Skocz do zawartości
WwWirus

Praca Konkursowa - Ocena

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Postanowiłem wziąć udział w konkursie o tematyce GTA. Nagrody są dość kuszące a radość z pisania o nowych przygodach głównej postaci jest bardzo duża. Chciałbym prosić Was drodzy czytelnicy o jakąś ocenę lub krytykę. Tekst nie jest jeszcze skończony ale zostało już niewiele. Piszę dziennik z dalszego życia Niko Bellicia. Streszczę nieco poniższy tekst:

Niko po zamknięciu wszystkich spraw związanych z zemstą i rodziną postanawia wyjechać z Liberty City. Na lotnisku dostał anonimowy telefon o niewyrównanych rachunkach za Kate. Dostaje od anonima namiary na trzech wspólników Pegorino bez których śmierć Kate byłaby niemożliwa. Tych trzech to Tomy Vercetti - załatwiał ludzi dla Pegorino, Carl Johnson zadbał o uzbrojenie, a Claude Speed jako mieszkaniec Liberty City pomógł w odnalezieniu odpowiedniego miejsca do strzelaniny.

Tak wygląda "rzut okiem" na cały tekst. Poniżej są napisane szczegółowo zbrodnie oraz poszukiwania tych ludzi. Póki co znajdują się opisy śmierci Vercettiego i Johnsona. O Speedzie będzie prawdopodobnie jutro. Proszę o wyrozumiałość i krytykę.

17 lipiec

„…To nie koniec…”

Niko po wyrównaniu porachunków w z Pegorino za zabicie swojej dziewczyny postanowił wyjechać z Liberty City. Jednak przed wyjazdem postanowił załatwić jeszcze kilka drobnych spraw. Były to sprawy zarówno finansowe, polegające na zaliczaniu zleceń, niekoniecznie legalnych jak i organizacyjnych. Likwidacja ludzi szła mu bardzo dobrze. Za każdym razem widząc swój nowy cel czuł niedosyt dotyczący zemsty za swoją ukochaną. Zabijał ludzi z coraz większą chęcią. 17 lipca w dzień swojego wyjazdu dostał nietypowy telefon od nieznajomego rozmówcy. Anonim wspomniał, że rachunek za nieżyjącą Kate nie został wyrównany do końca. Niko zadzwonił po taksówkę. Pojechał w wyznaczone przez nieznanego miejsce, lecz go tam nie zastał. Po pewnym czasie znów zadzwonił do niego ukrywający się informator. Miejsce gdzie znajdował się Niko to stara ruina więc anonim mógł być wszędzie. Bellic otrzymał wskazówki dotyczące odnalezienia pewnych kopert. Gdy ten je odnalazł i dowiedział się co tych trzech gangsterów miało wspólnego ze śmiercią dziewczyny natychmiast wyruszył na poszukiwania. W tym momencie kontakt z anonimowym rozmówcą został utracony. Niko spakował się i czym prędzej ruszył do swojego wiernego przyjaciela Jacoba po zaopatrzenie. NB kupił broń z którą czuł się jak prawdziwy mężczyzna. Dwie beretty, kilka granatów, ciężki do zdobycia karabin maszynowy M4 i broń za którą szalał, która jako jedyna mogła zastąpić Kate karabin snajperski HS50. Gdy spojrzał na swój arsenał wiedział, że żadna istota nie będzie w stanie mu zagrozić. Niestety kontrole bezpieczeństwa na lotnisku nie dopuściłyby go nigdy do samolotu, więc poprosił kolejnego przyjaciela o pomoc. Brucie, który niezmiernie kochał latanie postanowił pomóc przyjacielowi w potrzebie. Podarował mu swój najszybszy śmigłowiec jaki miał. Niezwykle żądny zemsty bohater był gotów do lotu, lecz to nie był jeszcze jego koniec pobytu na wyspach. Postanowił być może ostatni raz odwiedzić grób swojej najdroższej. Wieczorem odleciał w poszukiwaniu pierwszego celu.

 

19 lipiec

Wrogi przyjaciel

Tom Vercetti – pierwszy cel Niko był bogatym i chciwym facetem. Ze śmiercią Kate łączyły go tylko pieniądze. Tom nawet nie wiedział czyja to jest dziewczyna i po co ją trzeba zlikwidować. Jako znajomy Pegorino dostał propozycję nie do odrzucenia. Jeśli załatwi sprawę z ochroną dla Pegorino dostanie 500 tysięcy dolarów. Vercetti mile zaskoczony taką ilością zer z przyjemnością spełnił oczekiwania przyjaciela. Nie interesowało go to czy ludzie którzy mieli chronić Pegorino są dobrze wyszkoleni czy nie mają w ogóle pojęcia o broni. Wziął zaliczkę i zniknął.

