KvM
Stały użytkownik-
Postów
1227 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Ostatnia wygrana KvM w dniu 22 Marca 2010
Użytkownicy przyznają KvM punkty reputacji!
Contact Methods
-
Strona WWW
http://win8blog.info
-
GG
0
Profile Information
-
Płeć
Mężczyzna
Osiągnięcia KvM
Newbie (1/14)
-27
Reputacja
-
Troszkę nieprecyzyjne jest Twoje pytanie. Dla każdego silnika co innego znaczy pojęcie zbyt niskich obrotow jak i wysokich. Swego czasu mercedes produkowal silniki diesla z mocą Maks przy 5500 rpm, jak na diesla to były silniki wysokoobrotowe. Co do niskich obrotow. Jeśli producent odpowiednio zaprojektował silnik i osprzet to są mu one niestraszne. Silnik może mieć na niskich obrotach problemy że smarowaniem, nierówna pracą, drganiami etc. Można jednak te problemy opanować poprzez odpowiednią konstrukcje. Większość aut ma obecnie wskaźnik zmiany biegu. W teorii sugerowane obroty powinny być bezpieczne dla silnika. Osobiście uważam że mimo wszystko dla bezpieczeństwa nie powinno się schodzic poniżej 1500 rpm w małych silnikach. Natomiast nie słyszałem by turbo cierpiało fizycznie na tym że silnik jedzie na niskich obrotach.
-
Szukam karty graficznej do 400 zł. Warunek to maksymalnie cicha praca karty w trybie desktop, na drugim etapie wydajność. Radeon R7 250X Asus 1GB DDR5 DVI&HDMI&DP (PCI-E) będzie ok?
-
Dla osób które być może się nie orientuje jaka sprawnosc maja współczesne silniki samochodowe. Zwykły 2,0 tdi od Volkswagena ma sprawność do 43,5 procenta. Silniki w ciężarówkach maja wyższa sprawność, a silniki okrętowe maja sprawność nawet do 60 procent. To jest aktualny stan techniki. Zwiększenie tego wyniku o 445,6 procent daje wynik fizycznie niemożliwy do uzyskania. Dla niedowiarkow artykuł i tabelka ze sprawnościami silnikow jest na Wikipedii. Cały ten bełkot tego pseudo wynalazku jest obliczony na kompletnie nie znających podstaw fizyki, dokładnie jak w przekrecie nigeryjskim. Błędy są celowe, aby odsiac osoby które maja trochę rozumu, bo one i tak się na to nie nabiorą, a będą zadawać niewygodne pytania. Wbrew pozorom sporo osob w komentarzach nawet na wykopie podaje takie same argumenty jak moje. zamiast je tu samemu pisać moglbym skopiować te wypowiedzi. . Nawet gdyby ten silnik miał sprawnosc 90 procent to byłoby to zaledwie dwukrotne zmniejszenie zużycia paliwa względem silników obecnie produkowanych i tym samym maksymalnie dwukrotne zwiększenie zasięgu. W tym momencie już widać jakim oszustwem jest ten cały opis. W litrze paliwa które kosztuje obecnie 5zl około 3 zł to podatki. 2 zl musimy oddać za wydobycie i przetwórstwo ropy za granicę. Gdyby można było jeździć za darmo państwo pewnie zabierałoby dalej 3 zł ale nie od paliwa, ale jako opłatę za przejazd. Nie tylko ciężarówki ale i osobowe korzystalyby z viatoll. Mamy gotowy system do poboru opłat za przejazdy bez konieczności doliczana podatkow do ceny paliwa. Co więcej państwo mogloby brać jeszcze więcej podatkow a my mielibyśmy tańsze przejazdy niż obecnie i wszyscy byliby zadowoleni. Gdy auta elektryczne będą powszechne w ten sposób będą pobierane od nich podatki. To już działa i to doskonale.
-
Pomijając fakt, że nie jest to wykres z hamowni tylko narysowany w programie graficznym aby ładnie wygladal to zaleznosc jest oczywista. Najłatwiej ją jednak zauważysz jeśli weźmiesz wykres z hamowni dla silnika przed i po chipie. Weź moment przed chipem dla dowolnych, ale konkretnie wybranych obrotów np dla 2000 i odczytaj jaka jest moc i moment przy tych obrotach. Następnie sprawdź to samo dla tych obrotow po modyfikacji. Łatwo zauważysz ze jeśli moment wzrósł o 20 procent to o tyle samo wzrosła też przy tych obrotach moc. Bez trudu znajdziesz też wzór na moc który podałem wcześniej (moc = moment x obroty). Należy jeszcze wynik podzielić przez określoną stałą zależnie od użytych jednostek (KM/kW, Nm/lb-ft)
-
Kolego, stosuje wyłącznie logikę twoja i przytaczanych przez ciebie fachowców. Bardzo niewiele koloryzując. .
