Mibars Opublikowano 6 Czerwca 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Czerwca 2007 (edytowane) Witam! Jeśli nie lubisz czytać długich epopei i przygód mojego dzielnego, acz wysłużonego komputerka, tym bardziej, gdy na magiczne słowo "CPC" jeżą ci się włosy na głowie, proszę zjedź na dół i zacznij od ostatniego akapitu. Zacznijmy od tego, że w obecnym komputerze już bodajże od dwóch lat mam namiastkę chłodzenia wodnego - Zestaw "Compact" od CPC z bloczkiem na procku (P4 1.8), karcie grafiki (Radek 9000 pro) i przez póltora roku zasilacz chłodzony wodą. No, dobra, opisze swoje przygody: Od zawsze lubiłem i lubię majsterkować, więc jak dostałem nowego, wtedy szybkiego i niezwykle głośnego kompa zainteresowałem się chłodzeniem wodnym, lecz czysto teoretycznie - nic nie planowałem montować... To się zmieniło dość przypadkowo - Mama zaczeła narzekać "michał, zrobisz sobie coś od tego hałasu: ( :) ), ja na allegro z ciekawości zajżałem na reklamę "Kup CISZĘ za jedyne 99zł", krótko potem dowiedziałem się, że mam sponsora na chłodzenie wodne, byleby tylko mój komputer był cichy :) I się zaczeło: Zestaw za dokładnie 444zł (zasilacz (jakaś padaka z całą masą naklejek z "wyróżnieniami"), 2 bloki (CPU i grafika), trochę rurek "termoprzewodzących" (zwykłe silikonowe rurki), miedziana pasta, z 10-15ml "waterdos SIM 28", strzykawka 20ml z grubaśną igłą, zapinki (jedna niewłaściwa, ehhh), no i moduł "compact" (pompka + chlodnica + rezerwuar). Do tego instrukcja i gwarancja. Niby wszystko OK, ale już na pierwszy rzut oka widać, że moduł "compact" to powycinana i powyginana blacha, troszkę krzywa, ostra na krawędziach, no i to zadaszenie z jeżdżącej, metalowej płyty (mogli ją chociażby przykleić). Front z wklejoną na termoklej drobną kratką i "panelem" ze sterowaniem prędkości, diodami i nie do końca przejżystym wizjerem rezerwuaru... Tylko wiatraczki z tyłu i z boku wyglądały OK. Już na początku były problemy - temperatury procesora (po tym jak dostarczyli poprawne mocowanie) nie zmieniły się ani odrobinę, nawet zdawały mi się ciut wyższe, niż na seryjnym radiatorze W instrukcji napisali "wlać waterdosa" gdy ja jakoś jak przez mgłę pamiętałem, że na stronie mówili coś o 5ml/litr, czy coś... Więc wlałem tylko pół buteleczki - woda od razu zmętniała, na następny dzień miałem piękny biały nalot na wężach... Szybka wymiana maili z serwisem, w końcu wyszło, że "mea culpa, trzeba było mniej wlać, lecz nic mojemu chłodzeniu nie grozi", no dobra, ma działać i byc superciche, a nie ładne... Po paru dniach dolałem wody, bo ubyło do połowy wskaźnika (nie wiem, gdzie wsiąkła, obawiałem się przecieku, ale nic nie znalazłem, teraz podejżewam o to niepełne odpowietrzenie), no i potem poziom wody się utrzymywał.... O chłodzeniu zapomniałem na parę miesięcy, działało totalnie niezawodne, gdy... ...Pompka zaczeła klekotać - Zassała powietrze - No, ale przecież widzę na wskaźniku, że mam elegancko niemal pełno wody - w końcu widze wodę łądnie podświetloną na zielono przez niebieską wodę..... .. zielono?... !! Pohuśtałem pojemnikiem, zauważyłem, ze linia "zielona", to nie linia wody... Otwieram kompa... ...I myślałem, że dostanę zawału - nie mogłem odróżnić "przezroczystych" rurek 6mm od czarnego przewodu zasilającego.... A przecież antyglona było dużo, nawet dużo za dużo.... Kolejna wymiana maili i wyszło "no, zdarza się, moze woda była stara i się już do niej glony dostały, polecam dolac spirytusu - glony przestaną się rozwijać, a one i tak w niczym nie przeszkadzają" Dolałem denaturatu bezbarwnego i faktycznie przestały się pojawiać nowe.... (na zgięciach węży glony "się odkleiły" i nowe już się nie pojawiły) Tymczasem podszkoliłem się, że CPC to kupa, a nie klozet, no ale działa... A gdyby tak tu podkręcić coś? Owszem dało się na tym podkręcać - P4 1.8 @ 2.67, napięcia nie pamiętam, ostatnia wartość stabilna, procek miał ponad 60*. Zwiechę wymusiłem poprzez zasłonięcie chłodnicy i granie w cośtam 3d - zwiecha nastąpiłą tak fajnie, że parę ikonek z paska na pulpicie prześwitywało - w tym SpeedFan i 72*C. Latem "zdetuningowałem" zestaw, bo grzał pokój i to ostro, niedługo potem komp zaczął się wieszać - wina - zasilacz (później wyszło, że zasilacz uszkodził płytę i kondensatory się lały i lały... Aż płyta do wymiany). Przy okazji martwego kompa i braku gwarancji postanowiłem odczyścić zestaw z czarnego syfu zwanego glonami po