Sniper10000

Tak, wiem. Sam Photoshop nie korzysta z CUDA, ale pluginy zewnętrznych firm już tak. Dodatkowo biorę pod uwagę wykorzystanie w przyszłości Adobe Premiere i AfterEffects, a te już bardzo intensywnie wykorzystują CUDA. Idąc za radą Alucard69 postanowiłem wybrać tańszą płytę. Zostanę jednak przy Z77 i ale zejdę do Gigabyte Z77-D3H. Dołożę też do GTX 660.

W ogóle nie planuję podkręcania, to ma być mocny i stabilny komputer do pracy. Dysk WD Caviar Black niestety bardzo drogi jest. :/

Witam, Proszę o pomoc w wyborze zestawu, którego głównym zadaniem będzie obróbka grafiki w Photoshopie CS6. Chciałbym, żeby w wolnych chwilach dało się też na nim pograć. Budżet ok. 4300 PLN. Mój wstępny plan jest taki: - procesor: Intel i5 3570 BOX ~800 PLN - płyta: Gigabyte GA-Z77X-D3H (SATA3x4, USB3x4+front) ~480 PLN - pamięć: Kingston HyperX DDR3 2x8GB 1600MHz CL10 XMP [KHX16C10B1RK2/16X] ~300 PLN - grafika: Asus GeForce GTX 560 1GB 850/4200MHz [ENGTX560 DCII OC/2DI/1GD5] ~700 PLN - dysk SSD: OCZ Vertex 4 SSD 2,5" 128GB [VTX4-25SAT3-128G] ~460 PLN - dysk HDD: WD Caviar Green 2TB, 64MB, SATA3 [WD20EARX] ~380 PLN - zasilacz: OCZ Modxstream Pro 600W Modular ~300 PLN - obudowa: Antec Gamer ONE USB 3.0 (USB3x2) ~260 PLN - nagrywarka Asus DVD-RW DRW-24B5ST bulk ~80 PLN - system: Microsoft Windows 7 Home Premium 64-bit PL DVD OEM SP1 ~400 PLN RAZEM: ~4160 PLN Największy dylemat mam odnośnie karty graficznej. Musi być NVIDIA, bo do Photoshopa potrzebna jest CUDA. Tu wybrałem GTX 560, ale zastanawiam się też nad GTX 650 Ti. Jest sens brać go pod uwagę? Miło byłoby na tym sprzęcie pograć. Kolejny dylemat to dysk twardy. Ma służyć jako magazyn na projekty, grafiki, zdjęcia, więc zależy mi na bezpieczeństwie danych. Może za jakiś czas dorzucę drugi dysk i utworzę mirror. Brałem też pod uwagę Seagate Barracuda 2 TB, 64MB, SATA3 [sT2000DM001], ale mam obawy o jego awaryjność. Macie jakieś doświadczenia? Dysk SSD to również zagwozdka i rozważam opcję zakupu Samsunga SSD 830. Z góry dziękuję za wszelkie rady.

