przegapilem rewelacyjne sceny przemian,

podczas których Geralt blyszczy jak neonowka na technowej imprezie

klubowej. Znaczy tak w ultrafiolecie. Chyba, ze bedzie w drugiej czesci -

to juz sie ciesze bo to bardzo nowatorska wizja jest, taki blyszczacy

wiedzmak. Mozna go sobie postawic w kacie, nasadzic na glowe klosz i uzywac

do wieczornych nasiadowek przy dobrej lekturze. Ot, chocby przy lekturze

opowiadan Sapkowskiego. Albo Sagi Sapkowskiego. Byle nie scenariusza

Szczerbica na podstawie Sapkowskiego. No to do nastepnej niedzieli.

Pamietajcie:

17:00, Dwojka, tfu, publiczna. Kupa dobrej zabawy gwarantowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ma muzyn bialego ?

Muzyn ma bialego sie sluchac :D

 

A dla tych co przeczytali I odcinek wiesmaka :) C.D

 

Telewizja Polska SA

 

Heritage Films proudly presentado:

 

Wiedzmin

 

Odcinek 2

 

Nauka

 

Tytulem wstepu - tydzien temu obiecalem streszczenia dla tych, ktorzy

brzydza sie serialem albo ogolnie, telewizja. I zeby slowa dotrzymac,

posunalem sie do takiego poswiecenia, ze odcinek drugi nagralem na kasete

(gdyz w porze emisji bylem nieobecny w domu). I kaseta czekala sobie na

jutrzejsze popoludnie. Ale sie nie doczekala, bo zasnac nie moglem i

stwierdzilem, ze przed snem obejrze sobie onego Wiedzmina. No a jak

obejrzalem, to sennosc poszla precz i pomimo pory poznej (albo wczesnej -

zalezy jak na to patrzec) cos tam stukam. Lecimy z koksem, bo odcinek byl

rzadkiej urody.

 

Dzisiejszy (a wlasciwie wczorajszy, bo pisze to grubo po polnocy) odcinek

sponsorowaly literki k jak knucie, krnabrnosc (trzeciego stopnia

oczywiscie), kobiety, kalectwo oraz t jak TRUPY wyprodukowane przez

Geralta).

 

Od razu slowo dla tych, ktorzy nie ogladali - zalujcie ludzie, zalujcie bo

dzialo sie co niemiara. Odcinek zaczal sie od uchylenia kolejnego rabka

tajemnicy. Wszyscy czytelnicy Sapkowskiego zachodzili w glowe na czym

polegaly Przemiany, Proba Traw a przede wszystkim morderczy trening

wiedzminow. W Sadze cos tam sie z lekka wyjasnilo, poznalismy Grzebien,

Wahadlo i kilka innych rozrywkowych gadzetow rodem z Kaer Morhen. W filmie

zobaczylismy kolejne, zakazane i mroczne tajemnice dotyczace treningu

zamieniajacego wiedzminow w supermaszyny do zabijania. Jest to mianowicie

bieg za koniem, na ktorym jedzie receptor. Receptor to taka bajerancka

nazwa trenera. No i biegna we trzech: Geralt i dwaj koledzy, wannabe

wiedzmaki za receptorem Osbertem. I biegna. I biegna. Az nagle widza polane

i receptor mowi, ze biec juz nie beda. Za to kaze jednemu z adeptow zrzucic

sie z konia. Adept pcha sie na rympal, kon go depcze, receptor oklada

trzcinka w wyniku czego, co bylo skutkiem, kandydat po 3 minutach takiego

traktamentu zaczyna przypominac tatara zasiekanego z jajkiem bez cebulky. I

pada nagle, bo stwierdza, ze o kant [gluteus maximus] potluc takie wiedzminstwo. Potem

przychodzi kolej na Geralta, ktory zamiast przec do przodu niczym Hufiec

Mahakamski pod Brenna, zaczyna knuc. I pyk - z lewej strony konskiego lba

wyhycnal ponad. I lu - z prawej. I kombo: nera, watroba, nera, watroba. I w

potylice i karczycho. A receptor zamiast go stratowac przy pomocy konia,

zaczal kombinowac. Na co Geralt wykonal kilka unikow, zlapal konnego za

reke, rzucil nim o podloge co zaowocowalo utrata przytomnosci i

przerobieniem reki receptora na grzechotke vel luzny rekaw. Z czego

receptor na pewno nie bedzie zadowolony, jak tylko odzyska przytomnosc.

