Skocz do zawartości
reed

Prawa Konsumentow

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam takie pytanie:

 

Czy korzystając z tej rękojmi (czy jak to sie tam nazywa) musze oddać serwisantowi gwarancję?

 

I czy jeśli podpisałem kate gwarancyjną na której widnieje napis że "usterka jest usuwana w 21 dni roboczyć lub dłużej jesli tego wymaga" to jak powołam się na rękojme (czy jak to sie tam nazywa) to obowiązuje ich termin 14 dni?

 

Chyba troche zamotałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od soboty, czyli od 6 grudnia 2003 r., obowiązuje ustawa z dnia 19 września 2003 r. o zmianie ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. z dnia 5 listopada 2003 r.). Ustawa rozwiała szereg wątpliwości jakie wzbudzała nowelizowana ustawa z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. Teraz z wysyłkowych zakupów zamówionych przez Internet lub np. z katalogu wysyłkowego, będzie można się wycofać nawet do dziesięciu dni od transakcji.

 

W dotychczasowym brzmieniu przepisów - tj. sprzed noweli - niejasna była m.in. właśnie kwestia terminu. W szczególności spór dotyczył, tego, czy niezadowolony konsument może np. rezygnację z umowy przesłać w ostatnim, dziesiątym dniu. Sprawa nie była jasna, oczywiście sprzedawcy twierdzili, że rezygnacja powinna do nich dojść najpóźniej dziesiątego dnia, co było, rzecz jasna niemożliwe, w razie nadania rezygnacji w ostatnim dniu. Teraz zostało postanowione wprost, że omawiany termin (który przecież ma chronić konsumenta), jest zastrzeżony na korzyść odstępującego.

 

Nowela uściśliła też, termin, w jakim konsument musi zwrócić niechciany towar. Powinno to bowiem nastąpić "niezwłocznie", jednak nie później niż w ciągu 14 dni.

 

Źródło: di.com.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam pytanko odnosnie praw konsumenta na zakupy w necie jak to faktycznie jest (moze nie tylko w necie)

 

ostanio w jednym watku jeden z naszych kolegow powiedzial ze kazdy towar zakupiony niezaleznie gdzie mozna zwrocic (niebardzo daje temu wiare) bo przeciez towar niewadliwy niepodlega zwrotowi

(...)każdy towar można zwrócić, a w sklepach netowych okres ten wydłużony jest jeszcze do 10 dni, to nie jest jakis tam regulamin zakupow przez internet lecz w ogole prawo konsumenckie obowiązujące w całym kraju (...) jakiekolwiek sklepy mogą sobie stworzyc regulaminy jakie im się żywnie podoba poniewaz i tak nie mają one mocy prawnej jesli nie sa z prawem zgodne i tyczy sie to kazdego jednego sklepu w polsce, a ze klienci tkwią w niewiedzy to juz ich problem niestety.

no ale decydujac sie na zakup musimy sie zgodzic na warunki jakie nam proponuje sklep, czesto te warunki sa inne od praw konsumenta (paradox:?:)

 

ale z drugiej strony zakupy przez net to co innego nie masz mozliwosci obejrzenia dotkniecia produktu i podobno mozna towary zakupione online zwrocic w ciagu 10 dni bez podania przyczyny (itd) i nieponosic z tego tytułu zadnych kosztow(chyba ze koszt odeslania), jak to wyglada faktycznie :?: :?: albo gdzie moglbym o tym doczytac :) :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalna zasada jest taka w przypadku konfliktu zapisów ważniejsze jest prawo wyższej rangi. Kolejność jest taka - Konstytucja, ustawy, rozporządzenia, ..., regulamin sklepu. WIęc skoro ustawa stanowi, że przy zakupach przez internet przysługuje 10 dni na zwrot towaru, to chocby sklep w nazwie sobie dał, że zwrotów nie ma to i tak taki zapis jest g***o warty. Ustawa jest ważniejsza i to jej zapisy obowiązują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wchodzisz na www.sejm.gov.pl klikasz na ikonke "Prawo", na nowej stronie przewijasz do dolu i klikasz na "Internetowy system informacji prawnej", na nowej stronie z wyszukiwaniem w polu "tytuł" wpisujesz tytul ustawy - ochrona niektorych praw konsumentow - i z listy wynikow (bo pewnie tez ustawy zmieniajace ci wyskocza) wybierasz wlasciwa ustawe i czytasz - tylko pamietaj, zeby kliknac tekst ujednolicony, bo inaczej bedziesz czytac stara wersje ustawy,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehhhh

 

qpiłem myszke logitecha w sklepie za 70 zeta. (optyk bj-58)

 

i mam taki problem :

myszka po prostu przestala sie wlaczac po jakis 4 msc od daty qpna :/

na myszke dostałem 6 miesiecy gwary (czy powinno być więcej??)

zaniosłem im myszke a oni mi powiedzieli takie coś :

zostaw myszke , i zgłoś sie za 2 tygodnie po naprawioną)

moje watplliwosci:

ile powinna wynosic gwarancja natą mysz???

czy powinni mi dac jakas myszke na zastepstwo??

czy powinni mi dac od razu nowa myszke???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warunki gwarancji zaleza od sprzedajacego, nie ma zadnych z gory narzuconych ograniczen. Jesli jednak warunki gwarancji sa mniej korzystne, niz wynikajace z wyzej omawianej ustawy, o wiele bardziej oplaca sie powiedziec sprzedawcy, ze nie chcesz skorzystac z gwarancji lecz z uprawnien wynikajacych z ustawy wlasnie (masz do tego jak najbardziej prawo). A jakie one sa - skorzystaj z powyzszych namiarow, bo calej tu ustawy przytaczac nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!!

Mam następujący problem. Odałem dysk na gwarancje 5 tygodni temu. Przy odbiorze sprzedawca stwierdził że dysk ma to co zgłosiłem bad sektory. I nie stwierdził innych uszkodzeń. Kazał mi się zgłośić za 2 tygodnie, no więc przychodze sobie i mówi mi że w dysku jest zerwana taśma uszczelniająca i dysk został przyjęty na warunkowej gwarancji i nie wiadomo ile potrwa zanim go naprawiom 2 lub 3 kolejne miesiące. Dysk gdy go odawałem nie mial rzadnych uszkodzeń zewnętrznych był raz wyciągany od daty zakupy (kwiecień 2002), został do kompa włożony przez nich i oni go odebrali. Teraz się plują że nie pośpieszą naprawy i że jest na gwarancji warunkowej ale musze czekać od 2 do 3 miesięcy. Co mogę z tym zrobić. Czy moge zarządać zworu kasy??

Dziękuje za odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli przy odbiorze dysku nie pokazali ci tego uszkodzenia i niezaznaczyli tego na pismie to moga cie cmoknac w pompe. To na nich spoczywa odpowiedzialnosc za uszkodzenia powstale od momentu gdy im go oddales. Wisza ci nowy dysk/kase. Jeśłi się beda burzyć to smigaj do Rzecznika Praw Konsumentow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja opisze moja historie. Kto chetny niechaj sie wypowie co o tym mysli.

 

"Dnia xxx LK otrzymał zamówioną wcześniej drogą elektroniczną kartę graficzną XYZ, za którą dokonał wcześniej przedpłaty na adres FFF w kwocie 9999zł z poświadczoną w opisie przedmiotu 24miesięczną gwarancją.

Zgodnie z umową karta została dostarczona dnia xxx+4 pod wskazany przez kupującego adres. W przesyłce znalazła się oryginalnie zapakowana karta graficzna, faktura VAT wystawiona przez YYY z wyszczególnionym numerem seryjnym, jednak bez oddzielnej karty gwarancyjnej i instrukcji montażu i użytkowania w rodzimym języku.

W dniu dostarczenia, po uprzednim sprawdzeniu okazało się, że zakupiony przedmiot nie działa prawidłowo, mimo poprawnej instalacji w systemie w pełni spełniającym wymagania producenta, zgodnie z obcojęzyczną instrukcją dostarczoną do przedmiotu sporu. Karta zgłaszała się, ale twierdziła, że nie ma podłączonej pomocniczej linii zasilającej. Wobec takiej usterki sprzęt nie nadaje się do normalnego użycia.

Nabywca, po uprzednim porozumieniu ze sprzedawcą, jeszcze tego samego dnia odsyła przedmiot umowy na własny koszt pod adres podany przez FFF.

Dzięki porozumieniu stron, dnia xxx+6 nabywca otrzymał kolejną kartę-jak twierdzi sprzedający-przetestowaną przed wysyłką. Nabywca otrzymał z kartą pierwotną f-re VAT, z odręcznie zmienionym numerem seryjnym produktu., lecz dalej bez karty gwarancyjnej.

