Kosher Opublikowano 11 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 11 Sierpnia 2002 Dwoch kumpli ze szkoly sredniej spotkalo sie po latach. Jeden zaprosil do siebie drugiego, wsiedli w nowego merca, podjechali pod palac (dom zapraszajacego). Wysiedli z auta i wlasciciel domu chwali sie: - w moim domu sa 32 sypialnie, 25 salonow, 3 baseny, 4 sauny, 2 korty tenisowe, za domem na moim terenie jest duze jezioro, pole golfowe itd. - sluchaj wszystko mi sie podoba ale chcialbym skorzystac z lazienki. - idz do domu, sluzba ci pokaze. Poszedl, wszedl do lazienki i wszystko OK ale jakies dziwne, male, srebrne kafelki. Nie spodobalo mu sie to, wychodzi z lazienki i pyta wlasciciela: - sluchaj wszystko u ciebie jest super, gust OK ale co ci odbilo zeby takie dzine kafelki klasc w lazience? - sluchaj to nie kafelki to Intel Pentium IV 2.53Mhz. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 11 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 11 Sierpnia 2002 dobre :D ale juz gdzies to kiedys slyszalem... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Elektron Opublikowano 11 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 11 Sierpnia 2002 Jo znam lepszy kawał!! (tylko nie o kompach) -chodzi gościu po targu i woła wiertarke sprzedam w dobrym stanie!! -podchodzi do niego drugi gostek i mówi : panie to żadna wiertarka tylko kałach !!! Na to tamten: kałach nie kałach ale dziury dobrze robi!! :lol: Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FREE_USER Opublikowano 11 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 11 Sierpnia 2002 Dwoch kumpli ze szkoly sredniej spotkalo sie po latach. - sluchaj to nie kafelki to Intel Pentium IV 2.53Mhz. Dobre :D :D :D Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kain Opublikowano 11 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 11 Sierpnia 2002 Sam już nie wiem który lepszy :D Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukas666 Opublikowano 11 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 11 Sierpnia 2002 juz to gdzies zem slyszal ale spoko :) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Xon Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Pierwszy mnie nie smieszy ale drugi spoks. Jak sobie jakis dobry i dozwolony dla kazdego przypomne to napisze :) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mutos Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Slepy postanowil odwiedzic Teksas. Wsiadl do samolotu teksanskich linii lotniczych i usiadl, zapadajac sie w fotel. Mowi: -Ale wielkie te fotele... -U nas w Teksasie wszystko jest wieksze - odpowiada siedzacy obok pasazer. Po wyladowaniu slepy poszedl do baru i zamowil piwo. Obmacuje kufel i mowi: -Ale wielkie macie te kufle... -Bo u nas w teksasie wszystko jest wieksze - wyjasnia barman. Po kilku piwkach slepego zaczal cisnac pecherz. Pyta sie barmana, gdzie jest kibel, a barman na to, ze to trzecie drzwi po lewej. Niestety pomylil dzwi i wszedl do pokoju z basenem; wpadl do niego i zaczal krzyczec: -NIE SPLUKIWAC!! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
libero Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 eh stare wszystkie :) Szkot do Szkota: - To ty wyciągnąłeś wczoraj z rzeki mego syna ? - Taaak, ale nie ma o czym mówić. - Jak to nie ma ! A czapeczka ! Celnik na przejściu granicznym prowadzi rutynową kontrolę dokumentów kierowców aut osobowych i w pewnym momencie rzuca podejrzliwie w stronę jednego z nich: - Haszysz, marihuana, kokaina? A kierowca na to: -Ooooj nie - ale jeśli już mogę prosić - to małą kawkę. Małgosia przybiega do Jasia - kolegi z podwórka jeszcze z czasów piaskownicy i mówi do niego: - Jasiu, zobacz co mi się stało, bo od paru chwil z kuciapki leci mi krew. Jasiu odciągnął Małgośkę na stronę, zadarł kieckę po czym wnikliwie ogląda "zranione" miejsce. Po chwili mówi: - Małgosia, ja tam specjalistą nie jestem, ale po mojemu to ci jaja urwało. Szedl facet ulica i zobaczyl nowy sklep. Mysli sobie - wpadne. Wita go mily, usmiechniety sprzedawca: - Dzien dobry, w czym mozemy panu pomoc, co chcialby pan kupic? Facet sie zastanowil i mowi: - Rekawiczki. - To prosze podejsc do tamtego dzialu. Facet idzie do wskazanego dzialu i mowi: - Potrzebuje rekawiczki. - Zimowe czy letnie? - Zimowe. - To prosze przejsc do nastepnego dzialu. Facet poszedl: - Dzien dobry, potrzebuje zimowe rekawiczki. - Skorzane czy nie? - Skorzane. - To prosze podejsc do dzialu nastepnego. Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska: - Chce kupic zimowe, skorzane rekawiczki. - Z klamerka czy bez? - Z klamerka. - Prosze podejsc do nastepnego stoiska. Facet juz wkurzony, ale idzie nic nie mowiac: - Potrzebuje rekawiczki, zimowe, skorzane, z klamerka. - Klamerka na zatrzask czy na rzepy? - Na rzepy. - Zapraszam do dzialu naprzeciwko. Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy: - Prosze przestac nade mna sie znecac, dajcie mi rekawiczki i pojde sobie! - Prosze pana, prosze nabrac cierpliwosci, chcemy panu sprzedac dokladnie takie, jakie pan potrzebuje. Facet idzie dalej: - Prosze o rekawiczki zimowe, skorzane, z klamerka na rzepy. - A jaki kolor? Az tu nagle otwieraja sie drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem swiezo wyrwanym z podlogi, od ktorego odstaja kawalki glazury, niesie go na wyciagnietych rekach, podchodzi do lady i krzyczy: - Taki mam sedes, taka glazure, dupe wam wczoraj pokazalem, dajcie mi papier toaletowy! Pijani studenci podchodza do taksowkarza: - Panie kochany, zawieziesz nas do akademika za dyche? - Coscie, zwariowali, nie oplaca mi sie! - A za trzy, cztery? - Dobra, wsiadajcie. Podjezdzaja pod akademik. - Jestesmy na miejscu - mowi taksowkarz. Jeden student odwraca sie do kolegow i mowi: - No to chlopaki trzy, cztery... - Dzieeeeeekuuuuuujemyyyy! - Sam nie wiem dlaczego jestes takim intelektualnym niedorozwojem - ojciec do syna podczas "meskiej" rozmowy. - Wez przyklad z ojca - madry, inteligentny, a ty jestes glupi jak ten stol - powiedzial ojciec stukajac palcem w blat. - Tato ! Ktos puka ! - Siedz idioto... sam otworze ! Piec bialych rzeczy u Murzyna? - Dlonie - Stopy - Oczy - Zeby - Wlasciciel... Starczy :) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szeryf Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 - Kiedy pojawiają się pierwsze objawy ciąży? - Pierwsze objawy ciąży to wytrzeszcz gałek ocznych. Pojawia się zaraz po pęknieciu kondoma. Płynie stado plemników jajowodem. Nagle jeden słabiutki, który płynie ostatni, krzyczy: - Panowie, zdrada, jesteśmy w [gluteus maximus] - wracajmy! Całe stado w tył zwrot, a ten płynąc dalej mruczy pod nosem: - I tak rodzą się geniusze... Scena w sypialni. Dwóch pedałów uprawia sex. Jeden mówi - Dzisiaj musiałem zrobić test na AIDS - Co? Co ty dopiero teraz mi to mówisz? - Tylko żartowałem, lubię jak Ci się [gluteus maximus] kurczy! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
libero Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 ojoj :) Ostatni gut :) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomas Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Do pubu wchodzi anemiczny, niesmiały i na dodatek niziutki facecik. Rozglada sie niepewnym wzrokiem po obecnych, przelyka kilkakrotnie nerwowo sline, wreszcie podnosi nieco glos i grzecznie pyta: - Przepraszam panow, czyj to doberman jest uwiazany przed pubem? W odpowiedzi odwraca sie znad baru zarosniety osilek, z wytatuowanymi ramionami, w skorzanej katanie nabijanej cwiekami. - To moj pies, o co chodzi? Widząc osilka, facecik zmalal w oczach i dlugo nie mogl wykrztusic slowa, nogi ugieły sie pod nim, wreszcie wyrzucil z siebie: - Zdaje sie, że moj ratlerek własnie zabil pana pieska.... Kafar znad baru wybaluszyl oczy z niedowierzaniem: - Facet, co ty mi chcesz powiedziec, że twoj ratlerek załatwil mojego dobermana? A co on mogl mu takiego zrobic? - Stanal mu w gardle... Kloca sie plemniki: - Ja bede chlopcem! - Ja bede dziewczynka! - Ja bede chlopcem...! Nagle jeden mowi: - Zamknijcie sie jelopy, jestesmy dopiero w przelyku... Siedzi Kopciuszek nad miska soi i placze. Pojawia się wrozka. - Czemu plczesz? - Aaaaaaaa! A boo bo siostry ida na baaal a jaaa nieee! - Nie placz! Mam tu dla ciebie prezent - mowi wrozka - wspaniała suknie! Huuurrra! Ale nie mam powozu... Wrozka machnela rozdzka... - Oto i powoz.. - Ale.. ale mam okres! Wrozka znowu machnela rozdzka i wyczarowala tampaxa! Kopciuszek uchachana pedzi na bal, a wrozka krzyczy za nia: - Tylko wroc przed polnoca bo czar prysnie!!! Kopciuszek bawi sie na balu, krolewicz jest nia oczarowany i nagle spostrzega, że zegar zaraz bije polnoc... ruszyla w kierunku ogromnych schodow... pedzi, pedzi... zegar bije po raz szosty, a Kopciuszek jest w polowie schodow... siedem... osiem... już zblizala si do powozu, kiedy zegar po raz dwunasty wybil godzine... i wtedy... Tampax zamienil sie w dynie... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