 

A potem nadjechaly, uwaga: osoby o slabych nerwach proszone sa o

przycupniecie pod piecem albo na zydelku, nadjechaly kobiety wiedzminy. I

tak jak przepowiadalem tydzien temu - jedna z nich byla ocalona z pogromu

Adela. Ale nie poznala Geralta. On ja tak ale ona nie, bo przeszla lepsze

proby. Wiadomo, za gorami trawa jest zawsze zielensza (i ewidentnie

mocniejsza jak widac), woda bardziej czysta, flamastry fosforyzujace do

malowania wzorow na skorze bardziej fosforyzujace i nawet ksiezyc

ladniejszy - a kobiety wiedzminki byly zza gory. A moze nawet spod Pagorka,

nie zorientowalem sie dokladnie, bo wydarzenia galopowaly jak szalone. A

jak juz kobiety odjechaly, to faceci posprzeczali sie o spodniczki,

Geraltowi nerw skoczyl i wylaczyl fonie i wizje swojemu koledze. Piescia. A

potem zaczely sie moje ulubione kawalki: Zyd Jankiel znowu deklamowal. Tym

razem lezac na lozu bolesci kazal Geraltowi byc twardym, silnym, zwartym i

gotowym. I zakazal mu miec uczucia or sth. A potem umowil sie z Geraltem na

korepetycje i zajecia dydaktyczno-wyrownawcze w okresie wakacyjnym bo przez

te ciagle zadymy, Geralt opuscil sie w teorii a sesja za pasem.

 

A teraz drogie osoby nieletnie, prosze - udajcie sie do kuchni i zrobcie

sobie kanapki, bo bedzie golizna. Adela gola byla - caluska, od stop do

glow i niczego nie miala do ukrycia, wlacznie z bobrem cierpiacym na

gwaltowne lysienie. Geralt ja w kapieli przydybal w jeziorku. Adela

zmierzyla Geralta od stop do glow (wzrokiem) i zaczela mowic o

aseksualnosci wiedzminow i o nieprzystawalnosci tego terminu do Geralta w

kontekscie jego obecnych zachowan. A mowiac po ludzku - Geraltowi stanal

(przepraszam wrazliwych), czego ukryc nie szlo zadna miara bo mial luzne

pantalony. Mi stanelo serce, jak to zobaczylem.

 

Nastepna sekwencja jest z tych bardziej dynamicznych gdyz ma miejsce proba

miecza czy inny pokaz walki. Adela napiera kijem bambusim a Geralt robi

uniki, zwody i wzwody. I wywraca ta Adele, kopie, podcina niczym na zabawie

w remizji, tarza w pyle i kurzu drogi - no Snipes w Blade 2 sie chowa, tak

to szybko robia. Oko ludzkie nie rejestruje wszystkiego wiec ogladalem te

sceny klatka po klatce ale za dlugo trwalo, to przewinalem po prostu do

przodu. A potem Geralt zbiera o<span style="color:red;">[ciach!]</span>l sluzbowy od Gruchy (Zbrojewicz jako

jeden z nielicznych gra jak czlowiek a nie recytuje i chwala mu za to), ze

nie bylo skrzyzowania tylko rondo. I bez swiatel czy cos takiego. A nie,

wroc - nie bylo skrzyzowania mieczy. No to Geralt daje sie klepnac w reke

kijem i przegrywa walke. Przez co zbiera kolejny ochrzan sluzbowy, podczas

ktorego Grucha uswiadamia wszystkim, ryczac jak ranny bawol, na caly plac,

ze styl walki Geralta jest do rzyci, receptor zostal kaleka a knucie i

krnabrnosc to w ogole zasluguje na kare smierci (ktora przeciez oswiecone i

nowoczesne spoleczenstwa zniosly jako nieludzka i niehumanitarna).

Brawurowa przemowa koncowa adwokata nie robi wrazenia na prokuratorze i

Geralt musi (razem z kolegami) stac dwa dni na slupku betonowym (pewnie

zostal po elektryfikacji Kaer Morhen). Kara taka tymczasowa, i dodatkowo,

zolta kartka (za nieprzestrzeganie kodeksu).

