Skocz do zawartości

KvM

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    1227
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez KvM

  1. Troszkę nieprecyzyjne jest Twoje pytanie. Dla każdego silnika co innego znaczy pojęcie zbyt niskich obrotow jak i wysokich. Swego czasu mercedes produkowal silniki diesla z mocą Maks przy 5500 rpm, jak na diesla to były silniki wysokoobrotowe. Co do niskich obrotow. Jeśli producent odpowiednio zaprojektował silnik i osprzet to są mu one niestraszne. Silnik może mieć na niskich obrotach problemy że smarowaniem, nierówna pracą, drganiami etc. Można jednak te problemy opanować poprzez odpowiednią konstrukcje. Większość aut ma obecnie wskaźnik zmiany biegu. W teorii sugerowane obroty powinny być bezpieczne dla silnika. Osobiście uważam że mimo wszystko dla bezpieczeństwa nie powinno się schodzic poniżej 1500 rpm w małych silnikach. Natomiast nie słyszałem by turbo cierpiało fizycznie na tym że silnik jedzie na niskich obrotach.
  2. KvM

    Jaką kartę graficzną kupić?

    Szukam karty graficznej do 400 zł. Warunek to maksymalnie cicha praca karty w trybie desktop, na drugim etapie wydajność. Radeon R7 250X Asus 1GB DDR5 DVI&HDMI&DP (PCI-E) będzie ok?
  3. Dla osób które być może się nie orientuje jaka sprawnosc maja współczesne silniki samochodowe. Zwykły 2,0 tdi od Volkswagena ma sprawność do 43,5 procenta. Silniki w ciężarówkach maja wyższa sprawność, a silniki okrętowe maja sprawność nawet do 60 procent. To jest aktualny stan techniki. Zwiększenie tego wyniku o 445,6 procent daje wynik fizycznie niemożliwy do uzyskania. Dla niedowiarkow artykuł i tabelka ze sprawnościami silnikow jest na Wikipedii. Cały ten bełkot tego pseudo wynalazku jest obliczony na kompletnie nie znających podstaw fizyki, dokładnie jak w przekrecie nigeryjskim. Błędy są celowe, aby odsiac osoby które maja trochę rozumu, bo one i tak się na to nie nabiorą, a będą zadawać niewygodne pytania. Wbrew pozorom sporo osob w komentarzach nawet na wykopie podaje takie same argumenty jak moje. zamiast je tu samemu pisać moglbym skopiować te wypowiedzi. . Nawet gdyby ten silnik miał sprawnosc 90 procent to byłoby to zaledwie dwukrotne zmniejszenie zużycia paliwa względem silników obecnie produkowanych i tym samym maksymalnie dwukrotne zwiększenie zasięgu. W tym momencie już widać jakim oszustwem jest ten cały opis. W litrze paliwa które kosztuje obecnie 5zl około 3 zł to podatki. 2 zl musimy oddać za wydobycie i przetwórstwo ropy za granicę. Gdyby można było jeździć za darmo państwo pewnie zabierałoby dalej 3 zł ale nie od paliwa, ale jako opłatę za przejazd. Nie tylko ciężarówki ale i osobowe korzystalyby z viatoll. Mamy gotowy system do poboru opłat za przejazdy bez konieczności doliczana podatkow do ceny paliwa. Co więcej państwo mogloby brać jeszcze więcej podatkow a my mielibyśmy tańsze przejazdy niż obecnie i wszyscy byliby zadowoleni. Gdy auta elektryczne będą powszechne w ten sposób będą pobierane od nich podatki. To już działa i to doskonale.