 

Po męczącej podróży do Las Venturas Niko postanowił odpocząć w drogim hotelu. Dziwnym trafem okazało się, że w tym samym hotelu zameldowany był podobny mężczyzna do tego z akt, które Bellic otrzymał od informatora. Wieczorem udał się do kasyna by poznać kilu wpływowych ludzi. Samo nazwisko Bellic nie pozwoliło Niko na zapoznanie się z gangsterami więc musiał nieco o sobie opowiedzieć. Wystarczyło kilka godzin świetnej zabawy, szkocka wódka, piękne striptizerki tańczące dla mężczyzn, cygara, narkotyki i duża ilość gotówki sprawiły, że bohater miał już w garści „grube ryby”. Dzięki temu, że zasiadał w gronie „groźnych” przestępców zyskał wiele istotnych informacji o podejrzanym. Z dokumentów wynikało, że cel nazywa się Tommy Vercetti i obecnie jest właścicielem kasyna i hotelu w Las Venturas o tym właśnie adresie gdzie jest teraz Niko. Nowi „koledzy” NB mówili, że właścicielem tego miejsca jest James Washington. Tylko dlaczego podszywa się pod innym nazwiskiem? Może kłamali? Najlepszym i chyba jedynym rozwiązaniem będzie prześledzenie jego codziennych czynności związanych z hotelem. Niko mieszkał w pokoju o numerze 203 na drugim piętrze. Na parterze znajdowała się recepcja, sala bilardowa, jadalnia oraz bar. Wracając późną nocą do mieszkania, NB zobaczył go po raz drugi. Natychmiast za nim pobiegł ale musiał uważać, żeby nie zostać zauważonym. Podejrzany mieszka w pokoju 500 na samej górze. Jedyne mieszkanie na czwartym piętrze. Czyżby było mocno chronione? Na górze nikogo nie było. Pusty korytarz i tylko jedne drzwi. Podchodząc do nich Niko usłyszał szum wody. Niko miał chwilę aby rozejrzeć się po mieszkaniu, gdy James brał kąpiel. Jako, iż Niko wracał od razu z imprezy z kasyna nie był uzbrojony. Nie miał nawet noża. Słyszał, że nieprzyjaciel kończy kąpiel postanowił chwycić pierwszy nóż z kuchni i się na niego zaczaić. Gdy James wychodził z łazienki Niko ukrył się za drzwiami i szybkim ruchem złapał go za głowę przykładając nóż do gardła. NB zapytał spokojnym głosem o nazwisko, lecz ten potwierdził tylko wersję gangsterów. Po długim przesłuchaniu Jamesa Niko dowiedział się, że Vercetti to jego przyjaciel ze szkolnych lat. Uderzająca podobizna mogła doprowadzić do śmierci niewinnego człowieka. A może Washington tylko blefuje? Niko wykradł od niego namiary i kazał mu się umówić w kasynie pod byle pretekstem, żeby go tylko zwabić.

 

Następnego dnia przy obiedzie w jadalni Niko i James patrzyli na siebie. Ten drugi patrzył na niego niespokojnym wzrokiem. Świadczyło to tylko o słabości Jamesa i co było niemal pewne – nikomu nie pisnął słowem o wczorajszym zdarzeniu. Gdy nadeszła już pora spotkania Jamesa z Vercettim Niko miał opracowany doskonały plan. Wziął ze sobą karabin snajperski i szybkim krokiem wszedł do mieszkania Jamesa. Szybko przygotował sobie siedlisko dla snajpera tak aby mieć widoczność na plecy Tommego i na oczy Washingtona. James był bardzo zdenerwowany, bowiem on także maczał palce w planie Niko. NB zadzwonił do swojego „partnera” na komórkę. Dawał mu wyraźne znaki co ma robić. Chodziło tylko o to, żeby oddalić go jak najdalej od Toma. Gdy już był w sporej odległości gdzie nikt go nie widział usłyszał tylko huk wydostającej się kuli z lufy snajperskiej. Vercetti zmarł w trybie natychmiastowym. Zanim ochrona Toma zorientowała się skąd strzelano, Niko był już w drodze do kryjówki swojego śmigłowca. O morderstwo został oskarżony James Washington. Jedynym powodem dla którego mógł go zabić było to, że chciał przejąć wszystkie interesy Vercettiego. Brak dowodów i świadków na to, że James nie zabił swojego przyjaciela, świadczyły same za siebie. Washington został aresztowany i podczas odsiadywania długiego wyroku popełnił samobójstwo.