 

A potem nastepuje kolejna mordercza proba (mielismy juz probe Traw i Gor),

z ktorej wielu wiedzminow nie wychodzi zywymi (ale jest to poswiecenie, na

ktore Rada jest gotowa). Jeden chodzi z opaska na oczach a drugi mu mowi:

ty, Miauczek w lewo, Miauczek w prawo, Miauczek - <span style="color:red;">[ciach!]</span>j. Miauczek

baranie, gdzie lecisz? Geralt po dwoch dniach zlazi ze slupka a po godzinie

idzie w gory z przepaska na oczach. A jego nowy receptor jest zdrajca,

spiskowcem i sukinsynem strasznym a do tego Dark and Toxic Avengerem

(Osberta chce pomscic). I kombinuje, ze jak powie idz naprzod to sie Geralt

spierniczy na pysk 20 metrow w dol i pozamiatane.

Ale Geralt bierze wszystko na czuja i na sluch (pamietacie jak sie przed

orionem nie uchylil, bo slyszal, ze nie leci w niego tylko obok?) i zamiast

samemu wpasc - wrzuca swojego nowego receptora w otchlan bezdenna

obnazywszy wpierwej podly spisek mlodziezowej kadry szkoleniowej.

Przyznacie sami, ze taki uczen w naszym systemie szkolnictwa podstawowego

raczej by miejsca nie zagrzal. Dwa dni: kaleka i trup. Swiadectwa z paskiem

i wyroznieniem raczej nie bedzie Geralcie, oj nie bedzie. Zlazi w ta

przepasc, targa truchlo receptora na plecach do siedliszcza wiedzminskiego,

rzuca na podloge na placu i czeka na sygnal. A sygnaly nie sa dobre. Gdyz

popada nasz bohater w tiurmu a Rada czyni kolejny sad (cos Szczerbic za

duzo Grishama chyba czytal w trakcie pisania scenariusza).

 

Potem sa jakies kocopalki, ktorych nie skumalem, bo czekalem na akcje i

rzez a dostalem facetow w workach po nawozach gadajacych o dyscyplinie,

autorytecie, sukcesji i przewrotach palacowych. Wiec moze ten kawalek

pomine w rozwazaniach - konstatacja jest taka, ze wiedzmini Geralta szkolic

nie beda. Dobrze, ze przynajmniej oczyszczaja go z zarzutow. Dziekuje -

obrona nie ma wiecej pytan. Geralt dostaje trzeciego receptora - tego

sympatycznego staruszka, ktory w poprzednim odcinku wywiozl go do lasu i

kazal rzezac karby na drzewie. I zaczyna chodzic na korki do Jankiela,

tfu... znaczy sie do master Yody, podczas ktorych uczy sie fajnych sztuczek

z oczami, ziolami (co oni kurde tak z tymi ziolami, jaracze przebrzydli?) i

lustrzanymi odbiciami.

 

A potem, uwaga mlodziezy, kanapeczka juz byla wiec moze teraz by jakiejs

herbaty zaparzyl, co? Poszli? To jedziemy, byle szybko bo znowu bedzie

nieobyczajnie. Otoz Adela zaskoczyla Geralta podczas medytacji, wsadzila

sobie jego reke pod bluzke i obiecala mu, ze nauczy go dobrego bicia serca.

