
_Borys
Stały użytkownik-
Postów
240 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez _Borys
-
Ludzie ze tak dziwnie zapytam co wy widzicie w tych BMkach???? TO auto mialo styl dobre 10 lat temu a teraz to zlom jest i to jeszce do tego wiekowy zlom. Bedac ostatni raz w Poslce jakis rok temu jechalem sobie samochodem kumpla. Wiec ajde sobie jakies 100 km/h i widze w lusterku gniewne czerwone BMW seria 3 rocznik na oko 1985. Kierowca tego gniewnego bolidu (sorry za wyrazenie) popierdalal z dobre 180 km/h tylko ze przy tej predkosci stan techniczny tego pojazdu powodowal ze chlopak ledwo panowal nad samochodem. Malo sie nie zabil na delikatnym luku drogi. Zebym takiego Senne raz tylko na drodze spotkal to bym sie cieszyl ale takich jest szybkich i wscieklych jest niestety wiecej. Nie wiem czy tak trudno zrozumiec ze samochod z wiekiem sie zuzywa a na poskich drogach z polskimi predkosciami zuzywa sie dluzo szybciej. Jesli BMW to samochod dla entuzjastow to dlaczego nie kupic rekina piatke rocznik 81 czy 1973r BMw 1802 odrestaurowac samochod je i cieszyc sie autem z klasac i ktorego nie mozna spostkac w liczbie 150 sztuk na tgz rynku czy pod barem dyskoteka etc. Jesli juz mialbym wybierac z czegos nowszego (do jazdy nie do odrestaurowania) to wziolbym Vectre B z mlodszego rocznika niz super 10 letnie BMW. Update: Lubicie BMW i chcecie miec samochod z klasa To wlasnie moj typ
-
12'sto letnim BMW???? :mur: LOL
-
Jak słyszę, że Jaruzelski nie ma sumienia i ale jest bez zasad to chciałbym wiedzieć, na jakiej podstawie takie wnioski są wyciągane. Ja myślę, że jest zupełnie odwrotnie. Polecam uważne obejrzenie "Proso w oczy" z generałem Link tutaj. Teraz coś do któregoś z poprzednich postów: Nie wiem, co ma do rzeczy zaangażowanie ZSRR w konflikt w Afganistanie. Jakoś nie przeszkodzili on w zorganizowaniu ćwiczeń wojskowych niedaleko granicy z Poską, w którym wzięło udział 600 tys. żolnierzy z UW, ale bez Wojska Polskiego. Może powiecie, że zapewne nie mieli nic do roboty wiec pomyśleli, że dobrze byłoby pobiegać sobie po poligonie. A ja natomiast myślę troszeczkę inaczej jak pamiętam z historii to wszelakie manewry szczególnie na taka skale były swego rodzaju ostrzeżeniem w stylu "popatrzcie mamy sprawne wojsko i możemy go w razie potrzeby użyć". Co do zdolności bojowych wojsk UW to pomimo obiegowej opinii, że było słabe i źle wyposażone, ośmielam się twierdzić, że było zupełnie inaczej. Dlatego bo Np bron z magazynów UW pozwalała na prowadzenie dziesiątek operacji militarnych a nawet regularnych wojen na całym świecie wliczając w to dziesiątki konfliktów w samej Afryce. Zresztą jest nawet powiedzenie, że gdzie jest wojna tam jest, Kałasznikow. Nawiasem mówiąc, jeśli karabin ten byłby wyprodukowany/zaprojektowany w którymś z krajów zza żelaznej kurtyny to Bill Gates nie byłby najbogatszym człowiekiem na świecie. Ale że było jak było to pan Kałasznikow zamiast kasy ma największa na świecie liczbę orderów medali dyplomów i innych tego typu wyróżnień. Może ta teza jest troszeczke przejaskrawiona, ale jednak cos w niej jest. Co do wejścia wojska radzieckiego do Polski to oni nawet nie musieliby wchodzić, bo oni juz byli w Polsce i to w znacznej liczbie i dosyć dobrze wyposażeni. Dokładnych danych dotyczących nie mam, ale cały proces wywożenia żolnierzy i sprzętu zajął dobre kilka lat. Następną sprawa jest to, że, jeżeli doszłoby do interwencji