W sumie chodzi o to, że gry przestają być towarem, a zmieniają się w usługę. Towar kupuje się raz i nabywa prawa, robi się z nim co chce np. odsprzedaje. Natomiast z usługa nie jest tak fajnie bo nie są nabywane pełne prawa. Cały pic polega na tym żeby graczy ograniczyć w ich prawach, a przyzwolenie dają na to oni sami. Ta grupa konsumentów jest jedną z mniej myślących, statystycznie.
Gry takie jak SC2 i CODMW2 czy WOW pokazują też, że gracze będą kupować, a producenci mogą robić, z grubsza, co chcą.