Przez co Geralt na korkach nie mogl sie skoncentrowac, zaczal stawiac

trudne pytania (mistrzu, do czego sluza kobiety?, mistrzu, dlaczego

wiedzmini sa aseksualni i co to znaczy?). No poruta na maksa. Szczesliwie

master Yoda klaruje Geraltowi, ze kobiety to kwiaty tej ziemi i rodza inne

kwiaty (co jest anatomiczna niemozliwoscia bo by sie lodyga i listki

polamala i pomietolila w drogach rodnych ale nic to). I o milosci tez jest

rzewny kawalek, taki bardziej do wzruszenia sie, co uczynilem. A potem

nastepuje skandal - w prajm tajmie pokazuja cycki na zblizeniach. Z sutkami

sterczacymi. To Adela uczy Geralta jak sie pukac. Tfu, wroc. Uczy Geralta

pukania. Ozesz k... twoja, uczy na lace Geralta bicia serca. Nie wiem tylko

dlaczego sa goli. To ma chyba jakis zwiazek z sekszeniem sie ale glowy nie

dam bo jeszcze rosne i nie przerabialismy tego ani na podworku, ani na

biologii. Po czym nastepuje pierwsze z wielu w zyciu Geralta, burzliwe

rozstanie, podczas ktorego dowiaduje sie, ze jest slabiak i do tego kiepski

(sie czepila - przeciez chlopak robil to pierwszy raz wiec oczekiwanie

cudow jest co najmniej nie na miejscu). A w nastepnej scenie okazalo sie,

ze Adele podpuscil Grucha - miala zeznac, ze z Geralta taki mutant i

wiedzmak jak z mysiej i ze jest facetem, ktory z gola baba jak najbardziej

ten tego. Az sie zarumienilem na mysl o tak podlej prowokacji. Ale Adela

staje okoniem, pokazuje Grusze wala, kij ci w dupe, nic nie powiem. I

odjezdza, po skasowaniu dniowki oczywiscie.

 

Kolejna scena spotegowala moj, i tak niemaly, stupor. Oraz zamet grubymi

nicmi szyty. Najpierw Geralta zakuwaj? w zbroje, chyba jakas plytowa (ale

moge sie mylic), misiurke, kolczuge, ochraniacze na nogi i lokcie,

nasadzaja na leb szlom zelazny i kaza isc odebrac swiadectwo i dwa nagie

miecze. Potem, w przebitce, Jankiel namaszcza nastepce i umiera. Ale twardy

jest i do samego skonu deklamuje, wzbudzajac moj aplauz nieklamany i radosc

wielka. Nastepnie Grucha daje trzem kandydatom po dwie kosy i talizmanie na

szczescie. Talizman wazy jakies pol kilo i jest sukinsyn

wielki jak babci placek. Albo krowi. Az probowalem sobie wyobrazic slynna

scene walki Cahira z Bonhartem, podczas ktorej ten ostatni rozchelstuje

koszule na piersi i wyciaga kilka takich medalionow. Bzdura, bo zadnej

walki w takich cyrkumstancjach by nie bylo. Po prostu medaliony przeciely

Bonhartowi szyje swym ciezarem. No ale nic to. Chlopaki wieszaja sobie te

odwazniki na lancuchach na szyjach i czekaja na najlepsze. No i dostaja:

zielarz i aptekarz cechowy daje chlopakom niezbednik narkoma... znaczy sie

ziele jakies i eliksiry ale mowi, zeby nie naduzywali bo samo nieszczescie

od tego. I leb ciezki.

 

A potem nastepuje grand finale, po ktorym wychodzilem z oslupienia jakis

kwadrans. Ma miejsce Ostateczna Proba Mieczy, podczas ktorej na Geralta

napuszczaja jakiegos miejscowego czempiona (skojarzenia z Gallem Anonimem i

Maximusem z Gladiatora jak najbardziej na miejscu). Tez zakutego w zbroje i

w kasku na glowie. I tak sie okladaja tymi katanami jak lan kmiecy cepami

okutymi pod Vyzima. Tyle w tym finezji i poetyki walki co w slawnej scenie

smierci marszalka Menno Coehoorna, ktorego ... a zreszta, przeczytajcie

sobie jako odtrutke po kolejnym, rewelacyjnym odcinku. A, wroc. To jeszcze

nie koniec. Czempiona znudzilo plazowanie Geralta, zdjal helm i zaatakowal,

rzec by mozna frontalnie - Bog jeden wie dlaczego. Ale po pierwsze, Geralt

na korepetycjach poznal tajemnice spojrzenia. Po drugie, szarawary, tak

wygodne na treningach aikido, w czasie walki nie sprawdzily sie. A

konkretnie podczas owego ataku na rympal. I na dodatek te kolczugi im

przydlugie zapodali wiec plataly sie podczas biegu miedzy kolanami. I stalo

sie tak, ze Geralt zrobil oponentowi skuteczna tracheotomie ale poniewaz

pogotowie akurat strajkowalo, to czempiona nie dalo sie odratowac. Zreszta

i tak pewnie nie mieli odpowiedniej grupy krwi do przetoczenia. Owym aktem

szczegolnego zwyrodnienia, (powinien dac sie zabic) Geralt sciagnal na

siebie niechec wszystkich oprocz receptora, ktory poklepal go po ramieniu.

