Hej.
Mam problem ze świeżo złożonym zestawem. Płyta: MSI Z390 Tomahawk, chłodzenie Deepcool Capitan 240 EX RGB. Komputer w BIOS ma ok. 39 stopni. Wymusiłem pracę w BIOS chłodzenia na 100% obrotów, ale to nic nie pomaga i temperatura stoi w granicach 40. W ustawieniach chłodzenia nie widzi obrotów wentylatora CPU, ale zmiana krzywej prędkości wpływa na obroty wentylatorów (wcześniej pracował tylko, teraz chodzą oba). Obroty pompy stałe 2250. Gdy windows wstanie trzyma ok. 35 stopni, z tym, że poszczególne rdzenie potrafią nagle skoczyć na 100% wydajności i w ciągu chwili zwiększyć swoją temperaturę o 20 stopni. Po czym nagle spadają do normalnej temperatury. Udało mi się zrobić benchmark, i procesor osiągnął 84 stopnie. Po wyłączeniu benchmarka ok 30 minut wracał do tych 35 stopni. Zdjąłem chłodzenie i ponownie nałożyłem pastę (Gelid Extreme). Rezultaty takie same (za pierwszym razem nakładem łopatką, tym razem 2 paski na ok 2/3 długości CPU każdy). Odpalenie BF5 owocuje wyłączeniem kompa po ok 20 sekundach (ustawiłem wyłączanie systemu przy 90 stopniach żeby go nie ugotować). Nie mam pomysłu co mu dolega. Czy macie pomysł co to może być?