wojsk UW w Polsce to mogłaby a nawet na pewno powtórzyłaby się sytuacja z Węgier i Czechosłowacji gdzie wojsko opowiedziało się po dwóch stronach konfliktu i po prostu zaczęło strzelać do siebie. I tego chyba najbardziej obawiał się Jaruzelski, dlatego że dobrze wiedział, że armia nie była jednolita podobnie zresztą jak Solidarność i PZPR. Wojsko składało się z niereformowalnego betonu, który zapewne opowiedziałby się po stronie ZSRR, ale tez było wielu "postępowych" oficerów-patryjotów, którzy nawet mimo widma przegranej wystąpiłyby przeciw ZSSR. Tak samo zresztą było w PZPR gdzie był beton i ludzie postępowi tylko, że w tym wypadku nie określibym ich patryjotami. Co do nazwisk reprezętujących te dwie grupy to w wojsku naprawdę ciężko jest wskazać jakieś a co do polityków to nazwiska owe są powszechnie znane chociażby z pierwszych stron gazet. Oczywiście dzisiaj strona rosyjska zaprzecza, że istniała możliwość wkroczenia wojsk do Polski, ale z drugiej strony to cieżko wymagać od nich żeby potwierdzili, że takie plany istniały. Do mnie jednak przemówiła relacja jednego z słuchaczy RMF FM, który x lat temu, przy okazji piętnastej rocznicy wprowadzenia SW, wypowiadał się na temat możliwości interwencji wojsk ZSSR w Polsce. Z jego relacji wynikało, że miał dobrego kumpla, który był żołnierzem ZSSR stacjonujacym w Polsce. Na ktrótko przed wprowadzeniem stany wojennego ten kumpel zakomunikował mu, że przyszedł rozkaz, aby zaniechać towarzyskich kontaktów z ludnością polska. Teraz pomyślcie, czemu wogóle taki rozkaz miał służyć? Następną sprawą jest to, że nawet z zerowa armia ZSSR mogło wykończyć Polskę chociażby przez ograniczenie dostaw surowców gaz/ropa naftowa, co w języku polityki tłumaczy się na "Chwilowe przerwy w dostawie surowca spowodowane przejściowymi trudnościami w ich wydobyciu." Pamiętajmy, że była wtedy zima dosyć mroźna jak mniemam. Bez ropy i gazu nie można byłoby zapewnić nawet ogrzewania bloków, oświetlenia i transportu nie mówiąc juz o zapewnieniu energii dla celów przemysłowych czy jakichkolwiek działań wojskowych. Sytuacja była jeszcze gorsza, dlatego bo nawet jak ZSSR dostarczało ropę i gaz w pełnym wymiarze to kolejka po benzyne miała długość kilku kilometrów. Fakt faktem pewnie były jakieś rezerwy, ale podejrzewam, że nie starczyłyby one na dłużej niż powiedzmy miesiąc. A jak wiemy zima trwa z rególy przynajmniej trzy razy dłużej. Pomyślcie, jakie taka akcja przyniosłaby rezultaty. A jak wiemy z ostatnich wydarzeń chyba nawet w Polsce nasi sąsiedzi, że wschodu zastosowali ta metodę w ramach retorsji. I po mimo tego, że ograniczenia nie były długotrwałe to jednak sluchajac "7 dzień tygodnia" miałem wrażenie, że nastroje w niektórych kręgach były dosyć poważne żeby nie napisać graniczące z panika. Ale wracając do 1981 to sytuacja była dłużo bardziej poważniejsza. Przecież nawet dzisiaj jesteśmy uzależnieni od dostaw z Rosji. Wtedy gdyby nawet udało się załatwić kontrakty z zachodu w ciągu Np 2 dni, (co juz jest nie możliwe) i wymyślić sposób przewiezienia surowców do kraju bez potrzeby budowania całej infrastruORT: ORT: ORT: ktury, (co juz jest jeszcze bardziej nie możliwe) i zakładając, że mielibyśmy biliony ton ropy naftowej z zachodu to nawet wtedy nie można było nic z nią zrobić, bo polskie rafinerie były i chyba nawet dalej są przystosowane tylko do ropy rosyjskiej, która trzeba odsiarczać. Dzięki powyższemu procesowi