 

23 lipiec

Duch

Drugim z trzech przeciwników Niko był Carl Johnson, który zamieszkiwał wschodnią część Ameryki południowej. Pegorino miał sporo problemów militarnych. Ciężko było za małe pieniądze uzbroić armię strażników a dzięki Johnsonowi udało mu się to bezproblemowo. Carl Johnson znał wielu ludzi lecz wolał kontaktować się z nimi tylko jeśli chodziło o interesy. Jako handlarz broni był nie do odnalezienia. Pegorino odnalazł go tylko i wyłącznie przez przypadek. Dzięki swoim nieograniczonym wpływom policyjnym odnalazł go jako jednego z poszukiwanych morderców, którzy zabijali w dość odmienny sposób. Jimmy przemyślał sprawę i domyślił się, że musi mieć jakieś źródło militarne, które dostarczy dla niego broń o jakiej tylko pomyśli. Johnson dostał niewyobrażalną ilość gotówki za broń, którą zdobył dla gangstera.

 

Śmigłowiec Niko był już w opłakanym stanie. Musiał go albo zmienić albo podróżować innymi środkami. Przez pewien czas jechał samochodem. Gdy dojechał do prywatnych linii lotniczych nie zwracających uwagi na bagaż postanowił dalszą drogę odbyć samolotem. Po podróży nie był zbyt zmęczony więc od razu ruszył na poszukiwania swojego nowego celu. Tym razem było zupełnie inaczej. Żadna wpływowa osoba nie słyszała nic o niejakim Carlu Johnsonie. Niko miał przez to wiele problemów. Nie wiedział co ma zrobić aby dowiedzieć się o poszukiwanym czegokolwiek. W aktach napisali, że jest zawodowym mordercą i handluje bronią. Jedynym człowiekiem, którego znał Niko sprzedający broń był tylko Litte Jacob. Postanowił się z nim skontaktować. Jacob opowiedział o nim różne rzeczy. Jedną z nich było to, że ostatnio pracował dla gangu „Czarny diabeł” zamieszkiwały w dzielnicy Chinatown. Niko wiedział, że nie udzielą tam o nim żadnych informacji ale dla formalności postanowił ich odwiedzić. Tak jak przeczuwał nie pisnęli o nim słowa. NB był w kropce. Odwiedził wszystkie ciemne miejsca, hotele, bary wszystko na nic. Z dnia na dzień liczył na telefon od tajemniczego informatora. Niko analizował każdy szczegół pościgu za Pegorino. Broń, którą mieli ludzie Jimmy’ego była sprowadzana z Czech. Bellic nie mógł sobie pozwolić na tak długą wycieczkę ale wiedział, że Brucie zrobi to z przyjemnością. Szybki telefon do przyjaciela, dwa dni czekania sprawiły, że Niko zdobył kluczowe informacje o poszukiwanym. Obecnie znajdował się w Black Hawk. Dzielnicy, którą każdy obywatel omijał szerokim łukiem. NB nie mógł sobie pozwolić na chwile słabości. Nie mógł też tam od tak wejść. Wejście i wyjście z tego zakątku graniczyło z cudem. Rzut granatem byłoby nieroztropne. Wejście z karabinem w rękach mogłoby się szybko zakończyć śmiercią. W nocy Niko obserwując bez przerwy mieszkanie Johnsona wytropił go wychodzącego z domu. Z pewnością był uzbrojony, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie wychodziłby na spacer bez broni. Śledząc każdy krok CJ’a okazało się, że cel ma słabość do sztuki. Kradł obrazy z galerii w sposób perfekcyjny. Nikt nie widział ani nie słyszał o włamaniu. Wracając całkiem inną drogą do mieszkania, Niko stwierdził, że to może być jedyna okazja na jego sprzątnięcie. Tym razem nie mógł liczyć na pomoc swojego arsenału. Było ciemno i cicho, każdy dźwięk spluwy mógł zwabić tylko jego strażników lub co gorsza błyskawiczną przeprowadzkę CJ’a.