No i ja również dołączyłem do grona posiadaczy Asusa Xonar DX. Do tej pory miałem SB Live! 5.1 Digital (+ integra z płyty Gigabyte GA-P35-DS3). Do karty miałem podłączone po analogu głośniki firmy KODA AM 933 (zestaw 5.1), czyli coś dużo większego i mocniejszego niż najmocniejsze komputerowe pukawki firm Logitech/Creative, ale ciągle dalekie od poważnego zestawu audio. Muzyka z MP3/CD grała na tym zestawie naprawdę pięknie. Ale już filmy i gry brzmiały mizernie - głównie zawodziło fatalne pozycjonowanie dźwięku lub brak szczegółów, itp. No i w końcu wsadziłem do kompa Xonara DX i... No właśnie, pierwsze wrażenie raczej negatywne. Najpierw małe schodki podczas instalacji. Karta jest tak długa, że na mojej płycie nie mieści się w górnym slocie PCI-E, bo zawadza o złącza pamięci RAM. Wsadziłem zatem niżej, choć wolałem tego uniknąć bo jest teraz bardzo blisko radiatora karty graficznej. (Przy okazji: ktoś pytał czy zadziała na PCI-E 16x - otóż na pudełku jest wyraźnie napisane, że działa z każdym rodzajem PCI-E, od wersji 1x do 16x). Bez problemów udało się podłączyć front panel od obudowy Chieftec LCX, wewnętrzny kabelek AUX-IN z tunera Leadtek TV2000 i zasilanie typu molex FDD. Potem trafiłem na drugi problem: błąd w instrukcji informujący o sposobie podłączania analogowych głośników 5.1. Otóż producent pomylił głośniki tylne z bocznymi (boczne występują tylko w 7.1) i na zaprezentowanym rysunku każe wpinać tylne głośniki do gniazda dla bocznych. Efektem takiego podłączenia jest brak dźwięku w tylnych głośnikach i jakieś przebicia wchodzące na kolumny przednie i centralny. Idąc dalej... odległość między gniazdami mały jack na śledziu jest tak mała, że nie da się wsadzić obok siebie 3 porządnej jakości wtyczek. Ostatecznie jeden z kabli (środkowy) podłączyłem na małej cieniutkiej przedłóżce, bo tylko tym sposobem udało się umieścić 3 wtyki obok siebie. Pierwsze odpalenie: wykryto sprzęt, wsadziłem płytę ze sterownikami (były najnowsze, te same co na www producenta) i wszystko zainstalowało się bez najmniejszych problemów (XP Pro). Potem restart i już bangla. Niestety, domyślne ustawienia są delikatnie mówić mocno nietrafione. Musiałem przedrzeć się przez wszystkie opcje w panelu, żeby to coś zaczęło przyzwoicie grać, bo na dzień dobry miałem dźwięk gorszy od integry. Dodatkowo panel konfiguracyjny nie należy do najlepszych. Mnóstwo nieczytelnych ikonek bez jakichkolwiek opisów, które robią coś niewiadomego, a efektu można się tylko domyślać bacznie wsłuciach!ąc się w brzmienie. W końcu jednak udało się to jakoś poustawiać i mogłem stwierdzić, że gra podobnie do SB Live. Zero zachwytu, zero rewelacji - muzyka MP3 gra po prostu ładnie, ale w życiu bym nie powiedział, że opadła mi kopara. Mnogość funkcji i ustawień powoduje, że tak naprawdę nie jestem w stanie dobrać takiego ustawienia do którego byłbym absolutnie przekonany. Jednym kliknięciem można pozbawić dźwięku całej dynamiki i maksymalnie go spłaszczyć, innym z kolei wprawić w drżenie okna, bombardując zestaw audio jakąś przepotężną mocą. Miałem wrażenie jakbym siedział na bombie i nie bardzo wiedział jak ona działa. Najgorszy w całym panelu jest chyba crossover służący do separacji niskich tonów między satelitami a wooferem. Jego włączenie na domyślnym ustawieniu powoduje gigantyczny wzrost mocy na wyjściu sub. Mój niespełna 20-kilogramowy woofer wydmuchał z siebie tyle powietrza, że biurko o które jest oparty zaczęło jechać po podłodze. Z godzinę zajęło mi ustawienie go w taki sposób, żeby grał w miarę czysto a jednocześnie głęboko bez zbędnego dudnienia. I tak musiałem zjechać z basami niemal do minimum, bo przy maksymalnych obrotach ciśnienie zatykało uszy. Największą tajemnicą pozostaje dla mnie przycisk opisany w panelu jako SVN (tuż pod gałką regulacji głośności, po lewej stronie). Jego włączenie powoduje ogromny wzrost mocy i podbicie głownie niskich tonów. Ustawiony wcześniej woofer znów zaczyna przestawiać meble, a i satelity jakby chciały dać znać, że one są tu najważniejsze. Fakt, efekt przy pewnych korekcjach robi wrażenie, ale... tylko wtedy gdy słuchamy muzyki tylko z jednego źródła. Dla próby odpaliłem grę Warcraft III a w tle grała muzyka z Winampa. Włączenie SVN sprawia, że każdy dialog wypowiadany przez bohatera w grze sprawia, że muzyka z Winampa była w jakiś dynamiczny sposób na chwilę przyciszana. Seria kliknięć na mapie (bohater zaczyna wtedy biegać i gada coś do siebie) sprawiła, że muzyka falowała: ciszej... głośniej... ciszej... głośniej. Dopóki nie odkryłem, że to wina funkcji SVN, myślałem, że mi karta szwankuje. Wyłączenie tej funkcji powoduje, że gra się już całkiem przyzwoicie, i mimo wiekowości gry, otacza mnie znacznie więcej dźwięków (i dobrej jakości) niż mogłem słyszeć na SB Live. Drugą grą, którą przetestowałem był Battlefield 2. Tu na SB Live miałem prawdziwą masakrę i nijak nie dało się ocenić z której strony nadciąga wróg. Xonar DX gra za to przestrzennie i pozycjonuje w pełni poprawnie. Niestety, dźwiękowo ta gra chyba nie stoi na najwyższym poziomie, więc również niczym mnie nie zachwyciła. Nie słyszałem "ostrych jak brzytwa świstów pocisków i szarpiących bębenki elementów basowych", o których pisało w teście konkurencyjne forum. Po prostu słyszałem otaczające mnie dźwięki, ale ciarek na plecach, ani skoku adrenaliny nie czułem. :( Na koniec jeszcze jedno: dźwięk na front panelu w słuchawkach Creative Gaming Fatal1ty to jakaś porażka. Płytki, kompletnie pozbawiony dynamiki i basów. Żadne z ustawień nie pozwoliło mi zmusić tych słuchawek by pokazały swoją werwę (a potrafią znakomicie). Przełączanie ich na tył, to jakieś nieporozumienie... Cóż, może za krótko mam kartę i jeszcze wszystkiego nie wiem... może uda się zmusić to coś do współpracy. Fakt, zakłóceń o których pisali poprzednicy nie stwierdziłem. Ot i chyba tyle po pierwszym dniu zabawy z tą kartą. Może w wolnej chwili włączę coś nowoczesnego, jak Crysis lub obejrzę film, to dorzucę kolejną porcję wrażeń. Sam czekam na opinie innych posiadaczy. Może ktoś podzieli się doświadczeniami w konfiguracji tej karty, bo na chwilę obecną piać z zachwytu po prostu nie mogę. Jest ładnie, ale nic więcej... Pozdrawiam, Sniper

