Skocz do zawartości

costi

Stały użytkownik
  • Postów

    21518
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Treść opublikowana przez costi

  1. Oczywiscie, ale tylko koszty przesylki. Natomiast Ty przy odbiorze placisz pelna wartosc + przesylka i z tej kasy kurier sie musi rozliczyc.
  2. costi

    Anime

    Coz, final jest inny, bo to ekranizacja innej sciezki VN. Ogladalo sie milo, ale jak ktos nie widzial pierwszego FSN, ew. nie zna gry, to niech nie dotyka. Caly ten film przypomina mi cos w stylu kompilacji "deleted scenes" - akcja zasuwa od walki do walki, zero wyjasnien czy jakichs lacznikow pomiedzy scenami.
  3. costi

    Deus Ex 3

    Coz, pamietajmy o dopisku na dole ekranu: "pre-alpha".
  4. Powiem tak - jego zadowolenie czy chec mi gleboko zwisa i powiewa. To on jest dla mnie, klienta, a nie odwrotnie. A jak mu sie spieszy, to moze mi oddac paczke pobraniowa bez placenia.
  5. 21 dni roboczych = troche ponad miesiac ;)
  6. costi

    Fallout - "new Vegas"

    Ale mody nie musza koniecznie oznaczac latania wad gry. MOga np. uzupelniac swiat o nowe elementy (questy, postacie, przedmioty, lokacje itd.) czy dodawac jakies nowe mozliwosci.
  7. I wtedy na powrot bedziemy mieli inteligencje na miare tej sprzed wojny...
  8. costi

    Fallout - "new Vegas"

    Ale konsolowej wersji sie nie kupuje z definicji, bo modow nie bedzie ;)
  9. costi

    Civilization 5 !