Tak więc szybkim i gwałtownym krokiem rzucił się w stronę idącego Carla. Ten natomiast jakby znał każdy ruch Niko, bił się tak szybko i zwinnie, że Bellic praktycznie cały czas się osłaniał. Gdy NB się przewrócił Johnson uciekł ale nie zabrał obrazu który ukradł. Niko wiedział, że po niego wróci więc ukrył się w miejscu gdzie CJ na pewno go znajdzie.

 

Następnego ranka tuż po wschodzie słońca Niko był już na miejscu. Była to uliczka zagrodzona śmietnikami i kartonami. Nagle przed uliczką zahałasowała czarna furgonetka. W mgnieniu oka ludzie Johnsona okrążyli Niko. Nie pozostało mu nic innego jak zacząć strzelaninę. Wykorzystywał teren w sposób niesamowity. Skakał, biegał, niesamowicie szybko ładował nową amunicję w karabin. Trup za trupem spadał na ziemię ale Carla nie było widać. Kiedy oczyścił już teren zauważył kogoś na dachu sąsiedniego budynku. Był to nikt inny jak Johnson. Do stoczenia z nim walki Niko musiał wykazać się tylko i wyłącznie sprawnością fizyczną. Wspinanie się, bieganie po płaskich dachach i przeskakiwanie z budynku na budynek tylko po to by dorwać jedną zwinną i szybką osobę. Podczas długiego skoku Niko wyjął dwie beretty, które miał ze sobą wszędzie i zaczął strzelać na ślepo. Był to opłacalny wysiłek, bo Niko był ku wyczerpaniu a CJ nawet nie oglądał się za siebie. Przypadek sprawił, że Johnson dostał w nogę co uniemożliwiło dalszą ucieczkę. Gdy upadł na dachu chciał wyciągnąć jeszcze broń lecz Niko był szybszy. Ostatkiem sił dobiegł do niego i przyłożył mu pistolet do głowy. Zrobił to z taką wściekłością, że przyciskał mu coraz mocniej pistolet do głowy i strzelił… Krew lała się jak z fontanny a Carl spoczął na dachu z dziurą w głowie. Został odnaleziony po jakimś czasie przez mieszkańców a Niko kontynuował podróż.

Tekst nie jest krótki więc proszę o pomoc wytrwałych :)

Pozdrawiam!

 

Tekst objęty prawami autorskimi. Wszelkie modyfikacje tekstu lub kopiowanie go bez wiedzy autora jest zabronione.

Edytowane przez WwWirus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze dwa zdania:

 

"Niko po wyrównaniu porachunków w z [?] Pegorino za zabicie swojej dziewczyny [potworne wtrącenie] postanowił wyjechać z Liberty City. Jednak przed wyjazdem postanowił załatwić jeszcze kilka drobnych spraw. Były to sprawy zarówno finansowe, polegające na zaliczaniu zleceń, niekoniecznie legalnych jak i organizacyjnych [???]."

 

Dalej mi sie nie chce czytac... popracuj nad stylistyką tekstu, zanim go publikujesz.

Edytowane przez Kas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"zarówno finansowych [...], jaki i organizacyjnych" - co w tym zdaniu jest błędne??

"...kilka spraw. Były to sprawy..." - pisząc drugi raz sprawy miałem na myśli dokończenie poprzedniego zdania

"Niko po wyrównaniu porachunków w z [?] Pegorino za zabicie swojej dziewczyny " przypadkowo to "w" mi się wtrąciło. Nawet tego nie zauważyłem ;)

Edytowane przez WwWirus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"zarówno finansowych [...], jaki i organizacyjnych" - co w tym zdaniu jest błędne??

Gdyby zdanie tak brzmialo, byloby ok. Nieptrzebne są te wtracenia, przez nie zdanie zatraca sens.

 

Powtórzenia tez musisz wyeliminowac.

 

Następne zdanie:

Za każdym razem widząc swój nowy cel czuł niedosyt dotyczący zemsty za swoją ukochaną

Wiem, co chcaleś przekazać tym zdaniem ale sama jego konstrukcja jest koszmarna. Przynajmniej imho, nie jestem polonista, nie jestem tez zlosliwy. Prosiles o ocene.

 

Popracuj nad stylistyką tekstu.