Przepraszam, że wtrącę między wódkę a zakąskę. ;) Mam w domku WD3200AAKS (z tej starszej serii 2 talerzowej) oraz ST3250410AS. Robiłem na nich kilka testów, na obu instalowałem system, kopiowałem ogromne ilości danych itd. I jedno co mogę stwierdzić, po niemal 2 miesiącach użytkowania obu dysków: WD w porównaniu do tego Seagate-a to ślimak. Na każdym kroku czuć druzgoczącą przewagę 410AS nad AAKS. Niezależnie od tego co się robi z dyskami, Seagate zawsze kończy pierwszy. Mam w domu łącznie już 16 dysków twardych (różnych generacji, typów), w firmie kilkadziesiąt sztuk, które sam wybrałem/kupiłem, łącznie z dyskami SCSI i powiem tak: WD nie zakoczył mnie niczym, ale Seagate to absolutna rewelacja. Więcej na ich temat pisałem TUTAJ.

A ja zaproponuję Gigabyte GA-P35-DS3 Rev. 2.0. Sam długo szukałem płyty i to co mnie skusiło do zakupu akurat tej, to: - cena: 320 zł (ja kupiłem na giełdzie za 290), - 3 sloty PCI umieszczone w taki sposób, że można wykorzystać wszystkie gdy do PCI-E wsadzisz kartę zajmującą 2 miejsca, - 6 złączy SATA z obsługą RAID 0, 1, 0+1 (wersja DS3R obsługuje jeszcze RAID 5), - wygodnie umieszczone złącze IDE i FDD oraz zasilanie 24- i 4-pinowe, - 8 złączy USB na tylnym panelu (Rev. 1.0 posiada 4 x USB + LPT i COM): KLIK - aż 4 złącza do podłączania wentylatorów na płycie, - porządnie wyglądające zasilanie, - bardzo dobra jakość dźwięku (IMHO lepsza od mojego starego SB Live 5.1). Razem z płytą kupiłem Dual Core E2160. Na BOXowym chłodzeniu działa stabilnie przy 3 GHz bez zmian napięcia i innych cudów. Zmieniłem dosłownie 3 opcje w BIOSie: - wybór częstotliwości FSB z auto na manual, - ustawiłem FSB na 333 MHz (x 9), - ustawiłem mnożnik dla pamięci na 2,4x (czyli 2,4x 333 MHz = 800 MHz - bo takie kupiłem pamięci). Polecam. :)