-
O wzorze na moc gdzie moc=obroty x moment obrotowy też nikt ni słyszał, zdradzę Ci że kosmici mi go zdradzili. Jest to odkrycie na miarę Einsteina, ale nikomu o nim nie mowie. No chyba ze ktoś mi przeleje 120 tysięcy euro to zdradzę. Moglbym mieć z tego miliardy euro i to nie dziesiątki lecz setki miliardów euro, ale wystarczy mi 120 tysięcy jak zdradzę jednej osobie na ucho. Bo wiesz te durne koncerny zamiast zarobić te setki miliardów mogłyby mnie zabić. A rządy wolą płacić kasę Rosjanom i arabom za ropę zamiast brać ją do budżetu. Bo te rządy są za głupie aby pobierać kasę za przejechany kilometr elektronicznie przy pomocy systemu viatoll. Mogliby brać dwa razy tyle podatku co teraz gdyby te samochody na wodę jeździły, ale są za durne na to. Wolą kasę pchac do arabów i Rosjan
-
No tak to jest, jak się nie zna podstaw fizyki to się wierzy w bajki różnych pseudo wynalazców naciągaczy. Przykre to. Oczywiście każdy z nch twierdzi ze jego silnik na wodę jest Wspaniały, tylko złe moce, koncerny i ufo nie chcą go stosować w samochodach. Wiele państw wręcz dopłaca do aut elektrycznych starając się je popularyzować,, ale cudowny silnik na wodę każdy ma interes zniszczyć i tylko dlatego go jeszcze nie ma w sprzedaży. Serio, współczuję Ci takiego sposobu myślenia.
-
Rzecz w tym, że ja to aż za dobrze ogarniam niestety. Zależność moc / moment jest liniowa. jeśli rośnie moment rośnie i moc w takim samym stopniu. Jeśli rośnie sprawność o 445,6 procent to w takim samym stopniu musi rosnąć zasięg, a nie 15 razy. To jest tak proste i oczywiste, że nie wiem jak się można dać nabrać na ten bełkot. Już nie wspomnę o tym, że gdyby ktoś miał patent na wzrost sprawności silnika choćby o 50 procent to bylby jednym z najbogatszych ludzi na ziemi a koncerny samochodowe stalyby w kolejkach. Wymagania ue co do obniżania zużycia paliwa są tak duże, że producenci się buntują, bo nie dają rady.
-
Stukrotny wzrost momentu to taka sama bzdura jak 445,6 procenta wzrostu sprawności. Mogę się założyć że to jest wymysł kogoś kto chciał sobie zrobić jaja.
-
Ale w co tu się zagłębiać? Przyjmując te 30-40 procent sprawności diesla które sam podałeś wychodzi po przemnożeniu przez 445 procent minimum 130-160 procent sprawności końcowej. To bzdura na kółkach. Cały ten tekst powstał dla jaj, żeby się nabijać z nieświadomych ludzi. Oczywiście ze silnik który nie osiągnął temperatury roboczej ma gorszą sprawnosc niż te 30-40 procent, ale nikt poważny nie będzie tego bral jako punkt odniesienia. Zresztą w tym tekście nie jest wskazane co jest punktem odniesienia, wiec równie dobrze może to być silnik okrętowy i wtedy masz 200 procent sprawności.
-
Silniki diesla maja sprawność nawet ponad 40 procent, zwiększenie jej 4,4 raza oznacza sprawność wyników 160 procent czyli perpetuum mobile . Cały ten tekst to pseudonaukowy bełkot który ktoś wymyślił sobie dla jaj.
-
Co by się nie śniło sprawność na poziomie 160 procent oznacza że ktoś wymyślił perpetuum mobile.
-
Przecież to kompletne bzdury.
-
Nie odpowiedziałem i nie odpowiem. Logika tej wypowiedzi jest dokładnie taka sama jak tej o ilości energii zawartej w kg paliwa - a u Was biją murzynów. Poniżej pewnego poziomu dyskusji nie schodzę. Jesli masz jakis argument odnośnie pogarszania sie jakosci aut, poprzez zwiększanie ich awaryjnosci to mogę sie do tego odnieść. Argument to jak dla mnie nie jest artykuł o wielkim kryzysie sprzed stu lat lecz statystyki awaryjnosci w przeliczeniu na przejechany km. Teraz i powiedzmy 10, 20, 30 lat temu. Bo mogę o konkretach porozmawiać, a nie mitach, bzdurach, i opowieściach z mchu i paproci. Na części do aut koreańskich kilkanaście lat temu tez sie czekało po kilka miesięcy. Co to ma wspólnego z tematem? Jak dotąd nie spotkałem sie z żadna statystyka która dawałaby podstawy do wniosku, ze ilosc awarii we współczesnych autach jest wieksza niż w autach 10 20 30 lat temu. Co wiecej dałem link do pierwszej z brzegu statystyki która pokazuje tendencje spadkowa.
-
Boję? Raczej patrzę z politowaniem po tej akcji z energia zawarta w paliwie. Ja nikomu nie każe wierzyć mi na słowo. W przeciwieństwie do Ciebie nie prezentuje tylko jakichś wybiórczych przykładów lecz twarde statystyki. Co wiecej ktoś powyżej sprawdził takze inne statystyki i przyznał ze ilośc awarii sie zmniejsza. Nikt póki co nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie tezy o planowanym uśmiercaniu produktów. Tymczasem ciężar dowodu spoczywa na tym kto tezę stawia. W gruncie rzeczy sam tylko brak dowodów wystarczy żeby napisać ze to bzdura. Tymczasem ja przedstawiłem dowody na to, ze to nieprawda, mimo ze obowiązku nie miałem. Muszę tez przyznać ze ciekawy sposób na PR znalazło sobie BMW. Poprzez ciche poprawki silnika o których można sie dowiedzieć wyłącznie studiując wewnętrzne biuletyny serwisowe. Logika godna podziwu.