technologicznemu nasze rafinerie nie byłyby w stanie przerobić nawet tony ropy z zachodu. Co do kariery Jaruzelskiego w wojsku to, że wybił się tak szybko jeszcze o niczym nie świadczy. Dlatego bo jest to po prostu generalizacja. Bazując na karjerze woskowej gen Erwina Rommla, możnaby wysnuć wnioski, że był on zbrodniarzem wojennym, nazista morderca itd., bo zrobił błyskawiczną karierę, zaczynał jako żołnierz polowy a został najmłodszym niemieckim feldmarszlakiem. Więcej o tej postaci Rommel Dobra małe podsumowanie. IPN ściga Jaruzelskiego za to, że wprowadził stan wojenny z zaciętością godna naprawdę lepszej sprawy. Tylko, że w mojej opinii generał przygotował się na najgorsze i może właśnie, dlatego nie doszło do otwartej wojny domowej czy doszło do obrad okrągłego stołu. Niemniej jednak uczucie, jakie pozostaje po oglądnięciu zdjęć i filmów z tamtych wydarzeń, ludzi, do których strzelano, których przejechano wojskowymi, milicyjnymi czy Zomkowskimi samochodami jest naprawdę przygnębiające do tego stopnia, że trudno mi wyrazić je w jakichkolwiek słowach. Cierpienie ludzi, którzy stracili bliskich w SW nie da się zmierzyć żadna miara. Pytanie tylko czy co by było gdyby nie było stanu wojennego? Czy przypadkiem, bez SW nie byłoby większej liczby ofiar, zarówno tych zastrzelonych, przejechanych, ale tez tych, którzy Np zamarzli w swoich mieszkaniach? Oczywiście ci, którzy wydali rozkaz strzelania do demonstrujących i pacyfikacji kopalni Wójek i Manifest Lipcowy powinni za to odpowiedzieć. Ale myślę, że jest jeszcze cos innego, o czym powinniśmy pomyśleć a co jest permanętnie pomijanie. Powiedzcie mi, o co walczyli ci, którzy zostali internowani, zastrzeleni, pobici, przejechani przez cieżarówki czy czołgi? Moim zdaniem walczyli oni o wolna sprawiedliwa Polskę. Czasami myślę, że wszyscy oni przewracają się w grobach, kiedy widząc, co się dzieje w kraju, za ktorzy ginęli. Powiedzcie mi czy oni walczyli po to żeby politycy mogli karac na lewo i prawo? Czy ktoś z nich przypuszczał, że 25 lat po wprowadzeniu SW dwie partie wywodzące się z Solidarności zamiast się dogadać wyzywają się od Goebelsow, SB'ków i generalnie obrzucają się mięsem i to tylko, dlatego że jedna partia nie mogła się pogodzić z przegrana a druga zachłysnęła się zwycięstwem? Czy ci ludzie ginęli za pustą retorykę polityków, którzy "mając" monopol na prawdę i "znając" jedynie słuszną drogę nie godzą się na jakikolwiek dialog a za "dobrem Polski" ukrywają swoja żądzę władzy? Czy ci ludzie walczyli o Polskę, w której kolejne ekipy władzy zaprzepaszczają kolejne szanse na to żeby w tym kraju żyło się lepiej? Czy ci ludzie po to żeby ojciec, Rydzyk potrafił tylko siać nienawiść, dzięki czemu cierpi autorytet kościoła? Czy ci ludzie walczyli po to żeby, kibole mogli zabijać w imię miłości dla swojego klubu? Czy ci ludzie walczyli o taka Poslkę, w jakiej obecnie żyjemy? Ściga się z zaciekłością godna walki w lepszej sprawie generała, który może i nawet złamał dziurawa konstytucję PRL, a który miał naprawdę ciężki orzech do zgryzienia. Ściga się go z zaciekłością warta dużo lepszej sprawy i to wtedy, kiedy o ta lepszą sprawę nikt nie dba. Może warto byłoby się nad tym zastanowić zanim ci, którzy walczyli, cierpieli i ci, którzy zginęli za Polskę w czasie SW staną się dla Polaków kolejna bezwartościową kartką w podręczniku historii. Myślę, że chyba nie jest jeszcze na to za późno.