I co mial chlopak zrobic? Posluchal rady Kaczmarskiego i wyjechal w

Bieszczady. Ale kino. A na koniec znowu uslyszelismy slynna ballade Jaskra

o zimrodku co wyladowal w wychodku. Wyciemnienie. I natychmiast 50 gram, bo

na trzezwo to jest nie do przyjecia. Do nastepnej niedzieli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

> Ocean. Wokol samicy plywa wieloryb i narzeka:

> - Dziesiatki organizacji ekologicznych, setki aktywistow, tysiace

> politykow i naukowcow, dziesiatki tysiecy ludzi na manifestacjach, rzady

> w

> tylu krajach robia wszystko, by zachowac nasz gatunek, a ciebie boli

> glowa.......

>

>

>

> > > Kobieta i mezczyzna, ktorzy wczexniej nie znali sie i nigdy nie

> > > spotkali,dostali miejsca w tym samym przedziale pociagu sypialnego.

> > > poczatkowo byli tym nieco zaklopotani, ale w koncu udalo im sie zasnac -

> > > kobieta na gornym, mezczyzna na dolnym lozku.

> > > W arodku nocy kobieta wychylila sie ze swojego poslania i

> > > obudzila mezczyzna mowiac:

> > > Przepraszam, ze panu przeszkadzam, ale jest mi potwornie zimno.

> > > Czy moglby mi Pan podac jeden z tych zapasowych kocow.

> > > Mezczyzna z blyskiem w oku odpowiedzial na to: Mam lepszy

> > > pomysl..., udawajmy ze jestesmy mezem i zona.

> > > Dlaczego by nie - odparla zaintrygowana kobieta.

> > > OK" - powiedzial na to mezczyzna - "Wez sobie sama ten koc"

>

>

>

> > Pewna wdowa udała się po śmierci męża do redakcji lokalnej gazety, by

> > zamówić nekrolog. Dowiedziała się, że kosztuje on 2 złote za słowo, więc

> > zdecydowała, że nekrolog powinien brzmieć: Zmarł Jan Kowalski.

> > - Ależ proszę pani ? tłumaczy jej pracownik gazety. ? nekrolog musi mieć

> > przynajmniej siedem słów.

> > - W porządku, proszę więc napisać: Zmarł Jan Kowalski. Sprzedam poloneza.

> > Rocznik 1986

>

> > Jak sie nazywa facet z małymi jądrami?

> > - Facet z ikrą.

> >

> >

> > Przychodzą dwa geje na basen i pytają ratownika:

> > -Jaka dziś woda?

> > > -na to ratownik-zimna jak <span style="color:red;">[ciach!]</span>

> > -no to skaczemy na dupe

> >

> >

> > Egzamin na chirurga. Zdaje młoda kobieta, która po dotyku ma rozpoznać

> > organy znajdujące się w torbie. Wkłada rękę:

> > -To jest wątroba!

> > Wyjmuje - rzeczywiście wątroba. Znowu wkłada:

> > -Serce!

> > Wyjmuje - serce. Znowu wkłada:

> > -Kiełbasa!

> > -Niech się pani zastanowi - mówi lekarz.

> > -Kiełbasa!

> > -Jest pani pewna?

> > -Tak!

> > Kobieta wyjmuje rękę z torby i rzeczywiście trzyma kiełbasę. Na to lekarz

> > do kolegi:

> > -Franek, jak to jest kiełbasa to czym my tą wódkę wczoraj zagryzaliśmy?!

>

> >

> >

> > W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda

> > zakonnica. Biegnie prosto do matki przełożonej:

> > - Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?

> > - zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona

> > - pomoże???

> > - pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie

> >

> >

> > Podział mężczyzn:

> > - do 30 lat - drwal - rżnie wszystko,co popadnie

> > - 30-50 lat - muzyk - godzinę stroi, 5 minut gra

> > - od 50 lat - młynarz - już tylko worki trzepie

> >

> >

> > Żona z kochankiem leży w łóżku. Przychodzi mąż:

> > - Co wy tu robicie? żona do kochanka:

> > - Mówiłam Ci że to głupek.

> >

> >

> > Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazje.

> > Zatrzymuje się jakieś auto góral wyciąga ciupagę i rzecze do kierowcy:

> > - łonanizuj się pan !

> > Osłupiały kierowca posłusznie acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy,gdy

> > skończył usłyszał znów ta sama komendę:

> > - łonanizuj się pan !