Chłodne to takie, które jest dalekie od norm narzuconych przez Intela i nie parzy w paluchy. W moim przypadku E2160@3000 MHz ma w IDLE 29-32 st. C. Wczoraj po dwóch godzinach gry w demo Crysis procesor miał zaledwie 42 st. C. Rekordową temp. jaką widziałem (45 st. C) uzyskałem po całonocnej kompresji ok. 420 GB danych. A możesz mi powiedzieć: po co mam odpalać orthosa? Do czego to służy? Można na tym zarobić pieniądze, albo rozerwać się po ciężkim dniu pracy? Kupiłeś komputer po to, żeby uruchamiać na nim orthosa? Doprawdy... przykre zajęcie. Wybacz... nie wszyscy wykorzystują pecety do benchmarkowania i katowania. Ja używam ich do pracy, a po pracy do rozrywki. Uwierzysz mi, jak powiem ci, że nie odpalałem na swoim sprzęcie jeszcze 3DMarka? A kiedyś to robiłem... może już z tego wyrosłem? Polecam poczytać odrobinę specyfikacji, biuletynów Intela i... nabrać doświadczenia (z wiekiem przyjdzie). Po 20 latach zajmowania się komputerami nie będziesz zwracał uwagi na chłodzenie inne niż BOX. To dobre dla młodych gniewnych. Wybacz, kiedyś to zrozumiesz.

Do E2160 w zupełności wystarczy BOXowe. Mam takiego procka na płycie Gigabyte GA-P35-DS3 z pamięciami Patriot 2x 1GB 800 MHz CL5. Ustawiłem FSB procesora na 333 MHz (x9), co dało równe 3 GHz. Wg kilku testów które zrobiłem, procek jest o 1-3% wolniejszy od Core 2 Duo E6850 z fabrycznym zegarem 3 GHz, a dodatkowo jest cały czas chłodny i wentylatora praktycznie nie słychać. Więc jaki jest sens, żeby pchać kasę w lepsze wentyle?

Na stronie PQI jest program Unrescue, za pomocą którego można usunąć tą zupełnie nieprzydatną partycję: http://www.pqi.com.tw/faq_1.asp?ID=772 Ja zrobiłem to na PQI U330 4 GB. Operacja trwała ~10 sekund. Pamiętaj, że w jej trakcie utracisz wszystkie dane z pen drive'a.

U mnie na oryginalnym BIOS-ie nie mam takich resetów, więc ja stawiam na BIOS. :)

Przed zmianą BIOS-u testowałem maksymalnie 700 MHz, bo jeszcze nie do końca znałem możliwości tych pamięci i nie chciałem ryzykować. Dopiero po zmianie BIOS-u złapałem bakcyla i chciałem wydusić jeszcze więcej. W normalnych warunkach, system wykrywa monitor i prosi do niego sterowniki - potem jest widoczny jako np. LG Flatron 915 FT+, czy Samsung 710V itd. Na tym BIOS-ie karta graficzna nie potrafi dogadać się z monitorem i w ogóle go nie rozpoznaje, a system instaluje domyślne drivery Plug&Play (tak jest u mnie). Oczywiście wszystko działa prawidłowo, mogę sobie ustawiać odświeżania jakie chcę, tylko za każdym razem gdy chcę włączyć właściwości ekranu, na chwilę mam czarny ekran, bo monitor wyłącza się, próbując ustalić w jakiej rozdzielczości ma pracować. Inaczej tego nie potrafię opisać - musisz zobaczyć sam. Jak ci się nie spodoba, wgrasz ponownie swój pierwotny BIOS. Musisz tylko najpierw zrobić sobie jego backup. Procedura tworzenia backupu wygląda podobnie jak przy wgrywaniu innego BIOS-u: 1. Tworzysz dyskietkę startową. 2. Nagrywasz na nią program nvflash. 3. Odpalasz komputer z tej dyskietki. 4. Wpisujesz polecenie: nvflash –b biosback.rom i program nagrywa ci backup BIOS-u na tą dyskietkę. Później w każdej chwili możesz wrócić do swojego oryginalnego BIOS-u poleceniem: nvflash -4 -5 -6 biosback.rom I jeszcze jedno: backup jest absolutnie obowiązkowy!!! Gdyby coś poszło nie tak, tzn. karta nie chciała wystartować (po wgraniu złego BIOS-u lub resecie w trakcie flashowania), musisz odpalić komputer korzystając a karty graficznej na PCI i wgrać pierwotny BIOS. Szczegółów tej operacji nie znam, bo jeszcze nie miałem tego problemu (mimo usilnych starań ;), ale myślę, że nie powinno tu być jakiejś specjalnej filozofii. Na wszelki wypadek poszukaj w archiwum - może ktoś już przerabiał ten temat. Pozdrawiam, Sniper

