Powiedziałeś to co ja dokładnie chciałem. Pamiętam jak dziś: Plac św. Piotra TVP1 i transmisja - zawsze mnie to w jakiś sposób nie interesowało, chociaż głupio mi było przełączać jednakl robiłem to. Teraz już to minęło, znikło gdzieś na zawsze, już nigdy nie zobaczę Jana Pawła II w oknie na Aniele Pańskim : (
Do końca wierzyłem w jego wyzdrowienie, nie dopuszczałem myśli o jego śmierci.
I właściwie co mnie interesowało najbardziej to były jego pielgrzymki do ojczyzny. W tym czasie czułem dużo większy kontakt z Papieżem aniżeli gdy był w Watykanie. Jego sposób umierania poruszył mnie tak dogłębnie, że w samotności rozklejałem się zupełnie. Może to zabrzmi patetycznie, ale uważam, że powinno się go wynieść na ołtarze jak najszybciej. Odczuwam bez niego pustkę i czuję się jakbym stracił kogoś z rodziny.
Nawet do kościoła poszedłem co często nie robię, ale tu wyjątkowo czułem taką potrzebę i miałem prawdziwą wolę iść. Zawsze uczestnictwo we Mszy św. nie było dla mnie czymś wielkim, ale teraz było zupełnie inaczej.