Edytowane przez Kas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też super z polskiego nie jestem i zawsze miałem problemy ze stylistyką. Gdyby była inna możliwość to na konkurs zrobiłbym coś innego :/

 

PS. Przeczytałeś może cały tekst? Chciałem się dowiedzieć czy nie jest miejscami nudnawy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parę wybranych "dziwadełek". Na wszystkie straciłbym zbyt dużo czasu. W klamrach moje propozycje:

Pojechał w wyznaczone przez nieznanego {tajemniczy głos z słuchawki?} (...) więc anonim mógł być wszędzie. Bellic otrzymał wskazówki dotyczące odnalezienia pewnych kopert. Gdy ten {bardzo się przyda podmiot tu domyślny ©Yoda} je odnalazł i dowiedział (...) NB {northbridge? Znowu podmiot domyślny} kupił broń z którą (...)

 

(...){lorem ipsum dolor sit amet enim camper, czyli jakieś 10000 znaków później} (...)

 

Przez pewien czas jechał samochodem. Gdy dojechał {dotarł?} do prywatnych linii lotniczych, nie zwracających (...) Po podróży nie był zbyt zmęczony, więc od razu ruszył (...)

W tym stanie (tekstu, nie ducha osoby czytającej- aczkolwiek na swoją obronę napisać mogę, że na trzeźwo, a jedynie na dopalaczu zwanym Oakenfold) koszmarnie się to czyta. Gdybym był jurorem, to pewnie nawet najciekawsze przygody, napisane w ten sposób, wylądowałyby w koszu.

Postaraj się całość jeszcze ze dwa razy przeczytać, poprawić powtórzenia (chociażby cytowane "jechał"), poprawić przecinki, przeredagować, przeczytać, poprawić, przeczytać i poprawić (niekoniecznie w tej kolejności, ale co najmniej tyle razy). Potem jeszcze przeczytać.

Dziwna sprawa, ale średnio wygląda mi to na dziennik. Bardziej sprawozdaniem zalatuje, tyle że dawno nie czytałem ani jednego, ani drugiego, więc mogę się mylić.

 

Piszecie o wtrąceniach. W takiej formie jak tutaj- faktycznie makabra. Pamiętajcie jednak, że umiejetnie umieszczony opis "czegośtam" wewnątrz zdania potrafi ubogacić przekaz i zaciekawić czytelnika. Dla mnie same zdania "Przydawka podmiot orzeczenie okolicznik." są nudne jak flaki z olejem.

 

WwWirus, pytasz czy przeczytał całość. Ja jestem cierpliwy i w miarę dokładny, ale ominąłem cały 19 lipca, z wyjątkiem ostatniego akapitu (byłem ciekaw jak się kończy). Do przeczytania całości zniechęciły mnie błędy z początku. A akcja z ostatniego akapitu wydała mi się całkiem ciekawa.

 

Btw, pisze się "17 lipca" (17. dzień lipca), nie "17 lipiec". Można by powiedzieć, że 17. lipiec wypadał w 17 roku n.e. Taki mały drobiazg.

 

.:.:edit:.:.

wyrzuć button z siga, bo będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Edytowane przez m4r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NB-Niko Bellic. W GTA posługiwali się tym skrótem

 

Z pewnością przeczytam jeszcze kilka razy ten tekst i na pewno błędy i powtórzenia zostaną poprawione. Inaczej się czyta a inaczej pisze :D

Z tym 17 lipca to poprawiłem w dokumencie zanim już wkleiłem na forum :)

 

PS. Co komu przeszkadzał moj userbar? Ludzie mają userbary i jakoś nie są karani :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NB-Niko Bellic. W GTA posługiwali się tym skrótem

To było retoryczne pytanie <_< . W literaturze nie zwykło się używać skrótów w taki sposób. Jedyny wyjątek to używanie ich od samego początku- autor chce, żeby jeden z bohaterów był określany skrótem- to zostawia tylko ten skrót. Masz dobry przykład w twórczości Iana Fleminga - Nie widziałem, żeby ktokolwiek nazwał Bonda JB, za to do tej pory nie wiem jak ma na imię M.

 

(...) Ludzie mają userbary i jakoś nie są karani :/

Hehe, tutaj?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszę dziennik z dalszego życia Niko Bellicia.

Za moich czasow dziennik bywal pisany w pierwszej osobie...

 

PS. Co komu przeszkadzał moj userbar? Ludzie mają userbary i jakoś nie są karani :/

Regulaminowi przeszkadzal. EOT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...