Po poprawnym zainstalowaniu karty, w obecności świadka okazało się, że i ten sprzęt nie działa w sposób prawidłowy wykazując wady jak wcześniej. Dla pewności sprzęt został w obecności tego samego świadka sprawdzony na innych konfiguracjach z identycznym efektem.

Wyeliminowana została możliwość nieprawidłowego działania sprzętu kupującego potwierdzona faktem spełnienia wszelkich wymogów producenta karty, norm bezpieczeństwa i zasad pracy urządzeń elektronicznych obowiązujących w naszym kraju, dodatkowo potwierdzone znakami bezpieczeństwa odpowiednich instytucji. Potwierdza to fakt wielomiesięcznej, bezproblemowej pracy platformy sprzedającego z dziesiątkami innych urządzeń elektronicznych. Konflikt występuje jedynie z przedmiotem sprzedającego.

Po konsultacji i pełnym opisie postępowania sprzedający winę za nieprawidłowe działanie zrzuca na kupującego twierdząc, iż jego komputer działa w sposób nieprawidłowy powodujące uszkodzenie urządzeń nadesłanych przez sprzedawcę w sposób mechaniczny. Nabywca kategorycznie zaprzecza istnieniu jakichkolwiek widocznych uszkodzeń mechanicznych. Karty nie noszą śladów jakichkolwiek uszkodzeń lecz nie działają prawidłowo w systemie wykazując wadę jak wyżej.

Sprzedający nie dostarczył nabywcy jakichkolwiek dokumentów gwarancyjnych, instrukcji w języku polskim wymaganym przez obowiązujące prawo, co może grozić nieprawidłową instalacją i obsługą. Sprzedający w późniejszej rozmowie zrzekając się obowiązku gwarancyjnego, twierdząc że nie wymieni już karty, ani nie odda należności za kartę stanowczo zaprzeczając możliwości odstąpienia od umowy zawartej na odległość bez podania przyczyny z terminem 10dniowym co stanowi jawny sprzeciw wobec obowiązujących w naszym kraju przepisów. Sprzedający twierdzi, że wymiany może ewentualnie dokonać warunkowo jeśli tylko jego partner handlowy sam udzieli mu wymiany karty. Jednocześnie stwierdził, że jeśli takowa zostanie wykonana, to nabywca na kolejną już kartę nie otrzyma żadnej gwarancji. Kupujący składa reklamację na produkt zakupu jednocześnie wyraża sprzeciw wobec postępowania sprzedającego, zrzucającego całą winę na nabywcę i jednocześnie działającego z pogwałceniem wielu przepisów obowiązującego go jako sprzedawcę prawa."

 

Co Wy na to? Na jakie przepisy sie powolac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

USTAWA z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. Dz U 141/2002 poz 1176 http://nettax.interia.pl/serwis/publikator...41/poz.1176.htm Pojęcie niezgodności towaru z umową - kupiłeś i u Ciebie nie działa, czyli nie jest zgodne. Więcej tutaj http://www.benchmark.pl/porady.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oki, dzieki. Tez o tym myslalem i juz naczytalem sie kilka razy ustawe.

A nie idzie sie powolac na umowe na odleglosc i domagac sie zwrotu kasy w ramach 10dni? Tylko jest ten myk, ze towar jest nie do konca sprawny, a tam jest zapis ze "to, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu" wiec chyba odpada, bo nie wiem czy mozna powstanie awarii uwazac za zwykly zarzad...?

 

Idac droga Ustawy o sprzedazy konsumenckiej istnieje tam zapis:

"Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru zgodnego z umową oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia."

I wlasnie-towar zostal wymieniony juz raz i druga sztuka identycznie sie zachowala (czli jest uszkodzona ponownie, ale nie martwa!) wiec zachodzi mozliwosc, ze i trzecia sztuka tez padnie-wiec czy moge domagac sie kasy?

 

No i na koniec-czy warto za przyczyne awarii powolac sie na brak polskiej isntrukcji??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Echh, sorry, ale padł mi net i dopiero teraz mogę odpowiedzieć.

 

1. Sprawność nie powinna miec nic do rzeczy. Powołując się na 10 termin zwrotu tracisz koszty wysyłki w obydwie strony. Jednak jesli u nich nie bedzie działać to pewnie nie będą tacy chętni do oddania pieniędzy. Jednak wtedy jest jasny powod reklamacji.

