Skocz do zawartości
jonas

[recenzja] Dell D630 Atg

Rekomendowane odpowiedzi

Intro

Drogie Bravo, będzie to opowieść o moim pierwszym razie. Była jesień, zimno i pada na to miejsce w środku Europy, a on zjawił się tak niespodzianie, był silnie zbudowany i taki szybki, że jejku jej.

Ekhm, do rzeczy. Ponieważ dawno nic ciekawego nie napisałem, bo to i powodów nie było, i wena wypłowiała, i czasu brakowało, ośmielam się, pokonawszy wymienione trudności, nasmarować poniższe. Główny powód znajduje się przede mną, pukam właśnie w jego klawisze - Dell D630 ATG. Graj, muzyko!

Dołączona grafika

O, pardon, złe foto.

Dołączona grafika

No, teraz jest zgodne z obowiązującą na forum regułą.

Dostałem ten egzemplarz w firmie, w której pracuję, na swój wyłączny użytek. Ma służyć głównie do diagnostyki maszyn, zgrywania/wgrywania programów do sterowników Siemensa, napędów Lenze i innych dziwactw, z którymi da się pogadać przez port RS232. Lub przez USB, bo i takie zabawki już się pojawiają. Co więcej, ma to robić w warunkach, w których przeciętny Acer czy produkty "Biedronka Industries Co." nie przetrwałyby dwóch dni.

 

Kilka nudnych szczegółów:

Dołączona grafika

 

W komplecie jest jeszcze torba (nieco przyduża) i myszka z lanserskim napisem Dell. Niestety napis jest pod spodem, co skutkuje karą -2 do lansu.

Nie mam instrukcji obsługi, podręcznika użytkownika, nawet pompujących ego książeczek producenta mówiących o tym, jak wspaniały sprzęt się posiada. Dział IT w mojej firmie doszedł do nader optymistycznego wniosku, że nie jestem po prywatnym gimnazjum, więc sobie poradzę. I teraz nie wiem, jak się tu Bluetooth włącza :>

System to rzecz jasna Windows XP. Propozycję zainstalowania Visty potraktowałem jako stary, mało śmieszny żart.

 

Wykonanie i dizajn

Z definicji jest to laptop spełniający groźnie brzmiącą normę MIL-STD 810F. Czego dokładnie oważ norma dotyczy - nie wiem, producent ogranicza się do ogólnikowych twierdzeń o kurzu, wilgoci i wstrząsach. Faktem jest, że przeznaczeniem, niszą ekologiczną, środowiskiem pracy, you-name-it, będzie hala fabryczna, gdzie pył, brud, hałas, wibracje, oleje, piach pustyni, pot, krew i łzy.

Dołączona grafika

Do rzeczy - metalowe wstawki na pokrywie, grubość i ciężar ("czternastka" ważąca około 3 kg - już słyszę, jak mój kręgosłup uprasza miłosierdzia) sprawiają wrażenie solidnego kawałka dobrego g...na. Jeśli wierzyć naszemu działowi IT, można na nim stawać, siadać, a nawet zrzucić na podłogę z umiarkowanej wysokości. Ponieważ jednak głupio byłoby zdewastować powierzone mi mienie w ramach solidnego przykładania się do recenzji na forum, nie będzie żadnych prób z młotkami i podkutymi butami. Zwłaszcza, że "umiarkowana wysokość" jest mocno elastycznym pojęciem. Sorry, no bonus.

Zawiasy - prędzej zestarzeją się wnuki moje, niźli cokolwiek złego stanie się z konstrukcją nośną klapy. Po zamknięciu przypadkowe otwarcie jest możliwe chyba tylko wtedy, jeśli przypadkiem wetknie się łom w szczelinę i równie przypadkiem na ów łom energicznie naskoczy.

Naklejka na spodzie obudowy głosi, że sprzęt wyprodukowano w Irlandii. Cóż zatem znaczą te krzaczki obok, których żadną miarą nie pasują do Zielonej Wyspy? :>

O stanie laptopa (bateria, ładowanie, praca dysku, Bluetooth, CapsLock i takie tam) informują dwa rządki nienachalnych, zielonych diod. Ani jednego kretyńskiego pomysłu z oczoj#bitną niebieską diodą - chwalmy Pana!