-
@Cobra Dzieki za wyjasnienia. Chyba bede musial nabyc takie urzadzonko. Co do oleju to taki leja w servisie Saab'a PS: Nie mieszkam w Polsce.
-
Cobra dzieki za wyczerpujacy opis sytuacji. Jezeli chodzilo o olej do silnika to wymienilem w servisie (Mobil 1 0W40). Rozrzad wymienie jak dojedzie do 60000 Mil. Wedlug tego co podaje komputer w chwili obecnej mam spalanie na poziomie 8.8 l/100km. Nie rozumiem dlaczego komputer mialby sie mylic. No ale nie warzne. Jezeli chodzi o charakterystyke to usredniona przedkosc w miescie to jakies 60-70 km/h a poza miastem 90-120 km/h. Dodatkowo dodam ze przez miasto nie mam na mysli miast typu Warszawy i Krakowa, ale raczej zageszczenie swiatel z ktorych wiekszosc jest zsynchronizowania. Dodam jeszcze ze nie cisne auta na maxa bo mi szkoda, ale z drugiej strony nie jezdze jak emeryt. Co do chamowni, to po peirwsze nie wiem gdzie moge cos takiego znalesc w okolicy w ktorej mieszkam, nie mam czasu szukac a poztym szczerze mowiac to mnie interesuje zeby auto sie nie psulo i w miare jezdzilo bo na Mlodocianych Zagniewanych za stary jestem. PS: jak dorwe jakiegos cyfraka to dam zdjecia. PSII Cobra mozesz napisac jeszce co to jest ten Turbotimer.
-
@ Lord_Shiva Nie wiem czemu nikt mi nie chce uwierzyc. Chyba bede musial zalatwic cyfrowke bo widze ze na slowo to mi tu nikt nie uwierzy. @ Orgiusz Dzieki za odpowiedz na moje pytanie. Bede musial sie zastosowac bo szczerze mowiac to do tej pory czekalem jakies 30s do 1 min. Co do Twojego pytania: Szczerze poweim ze nie wiem bo wyglada to tak jakby turbo chodzilo czaly czas, tzn przy obrotach mniejszych niz 1000 obr/min wskazowka od turbo jest na 2 albo 3 kresce a pozniej wraz z obrotami rosnie.
-
Stycznosc z autem mialem przejechalem juz jakies 900 mil (trzy tankowania wszystkie od 1/4 baku). Szkoda ze nie mam dzialajacej cyfrowki bo bym zalaczyl w charakterze materialu dowodowego. Dane z poprzedniego posta wziolem z komputera pokladowego (czy jak to tam sie nazywa). Obecnie jest troche gorzej bo 8.7 l/100. Ale samochod byl uzywany w miescie. Arnie Jak dlugo musi sie czekac zanim ta turbina ostygnie bo w instrukcji nie podaja konkretnego czasu.
-
Jakis tydzien temu kupilem wreszcie samochod. Wybor padl na 2004 Saab 9-3 2.0T 210KM. 45000 mil na liczniku ma przejechane. Mam tylko nadzieje ze sie nie bedzie psol. Aha na marginesie autko pozwala przejechac 29 mil z galona czyli srednie spalanie na poziomie 8.1 l/100 Km. Jezdzi na Shell V-power albo BP Ultimate obie 93 oktany ( ale liczba oktanow liczona wedlog innej normy). Mam pytanie dotyczace tego samochodu. Czy przez ostre przyspieszanie nie zespsoje sprzezarki? Chodzi mi o to czy Saab ma jakis mechanizm zapobiegajacy przekreceniu tuba????