libero Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Do apteki wszedł mężczyzna i poprosił o możliwość rozmowy z aptekarzem mężczyzną. Kobieta w okienku: - Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielka apteki jest moją siostrą, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc? - Proszę pani, mam jednak taką sprawę, że wolałbym porozmawiać z mężczyzną... - Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką i zapewniam pana, że podejdę do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo... - Proszę pani, bardzo ciężko mi o tym mówić, naprawde wolałbym z mężczyzną... Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną erekcję. Co pani mogłaby mi na to dać? - Mmm... proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać mojej siostry. Po kilku minutach wróciła: - Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy panu dać to 1/3 udziałów w aptece, służbowy samochód i 5000 miesięcznej Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomas Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Pewien mężczyzna miał wypadek w wyniku którego stracił prącie. Na szczęście przewieziono go do szpitala na tyle szybko, że przeszczep okazał się jak najbardziej możliwy. Lekarz przedstawił więc swoją propozycję: - Mogę panu doszyć małego za 10 tysięcy złotych, średniego za 20 tysięcy lub dużego za 30 tysięcy. Którą opcję pan wybiera? - Proszę poczekać minutkę panie doktorze, muszę naradzić się z żoną - odpowiedział pacjent głosem pełnym nadziei. Po kilku minutach lekarz wraca do pacjenta i pyta o decyzję. Ten, przełykając łzy, odpowiada: - Żona powiedziała, że woli nową kuchnię... Mała Kasia pyta mamę co to jest impotencja. Mama długo się zastanawia jak wybrnąć z trudnej sytuacji i wytłumaczyć córeczce co to oznacza. Wreszcie z powagą odpowiada córeczce: - Widzisz, córeczko. To tak jak byś chciała ugotowanym makaronem grać w bierki... Trzech facetów w knajpie przy piwie rozmawia o tym, którego żona głośniej przeżywa orgazm. Pierwszy: - Moja żona jak ma orgazm, to krzyczy tak głośno, że kiedyś sąsiedzi z mieszkania obok wezwali policję. Drugi: - Moja żona jak ma orgazm, to krzyczy tak głośno, że kiedyś sąsiedzi z pobliskiego bloku wezwali policję. Trzeci: - Moja żona jak ma orgazm, to krzyczy tak głośno, że słyszę ją tutaj w knajpie... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
libero Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Dorastajaca wnuczka wybiera sie na prywatke. - I jak wygladam, babciu? - Slicznie, ale chyba zapomnialas wlozyc majteczki? - A czy babcia jak idzie na koncert to wklada wate do uszu? Staruszek, byly jeniec w obozie koncentracyjnym wygral w totolotka wielka kase. Oczywiscie zjechalo sie mnostwo ludzi, telewizja... - Co Pan zrobi z taka masa pieniedzy? - No... Kupie dom synowi, samochod, wysle wnuczkow na wczasy, dam im na szkole, pojade na wakacje, no i postawie pomnik Hitlerowi. - Ale jak to? Hitlerowi??? Pan? Wiezien obozu koncentracyjnego...? - No, moze to morderca i byl, ale numery dal dobre. - Tatusiu tatusiu dlaczego babcia jest taka blada? - Nie gadaj, zasypuj -------------------------------------------------------------- - Mamusiu, mamusiu, czemu spychamy ten samochod w przepasc? - Cicho, synku, bo tatusia obudzisz... -------------------------------------------------------------- - Tatusiu, dlaczego babcia biegnie zygzakiem ??? - Nie gadaj tyle, tylko podawaj naboje !!! -------------------------------------------------------------- - Mamusiu, mamusiu, kiedy bedziemny sie znowu mogli bawic w piaskownicy? - Jak tylko znajde dla tatusia lepsze miejsce... -------------------------------------------------------------- - Tatusiu, dlaczego ja nie moge pic mleka jak inne dzieci? - Nie gadaj tyle, gowniarzu, odbijaj flaszke! -------------------------------------------------------------- - Mamusiu, mamusiu, nie lubie dziadka! - To zostaw na boku i zjedz kartofle. -------------------------------------------------------------- - Mamusiu, mamusiu, dzieci nazywaja mnie wampirkiem... - Zamknij sie, i jedz zupe, bo ci skrzepnie. ------------------------------------------------------------- - Tatusiu, ja nie chce do Ameryki - Nie pie.... l gowniarzu, tylko wiosluj ... ------------------------------------------------------------- - Tatusiu, czy Mamusia napewno przyjezdza tym pociagiem? - Nie gadaj tyle tylko rozkrecaj tory. -------------------------------------------------------------- - Jasiu, nie