Faktycznie, miałem z tym problem, bo przed ustawieniem wyższego taktowania trzeba wykonać test, a sterownik nie akceptował ustawień powyżej 530 dla GPU i 700 dla RAM (próbowałem 3 różne wersje driverów). Czasami nawet dużo niższych nie chciał zaakceptować - nie ustaliłem dlaczego. Testowałem na kilkunastu różnych BIOS-ach, nawet tych z napięciami 1,5V, ale za nic w świecie nie chciało pójść na wyższych ustawieniach. Kombinowałem zatem inną metodą: zmodyfikowałem BIOS wpisując na sztywno coraz wyższe taktowania - dzięki temu zabiegowi sterownik myślał, że to są domyśle ustawienia karty. Tym sposobem udało mi się wycisnąć 545 MHz dla GPU (przy 550 już były pierwsze artefakty) oraz 730 MHz dla RAM-u (lekko mocniej i już miałem resety komputera). Oczywiście zrobiłem to tylko dla sportu, bo troszkę pozazdrościłem innym posiadaczom tej karty pięknych wyników w 3DMarkach. :) W końcu stwierdziłem, że prędzej spalę kartę, niż osiągnę na moim sprzęcie magiczne 7000 pkt. w 3DMark03. Ostatecznie udało się wykręcić ~6800 pkt., po czym wróciłem do taktowania 530/680 i tak sobie zostawiłem. Jeśli chodzi o sterowniki - próbowałem 3 wersje: oryginalne dołączone do karty; najnowsze ForceWare-y ze strony NVidia oraz Xtreme G 76.45a ściągnięte z jakiejś strony overclockerskiej. Na Xtremach miałem jakieś problemy (już nie pamiętam co dokładnie), a na oryginałkach i tych najnowszych wszystko działało OK. Teraz mam te najnowsze i na nich bawiłem się w podkręcanie. Tak, ten BIOS ma odblokowany czujnik temp. Ale niestety, ma też parę innych wad: nie wykrywa monitora (u mnie działa jako standardowy Plug&Play) i wyłącza na chwilę obraz za każdym razem gdy chcę się dostać do zaawansowanych ustawień karty graficznej (i wielu innych miejscach). Można się przyzwyczaić, ale trochę to wkurza. Na pewno na stabilność całego systemu. A jeśli karta będzie dostawała stabilne napięcie, to również będzie bardziej szczęśliwa i być może mocniej ją podkręcisz. Dobre pytanie :) Wszyscy o nim ciągle piszą, więc ja też postanowiłem spróbować co to za cudo i... wygląda na to, że to jakieś narzędzie przeznaczone do kart Leadteka, służące m.in. do podkręcania oraz ogólnego grzebalnictwa itp. Już na samym początku ten cały słynny Winfox wyprowadził mnie z równowagi, bo ściągnąłem kilka różnych wersji i nie potrafiłem ustalić, która jest najnowsza, tym bardziej, że na stronie Leadteka była jakaś zupełnie inna niż na innych serwerach :) Na szczęście u mnie nie chce chodzić, więc problem mam z głowy. Pozdrawiam, Sniper