-
Kamilo ostroznie z ta BMka bo mozesz miec spore koszty. Jakby co to CIE ostrzegalem :!: :!: :!: :!: :!:
-
Wiec auta z przednim napedem maja naped na przednie kola a auta z tylnym napedem maja naped na tylne kola. I to jest glowna roznica. :blurp: Sprawa komplikuje sie bardziej gdy zaglebimy sie w szegoly. Otorz podstawowa roznica jest to ze auta z napedem na przod maja tendencje do podsterownosci a na tyl do nadsterownosci. Chodzi o to ze np jak masz auto z napedem na przod i na sliskiej nawierzni ruszasz z piskiem na bardzo skrecobych kolach to auto zamiast skrecic pojedzie do przodu. Oczywiscie to samo zachodzi na zakretech przy duzych predkosciach i ostrum cisnieciu na gaz, albo np jak wchodzi w zakret na "recznym" przy za dluzej szybkosci, samochod mino skreconych kol ma tendencje do jazdy na wprost, poza os zakretu. A wszstko to przez kola przednie ktore zacynaja sie "slizgac" a przod zamiast skrecac jedzie prosto. Wbrew pozorom taka konfiguracje uwazana jest przez specjalistow za bardziej bezpieczna niz nadsterownosc. Nie pytaj mnie czemu tak jest bo ja jestem przeciwnego zdania. Auta z napedem na tyl sa nadsterowne. Tzn np na zakrecie kiedy kola tylne zaczynaja sie slizgac z uwagi na skrecone kola przednie, tyl samochodu "chce wyprzedzic przod" i samochod skreca i to duzo bradziej niz powienien. Tendencja ta wykorzystywana jest miedzy innymi w manewrach typu "koleczko" "usemka" i moim ulubionym "bok". Mam nadzieje ze odpowiedzialem na Twoje pytanie.
-
Sorry ze dopiero teraz odpisuje ale nie moglem wczesniej. Interpretacja EsiuWWW jest w 100% bledna. Nie chodzilo mi o wyzywanie/obrazanie kogokolwiek a juz na pewno nie na podstawie sytemu operacyjnego jakiego ten ktos uzywa. Chodzilo mi o przedstawienie pewnych mechanizmow jakich uzywa Microsoft w dazeniu do monopolu lub jak kto woli sposoby jego walki o klijeta. Chcialem po prostu skierowac ta dyskusje w strone przeslanek stojacych za dzialan giagantem z Redmont. Niestety temat potoczyl sie inna scierzka. Tak zgadza sie. Tylko ze mi chodzilo o to ze B.G. zaiteresowal sie naszym krajem ze wzgledu na oszczednosci wynikajace z roznicy w zarobkach a nie dlatego ze np chce pomoc Polsce itd.
-
Stary wez sie troche opanuj ja Cie nie wyzywalem i tego samego wymagam od Ciebie. Mi sie muza podobala Tobie nie musi. Pozwolisz ze wytlumacze Ci to na przykladzie: jedni lubia Peje czy inego zioma a inni (ja) King Crimson, Yes i Omege np. Ale to jeszce nie powod zeby wyzywac, zwlaszcza... NO dobra mam nadzije ze zrozumiales.
-
Dzieki za zainteresowanie moim pytaniem. Ze jest maly to wlasnie dobrze, bo wole male samochody. ( Nie to zebym duzymi nie potrafil jezdzic ). Miejsce z tylu mnie malo obchodzi bo nie mam kogo z tylu wozic. Szczegolnie interesuje mnie niezawodnosc tego auta. A tak apropo to o jakiej wersji Saaba rozmawiamy? Ja myslalem o 2.0t Edit: Linear /Edit (175KM) Albo Areo (chyba 2.0t i 210KM). Wogole to zabieram sie za zmiane samochodu juz dobry rok najpierw mazyla mi sie Toyota pozniej chcialem Volvo ( ale szukam juz 4 miesiac i nie moge znalesc w manualu) a pojawily sioe naciski wiec pomyslalem ze moze Saab.
-
CO myslicie o Saab'ie 9-3 rocznik 2003 takim jak na obrazku: Bardzo prosze o podzielenie sie waszymi opiniami.
-
Car Audio i wszystko zwiazane z muzyką w aucie
_Borys odpowiedział(a) na Kwiecień temat w Pozostała Elektronika
CO myslicie o tym radyjku -
Ja byn zarekomendowal ten: FAjnie wyglada, G-Shock, ustawiany od satelity, wszystkie strefy czasowe itd.