    A jednak wygralem :) Udalo sie odwracac uwage Japonca na tyle dlugo, ze podbilem prawie calych Anglikow i zdobyte przez nich wlosci. Pod koniec zaczalem cofac jednostki w strone stolicy i glownych miast, dzieki podbojom mialem tez zachomikowane sporo kasy. W trakcie "machnalem sobie" wielkiego generala (social policy), ktory "ufundowal" Cytadele tuz obok stolicy - jej walory obronne byly nie do przecenienia. Jednoczesnie w trakcie podboju Anglii, jako ze technologie "kulturalne" mialem w zasadzie wymaksowane (wystarczy do Radia wlacznie), wzialem sie za militarne i sukcesywnie ulepszalem wojsko (w czym skutecznie pomagalo mi 50% znizki na upgrade z Social policy) - podboj angielskich terytoriow zaczynalem z riflemenami, a konczylem z mechanized infantry. W zasadzie uzywalem tylko piechoty + artylerii. Wracajac do Japonca - uklad terytoriow akurat byl taki, ze odcinal on moja stolice i dwa inne miasta (na 4 wlasne) od calej reszty, czyli czwartego wlasnego miasta i calych podbitych terenow. Caly czas mielismy sukcesywnie odnawiany traktat o otwartych granicach, ale oczywiscie jak wojna wybuchla, to traktat upadl i dostalem bardzo w plecy finansowo i buzkowo, bo cale zaplecze zostalo odciete od kontaktu ze stolica. Kase czym predzej wydalem ;) i w dwie tury po rozpoczeciu wojny zdobylem miasto, ktore rozcinalo moje imperium, odwracajac przy okazji sytuacje - teraz ja odcinalem poludniowe wlosci Japonczyka (jakies 5-6 miast) od reszty. Kitajce pchali sie glownie na moja stolice, ale Cytadela obsadzona Mechanized Infantry + artyleria w miescie i fakt, ze samo miasto mialo jakies 70 sily oraz szerokie pasmo gorskie na drodze Japonca powodowaly, ze jego atak szedl niemrawo i udalo sie go jakos odpierac. Padly mi dwie Mechanized Infantry, ktore stacjonowaly poza miastem jako odwod, ale tanio skory nie sprzedaly. Na poludnie od stolicy mialem miasto w srodku gestych lasow, ktore (do spolki z garnizonem artylerii) skutecznie odpychalo niemrawe ataki. Na polnoc od Paryza, w Orleanie, sytuacja podobna jak w Paryzu (minus Cytadela, ale i mniej atakow szlo). W Lyon, moim czwartym wlasnym miescie (poza tym mialem same marionetki i gdzies hen, hen daleko zaanektowany Londyn), bylo w miare spokojnie, duza sila miasta + garnizon dawaly rade. Jak przetrwalem pierwsza fale, to jakos tak z marszu zdobylem niebronione miasto Nara; zle kilknalem i zamiast skasowac powiadomienie, wyslalem MechInf ze zdobytego wczesniej miasta na polnoc - no to wzialem i zdobylem miasto w dwie tury. :) Zaczely tez wreszcie dojezdzac pierwsze posilki z podbojow, wiec juz wiedzialem, ze tragedii nie bedzie. Paryz atakowaly juz jakies niedobitki, ja uwolnilem Kopenhage i zaczalem sie zabierac do energicznego odwetu. A tu siurpryza - zupelnie z tylu, na podbitych terenach, Japonczyk robi mi wjazd od zakrystii, i to niemalymi silami (3x artyleria, 3x modern infantry, 2x dziala ppanc). Lyknal mi jedno miasto, stwierdzilem - e, niech bierze, teraz to juz dla mnie tylko stolica i okolice sie licza. Ale Japoniec lyknal tez drugie miasto i wtedy sie okazalo, ze obok tego miasta byl wezel drogowy, ktory laczyl wszystkie dalsze miasta ze stolica. Przeciete szlaki handlowe i nagle z niezlego przychodu i powszechnej szczesliwosci robi sie Wielki Kryzys i powszechna depresja. Coz, trzeba bylo zastopowac podboje i szybciorem montowac odwody. Za resztki pieniedzy kupilem jedna piechote, cos tam posciagalem z glownego frontu i w koncu odbilem, co moje, ale trwalo to dosc dlugo (zanim dotarlem, to juz kolejne miasto bylem w plecy). Na polu kultury bylo tez wcale wesolo - figura Chrystusa Zbawiciela juz stala, wiec kolejne Social Policies pojawialy sie relatywnie czesto (co ok. 10 tur). W trakcie ataku powstaly ostatnie radiostacje, potem ostatnia konieczna Social Policy i zaczelo sie budowanie Projektu Utopia i wyscig z czasem. Raz, ze Japonczyk nie mogl zajac Orleanu a dwa, ze nie wylaczylem sobie "timed victory" i wychodzilo mi, ze Utopie zbuduje... dwie tury po terminie. Zaczela sie precyzyjna alokacja robotnikow, wyciaganie kazdego mozliwego mloteczka, do roboty ruszyli workerzy, ktorzy przerabiali co sie dalo na kopalnie. Udalo sie urwac jedna ture. W Paryzu szkolil sie Wielki Inzynier, ktory mial mi przyspieszyc budowe tego cudu, dotarl do Orleanu, a tu zonk - nie da sie popedzic budowy Utopii. No coz, Zloty Wiek tez nie jest zly - urwal z czasu produkcji kolejne dwie tury (choc tylko tymczasowo), wiec pojawilo sie swiatelko w tunelu. Tuz po koncu tego zlotego wieku (cale 3 tury...) odbyl sie wspomniany wyzej wjazd Japonczyka na tyly. Jakies 3 tury pozniej w Orleanie urodzil sie Wielki Artysta, ktory znowu oglosil zloty wiek i ostatecznie udalo sie wygrac gre kulturalnie w 496. turze. :) Swoja droga, w momencie, gdy Japoniec wypowiedzial mi wojne, prowadzilem w punktach o jakies 60pkt, wiec szlismy leb w leb. Teraz juz na spokojnie tocze dalej wojne z Japoncem, podbilem mu troche, ale jeszcze nie ruszylem jego rdzennych terenow, tylko odbieram podboje. On meczy mnie nalotami odrzutowcow (jedno miasto jest permanentnie ledwo zywe) i ostatnio wylal mi sie jakis kontratak - artylerie, piechoty, chyba znow dziala ppanc, niedawno tez spadla mi na glowe jakas rakieta kierowana. Cos czuje przez skore, ze moze sie dokonac zemsta za Hiroszime i Nagasaki i przyleci atomowka - maja uran, a i odpowiednia technologie chyba tez. Ja ze swojej strony jade standardem Mechanized Infantry + artyleria (obecnie rakietowa), zaczalem sie tez niesmialo bawic w naloty. Wnioski ogolne: - AI walczy raczej niemrawo, ale miewa przeblyski i wie, gdzie uderzyc. - Mechanized Infantry to czysty mrok, przeskok z Modern Infantry jest ogromny. Dwie takie jednostki spokojnie lykna miasto o sile ok. 30 w jedna ture przy prawie zerowych stratach, a dwie + jedna artyleria to kombajn do zdobywania miast niemalze nie do zatrzymania, szczegolnie jak nabiora doswiadczenia. - walka z Japoncem jest ciezka, bo nawet ledwo zywe jednostki atakuja z pelna sila; nie mozna zostawiac niedobitkow - Social Policies potrafia bardzo wzmocnic cywilizacje, ale zwyciestwo kulturalne jest trudne - trzeba miec malo miast, caly czas inwestowac w dosc kosztowne budynki i wiele cudow. Cristio Redentor jest absolutnie niezbedny. Warto tez zostawic sobie ostatni rozwoj z Piety (dwie darmowe policies) na pozna faze gry, gdy rozwoje sa drogie.
  10. Jesli zycie matki jest zagrozone - owszem, choc to tez nie jest taka prosta sprawa. Natomiast jesli chodzi o wynik gwaltu (zakladajac, ze nie ma przeslanek zdrowotnych) to nie jestem pewien, ale znajac szybkosc dzialania naszych sadow i biurokracji to dziewczyna predzej urodzi niz zobaczy orzeczenie... Zasadniczo sie z Toba zgadzam. Tylko skoro to blad rodzica, to czemu jego konsekwencje ponosi dziecko?
  11. costi