 

2. Niestety to najwieksza wada tej regulacji - nie okreslono po ilu razach sprzedawca MUSI zwrócić kasę. Teoretycznie może Ci tak wymieniać karty aż do usr***j smierci :(

 

3. Jako przyczynę awarii to nie jestem pewnien, choć chyba można. Inna sprawa, że teoretycznie polska instrukcja jest obowiązkowa i jej brak można chyba traktować jako niezgodność z umową. Prawnikiem nie jestem, więc nie wiem na ile to możliwe, ale powinno się udać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Czupakabra

A wiec sprawa wyglada nastepujaco. Okolo 3 miechow temu kupile sluchawki media techa (sic) za 44zl 90gr. Po miechu działania zaczęło buczeć w jednej ze sluchawek...wiec wybralem sie do sklepu DELKOM WEJHEROWO(sic x3)dałem je w ramach gwarancji. Czekałem 21 dni roboczych(lol), po czym wybralem sie do domu by znowu przekonac sie ze znowu nie dzialaja (((((((((Odrazu na drugi dzien dałem spowrotem, lecz nie posiadałem paragonu(został u nich gdy dawałem je za 1 razem), jednak odziwo przyjeli te sluchawki i dostałem karte gwarancyjną :] ...lecz pojawił sie znowu problem minął następny termi naprawy , sluchawek nie ma, sklep coś mowi ze musza sciagnac z hurtowni takie same sluchawki, tylko ze oni co tydzien mi tak samo mowia:/. Chciałbym sie dowiedziec jakie mam prawa gdy nie mam PARAGONU ale mam karte gwarancyjna(to co daja w razie dawania do gwarancji) wypelniona przez sklep, nie mam zamiaru czekac roku na te sluchawki bo niby termin relaizacj to 21 dni....prosze o zapodanie mozliwych paragrafów. Z gory dzieki!!co z tym zrobic..kto mi powie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Wielka prośba o radę.

 

Kupiłem wczoraj procek w sklepie internetowym. Wcześniej specjalnie mailowo 2 razy upewniałem się czy FSB będzie 266 (tylko takie obsługuje moja "boska" płyta). Dodatkowo nawet w polu tytuł przelewu zaznaczyłem (266).

 

Oczywiście mailowo zapewniali mnie, że taki właśnie mają i taki do mnie wyślą.

 

Niestety dostałem FSB 333, czyli towar niezgodny z umową...

 

Teraz muszę im odesłać ten procek w celu przysłania właściwego lub zwrotu kasy.

 

Czy w takiej sytuacji mogę domagać się również zwrotu kosztów przesyłki za odesłanie do nich? Czy też mam o tym zapomnieć?

 

Dzięki z góry za rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy towar kupiony w normalnym sklepie [ nie internetowym] również moge zwrócić w ciągu 10 dni bez podania powodu??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy towar kupiony w normalnym sklepie [ nie internetowym] również moge zwrócić w ciągu 10 dni bez podania powodu??

Nie. Dotyczy to umów zawieranych na odległość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dz.U. 2002 Nr 141 poz. 1176

 

USTAWA

 

z dnia 27 lipca 2002 r.

o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego

 

Art. 8 pkt 2

 

Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.

 

Natomiast wiele sklepow internetowych stosuje zasade, ze klient przysyla towar na swoj koszt, a sklep odsyla na swoj. W zwiazku z wyzej wymienionym artykulem stosowanie tej zasady jest niezgodne z prawem, a sprzedawca powinien zwrocic koszty przesylki. Myle sie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mylisz się.

 

Ostatnio ktoś na forum PcLaba pisał, że dzwonił do Komputronika i dowiedział się, że pokrywają w obie strony mimo iz na ich stronie widnieje błedna informacja. Swoją droga nie mozna wykluczyc że to celowa dezinformacja - jak się nie upomnisz to zapłacisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wklejam pozyteczny artykul z dzisiejszej Rzeczpospolitej.

 

 

Prawo konsumenckie Internetowe zakupy pod szczególną ochroną

 

Więcej obowiązków wirtualnych sprzedawców

 

Konsument ma prawo zwrócić zakupioną przez Internet rzecz w ciągu 10 dni i to bez podania przyczyny. Zaskakuje to niektórych wirtualnych handlowców.

 

Nie wszyscy właściciele internetowych sklepów wiedzą, że mają więcej obowiązków wobec kupujących niż tradycyjni sprzedawcy.

