Dopiero teraz miałem możliwość obejrzenia Avatara. Mało tego, specjalnie wyrwałem się z pracy by wpaść na pokaz o 13:00. Rząd 7, lekko na prawo ekranu. Troszke żałowałem że nie jestem idealnie na wprost ekranu, ale co zrobić.
Film sam z siebie piękny. Ogólnie rzecz biorąc filmy potrafią mi wejść w serce i czasami się wzruszę, łapie mnie takie gadanie jak przy zbieraniu klanów ; )
Niestety jest to dla mnie produkcja na raz. Nie będę znów szedł by usiąść idealnie, nie będę znów szedł by dokładnie patrzeć jak zrobiony jest film. U mnie liczy się pierwszy efekt.
btw ... niezłe ciało smerfetki ;]