    Fallout - "new Vegas"

    W sklepie Cenegi pojawila sie kolekcjonerka. Cena z kosmosu - 250zl (za wersje PC).
  12. Jestescie panowie strasznie radykalni. Ilu z was zajaralo papierosa czy wypilo piwo w krzakach za szkola, bedac malym gnojkiem? Obecnie coraz czesciej dzieciarnia siega po ziolo, a niech sie trafia tacy, co sprobuja dopalacza... tez bedziecie tacy liberalni jak wasze dziecko bedzie sie zwijac w szpitalu, a lekarze rozloza bezradnie rece, bo nie wiedza, czym sie zatrulo? Ziolo, alkohol, papierosy, nawet twarde narkotyki - to sa znane substancje, mozna je wykryc i leczyc/neutralizowac/przeciwdzialac. A dopalacze? Bog jeden wie, chemiczne swinstwo powstale w laboratorium z odpadow plastiku, gumy i zlewek z fabryki lekow... Uwazam, ze powinien byc co najmniej wymog podawania skladu chemicznego. A najlepiej na razie robi Glowny Inspektorat Sanitarny, ktory konkretne dopalacze uznaje za niedopuszczone do obrotu. I znowu: ciekawe, jak bys spiewal, gdyby Twoja dziewczyne zgwalcili w "odpowiednim" momencie. Oczywiscie nikomu nie zycze takich przezyc, ale prawda jest taka, ze wedle obecnego prawa, jesli plod jest zdrowy, nie mialaby szans na legalna aborcje. Poza tym nie kazda dziewczyna jest gotowa do macierzynstwa, a para do rodzicielstwa (co wiaze sie tez z duzymi wymaganiami finansowymi). To jest kwestia odpowiedzialnosci i dojrzalosci emocjonalnej, a te rzeczy rozwijaja sie u kazdego inaczej. Nie skazujmy takiej "przypadkowej" matki na skrobanke, czy dziecko na porzucenie w torbie na smietniku. Zaraz powiecie, ze trzeba bylo uwazac - trzeba bylo, ale nie kazdy, szczegolnie mlody, zachowuje jasnosc umyslu 24/7. Koniecznosc poddania sie aborcji (i zaplacenia za nia) jest IMHO wystarczajaca kara. Po co jeszcze karac dziecko? Wreszcie na koniec: tak glosno krzyczycie o zalegalizowanie maryski, zreszta zgadzam sie z tym postulatem. Ale z aborcja jest to samo - jest zapotrzebowanie, sa uslugi, wykonywane na lewo, czesto w beznadziejnych warunkach i przez kompletnych dyletantow. Zalegalizujmy to, bo skutki zdrowotne tej szarej strefy potrafia byc duzo gorsze niz jarania. Tak, adopcja teoretycznie jest lepsza, ale to jest zawsze cudze dziecko. Niektorzy potrafia o tym zapomniec i pokochac dziecko jak swoje, inni niekoniecznie. A tez chcieliby miec potomstwo - wlasne. Osobiscie uwazam, ze w miare mozliwosci powinno sie promowac adopcje, ale nie odbierajmy ludziom mozliwosci wyboru. Juz pomijam nawet tak prozaiczna kwestie, ze przyrost naturalny mamy maly i kazdy pomysl na jego zwiekszenie jest dobry. Osobiscie mierzi mnie, w jaki sposob pedaly wyciagaja swoje sprawy lozkowe na forum publiczne, agresywnie i histerycznie domagajac sie akceptacji, jednoczesnie przylepiajac na lewo i prawo latki homofobow. Ale to juz sprawa na inny temat. Natomiast legalizacje zwiazkow partnerskich homo (bo hetero to oczywista sprawa) jestem sklonny zaakceptowac - nie zakloca to zycia innych w zaden sposob, a jednak moze tym ludziom ulatwic wiele spraw. Co do malzenstw to siedze okrakiem na plocie, natomiast stanowczo sprzeciwiam sie adopcji dzieci przez pary homoseksualne - jest to dla mnie wykrzywianie psychiki dziecka i narzucanie mu nienaturalnego modelu rodziny.
  13. costi