Ja mam Gigabyte-a a ten opis na stronie Komputronika to moja robota :) Miałem identyczne problemy z zawieszaniem karty na kilkanaście sekund po przekroczeniu temp. 61 st. C (szczegółowo opisałem to na str. 90, Post #2686). Wgrałem zmodowany BIOS od Leadteka z napięciem 1,4V (znajdziesz go na str. 91, Post #2722). Jak wgrać? 1. Zrób dyskietkę startową (DOS, Windows). 2. Ściągnij program nvFlash (plik nvflash513.exe): http://www.softpedia.com/get/Tweak/Video-Tweak/nVFlash.shtml Jest to self-extractor, więc najpierw zapisz go na dysku twardym i uruchom, żeby go rozpakować. Po rozpakowaniu uzyskasz plik Nvflash.exe - nagraj go na dyskietkę startową. 3. Ściągnij plik bios_1.4V.exe z postu #2722, zapisz go na dysku twardym i rozpakuj (self-extractor). Archiwum rozpakuje się do katalogu 'dysk z nowym biosem'. W środku znajdziesz plik 'biosmod.rom' (zwróć uwagę na nazwę, bo jest ich tam kilka). Nagraj go na dyskietkę startową. 4. Uruchom komputer z dyskietki startowej. 5. Wpisz polecenie: nvflash -4 -5 -6 biosmod.rom Program wywali parę komunikatów (ostrzeżeń) i poprosi o potwierdzenie flashowania. Wciśnij [Y], żeby potwierdzić (chyba, że sterownik obsługi klawiatury nie załaduje prawidłowej strony kodowej i klawisz [Y] zadziała jak [Z] - wtedy wpisz polecenie ponownie i tym razem wciśnij [Z]). Po rozpocząciu flashowania zobaczysz wyraźny komunikat o czyszczeniu starego BIOS-u i wgrywaniu nowego; w trakcie tej operacji będą migały diody na klawiaturze. 6. Po pojawieniu się migającego promptera zrestartuj komputer i sprawdź efekty. Ja swoje opisałem na str. 91, Post #2729. Powodzenia! Pozdrawiam, Sniper

Po wciśnięciu klawisza "Y" powinieneś zobaczyć wyraźny komunikat o czyszczeniu poprzedniego BIOS-u i flashowaniu nowego. Trwa to kilka sekund, a w tym czasie migają diody na klawiaturze (Caps Lock, Scroll Lock, Num Lock). Po tej operacji BIOS jest już wgrany. Jeśli nic takiego się nie stało, tylko od razu wyskoczył migający prompter, to prawdopodobnie masz zły sterownik do klawiatury i działa ona w trybie QWERTZ - w takiej sytuacji zamiast klawisza "Y" powinieneś wcisnąć "Z" aby potwierdzić flashowanie. I ostatnia ewentualność: może nvflash wywalił jakiś komunikat błędu, nie mogąc wgrać nowego BIOS-u. Sprawdź dokładnie jakie wyrzucał komunikaty. U mnie w większości przypadków system nawet nie zorientował się, że wpadła mu w łapki jakaś nowa karta. Chyba tylko w jakichś wyjątkowych sytuacjach poprosił mnie o wrzucenie nowych sterowników.

Parę dni temu pisałem o tym samym problemie na Gigabyte GF 6600 (zobacz: str. 90, Post #2686). Z wypowiedzi grupowiczów wynikało, że to wina BIOS-u, a właściwie zbyt niskiego napięcia na GPU. Idąc za radą użytkownika mosciu22 (str. 91, Post #2722) wgrałem BIOS, do którego link znajdziesz w jego poście i problemy zniknęły. Efekt opisałem na str. 91, Post #2729. P.S. Gdybyś nie mógł wgrać tego BIOS-u, bo nvflash na ciebie nakrzyczy, zmuś go do tego poleceniem: nvflash -4 -5 -6 nazwabiosu.rom Piszę o tym, bo ja początkowo nie potrafiłem (nie wiedziałem o istnieniu przełącznika -4). Dopiero dyskietka startowa przygotowana przez mosciu22 rozwiała moje problemy.