> > Cóż ... wyboru wielkiego nie miał Nie miał też wyboru gdy usłyszał

> > kolejna

> > komendę:

> > - łonanizuj się pan !

> > Gdy skończył baca znów to samo:

> > - łonanizuj się pan !

> > Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie

> > wychodziło|

> > głos bacy naglił jednak nieubłaganie:

> > - łonanizuj się pan ! - łonanizuj się PAN ! - łonanizuj się pan!

> > I kiedy baca już widział że kierowca nie da już na prawdę rady

> > spokojnym

> > głosem rzekł do stojącej obok gaździny:

> > - Siadaj Maryna pan Cię do Zakopanego zawiezie !

> >

> >

> > Dialog Góralek:

> > - Wiesz Maryna dupcyłam się z inteligentem!

> > - No i jak było?

> > - Ty wiesz On miał PENISA!

> > - Ooo!, a co to takiego?

> > - Taki <span style="color:red;">[ciach!]</span>, ino giętki!

> >

> >

> > Dwie dinozaurzyce wybrały się na basen kąpielowy. Jedna kąpie się, a druga

> > tylko moczy nogi.

> > - Czemu się nie kąpiesz? - pyta pierwsza.

> > - Bo mam okres.

> > - A nie używasz owiec

>

> >

> >

> > Bezrobotne malzenstwo szukalo zrodla finansowania.

> > W koncu zona mowi do meza:

> > - zawiez mnie na autostrade stane i dorobie

> > - Ty? po 40 stce? :)))))

> > W koncu dal sie namowic i zawiozl ja ona stanela a on obserwowal ja z

> > lasu.

> > Podjezdza samochod:

> > - Ile

> > - 100 zl...

> > - kurde mam 70....

> > Dobra zastanowie sie poszla do lasu i mowi do meza

> > - Ty, gosciu ma 70 zl, co robic?

> > - Powiedz, ze mu za to laske zrobisz

> > Wraca i mowi

> > - za 70 zl zronie ci laske

> > - Laske - mysli facet - dobra

> > Wysiada ida w las, facet rozbiera sie, a ona przyglada sie i mowi:

> > - Poczekaj zaraz wracam

> > Idzie do meza i mowi:

> > - Ty, Franek, pozycz mu te 30 zlotych.....

> >

> >

> > W samolocie leci ksiądz, siostra zakonna i o czywiscie pilot.

> > Nagle, z niewiadomych przyczyn samolot zaczyna sie palic, wiec pilot

> > glosno

> > wola: "zakładamy spadochrony i skaczemy!"

> > Tak tez wszyscy zrobili. Jako, ze kobiet zazwyczaj puszczane sa przodem,

> > dali siostrze zakonnej pierwszństwo.

> > Ta jednak, gdy juz prawie skakala zaparła sie o drzwi i ani rusz. Widzac

> > to,

> > pilot pyta ksiedza:

> > -"Popchniemy ja?".

> > Na co ksiądz, newrowo spogladajac na zegarek odpowiada: "A zdązymy

> > jeszcze?"...

>

> >

> > W ramach lekcji biologii pani zabrała dzieci na wycieczkę do ZOO, aby na

> > przykładzie wyjaśnić zagadnienie ewolucji gatunków.

> > Niespodziewanie wycieczka przekstałciła się w lekcję wychowania

> > sexualnego,

> > bo oto dzieciaki

> > wyrwały się ze śmiechem z szeregu i zgromadziły się przed klatką z

> > małpami.

> > Zwierzęta, które obięte czule "na pieska" pokazywały wszystkim, jak to

> > ludzie robili przed wiekami (i nie tylko).

> > - To skandal ! To przecież niewinne dzieciaki !..... -wykrzykuje

> > zarumieniona nauczycielka i biegnie na skargę do administracji Ogrodu.

> > - To przecież wiosna! - odpowiada z uśmiechem opiekun zwierząt.

> > Nie mogę im tego zabronić.

> > - Ale przecież nasz program! - zachłystuje się oburzona

> > nauczycielka.

> > -Wychowanie chrześcijańskie,niewinne duszyczki dzieci!

> > - To nie ludzie, nie usłuchają - wzrusza ramionami opiekun.

> > - Może by zająć czymś te małpy? - intryguje nauczycielka. - Dać im

> > kawałek

> > biszkopta, albo banana?...

> > - A pani by za banana przestała?- dziwi się opiekun zwierząt.

>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...