prezes Opublikowano 25 Września 2005 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2005 (edytowane) Był ktoś, ja byłem i powiem ze to zwykla masowka i tyle, słaby kontakt z publicznoscia, co my nie znamy angielskiego??? za malo mowil moim zdaniem:) a publika nie tanczyła nie wczula sie nie było klimatu lipa:( Edytowane 25 Września 2005 przez prezes Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ParanoiK Opublikowano 25 Września 2005 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2005 Nagłośnienie było zwalone jak ta lala. Nie dość, że głośnik 'pierdział' to były wahania mocy i ktoś się cały czas bawił w regulację tonów. Generalnie, przynajmniej na początku nie można było zrozumieć co śpiewa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
prezes Opublikowano 25 Września 2005 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2005 z tym sie zgodze naglosnie nie było fatalne po lewej stronie pierdzialo, dlatego przemiescilismy sie na prawa strone ale i tak do sceny brakowało mi jakis 200metrow te 100tys osob przedemna troszke przeszkadzalo:) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 25 Września 2005 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2005 Naglosnienie bylo zwalone jak spiewala Kayah - na Stingu juz bylo pierwszorzednie, bas ladny, ale nie dudniacy, spokojnie mozna bylo wychwycic partie gitary basowej (prawa strona, stalem blisko glosnikow przy drugim telebimie, tym dalej od sceny). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tukamon Opublikowano 25 Września 2005 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2005 a piosenki nowe czy starsze raczej? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 25 Września 2005 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2005 (edytowane) O dziwo wybral dosc ambitny repertuar, wiekszosc koncertu to byly raczej malo znane utwory - nawet jeden kawalek Beatlesow (notabene tez bardzo malo znany). Nie zabraklo oczywiscie Roxanne, Desert Rose, Fields Of Gold i niesamowitego moim zdaniem Fragile (na drugim bisie) - z najslyniejszych hitow zabraklo Englishman In New York. Bardzo podobalo mi sie, ze czesto "sklejal" utwory - jeden przechodzil plynnie w drugi, bez zadnych przerw. Edytowane 25 Września 2005 przez costi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EXO3 Opublikowano 25 Września 2005 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2005 Jak dla mnie to bardzo mnie zdziwił zerowy niemal kontakt Stinga z publicznością. 'Walił' jedną piosenkę za drugą bez przerwy - tak jakby chciał odbębnić robotę i iść spać - a mimo wszystko od takiej gwiazdy się więcej wymaga. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stregobor Opublikowano 25 Września 2005 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2005 A czy ktos pamieta, ze Sting mial nawet swoje piwo :). Do byly dawne czasy i niestety (dla stinga) to sie nie wroci. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...