 

- Z mojej praktyki wynika, że są przedsiębiorcy, którzy nie znają przepisów o sprzedaży na odległość. Dotyczy to drobniejszych sprzedawców internetowych. Dziwą się, kiedy interweniuję w sprawie klienta, który chce zwrócić np. sukienkę zakupioną przez Internet, ponieważ nie była tak atrakcyjna, jak w internetowej reklamie - mówi Małgorzata Rothert, miejski rzecznik konsumentów w Warszawie. - Nie wystarczy zgłosić działalności gospodarczej i założyć witryny internetowej, trzeba jeszcze wiedzieć, na jakich zasadach odbywa się sprzedaż na odległość. Z taką formą handlu dla konsumenta wiąże się pewne ryzyko, dlatego przepisy chronią go bardziej, gdy decyduje się na zakupy przez Internet. To samo dotyczy sprzedaży wysyłkowej z katalogów czy oferowanej przez agentów, czyli poza lokalem sklepu.

 

Zasady sprzedaży na odległość (oraz poza lokalem przedsiębiorcy) określa ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów. Mimo że obowiązuje od ponad trzech lat (weszła w życie 1 lipca 2000 r.), niektórzy sprzedawcy internetowi nie znają jej przepisów lub je zwyczajnie lekceważą.

 

Do ostatniego dnia

 

Wspomniane 10 dni, w ciągu których konsument ma prawo wycofać się z zakupów internetowych bez podania przyczyn, to jedno z ważniejszych uprawnień, jakie przepisy gwarantują przy tego rodzaju sprzedaży. Termin ten liczy się od dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usługi - od dnia jej zawarcia. Oświadczenie o odstąpieniu można wysłać sprzedawcy nawet ostatniego, 10. dnia.

 

Wirtualni sprzedawcy mają obowiązek uprzedzić konsumentów o możliwości odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni. Jeśli tego nie zrobią, można wycofać się z umowy bez podania przyczyny w ciągu trzech miesięcy. Sprzedawca, w razie odstąpienia w tym terminie, nie ma prawa żądać od klienta odstępnego. Przypomnijmy, że przy sprzedaży bezpośredniej w sklepie można zwrócić towar tylko za zgodą sprzedawcy. Można jedynie reklamować produkt, który nie ma cech, o jakich sprzedawca nas zapewniał lub jeśli rzecz się popsuła.

 

Co musi być w umowie

 

Przedsiębiorca musi podać w umowie na odległość:

 

# swoje imię i nazwisko (nazwę), adres zamieszkania lub siedzibę oraz organ, który zarejestrował jego działalność, a także numer, pod którym został zarejestrowany;

 

# istotne właściwości produktu;

 

# cenę, która obejmuje wszystkie składniki, w tym cła i podatki;

 

# koszty, termin oraz sposób dostawy;

 

# informację o prawie odstąpienia od umowy w terminie 10 dni bez podania przyczyny;

 

# koszty rozmów na odległość, jeżeli są one ustalone inaczej niż według normalnej taryfy,

 

# miejsce i sposób składania reklamacji.

 

Informacje te trzeba sformułować w sposób zrozumiały i łatwy do odczytania przez konsumentów.

 

Dowód na piśmie

 

Sprzedawca internetowy musi wszystkie te informacje potwierdzić nam na piśmie, najpóźniej w chwili dostarczenia zakupów. Dołączyć musi także wzór pisemnego oświadczenia o odstąpieniu od umowy w ciągu 10 dniu. Konsument może bowiem skorzystać z tego prawa pod warunkiem, że złoży rezygnację na piśmie. Gdy chodzi o zapłatę ceny, sprzedawca nie ma prawa żądać pieniędzy, zanim nie dostarczy zamówionej rzeczy. Jeżeli nie ustalimy z nim terminu dostawy, powinien zmieścić się w 30 dniach od złożenia zamówienia.

 

Bez zwrotu, lecz z reklamacją

 

Są rzeczy, których nie można zwrócić w ciągu 10 dni, tylko dlatego, że ktoś się rozmyśli. Chodzi m.in. o płyty CD, gdy usuniemy z nich oryginalne opakowanie. Można jednak uzgodnić ze sprzedawcą, czy ewentualnie będzie można dokonać zwrotu nawet rozpakowanych płyt. Jeśli nie zgodzi się na to, a płyta będzie np. marnej jakości, konsument ma prawo reklamować płytę, jako towar niezgodny z umową.