bujaj dziadzia. - Jasiu, nie bujaj dziadzia!! - Jasiu, w tej chwili przestan bujac dziadzia!!! - Dziadzio sie powiesil zeby miec swiety spokoj. -------------------------------------------------------------- -Mamusiu, to jajko jest nieswieze. -Jedz, nie gadaj. -Mamusiu, czy dziobek tez mam zjesc? Straszna zima, -40 stopni na dworze. Baca siedzi z zona w chalupie. Dom zasypany po dach, jedzenie sie konczy... - a moze zjemy Azorka - taki dobry piesek, moze jeszcze poczekamy... Po kilku dniach nie wytrzymali, koncza spozywac pieska. Baca patrzac ze smutkiem na kupke kosci mówi: - szkoooooda, ze nie ma Azorka - by sobie gnaty poobgryzal... Blondynka idzie na wybory. Wraca i mówi do kumpelki: - Nic nie rozumiem. Ustawili piec przymierzalni, a nie sprzedawali zadnych ciuchów. Lekarz bada pacjentke. - Potrzeba pani wiecej rozrywki. Powinna pani robic cos na co ma pani najwieksza ochote. - Niestety - wzdycha kobieta - mam bardzo zazdrosnego meza... Lekarz do pacjenta: - Ma pan zgage? - Nie doktorze, jestem kawalerem Zona do meza - bedziesz jadl te zupe ?...... bo jak nie to.... doprawie, doleje smietany, podgrzeje i dam psu. Dwóch gosci obciaga sobie winko pod sklepem. Naglep podjezdza elegancki samochód z którego wysiada jakies zamozne malzenstwo. Kupuja w sklepie niegazowana wode i zaczyna ja sobie popijac. - Popatrz - mówi jeden z pijaczków - Pija wode! - No - mówi drugi - Jak zwierzeta... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RUMUNaThLoNiX Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 hihiihhiihh dobre dobre to z P4 2.53 :D hihhiihhi kolesia nie bylo stac na hammera hihih ;) heh frytkie som dobre tylko polowy nie kciao mi sie czytac :roll: bo jusz sie na unrealu naczytalem z 30 stron :P Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szeryf Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 W parku, na ławce leży książka. Widzi ją student prawa. Zaczyna czytać: - Eee tam. Żadnych opisów morderstw, popełnianych przestępstw... To nie dla mnie. Widzi ją student matematyki: - Eee tam. Żadnych wzorów, zadań algebraicznych... To nie dla mnie. Podnosi ją student medycyny: - O! "Pan Tadeusz"! Nie wiem co to jest, ale mogę nauczyć się na pamięć. Przychodzi facet z mówiacym kotem do lowcy talentów. Gosc musi zademonstrowac zdolnosci kota, wiec zadaje mu pytanie: - Jak sie nazywa drobny wegiel? Kot odpowiada: - Miał Potem facet pyta: - Jaka jest forma czasu przeszlego czasownika "miec" w trzeciej osobie rodzju meskiego? Kot znowu odpowiada: - Miał Lowca talentów wyrzuca obu na ulice. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje sie i mówi: - Moze, <span style="color:red;">[ciach!]</span>a, mówilem niewyraznie? Trojka dzieci z 1 klasy stoi przed ostatnia szansa aby otrzymac promocje do drugiej klasy. Przepytuje je dyrektor: - Jasio, przeliteruj slowo TATA ...... -T-A-T-A -swietnie! Zdales! - A teraz Monika, przeliteruj slowo MAMA ........ -M-A-M-A -Doskonale Przechodzisz do drugiej klasy.. - A teraz ty Ahmed.. -Przeliteruj prosze.... DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCOW W SWIETLE POLSKICH PRAW KONSTYTUCYJNYCH.... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomas Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Przychodzą dwie łechtaczki do sklepu mięsnego. Jedna do drugiej: - No mów! - Nieeee, wstydzę się... - No mów! - No dobra... Poproszę dwa kilo ozorków... Jak robi biała krowa? - Mooooooo... - A jak robi czarna krowa? - Moooooo, man... Kurs skałkowy. Młoda, niedoświadczona adeptka sztuki wspinania powoli pnie się po ścianie w górę. W pewnym momencie zauważyła, że nie ma za co się złapać, aby dalej się wspinać. Na ten czas instuktor słysząc panicznie okrzyki panienki: - Nie mam chwytu!!! Zawołał - Popatrz jeszcze raz z prawej strony, tam dalej!!! Panienka znalazła uchwyt i uradowana drze się na całą okolicę - MAM!!! Mam szparkę!!! Mam szparkę!!! Instruktor lekko zgedugustowany woła do niej: Ej! Mała! Ty się lepiej wspinaj dalej, a nie reklamuj na całą okolicę... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
libero Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 odpadam :) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomas Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Mi tez juz starczy ;) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