Hurrrraaa!!! Udało się. Wgrałem ten BIOS i osiągnąłem to co chciałem. Karta dała się podkręcić do 529,2 MHz (GPU) i 702,0 MHz (RAM) i nie zmniejszała już taktowania GPU po przekroczeniu temp. 61 C, tylko grzała dalej na pełnych obrotach bez jakichkolwiek zacięć. Po 2 godzinach męczenia jej 3DMarkiem 2003 maksymalna temp. jaką odnotowałem wyniosła 78 stopni. GPU ma chyba jeszcze spory zapas mocy, ale sterownik nie pozwolił mi podnieść taktowania powyżej 530 MHz. Będę próbował dalej, a póki co serdecznie dziękuję za pomoc wszystkim zaangażowanym w rozwiązanie mojego problemu. Na koniec moje wyniki: 3DMark 2003: równiutko 6400 pkt. 3DMark 2005: 2738 pkt. http://sniper10000.republika.pl/Inne/3DMark/3DMark03_1.jpg http://sniper10000.republika.pl/Inne/3DMark/3DMark05_1.jpg Chyba jak na kartę pracującą w AGP x4 z Athlonem 1800+ nie jest źle?

U mnie podczas normalnej pracy biurowej w 2D mam temp. 45-50 st. C (przy taktowaniu 400/500). Po uruchomieniu jakiejś gry 3D bądź 3DMarka (ale bez podkręcania) najwyższa temp. jaką zanotowałem (po ok. 3 godzinach katowania) to 64 st. C (i również wszystko działa prawidłowo, bez żadnych zacięć). Lekkie podkręcenie GPU powoduje obcinanie taktowania karty za każdym razem gdy GPU osiągnie 61 st. C. A teraz z innej beczki. Wgrałem BIOS, który mi podesłałeś, jednocześnie zaorałem system i skonfigurowałem BIOS płyty głównej wg zaleceń ze strony omegadrivers.net (jedynie FastWrites zostawiłem włączone). Zainstalowałem najnowsze ForceWare-y i udało mi się podkręcić kartę do 440/700 bez żadnych zwisów w 3DMarku 2003 i automatycznego zmniejszania taktowania karty po przekroczeniu 61 st. C (wynik: nieco ponad 5900 pkt). Dopiero po dwóch godzinach katowania Dooma 3 miałem niespodziewany reset, więc obniżyłem taktowanie RAM-u karty do 680 MHz i już było super stabilnie. Podsumowując: pierwszy sukces jest, ale ciągle czuję niedosyt z powodu niskiego taktowania GPU. I jeszcze dziwna rzecz: czasami, gdy chcę ustawić GPU na 440 MHz, po wykonaniu testu taktowania, sterownik krzyczy, że to za dużo. Po restarcie systemu zgadza się bez żadnych zastrzeżeń, a po którymś kolejnym restarcie znowu nie pozwala. Dziwna sprawa... Pozdrawiam, Sniper

Mam nadzieję, że wgranie jakiegoś innego BIOS-u rozwiąże problem. Wczoraj wgrałem dwa różne BIOS-y (odnalezione na tej grupie) z innych Gigabyte-ów. Niestety, żaden z nich nie rozwiązał problemu i jeszcze większe cyrki się działy. Znalazłem też jakiś BIOS od WinFasta, ale nie potrafiłem go wgrać, bo nvFlash krzyczał, że coś mu nie pasuje (jakieś ID). Ze 3 godziny kombinowałem z różnymi przełącznikami, próbowałem zmieniać poszczególne ID na takie jak na mojej karcie (NiBiTorem), ale widocznie zabrakło mi doświadczenia w tej materii. Może jakiś inny soft jest potrzebny? Bo łatwo się nie poddam :) Dzisiaj wypróbuję jeszcze BIOS, który właśnie od ciebie otrzymałem (ślicznie dziękuję) - może ten zadziała. Pozdrawiam, Sniper