 

Kultura pracy

W trakcie takiej jak ta pisaniny coś tam sobie raźno szemrze w środku. W czasie liczenia SuperPi (co zajęło 4 minuty i 35 sekund) wentylator załączył się na drugi bieg, ale nadal nie jest to dźwięk, który wyrwie ze snu kogokolwiek. Dysk (80GB, ale nie wiem, czy 1,8 cala "shock resist", czy zwyczajny, niemagiczny 2,5 cala) nienatrętnie pomrukuje głowicą. Są też wersje z dyskami SSD.

Spód laptopa wyraźnie się nagrzewa - trzymanie go dłuższy czas na kolanach nie będzie należało do ulubionych zajęć ewentualnego posiadacza, o ile jest stałocieplny. Lewa strona i środek jest wyraźnie cieplejszy - widocznie siedzi tam więcej tych krasnoludków, które ciężko pracują. Prawą stronę okupuje napęd DVD, więc za bardzo nie ma co się tam grzać.

Sam napęd do najcichszych nie należy, jednak żadne większe drgania nie są przenoszone na obudowę. Śmiem twierdzić, że nawet Chińczycy nie zbudowali jeszcze tak wibrującego napędu, by zatrząsł trzema kilogramami aluminium i wzmacnianego plastiku :>

 

Widziaj

Niby takie ach i och matryce ten Dell robi, a tu babol. Właściwie to dwa. W dolnych rogach matrycy widać jakieś przebarwienia, coś jakby za mocno ściśnięta obudowa? Należałoby porównać z innymi egzemplarzami w firmie, czego nie omieszkam uczynić. Niby nie przeszkadza, ale powoduje niemiłe skojarzenia z umierającym monitorem CRT.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Kąty widzenia - przyzwoite, ale tylko tyle. Kontrast i kolorystyka pozostawiają wiele do życzenia. Być może to kwestia pleksy, która chroni od zewnątrz wyświetlacz i jak twierdzi producent, jest odporna na bezpośrednie uderzenie. Niestety nie mam dość ikry, żeby to sprawdzić :> Czas i przypadek, a także jakieś niechcący upuszczone narzędzie pokażą. Faktem jest, że nie ugina się pod mym niezgrabnym paluchem, nie zachodzi też zjawisko Sprzętowego Wygaszacza Ekranu (te takie śmieszne, psychodeliczne kolorki, które można uruchomić na dowolnym laptopie w Media Markt, przykładając wektor do ekranu, a siłę do kończyny), więc jest nadzieja.

Ciekawostka przyrodnicza - w czasie pracy na baterii podświetlenie matrycy czasami leciutko mruga, ale dzieje się to bez wyraźnej przyczyny i bardzo rzadko.

 

Testy wydajnościowe

Poza wspomnianym SuperPi nie za bardzo mam możliwość dokonać jakichś wymyślnych prób. Ze sprzętem firmowym nie można robić wszystkich brzydkich rzeczy, na które ma się chęć. Czas od wciśnięcia przycisku "power" do pojawienia się monitu o hasło - 26 sekund 50 setnych.

Co do gier - karta graficzna X3100 nie pozostawia wątpliwości, że, jak piszą na komputerowych portalach, "zapaleni gracze" nie są targetem tego urządzenia :>

 

"Multimedia"

Hey DJ, blast the speakers! Let the bass flow! Umc, umc!

No dobra, bez okrutnych żartów. O głośniku (bo wg znalezionych i osłuchanych przez mnie danych jest jeden!) można powiedzieć tyle, że jest. I to wszystko, przechodzimy dalej, proszę wycieczki.

Nie ma też kamerki internetowej, wyjścia S-video ani HDMI. Zdecydowanie nie jest to sprzęt, który kupuje się z myślą o przenośnym media center :>

 

Guziczki

Miłym zaskoczeniem jest klawiatura - jako wróg klawiatur laptopowych oczekiwałem czegoś w rodzaju

a) gumowego potworka w typie ZX Spectrum, budzącego swym materiałem różne, niekoniecznie branżowe skojarzenia, którego trzeba mocno ściskać i gnieść, by wydobyć odpowiedź

b) zabawkowych, głośnych, niewygodnych prztykaczy o jakości wykonania tylnej obudowy iPhone'a,

otrzymałem zaś przyjemny w dotyku, precyzyjny i cichutki klawikord, który ma dodatkowo pewien śmieszny ficzer - dwie diodki LED na górnej ramce matrycy, w kolorystyce szatanistycznej.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Quod erat demonstrandum.