-
Bo jak sie ocenia gre po pierwszym levelu to tak bywa. Treningu nawet nie przeszedles a juz masz opinie wyrobiona. Trudno ale sporo straciles. Nie wiem czemu mnie ale mnie to wkurza straszliwie jak czytam "przeszedlem 3 levele i odinstalowalem". Nie wiem czemu mam wrazenie ze duzo z tych co tu narzeka po prostu nie mogla treningu przejsc :mur: i stad takie opinie. Minie sie osobiscie gierka podobala. Szczerze to dawno nie gralem w gre ktoraby w takim stopniu przyciagnela mnie do kompa. Na goraco to nawet nie moge sie na pisaniu skupic. Naprawde goraco polecam. Teraz tak w kwesti formalnej. Cut-scenki NIE SA BEZ SENSU a wrecz przeciwnie tylko jak juz wyrzej pisalem trzeba znac angielski. Wymagania sprzetowe jak na dzisiejsze czasy dosyc niskie. U mnie na karcie Radeon 9700Pro ( kupionej ponad 3 lata temu) chodzila pieknie w rozdzielczosci 1600x1200. Zaryzykuje twierdzenie ze w tej konfiguracji chodzila szybciej niz CIV IV. Zero przyciec przez cala gre ( tzn raz przycielo podczas walki z mrowkami podpalilem jednosnie dwie i do tego w tle bylo wielkie ogniosko). Wielki plus tej gry to urzyta ironia ( NEO "Co morze nas spodkac gorszego" Morpheus " Wlasnie to "*) i pod koniec, mieliscie skojarzenia ( pewien motyw muzyczny, okularki itd) z terminatorem. Dodatkowo Bracia naprawde rzadza. Mnie cos takiego zaskoczylo, i powiedzcie ze fabula jest liniowa. Wielkim plusem jest muzyka wedlug mnie doskonale pasuje i zgrywa sie z akcja. Na koniec goraco polecam.
-
» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « HINT 1 ''right side up'' - Nie prawa strona do gory ale wlasciwa strona do gory. HINT 2 » Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « Sproboj wyjsc z waganu i spowrotem do niego wejsc. Zauwarz roznice. Jesli zauwarzysz i polaczysz spostrzezenie z tym co napisalem u gory to dasz sobie rade jesli nie to HINT 3 » Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « Wychodz i wchodz do wagonu dopuki dach (sufit, poddachowka itd) bedzie tam gdzie ma byc czyli nad toba. Wtedy poczekaj az konduktor powie: " Balboa Station. Watch your step " i pociagnij za chamulec.
-
Moj klub to AGRESJA PACANOW
-
Co bylo lepsze: atari 65xe czy commodore C64 ?
_Borys odpowiedział(a) na zibi322 temat w Ośla łączka
1992 Atari 65 XE kumpla niestety. "Ninja" i "Draconus" przytych obu wypieki na twarzy i ta straszna ciekawosc co jest dalej. Moj wlasny komputer dostalem rok pozniej byl to 386SX z importu cale 2MB ramu i uwaga dysk 100MB, DOS 5.0 i windows 3.01 wersja angielska. Gry to Niesmiertelny "Another world", "Body Blows", "Street Fighter", "Golden Axe", "Prehistoric 1 i 2", "Crazy Cars", "Flashback." Cholera lza sie w oku kreci nie. Teskni czlowiek za tymi czasami oj teskni. Mialo sie kupe wolnego czasu a teraz to szkoda nawet poruszac tego czasu. DObra koncze ide na konsultacje z Meteorologi. Pozdrowienia. -
Jakie polecacie soczewki do tego aparatu??? Chodzi mi glownie o robienie zdjec z gatunku nieprofesjonalnych. Zgory wielkie dzieki za odpowiedz. Pozdrawiam.
-
Widze ze walcze z wiatrakami.