libero Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 smiesznie bylo :) Ale dajmy szanse innym ! A i tak tego nikt nie czyta ! Wiec po co ? Tylko sie czlowiek doluje ze wysilek idzie w p**du Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bruce Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 buahahahahahhahhahahhhahhahhhahahahaahahhhha, niektoore, to mistrzostffo swiata :PPP Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bruce Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 smiesznie bylo :) Ale dajmy szanse innym ! A i tak tego nikt nie czyta ! Wiec po co ? Tylko sie czlowiek doluje ze wysilek idzie w p**du ja wshystkie przezytalem :PPPPPPPP Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szeryf Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 wesoło było, ale się skończyło.. THE END to be continued.. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bany7 Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 smiesznie bylo :) Ale dajmy szanse innym ! A i tak tego nikt nie czyta ! Wiec po co ? Tylko sie czlowiek doluje ze wysilek idzie w p**du ja tez przeczytalem niezle Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomas Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 (...) A i tak tego nikt nie czyta ! (...) Czytaja, czytaja!! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
libero Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 (...) A i tak tego nikt nie czyta ! (...) Czytaja, czytaja!! moze to zbyt pochopny wniosek :) Ah jak bym pisal kazdy kawal w osobnym poscie to by mi sie licznik przekrecil :) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andriu Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 - Skad macie panstwo tak wyborna kawe ? - Maz przywiózl z Brazylii. - I nie wystygla? - dziwi sie obecny na przyjeciu policjant. Chorobliwie niesmialy chlopak dostrzegl przy barze piekna dziewczyne. Przez godzine zbieral sie na odwage, wreszcie podszedl do niej i zapytal cicho: - Czy mozemy chwile porozmawiac? Dziewczyna popatrzyla na niego i wrzasnela: - Nie chce sie z Toba przespac! Wszyscy w knajpie zamilkli i zaczeli im sie przygladac. Przerazony chlopak wrócil chylkiem do stolika. Po chwili dziewczyna podchodzi do niego i przeprasza: - Jestem studentka psychologii i badam jak ludzie zachowuja sie w klopotliwych sytuacjach. Na to chlopak ile sil w plucach: - Dwie stówy Ci wystarcza?!! Maz wraca od kochanki o czwartej nad ranem. Zapala swiatlo i widzi zone z walkiem w rece. - Zwariowalas! O czwartej rano kluski robisz?! - Mamusiu, jezdem w ciazy. - Bój sie Boga! Dwa miesiace przed matura, a ty mówisz "jezdem"? Do czego mozna porównac narzeczona? - Do butelki dobrego wina. - A zone? - Do butelki po winie... On i ona siedza (blisko siebie) na kanapce. Dzwoni telefon. Ona odbiera. - Kto dzwonll? - Mój maz. - O! Co mówil? - Ze spózni sie do domu, bo gra z Toba w brydza... Ksiadz podczas mszy w kosciele: - Malzenstwo to tak, jakby dwa okrety spotkaly sie w porcie. Jeden z mezczyzn odzywa sie szeptem do kolegi: - To ja chyba trafilem na okret wojenny. W czasie wakacji jade poszalec do Paryza. - Swintuch! - Dlaczego, przeciez jade z zona?! - Swintuch i idiota! Czy pan wie, co ja mysle o malzenstwie? - A jest pan zonaty? - Tak. - To wiem. Maz w sklepie kupuje kasety do magnetowidu. Zdziwiona zona pyta po co mu kasety, przeciez nie maja magnetowidu. On odpowiada szybko: - Ja nigdy nie pytam po co kupujesz biustonosze. Wedkarz zlowil zlota rybke i w nagrode za wypuszczenie jej na wolnosc mogl wypowiedziec jedno zyczenie: - Zycze sobie, zebym na moim gruncie znalazl zloza ropy. - Daj mi mape i kalkulator - mówi rybka. Zaczyna liczyc, glowi sie, zastanawia i mówi, ze zyczenie jest niemozliwe do wykonania. - Masz jakies inne zyczenie? - pyta rybka. - Mam bardzo brzydka zone, moze bys sprawila, zeby byla ladna - mówi wedkarz. - Pokaz mi jej zdjecie. Wedkarz pokazuje rybce zdjecie zony, a rybka na to: - No dobra daj mi jeszcze raz te mape i kalkulator. Malzenstwo rozmawia w lózku: - Kochanie! Czy chcialbys kiedys zostac kobieta? - A Ty? Pewien facet wraca do domu z pracy i znajduje zone w przedpokoju ze spakowana walizka. - Co tu sie dzieje? - pyta mezczyzna. - Odkrylam, ze moge zarabiac 100 zl na dobe robiac to samo, co z Toba robie za darmo, wiec Cie opuszczam. Mezczyzna rusza do sypialni i po jakims czasie takze wychodzi ze spakowana walizka. Kobieta, która jeszcze nie opuscila domu, zwraca sie do meza zaskoczona: - Po co ci ta walizka? - Ide z Toba. Jestem ciekawy, jak przezyjesz za 200 zlotych miesiecznie Dlaczego zamordowal Pan zone - zadaje pytanie Sedzia. Baca