 

Hanna Fedorowicz

 

UMOWĄ NA ODLEGŁOŚĆ JEST:

 

# drukowany lub elektroniczny (umieszczony na stronie internetowej) formularz zamówienia;

 

# reklama prasowa z wydrukowanym formularzem zamówienia;

 

# reklama w wersji elektronicznej;

 

# zamówienia z katalogu, przez telefon, telefaks;

 

# zamówienia w odpowiedzi na ofertę podaną w radiu lub telewizji (teleshop, telezakupy);

 

# zamówienia wysyłane pocztą elektroniczną (propozycja sprzedaży tą drogą może nastąpić wyłącznie, gdy konsument wyrazi na to wcześniej zgodę).

 

___________________________________________________________-

A tu jeszcze jeden artykul z RP, tym razem z 3 listopada.

 

Prawo konsumenckie Czy korzystać z gwarancji, czy zwyczajnie reklamować

 

Klient decyduje, co wybrać

 

Gdy zakupiony towar nie odpowiada temu, o czym zapewniał sprzedawca, bądź okaże się wadliwy, konsument ma wybór: może skorzystać z gwarancji (gdy została udzielona) lub zareklamować go, żądając wymiany na nowy. Sprzedawca nie może narzucić klientowi skorzystania najpierw z gwarancji.

 

OBOWIĄZKI SPRZEDAWCY

 

Gdy po drugiej stronie lady jest konsument, handlowcy muszą przestrzegać szczególnych przepisów o sprzedaży konsumenckiej. Od 1 stycznia 2003 r. obowiązuje ustawa, która określa zasady tej sprzedaży. Zgodnie z nią sprzedawca odpowiada wobec konsumenta za produkt niezgodny z umową (rękojmi już nie ma w obrocie konsumenckim, została natomiast w obrocie między przedsiębiorcami). Producent lub sprzedawca może udzielić także gwarancji. Przepisy wspomnianej ustawy określają, co gwarant musi w niej podać.

 

Kiedy towar jest niezgodny z umową

 

To dość ogólne pojęcie, dlatego trzeba wiedzieć, o co można mieć pretensje do sprzedawcy. Z tytułu niezgodności z umową wolno reklamować produkt, gdy okaże się, że:

 

# nie ma właściwości, o których mówił sprzedawca;

 

# gdy nie spełnia także zapewnień z reklamy, niezależnie kto zachwala tą drogą towar: handlowiec, producent, dostawca czy importer;

 

# towar jest niekompletny, np. brakuje wymaganej informacji na opakowaniu, etykiet lub oznaczeń dotyczących sposobu użytkowania;

 

# nie ma niezbędnej instrukcji obsługi.

 

Sprzedawca odpowiada nie tylko za towar niezgodny z umową czy reklamą, ale także za:

 

# nieprawidłowy montaż, jeżeli został wykonany w ramach umowy sprzedaży;

 

# za montaż wykonany przez klienta, jeśli zrobił to według instrukcji otrzymanej od sprzedawcy.

 

Sprzedawca odpowiada przez dwa lata

 

Za towar niezgodny z umową (reklamą) handlowcy odpowiadają wobec konsumentów aż przez dwa lata (przedtem - przy rękojmi odpowiedzialność sprzedawcy za wady towaru trwała tylko rok). Termin ten biegnie na nowo w razie wymiany towaru. Jeżeli kupujemy rzecz używaną, sprzedawca ma prawo zaproponować skrócenie tego terminu, jednak najwyżej o rok.

 

Odpowiedzialności tej handlowcy nie mają prawa wyłączyć ani ograniczyć, np. wprowadzając takie zastrzeżenie do umowy. Nie mają też prawa domagać się od konsumenta, żeby podpisał oświadczenie, iż wie o wszelkich niezgodnościach towaru z umową (choć w istocie tak nie jest), co wyklucza w przyszłości jego ewentualne roszczenia.

 

Trzeba dotrzymać terminu

 

Konsument ma dwa miesiące od stwierdzenia niezgodności towaru z umową na powiadomienie o tym sprzedawcy. Jeśli nie zmieści się w tym terminie, traci możliwość reklamacji. Skoro odpowiedzialność sprzedawcy z tego tytułu trwa do dwóch lat, wolno zareklamować towar, który okaże się niezgodny z umową, tuż przed tym terminem. W tym czasie sklep może ulec likwidacji i gdzie wtedy szukać sprzedawcy. Jeżeli należał on do osoby fizycznej, trzeba ustalić jej adres zamieszkania. Taki sprzedawca odpowiada całym swoim majątkiem, także prywatnym. Jeśli sklep prowadzili wspólnicy, wystarczy znaleźć choćby jednego. Gdy należał do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, adres jej siedziby można znaleźć w krajowym rejestrze spółek, który prowadzi Sąd Rejestrowy w Warszawie. Po ustaleniu adresu najlepiej wysłać reklamację listem poleconym.