Mam budę Chieftec BX chłodzoną łącznie 6 wentylami (nie licząc tego na procku i karcie graficznej). Na GF 6600 dmuchają 2 Zalmany ZM-F2 (9 cm) przykręcone do boku. Ich "siła rażenia" jest tak duża, że wszystko w środku jest zimne (dosłownie). Ale GPU i tak się nagrzewa do tych 61 stopni, a pamięci nawet po 3 godzinach benchmarkowania z ustawieniem na 700 MHz są ledwo ciepłe. Pozdrawiam, Sniper

U mnie napięcia stabilne jak skała, więc raczej nie jest to wina twojego zasilacza, tylko jakiegoś ograniczenia narzuconego na kartę przez producenta :( Ja zrobiłem krok po kroku wg tego opisu: http://forums.nvidia.com/index.php?showtopic=2379 Jakby co, tutaj masz po polsku: http://forum.oc-serwis.pl/Pixelview_Gf_660...tury-t6246.html http://www.rajdowiec.to.pl/ [Forum -> Karty graficzne] Pozdrawiam, Sniper

Witajcie! Parę dni temu stałem się posiadaczem karty GeForce 6600 Gigabyte GV-N66128DP ze 128MB na AGP (Turbo Force Edition). Dokładnie chodzi o ten model: http://sklep.komputronik.pl/pelny.php?id=17339 z drobną poprawką, bo karta ma domyślne taktowanie 400 dla GPU i 500 dla RAM (a nie 300/500 jak na Komputroniku). Z ciekawości rozpocząłem testowanie karty w 3DMarku 2003. Na domyślnym taktowaniu udało mi się osiągnąć ok. 5100 pkt (na AGP x4). Idąc za radami znalezionymi na tym forum odblokowałem czujnik temp. i zacząłem zabawę w podkręcanie. W trakcie testów monitorowałem stan pracy karty (taktowanie i temp.) programem RivaTuner. Po podkręceniu GPU powyżej wartości nominalnej, czyli np. 450 (lub nawet 410) i rozpocząciu testu wszystko działa trochę szybciej, po czym w trakcie drugiego testu (gdy żołnierze jadą windą do góry) następuje zamrożenie obrazu na kilkanaście sekund. Po tym czasie wszystko wraca do normy, z tą różnicą że obraz pojawia się już w późniejszej scenerii (tak jakby benchmark cały czas działał, tylko obraz wisiał). Po kilkudziesięciu sekundach znowu jest zwis i tak kilka razy w trakcie trwania benchmarku. Wynik końcowy spada drastycznie do ok. 2000 pkt. To samo dzieje się w grach (ale tylko po podkręceniu GPU). Jeśli kręcę RAM (a GPU bez zmian) nic się nie dzieje i widzać lekki wzrost wydajności - przy 400/700 osiągnąłem ok. 5700 pkt. W czym problem? Z analiz wykresu RivaTunera wynika, że efekt zamrożenia następuje w chwili osiągnięcia przez kartę magicznej temp. 61 stopni. W tym czasie karta zmniejsza taktowanie GPU do 400 MHz i wstrzymuje wyświetlanie obrazu aż do schłodzenia karty do ok. 55 stopni. Potem przez chwilę pracuje z tą prędkością i znowu podnosi taktowanie do ustawionej przeze mnie wartości, czyli np. 450 MHz. I tak do chwili gdy karta znowu rozgrzeje się do 61 stopni... i kółeczko się zamyka. Dodam, że ustawiam wszystko na sztywno, nie korzystam z automatu (zresztą na automacie jest to samo) do podkręcania. Identyczny efekt na oryginalnym sterowniku dołączonym do karty, najnowszych ForceWare-ach ze strony NVidia oraz Xtreme G 76.45a proponowanym na waszej grupie. Nawet gdy zablokowałem ponownie czujnik temp. karta również się zacina. Może znacie rozwiązanie problemu? Z góry dziękuję za pomoc. Na koniec mój konfig: Athlon 1800+ (taktowany domyślnie: 1533 MHz) MSI KT3 Ultra ARU (AGP x4) 1 GB RAM (2x 512 Kingston) Chieftec 420W Napędy: Seagate 200, WD 160, Maxtor 80, Seagate 80, DVD-RW NEC, CD-RW LiteON Chłodzenie obudowy: 4xZalman 9 cm, 2xArctic 8 cm Pozdrawiam, Sniper