milczy. Sedzia chcac ustalic motyw zbrodni dalej pyta: - Moze byla zla gospodynia ? Baca: - Kazdy by sobie zyczyl takiej gospodyni, w domu cysto, obiad na cas. - To moze o dzieci nie dbala, bila je? - A bron Boze wzorowo matka. - To moze w lózku niesprawdzala sie? - Wysoki Sadzie niejedna mlódke moglaby duzo naucyc. - To dlaczego zamordowaliscie zone? - A bo prose Wysokiego Sadu tak logólnie byla mecoco. - Panie sierzancie, przed pieciu dniami zona zniknela mi z mieszkania. - Dlaczego dopiero dzis pan to zglasza? - Nie wierzylem szczesciu! Mlodzi malzonkowie zasiadaja do pierwszego obiadu który jest debiutem kulinarnym zony. - A czym kochanie nadziewalas tego pieczonego kurczaka? - Jak to nadziewalam. Przeciez nie byl w srodku pusty... Jesli maz wysiada, zeby otworzyc drzwiczki od samochodu swojej zonie, to sa dwie mozliwosci: - albo to jest nowy samochód, - albo to jest nowa zona. Do baru wchodzi mezczyzna. Siada na stolku i zamawia piwo. Wypija je, zaglada do swojej kieszeni, krzywi sie i zamawia nastepny kufel. Lyka piwo, znowu zaglada do kieszeni, krzywi sie i zamawia jeszcze raz. Powtarza operacje kilkakrotnie. Zaintrygowany barman pyta: - Dlaczego za kazdym razem po wypiciu piwa zaglada pan do kieszeni? - Mam tam zdjecie zony. Jezeli patrze na nia i zaczyna mi sie podobac, to jest to znak, ze czas juz do domu. Co mówi maz do zony w kolejnych latach malzenstwa, przechodzac przez ulice: Rok 1. Poczekaj kochanie az samochód przejedzie. Rok 2. (.... tu imie) poczekaj, bo samochód! Rok 3. Czekaj, samochód! Rok 4. Nie widzisz samochodu?! Rok 5. Cholera slepa jestes?! Rok 6. (To juz tylko do siebie) Jak jestes slepa to lec pod kola! Poczatkujaca spiewaczka operowa pyta meza: - Dlaczego ty zawsze wychodzisz na balkon, kiedy spiewam? - Bo nie chce, zeby sasiedzi mysleli ze cie bije. Przychodzi maz do domu, zona jak nigdy caluje go na powitanie. - Wlasnie zgolilem wasy, jak ci sie podobam? - To ty ?!? Zona podczas klótni do meza : - Juz lepiej bym zrobila, gdybym wyszla za diabla !!!!!!!!!! - Niestety - wzrusza ramionami maz - malzenstwa miedzy krewnymi sa zabronione ! - Czesc stary, slyszalem, ze sie ozeniles? - Ozenilem sie... - Musisz byc szczesliwy ? - Musze... Zona do meza: - Kochanie, jakie lubisz kobiety, ladne czy inteligentne? - Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi sie podobasz! Maz marynarz wysyla telegram do zony: "Kochana zono STOP wracam za trzy dni STOP oczekuj mnie na lotnisku STOP". Przylatuje po trzech dniach, wychodzi z samolotu, patrzy, a jego zony nie ma. - A to ku....a! Ale moze nie? Moze czeka przed lotniskiem? Wychodzi przed lotnisko patrzy, a jego zony nie ma: - A to ku...a! Ale moze nie? Moze czeka na mnie w domu? Wsiada w taksówke jedzie do domu wchodzi patrzy, a w domu balagan, wszystko porozwalane: - A to ku....a! Ale moze nie? Moze czeka na mnie w lózku na górze? Wchodzi do sypialni, a tam jego zona lezy w lózku z dwoma facetami. Gosc stoi oniemialy, patrzy na to wszystko i w koncu mówi: - A to ku....a! Ale moze nie? Moze telegram nie doszedl W lózku maz do zony: - Ubieraj sie szybko! Pozar!!! Z szafy przerazony meski glos: - Meble! Ratujcie meble! Do sklepu radiowo - telewizyjnego wchodzi blondynka i prosi o radio. - Czy chcialaby Pani radio na dlugie, czy krótkie fale? - Na krótkie. Mam male mieszkanie. Do sklepu wchodzi blondynka i zwraca sie do ekspedientki: - Poprosze episkopat. - Chyba epidiaskop? - Prosze pani, to ja podejmuje diecezje! - Chyba decyzje? - Niech pani sie nie wymadrza! W szkole bylam prymasem! Rozmawiaja dwie blondynki: - Och, macie nowy stól! - Tak, wczoraj maz przyniósl od stolarza. - Masz dobrego meza. Mój byl wczoraj w konserwatorium i nie przyniósl do domu zadnej konserwy. Blondynka wchodzi do sklepu i prosi o dwa sznurowadla. - Jakie? - Jedno lewe, drugie prawe! W pubie siedza: Schmitt, Ahonen i Malysz. Martin mówi: - Wiecie co, mialem kiedys taki przypadek. Poszedlem do kina na 101 dalmatynczyków, a na drugi dzien skoczylem na sredniej skoczni 101 metrów i wygralem. Na to Ahonen: - A ja kiedys czytalem ksiazke 150 sposobów na stres. Na drugi dzien skoczylem 150 metrów na duzej skoczni i tez wygralem! W tym momencie Malysz zrywa sie jak oparzony, biegnie do wyjscia i krzyczy: - Trzeba odwolac zawody! Jutro skaczemy na mamucie, a ja wczoraj przeczytalem 20 000 mil podmorskiej zeglugi! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andriu Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 ************************************************ Szachista do przeciwnika: - Dlaczego tak dlugo zastanawia sie pan nad ruchem? - Ja? Przeciez teraz panski ruch! - Mój? To nie mógl mi pan tego powiedziec trzy dni temu? ************************************************ - Halo? - Sklep obuwniczy, slucham? - Przepraszam, pomylilem numer... - Nic nie szkodzi. Niech Pan przyjdzie, wymienimy. ************************************************** W pierwszej klasie pani wita nowych uczniów i widzi, ze trzech jest identycznych. Pyta sie: - Czy wy jestescie trojaczkami? - Tak - odpowiadaja dzieci. - A jak sie nazywacie? - Krzysio - mówi piskliwym glosem pierwsze dziecko. - Zdzisio - mówi piskliwym glosem drugie dziecko. - Wladyslaw - mówi grubym basem trzecie dziecko. Pani pyta - A dlaczego wy dwaj macie takie cienkie glosy, a ty taki gruby? - Bo mama miala tylko dwa cycki i ja musialem pic piwo. ****************************************************** Trzej przyjaciele zgineli w wypadku samochodowym i zostali wyslani do nieba na probe, czy beda mogli tam zostac ,wiec musieli odpowiedziec na pytanie: -co bys chcial uslyszec od bliskich lezac w trumnie? Pierwszy odpowiada: "ze chcialby uslyszec jaki byl z niego dobry doktor,maz,ojciec i przyjaciel". Drugi mowi: "ja to bym chcial, aby mowiono o mnie, ze bylem dobrym nauczycielem, ojcem, mezem i przjacielem". A trzeci powiedzial: "ja to chcialbym, aby ktos powiedzial - patrzcie on sie jeszcze rusza". ******************************************************** Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reed Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Zgłoś Opublikowano 12 Sierpnia 2002 Czytamy kawaly ! :) Tez postanowilem pare dolozyc :D Przychodzi grzyb do lekarza i mówi: - Panie doktorze! Coś mi tu wrosło na głowie... - Niech Pan się nie martwi-odpowiada lekarz-to tylko grzyb. -------------------------------------------------------------------------------- Żona do Masztalskiego: - Już Cię nie kocham. Czuję wstręt do rogaczy! -------------------------------------------------------------------------------- Jaś strasznie klął. Nauczycielka kazała mu przyjść do szkoły z matką. - Nie mam matki. Przejechał ją walec. - Współczuję Ci serdecznie. Przyjdź z ojcem. - Nie mam ojca. Przejechał Go walec. - Nie wiedziałam, Jasiu. To przyjdź z babcią lub dziadkiem. - Ale ich też walec przejechał. - To jak ty sobie w życiu dasz radę? - Będę nadal walcem jeździł. -------------------------------------------------------------------------------- Co to jest? Chodzi po ścianie i szeleści. - Mucha w płaszczu ortalionowym. -------------------------------------------------------------------------------- - Kto tam? - Satanista! - Nie wierzę. - No jak Boga kocham!!! -------------------------------------------------------------------------------- Z czego składa się węgiel? - Węgiel składa się z samochodu do piwnicy. -------------------------------------------------------------------------------- Jak najprościej stracić na wadze? - Kupić wagę za 200zł., a sprzedać za 100zł. -------------------------------------------------------------------------------- W którym miesiącu rodzi się najwięcej dzieci? - W dziewiątym. -------------------------------------------------------------------------------- Dlaczego bocian stoi na jednej nodze? - Bo jak podniesie drugą to się przewróci. -------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi baba do lekarza w wigilię i... mówi ludzkim głosem. -------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi baba do lekarza z kierowcą na plecach, a lekarz się pyta: - Kto panią tu skierował? -------------------------------------------------------------------------------- Do lekarza przychodzi baba w ciąży. Lekarz patrzy na nią wyczekująco. Aż wreście baba mówi: - A, tak sobie zaszłam... -------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi baba do lekarza w jednym ręku trzymajšc telewizor, a w drugim paczkę kawy. - Co pani jest? - pyta lekarz. - Teleexpres... -------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie. - Co Pani jest? - Pyta lekarz. - Patrz Pan, coś mi się do d*** przykleiło - odpowiada żaba. -------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi baba do lekarza: - Bolało mnie, panie doktorze. - A gdzie? - Na dworcu głównym. - Ale w którym miejscu? - Na trzecim peronie. -------------------------------------------------------------------------------- Masztalski spił się do