paru głębszych z denaturatu... Zasilacz - w środku 2 bloczki przyciśnięte za pomocą kawałka sklejkopodobnego czegoś do radiatorów, wszystko trzyma się na termokleju - najbardziej mi się spodobała "separacja elektryczna" - kawałki gumy między radiatorami, a bloczkami... Jednym słowem - ŻAL. "CPC Compact" - mamniuni rezerwuar, mikro chłodnica, w dodatku poziomo ułożona, (i tak przez nią dmucha), najmniejsza pompka jaką w życiu widziałem (jakiś Atman z wklejoną miedzianą rurką - oczywiście na wszędobylski termoklej), 5 sklejonych (wiadomo czym) wiatraczków Sunon, no i przekaźnik załączający prąd pompce na sygnał 12v z płyty. Poza tym opaski samozaciskowe i sami-wiecie-co. Tu już słowo ŻAL nie wystarcza, tu pasuje tylko TERMOKLEJ. Ale.... Działa do dzisiaj i jest super ciche, chyba, że wiatraczek się przybrudzi, to zaczyna terkotać. Tyle, że mam plan - zmiana kompa na coś lepszego - budżet 3000zł (+ LCD, mam już dość, może i lepszych, ale okropnie wielkich CRT). Co dokładnie - nie wiem, chętnie wysłucham Wasze propozycje, w końcu na pewno się znacie. Ale nie tutaj tkwi mój plan - tylko w KLOZECIE (nie KUPIE), tyle, że tanim, chętnie zamknę się w kwocie około 300, 300+ złotych, a ponad maksymalną wydajnością jest warunek taki, jak przy "Termokleju" - CISZA. Jest jeszcze coś, co niemal udało się zrealizować Termoklejem by CPC - pełne zamknięcie w obudowie. Ogólny zarys jest taki: -Chłodzone wodą wszystko, co furczy i w oryginale się obraca, poza zasilaczem, czyli bardzo prawdopodobne, że: ---CPU ---GPU ---mostek któryśtam To wszystko bardzo chętnie napędziłbym pompką na 12V, ewentualnie 12V>>230V przez inwerter, albo bardzo, ale to już bardzo ewentualnie poprzez wyjście zasilania z zasilacza przewidzane dla monitora. Ciepełko chciałbym oddać do czegoś, co by weszło na górę komputera (oczywiście odpowiednia dziura w obudowie by się pojawiła), jak przyuważyłem "Kadett", bądź jego większe odmiany zdają się jakośtam na styk mieścić (byłoby około 19 cm szerokości), plus do tego odpowiednia ilość wyciszonych małym napięciem dużych wiatraczków (wentylatorów, jeśli ktoś ma coś na tym punkcie). Obudowę planowałęm typową miditower, większa wchodzi w grę, ale pewnie pojawiłaby się również większa ilość nagrzewnic :) Tak więc o co ja Was, większych i mniejszych znawców właściwie proszę? O to, co można by złożyć za te 300zł z trzema blokami, tanią chłodnicą i pompką na 12V, bądź bez kabli do kontaktu. To ma być w stanie schłodzić typowego 3000-złociszowego kompa (przyjmijmy trochę większą wartość, bo będe miał go poprzez znajomego giełdziarza i niektórze rzeczy byłyby taniej) przede wszystkim cicho i bez nadmiernego wystawania poza obudowę. Edytowane 6 Czerwca 2007 przez Mibars Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 6 Czerwca 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Czerwca 2007 byś musiał poszukać używanych bloków na alledrogo bo inaczej nie da rady:/ pompka cooriver -80zl, chłodnica jak poszukasz to znadziesz w okolicy 100 zas podwójną i stówka na bloki....reszta to przesyłki i węzyki Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mibars Opublikowano 6 Czerwca 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Czerwca 2007 byś musiał poszukać używanych bloków na alledrogo bo inaczej nie da rady:/ To jest rozwiązanie, które jest najbardziej prawdopodobne. A jak się miewają tanie bloki na mostek północny? Toż to grzałka zbyt wielka nie jest i żadne jety, czy inne rozwiązania rodem z astronautyki nie są tam potrzebne, zapewne najzwyklejsze miedzaine pudełko z wodą zdało by egzamin Pompka cooriver -80zl Ooo, nie znam, tzn nie natknąłem się na ną w ostatnich dniach. Myślałem o tym wynalazku, nazwy zapomniałem, koszt koło 100zł, ale ma mikrodziurkę, w sam raz by nalać tam wody strzykawką (do tego jestem już przyzwyczajony), bądź po prostu odpowietrzyć. No i kwestia rezerwuaru odpada (a jak już mialby być, to pewnie skleciłbym z pleksi i silikonu pudło do 5.25) Chłodnica jak poszukasz to znadziesz w okolicy 100100 za chłodnicę.... Myślałem o czymś tanim i niededykowanym, w koncu nagrzewice wydajnością od dedykowanych chyba aż tak bardzo nie odstają. Koejna sprawa - 100 na wężyki i przesyłki? Bez przesady, nie chce stosować zadnych Tygonów, czy jak im tam, nawet Eheima... Nie muszą świecić, pachnieć, czy grać mzykę. Zwykłe silikonki z budowlanego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...