Laptop jest wyposażony w touchpad oraz niebieską łech-touch-kę - to ostanie nie jest już tak wygodne w obsłudze, jak pierwowzór wymyślony przez Matkę Nautrę. Przy pisaniu zawadza się o to paluchami, przy smyraniu kursor biega jak szalony. Pewnie można to gdzieś ustawić, ale i tak nie używam, więc nie chce mi się szukać.

Ugninanie klawiatury pod naciskiem - że niby co? :>

 

Porty, gniazda i inne otworki

Żadnych głupich pomysłów z umieszczaniem gniazd z przodu obudowy (znajduje się tu zresztą duże gumowe coś, czego przeznaczenia jeszcze nie odgadłem - miniaturowy zderzacz hadronów?), najważniejsze jest z tyłu, pod dość sztywną, gumową osłoną: VGA, RS232 (f#ck yeah!), 2x USB, modem i LAN. Gniazdo zasilania jest również z tyłu, ale przezornie wycięto nań miejsce w osłonie, więc podłączanie jest wygodniejsze. Reszta - cóż, wymaga to nieco siły, ta guma jednak mocno siedzi.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Z prawego boku są dwa porty USB, również "ogumowane", oraz napęd DVD.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Lewa strona to PCIMCIA, Audio-In i Audio-Out oraz Fire-Wire. Po cóż to ostatnie w przemyśle - nie wiem, ale wszystko przed nami. Z tej samej strony jest smyrgacz do WiFi - z tego miejsca chcę pozdrowić kilku beztroskich luzaków z mojego osiedla, którym nie chce się lub nie umieją zabezpieczyć sobie WiFi. Specjalne buziaczki dla kolesia, który podzielił się z otoczeniem swoimi trzema kreskami i jakimiś okropecznymi ilościami Mb/s - kocham ciebie i wielbłądy twoje, man. Pozwoli mi to odwlec zakup bezprzewodowego routera do stycznia, kiedy ceny spadną :>

 

Bateria i zasilanie

Nie jestem jakoś specjalnie oblatany w laptopach, ale kiedy zobaczyłem poniższe

Dołączona grafika

kopara mi opadła, powodując wyłamanie kawałka panelu podłogowego i płosząc psa. Nie wyobrażam sobie nawet, ile musi trzymać na dwóch bateriach, ale lekkim sikiem można szacować około 10 godzin. Potworność.

Na tej jednej trzyma (przeglądanie sieci na WiFi + radio internetowe, jasność matrycy ok. 20%) około 5 h, nie sprawdziłem jeszcze dokładnie. O ile bateria zwyczajem dellowskich ogniw nie spłonie lub nie wybuchnie, będzie piękna sprawa na wykłady :>

Zasilacz jest wyczuwalnie ciepły, nie da się jednak podgrzać na nim herbaty, a już na pewno nie podpali czegokolwiek. Norma, rzekłbym.

 

Podsumowanie

Kiedy dowiedziałem się, że to, co widzę, będę mógł zabierać do domu i będzie to my precioussss, ucieszyłem się. Kiedy z ciekawości wyszukałem ceny, przeraziłem się - jak mi to ukradną, przez kilka miesięcy będziemy jeść chleb ze smalcem.

Zdecydowanie nie jest to sprzęt do użytku domowego - brak podstawowych funkcji multimedialnych, żałosna jakość dźwięku, zaledwie poprawna matryca. Na biurku Kowalskiego będzie wyglądał śmiesznie, przerost formy (i ceny!) nad treścią. Coś jak Fiat Seicento pomalowany w pustynny kamuflaż.

Zdecydowanie jest to sprzęt do użytku przemysłowo-roboczego - wytrzymała obudowa, długi czas czuwania, port COM, ciekawe rozwiązania zwiększające odporność mechaniczną. Miejsca, do których pasuje, to hale fabryczne, budowy, plenery, warsztaty samochodowe i ewentualnie wiejskie dyskoteki.