    Deus Ex 3

    W jedynce w ogole nie bylo takich rzeczy. Nie dalo sie tluc przez sciany ani nic w tym stylu.
  14. Pewnie jak zwykle... aczkolwiek z walka z dopalaczami sie zgadzam. Co do Palikota: nie zgadzam sie tylko z darmowa antykoncepcja i Internetem - to jest rozdawnictwo za publiczne pieniadze i kielbasa wyborcza. Nie jestem tez pewien co do pomyslu kadencjnosci - niby ma to na celu usuniecie starych geb z parlamentu, ale z drugiej strony moze to utrudnic przeprowadzanie dlugofalowych zmian. Inna rzecz, ze u nas zadna partia nie byla u wladzy dwa razy z rzedu, wiec chyba martwie sie na wyrost ;) Troche sie tez obawiam, ze Palikot znowu skonczy na gadaniu. W koncu prace komisji "Przyjazne Panstwo" nie przyniosly zbyt wielkich efektow. EDIT: alez macie tempo... ;) Problem z dopalaczami jest taki, ze nikt nie wie co w nich jest.
  15. costi

    Deus Ex 3

    Chyba nie do konca jednym, skoro w trakcie prezentacji gosc mowil, ze "finishera" bedzie mozna przerwac przed zabiciem ofiary i skonczyc cala gre bez zabijania kogokolwiek.
  16. costi

    Deus Ex 3

    W jakim sensie nie ma sie wplywu, bo nie rozumiem?
  17. costi

    Anime

    Jesli chodzi o mindfucki to Boogiebop Phantom powinien pasowac.
  18. costi

    Civilization 5 !

    Czy partie multiplayer mozna zasave'owac i wrocic do niej pozniej?
  19. Poza tym jest chyba zasada, ze zaden przepis ani umowa nie moze naruszac przepisow wyzszego rzedu?
  20. costi

    Civilization 5 !

    Szczescie ponizej zera bardzo daje po tylku... Patrzac na obecna sytuacje ekonomiczna roznych panstw zastanawiam sie, czy to jest bug, czy ironiczny realizm. W mojej obecnej grze takim "hitlerem" jest Japonczyk, zajal ogromny kawal swiata, a ja jestem dokladnie posrodku jego imperium, jeszcze troche i mnie otoczy. Na razie jest ok, zgadzam sie na wszystkie pakty, jakie proponuje, pare razy udalo mi sie go napuscic na kogos innego, ale ogolnie to tylko czekam, az mi wjedzie i wtedy bedzie game over, bo mam za malo wojska, by sie wybronic. No chyba, ze uda mi sie wczesniej zrobic zwyciestwo kulturalne.
  21. Dragon Age, Mass Effecty, Drakensang, Wiedzmin, Starcraft 2, Civ5 (ok, ta gra jest specyficzna, bo nie ma fabuly), Disciples III (aczkolwiek tu wieje nuda) i pewnie jeszcze wiele innych, maja czas gry >kilkanascie godzin, czesto klika razy tyle. Nie sprowadzajmy wszystkiego do plytkich jak spodeczek fpsow, w ktorych i tak liczy sie glownie multi ;)
  22. costi

    Civilization 5 !

    Wlasnie, kyrcze, jak to jest - zawsze wypowiedzenie wojny to bylo zerwanie wszelkich traktatow. Jak kiedys chcialem zrobic "walek" z Open Borders, podprowadzilem gosciowi wojsko, po czym wypowiedzialem wojne, to mnie cofnelo za jego granice, ale jak CPU mi wypowiedzial wojne majac jednostki na moim terenie, to zostaly. Cheat? Aha, jak to jest z ekonomia? Czy ja dobrze widze, ze mozna miec ujemny dochod i ciagle siedziec na zerze bez konsekwencji?
  23. costi

    Civilization 5 !

    To, ze miastom nie spada sila ataku w miare ich niszczenia, jest calkiem logiczne - walki uliczne sa przesrane i malymi silami mozna zdzialac bardzo duzo (szczegolnie, gdy jest sie na swoim terenie). @miron72 - powiedzmy, ze przyjmuje argumentacje. :)
  24. costi

    Anime

    Miura zdaje sie wszystko robi sam, a do tego zdarzaja mu sie dlugie przestoje. 10 lat jest (niestety) realne...
  25. costi

    Civilization 5 !

    Tylko Twoje zalozenie jest dobre, gdy chcesz zdobywac terytorium, nacierac. A nie zawsze sie chce, czasami po prostu lepiej walnac wojsko stojace przy naszej granicy (bo np. mamy za malo wojska, zeby sie rozciagac).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...