nieprzytomności. Stoi pod latarnią i chwieje się na nogach. - Skąd pan jest? - pyta jakiś inteligent. - Z Atlantydy... - Przecież Atlantyda już dawno zalana! - A ja nie?! -------------------------------------------------------------------------------- Czemu Franek nigdy nie przychodzi do domu pijany? - Bo zawsze go przynoszą. -------------------------------------------------------------------------------- Spiker z radia podaje czas: - Jest szósta... A teraz informacja dla policjantów: mała wskazówka na sześć, a duża na dwanaście. -------------------------------------------------------------------------------- Tata, ten pan się ciebie kłania. - Nie ciebie, tylko tobie. - Mi? - Nie mi, tylko mnie! - Przecież mówię, że ciebie! -------------------------------------------------------------------------------- Przechodził Masztalski obok koparki i dał się nabrać... -------------------------------------------------------------------------------- Idš mrówki przez most. Pierwsza, druga, pół do trzeciej... -------------------------------------------------------------------------------- Robiła babcia na drutach. Przejechał tramwaj i spadła... -------------------------------------------------------------------------------- Chińczyk kupił w Szwajcarii zegarek. Po kilku dniach zegarek staną. Chińczyk otworzył go i z jego wnętrza wypadła martwa mrówka. - No tak, to koniec - mówi do siebie - Maszynista zmarł... -------------------------------------------------------------------------------- - Tato, pani mówiła, że jesteśmy na świecie po to, by pomagać innym. - Tak, to prawda. - A po co są inni? -------------------------------------------------------------------------------- Po katastrofie morskiej statku Masztalski ledwo żywy dopływa do jakiejś wyspy. Nad brzegiem oceanu siedzi tubylec i patrzy na niego z uśmiechem. - Panie, są tu ludożercy? - pyta Masztalski. - Nie - odpowiada tamten - wczoraj zjadłem ostatniego. -------------------------------------------------------------------------------- - Nazywam się Kowalski - przedstawia się nauczyciel uczniom. - A wy? - A my nie! - odpowiadają chórem uczniowie. -------------------------------------------------------------------------------- Nauczyciel pyta Jasia: - Jaki to jest czas: ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie? - Sobota wieczór, panie profesorze. -------------------------------------------------------------------------------- - Halo! Panie dyrektorze, mój syn nie może przyjść dzisiaj do szkoły. - A kto mówi? - Tu mówi mój ojciec. -------------------------------------------------------------------------------- - Synku kiedy poprawisz tą dwójkę z matematyki? - Nie mogę, mamo, bo nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk. -------------------------------------------------------------------------------- Nauczyciel chciał zademonstrować dzieciom szkodliwe działanie alkoholu na organizmy żywe. Do jednej szklanki wlał wodę, do drugiej wódkę. Do obydwu wrzucił dżdżownice. Dżdżownica w alkoholu wyprężyła się i zdechła. - No więc, Jasiu - pyta nauczyciel - jaki z tego wniosek dla człowieka? Jaś wyrecytował: - Kto pije gorzałę, ten nie ma glizd. -------------------------------------------------------------------------------- Jasio przychodzi do szkoły i pyta nauczyciela: - Czy można karać kogoś za to czego nie zrobił? - Nie Jasiu! - No ja nie odrobiłem lekcji... -------------------------------------------------------------------------------- Ojciec mówi do syna: - Podobno przyjaźnisz się z Elą? - To prawda. A masz coś przeciwko temu? - Nie. Ja w twoim wieku też się z nią przyjaźniłem. -------------------------------------------------------------------------------- Braciszek z siostrą siedzą w dziecinnym pokoju. - Cicho. Zdaje się, że przyszli do nas goście. - Skąd wiesz? - pyta braciszek. - Bo mama śmieje się z dowcipów taty. -------------------------------------------------------------------------------- - Mamusiu jezdem w ciąży. - Bój się Boga! Dwa miesiące przed maturą, a ty mówisz ,,jezdem". -------------------------------------------------------------------------------- - Panie kelner! Już piąty raz zamawiam Ten befsztyk. - Cieszę się, że panu smakuje. -------------------------------------------------------------------------------- - Już pięć razy go wołam, a on nie przychodzi. Co z niego wyrośnie? - martwi się matka. - Kelner - odpowiada ojciec. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...