-
Ja mialem na mysli Slackware 10.0 10.1 Tak czy inaczej slowo jeszce o Billu ktory podobno tak starsznie troszczy sie o polskich informatykow. Napiszcie na ile moze liczyc polski informatyk ktory dopiero co skonczyl szkole. Amerykanin potrafi zarobic oklo 75000 $ rocznie pracujac tylko dla jednej firmy i jest to juz kwota ostateczna bo za takiego kogos firma placi podatki. Do pensji oczywiscie dochodza koszty ubezpieczenia zdrowotnego, plany emerytalne np (pension, 401K) i jeszce duzo duzo innych kosztow na ktore microsoft musi wydac swoje $. Ale po co placic taka kase amerykaninowi jak mozna polakwi zaplacic powiedzmy max 3500 zl co daje powiedzmy 42000 zlotych (brutto) rocznie. Z tego jeszcze osobnik zwany programista musi zaplacic podatek itd. Przyjmuje ze cen dolara = 3 zl. teraz tak: (75000 *3) - ( 42000) = 183000 - o tyle mniej wiecej Micro$oft ograniczyl (rocznie) wydatki poprzez to ze zatrudnil polskiego programiste zamiast jego amerykanskiego odpowiednika. Mniej wiecej, bo cierzko jest policzyc koszty posrednie te o ktorych pisalem wczesniej. Teraz jak przemnozycie sobie wyrzej otzrzymany winik przez liczbe zatrudnionych programistow to wyjdzie wam ile M$ zaoszczedzil rocznie na tym ze otworzyl oddzial w polsce a nie np w U.S.A. Ten proces nazywa sie z angielska outsourcing i jest domena nie tylko microsoftu. Np: Addidas (made in Malesia), Nike (made in China), INTEL (assembled in Taywan) itd. Jednak jezeli jest czego co nie lubie to ludzka hypokryzja. Bill powie wam ze Polska ma dobrych informatykow i ze chce dac im szanse i wogole a wiekszosc z was wierzy. A Bill wie ze to fajnie brzmi ze wychodzi na kolesia co sie troszczy o ludzi, tak naprawde to Bill ma w [gluteus maximus] polskich, czeskich amerykanscich i karzdych innych programistow, jedyne co sie liczy to zysk. a jak wiecie zysk to przychod - rozchod . Czyli > rozchod => zysk >. Spoko przyjechalby powiedzial po prostu o co chodzi, ze chce business robic z Polakami i wogole. Ale koles miesza do tego wyzsze dobro a chodzi o to ze w Polsce taniej. Chodzi tu o czysty bussiness i o nic innego. Zanim mnie zlinczujecie za to co napisalem Codzi mi o to zeby przedstawic prawdziwe intencje Bill'a a nie wdawac sie w dysputy czy to lepiej dla polskich programistow itd. Chodzi mi o to zeby pokazac ze ma w d*** wszystko inne niz czyste $$$$$. Kolesiowi nie zalezy na wydaniu dobrego produktu tylko na wywalczeniu monopolu na rynku. I co wiecej koles posunie sie do wszystkiego zeby to oisagnac lacznie z czystym szantarzem i podbieraniem patentow a moze i z wieloma innymi nieczystymi zagrywkami wlacznie. Tyle ze traci na tym uzytkownik. W mojej opini nawet ten co Windowsa z internetu sciagnal bo nawet tenze uzytkownik traci przedewszyskim umiejetnosci ktore moglby nabyc uczac sie czegos nowego.
-
Nikt przedemna nie zauwarzyl ze wlasnie dominacja Micro$oftu nie wplywa za dobrze na rozwoj oprogramowania. Przecierz na swiecie jest tylu ludzi ktorzy sie zajmuja linuxem ( i ni tylko) i naprawde im to wychodzi. Gdyby jeszce tylko popyt byl wiekszy... No wlasnie popyt. Rozwarzcie ze wiele ludzi nawet nie probuje bawic sie z linuxem "bo jest za trudny", "bo trzeba dlugo konfigurowac, bo gierki nie chodza bo sie 3d studio czu autocad nie uruchomi. Tyle ze linux nie jest az taki trudny, sterowniki dostepne i jest to chyba najlepiej opisany sytem operacyjny. Tyle ze ludziom nie chce sie szukac. Zamiast tego wola zainstalowac Windowsa i niby wszystko jest ok, do czasu kiedy cos sie pokaszani z systemem a wtedy to mamy naprawde wielki problem bo wszystko jest przed uzytkownikiem pochowane w roznych dziwnych miejscach. Wystarczy ze sie NTloader wywali i mamy problem, nawet bardzo powarzny problem. Ale nie otym chcialem pisac. Zaczolem od tego ze popyt na Linuxa