 

Czego można żądać od sprzedawcy

 

Najpierw możemy żądać naprawy albo wymiany towaru. Naprawa jest oczywiście bezpłatna. Od sprzedawcy wolno także domagać się zwrotu kosztów poniesionych na demontaż, dostarczenie produktu do sklepu, robociznę, materiały oraz ponowny montaż.

 

Dopiero gdy naprawa lub wymiana będą niemożliwe albo pociąga za sobą nadmierne koszty, wolno żądać od sprzedawcy, żeby obniżył cenę lub zwrócił pieniądze. Na zwrot gotówki nie można jednak liczyć, gdy niezgodność towaru z umową okaże się nieistotna. Może to być np. drobna usterka, która nie ma wpływu na użytkowanie produktu (rysa na lodówce), wtedy warto walczyć o obniżenie ceny. Reklamację z powodu niezgodności towaru z umową składa się u sprzedawcy, który nie ma prawa odsyłać nas z tym do producenta.

 

Od sprzedawcy można domagać się także odszkodowania, gdy przez to, że towar był niezgodny z umową, poniesiemy szkodę. Sprzedawca odpowiada także za produkt niebezpieczny, gdy nie można ustalić producenta.

 

Ile czasu na reklamację

 

O tym przepisy nie mówią. Termin reklamacji możemy negocjować ze sprzedawcą. Jeśli sprzedawca nie będzie do tego skory i nie odpowie na reklamację w ciągu 14 dni od jej zgłoszenia, to znaczy, że ją uznał zgodnie z życzeniem klienta. To już wyraźnie wynika z przepisów ustawy o sprzedaży konsumenckiej. Inaczej handlowcy mieliby zbyt dużą swobodę przy reklamacjach.

 

Żeby mieć dowód, kiedy reklamacja została wniesiona, koniecznie trzeba zgłosić ją na piśmie i wyraźnie określić, czego oczekuje się od sprzedawcy. W razie sporu przyda się to w sądzie. Najpierw jednak warto zwrócić się o pomoc do miejskiego (powiatowego) rzecznika konsumentów.

 

Trzeba pamiętać, że od dłuższego czasu sprzedawcy nie mają obowiązku przyjmowania towaru do tzw. zwrotu, gdy ktoś dokonał nieprzemyślanego zakupu (kiedyś było na to 5 dni). Dziś można to jedynie uzgodnić ze sprzedawcą.

 

Gdy jest gwarancja

 

Gwarancji udziela gwarant, którym może być nie tylko producent. Gwarancję ma prawo wystawić też sprzedawca. Musi to być osobny (niezależny od umowy sprzedaży) dokument. Powinny znaleźć się w nim wszelkie dane, które pozwolą dochodzić roszczeń z gwarancji, czyli:

 

# nazwa i adres gwaranta lub jego przedstawiciela w Polsce;

 

# czas trwania i zasięg terytorialny gwarancji, czy można skorzystać z niej tylko w Polsce, czy także w innych krajach. Duże firmy, które mają serwisy na całym świecie, dają gwarancję międzynarodową, określają w niej listę krajów, w których można dokonać w jej ramach np. naprawy samochodu;

 

# w gwarancji musi być też napisane, że nie wyłącza ona, nie ogranicza ani nie zawiesza uprawnień kupującego, które przysługują mu, gdy towar okaże się niezgodny z umową. To bardzo ważne, choć i tak sprzedawca nie ma prawa narzucać kupującemu skorzystania w pierwszej kolejności z gwarancji.

 

Co lepiej wybrać

 

Konsumenci mogą żądać naprawy w ramach gwarancji lub reklamować towar jako niezgodny z umową. Co wybrać? To zależy od rodzaju produktu, na który udzielono gwarancji. Gdy coś zaczyna szwankować w samochodach, sprzęcie AGD, zwykle korzystamy z gwarancji.