 

Plusy

- wytrzymałość lekkiego pojazdu pancernego

- nieprzyzwoicie długi czas pracy na baterii

- wygodna i cicha klawiatura

- RS232

 

Minusy

- ciężki

- średniawa matryca

- mało przydatny w cywilnych, domowych zastosowaniach

- sowite podgrzewanie podłoża w standardzie

 

 

Jednym zdaniem - Land Rover Defender. Brak Car-Audio, poduszki powietrznej i siedmiostrefowej klimatyzacji, za to jest reduktor, zacnej jakości silnik i wytrzymałość, która sprawi, że wjedziesz nim tam, gdzie 99% miejskich toczydełek rozleci się ze strachu.

 

Jeślim nabredził, wybaczenia i sprostowań upraszam.

Edytowane przez jonas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za recenzję po lekturze której dodatkowo poprawił mi się humor odrazu :D

 

Co do samego laptopa, widziałem niedawno to cudo i sie nawet zastanawiałem po kiego licha ktoś sobie ten gumo-zderzak na przodzie przykleił ( w życiu bym nie wpadł że to jest standardowo montowane :rolleyes: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kawał niezłej recenzji.

 

1) jako że czasem leniwy jestem (bo tu człowiek tyle zakładek w operze naotwiera i gdzie tam wcisnąć jeszcze kilka...) to nie będę szukał ile kosztuje owy dell w PL.

ale kupując mojego della w UK (i zerkając teraz od czasu do czasu) to tam ceny ATG nie były jakoś wcale potworne. w sensie konfrontacji do panasonic toughbook.

 

2) z ciekawości tylko:

5godzin na baterii napisałeś, że wifi ON i 20%.

wyszperałem ze lcd to "14.1 WXGA (1280 x 800) 500 nits" - nie mając bladego pojęcia czy owe '500 nits' mocno dają po baterii czy ot wymyślili bajer bez dużego apetytu:

jakoś przy okazji rzuć okiem ile wskazuje dla 100% i wifi OFF //wiesz... taka pseudo-symulacja na "majowe słońce na placu budowy", czy coś takiego;)

 

3) co do owego zderzacza hadronów z przodu & owych 5godzin -> no bateria 9-cell to fajna rzecz.

 

4) zadziwia mnie co to jest na lewo od laptopa, kształtem a la lampka......

 

5) mała dygresja o MS Vista: u mnie chcieli na dell.co.uk +60funtów netto by mieć XP. no sorry, nie dziękuje. wylądowała więc standardowa Vista Basic.

i pełem optymizmu, pozytywnej karmy, oraz praktycznie nie używając laptopa etc żyliśmy sobie razem przez 3 miesiące w spokoju.

no niestety. nerwy mam jedne i to zaczepne, i już na włosku wisi "spadek" na XP...

 

 

teraz BTW 'socjologiczny':

znam bliżej pewną kobietkę co władała kiedyś takim łamaniem słowa jak ty.

czasem aż mnie nachodzi i się do niej odzywam by takim stylem popisać sobie. radość jak na karuzeli.

teraz jednak weszła na jakiś "nad" poziom stylu, wyższy stopień wtajemniczenia i ledwo idzie ją już ogarnąć.

 

tak więc myśl po przeczytaniu: no styl jak wczesna-ona! chyba jakieś rozdwojenie czaso_przestrzenno_płciowe....

 

PS. jako młody tak użytkownik ppc jak i duchem, bo metryką to mniej (hehe) aż przez to pokusiłem się na twoje poprzednie txt "noir puszka_mod" & "xenony bike" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To na lewo to taka lampka wykonana małymi chińskimi rączkami, do której wtykasz sobie waść świeczuszkę typu "tea-light", podpalasz ową i napawasz się ciepłym blaskiem, sączącym się przez klosz lampki.

 

Choć perspektywa bycia kobietą jest kusząca (np. miałbym własny biust do zabawy), stanowczo zaprzeczam. Wszelkie cechy osobnicze, jak również pierwszo- i drugorzędne cechy płciowe jednoznacznie wskazują, że sikam na stojąco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...