a ja zostane przy kiju z palącymi się koncami, ostatnio uczę się tym obsługiwać, a jak by co to powiem że wracałem z warsztatów... a to póki nie skombinuję miecza, narazie długi mi starczy i wtedy jak ktoś fiknie, to go wyciągnę albo s<span style="color:red;">[ciach!]</span>li albo dostanie małe cięcie po ściegnach i miech w szpitalu, nie ma litości dla dresów, przez takich często giną ludzie zostawiając swoje rodzinki i przyjaciół, bo jakis palant chciał jego komórkę, albo te marne kilka złotych [ciach!]