 

Przewiduje ona z reguły ileś napraw, a dopiero, gdy okażą się bezskuteczne, wymianę. Przy niezgodności towaru z umową mamy alternatywę. Przepisy mówią, że można domagać się naprawy albo wymiany. Nie ustalają kolejności, że najpierw jest naprawa, a dopiero później wymiana. Od razu można żądać wymiany np. kanapy, w której zapada się część siedziska. Konsument decyduje sam. Trzeba wziąć też pod uwagę, czy szybsza będzie naprawa gwarancyjna, czy załatwienie reklamacji w ramach niezgodności towaru z umową. Gdy ktoś skorzysta z gwarancji, następnym razem może wybrać reklamację z powodu niezgodności towaru z umową lub na odwrót. Czyli jedno albo drugie, oczywiście z zachowaniem terminu, na jaki udzielono gwarancji, a w razie niezgodności z umową - produkt można zareklamować maksymalnie w ciągu dwóch lat od zakupu.

 

Hanna Fedorowicz

 

OBOWIĄZKI SPRZEDAWCY

 

Informacje: handlowcy mają obowiązek podać konsumentom w języku polskim nazwę towaru, producenta lub importera, kraj pochodzenia towaru, znak CE dla produktów, które wymagają takiego oznaczenia, dane o dopuszczeniu do obrotu w naszym kraju (homologacji) oraz, w przypadku niektórych produktów, jego energochłonność.

 

Ekspozycja: sprzedawcy muszą zapewnić konsumentom wybór towaru, czyli umożliwić dostęp przez właściwą ekspozycję produktów, żeby można je było obejrzeć, porównać, sprawdzić ich jakość, kompletność czy funkcjonowanie.

 

Sprzedaż na raty: przy sprzedaży na raty (na przedpłaty, zamówienie) oraz za cenę powyżej 2 tys. zł sprzedawcy obowiązkowo potwierdzają na piśmie wszystkie istotne postanowienia umowy. W pozostałych wypadkach - tylko na żądanie kupującego: podają wówczas nazwę sklepu, adres oraz datę sprzedaży.

 

Kara do 1000 euro: handlowcom, którzy łamią przepisy o sprzedaży konsumenckiej, grozi kara od 10 do 1000 euro za każdy dzień dalszego prowadzenia nieuczciwej wobec klientów działalności. Karę taką ma prawo nałożyć Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jeśli sprzedawca nie respektuje decyzji UOKiK zakazującej takich praktyk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkopuje ten temat, bo nie chce dla jednego bzdetu zakladac nowego. Dzis rano poszedlem do sklepu sieci Champion (jakas tam pochodna od Geanta) w celu zakupu 8 piwek marki Zywiec badz Tyskie. Bedac na miejscu zaczalem szukac 4 pakow. Oczywiscie znalazlem, 4pak Tyskie za 9,50 (circa) a 4pak Zywca za...prawie 11 PLN!! WTF?! Zaczalem wiec szukac ceny pojedynczej puszki, bo cos mi to za drogo wygladalo. I nie mylilem sie: jedna puszka Zywca 0,5 byla za 2,40 (circa). Takze biorac 4pak place okolo 1,5 PLN wiecej niz jak wezme 4 puszki osobno!! Przeciez to jakas paranoja jest!! Chce to jakos zglosic gdzie trzeba, nie wiem UOKiK albo cos, bo glupota (albo chciwosc) w tym kraju mnie dobija. Tylko fajnie by bylo miec jakis mocny argument w postaci przepisu prawnego zebym mial czym to podeprzec. Anybody?

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no jak sprzedaja wiecej soku za wieksza cene to chyba jest wszystko wporzadku, ale jak sprzedaja 4pak w cenie 4X a 4 PUSZKI LUZEM (to nie to samo co 4pak) to wychodzi 4X-2/3X to chyba cos nie halo prawda. Jak chce czteropak bo mi sie go wygodniej niesie i jest poreczniejszy, ale dlaczego mam placic za to ponad polowe ceny 1puszki to juz nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no jak sprzedaja wiecej soku za wieksza cene to chyba jest wszystko wporzadku, ale jak sprzedaja 4pak w cenie 4X a 4 PUSZKI LUZEM (to nie to samo co 4pak) to wychodzi 4X-2/3X to chyba cos nie halo prawda. Jak chce czteropak bo mi sie go wygodniej niesie i jest poreczniejszy, ale dlaczego mam placic za to ponad polowe ceny 1puszki to juz nie wiem.

Może koszt materiału?:P. Nie wiem jak ten czteropak wygląda, ale połączone 4puszki to jakaś folia, papier itp.Stąd może wyższa cena.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może koszt materiału?:P. Nie wiem jak ten czteropak wygląda, ale połączone 4puszki to jakaś folia, papier itp.Stąd może wyższa cena.

A w innych sklepach tego nie uwzględniają i ceny zafoliowanego 4-paku są takie same ja 4 puszek ;] Strange...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...