jest stosunkowo maly miedzy innymi z w/w powodow. Skutkiem tego ludzie ktorzy mogliby sie zajac pisaniem naprawde bezpiecznych a przy tym latwych w obsludze systemow operacyjnych tego nie robia bo i po co jak nikt ich nie bedzie uzywal. I wlasnie dlatego wizja bezpiecznego, stabilnego, a przedewszystkim wydajnego sytemu operacyjnego sie oddala, bo microsoft napewno nie zamierza takiego robic. Dlaczego? Widac to wyraznie na przykladzie dotychczasowej polityki firmy. Nie zauwarzyliscie ze za karzdym razem kiedy wychodzi nowy windows komp okazuje sie za wolny i trzeba cos wymienic ( w przypadku U.S.A kupic nowego kompa)??? Jak juz macie nowy np procesor to dobrze byloby miec sytem operacyjny ktory wykorzysta mozliwosci nowego nabytku. I tu znowu pojawia sie miscro$oft itd. A z drugiej strony czy nie zastanawia was fakt ze np Slackware'a mozna na 486 zainstalowac??? Sprobujcie zrobic tak z winXP. O co w tym wszyskim chodzi?? O monopol i posiadanie kontroli nad uzytkownikem. Wiem brzmi jak teora spiskowa ale zastanowcie sie troszeczke. Dlaczego Micro$oftowi zalezy zeby dzieci w szkole uczyly sie na windowsie??? Moim zdaniem dlatego zeby przyzwyczajac mlodych uzytkownikow do swoich produktow. Dlatego bo pozniej jest wieksza szansa ze jak taki ktos opusci szkole to kupi oprogramowanie od microsoftu. Bo po co sie uczyc czegos nowego (Linuxa np) jak juz umiem na widowsie komputer obslugiwac. Takiego kogos nie odstarszy Alexa, wirusy trojany itp. Taki ktos nie kupi porzadnego firewalla bo w szkole go nauczyli ze ten windowsowski jest najlepszy i dotego darmowy. Tylko nic w zyciu nie jest za darmo. W wyniku tego wlasnie firma robia kase bo maja duzy zbyt. Jak powiesz amerykaninowi ze jest taki sytem co nazywa sie linux, i ze jest on stabilny, ma sterowniki (naprawde ma tylko trzeba umniec wlaczyc), szybki i ze jest za darmo to ci powie ze on ma juz windowsa. A jak sie go zapytasz czy nawet pomysli o zmanie sytemu to ci powie ze nie bo ma windowsa i jest przyzwyczajony. Teraz z tego robi sie lawina bo pracodawca bedzie wolal kupic windowsa niz uzywac linuxa bo musialby trenowac swoich pracownikow a to kosztuje prawda. Pan/pani od informatyki jak bedzie chciala na lekcji wprowadzic co z obslugi linuxa, to uslyszy ze Bill G powiedzial ze linux to wrzud na d* zdrowego oprogramowania i ze po co sie go uczyc jak mamy windowsa. Przyklady mozna mnozyc w nieskonczonosc. Wlasnie taka polityka powoduje ze jak ktos moze zrobic naprawde zaj*** zystem operacyjny, program itd to tego nie robi bo i po co jak jest M$ windows i Office 2003. Do tego jeszce dochodzi sprawa kompatybilnosci z w/w glownie z Windowsem i wiele wiele innych rzeczy. Myslicie ze mnie powalilo i dlatego pisze takie glupoty. No to podam przyklad: W 1995r Czesi ( chyba) napisali system operacyjny z podobno ladnym interfacem graficzym. Obslugiwal on wszystko a nawet wiecej niz pierwotna wersja win95. Mialo dolaczony pakiet w stylu office, przegladarke internetowa program do poczty elektronicznej itd. Chodzilo z powodzeniem na 386 i zajmowalo malo miejsca na dysku. Kosztowalo jakie 20-30$. Ten systemik wygladal podobno lepiej niz windows 95, byl stabilniejszy i mial wiecej mozliwosci. trzeba bylo tylko znalesc firme ktora zajelaby sie dytrybucja tego OS'u. Niestety microsoft byl szybszy i wydal niedorobiona wersje windowsa 95. Teraz microsoft sprzedaje windowsa a frima/ludzie ktorzy zrobili cos naprade fajnego nie sprzedaj nic. Nasuwa sie pytanie kto na tym stracil najbardziej??? Odpowiedz pozostawiam wam.
-
Przegladalem sobie zachodnie forka pod kontem zakupu zasilacza i o to na co si natknolem: http://www.overclock.net/power-supplies/48...you-dont-2.html i jeszce to: http://www.tomshardware.com/2005/07/11/str...est/page30.html Ciekawe otrzymali rezultaty