Low fantasy jest wtedy, gdy jest mała zawartość fantasy w fantasy. Mało magii albo brak, żadnych dziwnych ras, bohaterowie nie walczą o zbawienie świata czy inne tego typu sprawy. Oczywiście wymienione przez Ciebie książki mogą się zaliczać do low fantasy. Z tych (chyba) najbardziej znanych to Martin podpada pod low fantasy. Na drugim biegunie mamy za to Tolkiena.