  4. Pomijając fakt, że nie jest to wykres z hamowni tylko narysowany w programie graficznym aby ładnie wygladal to zaleznosc jest oczywista. Najłatwiej ją jednak zauważysz jeśli weźmiesz wykres z hamowni dla silnika przed i po chipie. Weź moment przed chipem dla dowolnych, ale konkretnie wybranych obrotów np dla 2000 i odczytaj jaka jest moc i moment przy tych obrotach. Następnie sprawdź to samo dla tych obrotow po modyfikacji. Łatwo zauważysz ze jeśli moment wzrósł o 20 procent to o tyle samo wzrosła też przy tych obrotach moc. Bez trudu znajdziesz też wzór na moc który podałem wcześniej (moc = moment x obroty). Należy jeszcze wynik podzielić przez określoną stałą zależnie od użytych jednostek (KM/kW, Nm/lb-ft)
  5. Kolego, stosuje wyłącznie logikę twoja i przytaczanych przez ciebie fachowców. Bardzo niewiele koloryzując. .
  6. O wzorze na moc gdzie moc=obroty x moment obrotowy też nikt ni słyszał, zdradzę Ci że kosmici mi go zdradzili. Jest to odkrycie na miarę Einsteina, ale nikomu o nim nie mowie. No chyba ze ktoś mi przeleje 120 tysięcy euro to zdradzę. Moglbym mieć z tego miliardy euro i to nie dziesiątki lecz setki miliardów euro, ale wystarczy mi 120 tysięcy jak zdradzę jednej osobie na ucho. Bo wiesz te durne koncerny zamiast zarobić te setki miliardów mogłyby mnie zabić. A rządy wolą płacić kasę Rosjanom i arabom za ropę zamiast brać ją do budżetu. Bo te rządy są za głupie aby pobierać kasę za przejechany kilometr elektronicznie przy pomocy systemu viatoll. Mogliby brać dwa razy tyle podatku co teraz gdyby te samochody na wodę jeździły, ale są za durne na to. Wolą kasę pchac do arabów i Rosjan
  7. No tak to jest, jak się nie zna podstaw fizyki to się wierzy w bajki różnych pseudo wynalazców naciągaczy. Przykre to. Oczywiście każdy z nch twierdzi ze jego silnik na wodę jest Wspaniały, tylko złe moce, koncerny i ufo nie chcą go stosować w samochodach. Wiele państw wręcz dopłaca do aut elektrycznych starając się je popularyzować,, ale cudowny silnik na wodę każdy ma interes zniszczyć i tylko dlatego go jeszcze nie ma w sprzedaży. Serio, współczuję Ci takiego sposobu myślenia.
  8. Rzecz w tym, że ja to aż za dobrze ogarniam niestety. Zależność moc / moment jest liniowa. jeśli rośnie moment rośnie i moc w takim samym stopniu. Jeśli rośnie sprawność o 445,6 procent to w takim samym stopniu musi rosnąć zasięg, a nie 15 razy. To jest tak proste i oczywiste, że nie wiem jak się można dać nabrać na ten bełkot. Już nie wspomnę o tym, że gdyby ktoś miał patent na wzrost sprawności silnika choćby o 50 procent to bylby jednym z najbogatszych ludzi na ziemi a koncerny samochodowe stalyby w kolejkach. Wymagania ue co do obniżania zużycia paliwa są tak duże, że producenci się buntują, bo nie dają rady.
  9. Stukrotny wzrost momentu to taka sama bzdura jak 445,6 procenta wzrostu sprawności. Mogę się założyć że to jest wymysł kogoś kto chciał sobie zrobić jaja.
  10. Ale w co tu się zagłębiać? Przyjmując te 30-40 procent sprawności diesla które sam podałeś wychodzi po przemnożeniu przez 445 procent minimum 130-160 procent sprawności końcowej. To bzdura na kółkach. Cały ten tekst powstał dla jaj, żeby się nabijać z nieświadomych ludzi. Oczywiście ze silnik który nie osiągnął temperatury roboczej ma gorszą sprawnosc niż te 30-40 procent, ale nikt poważny nie będzie tego bral jako punkt odniesienia. Zresztą w tym tekście nie jest wskazane co jest punktem odniesienia, wiec równie dobrze może to być silnik okrętowy i wtedy masz 200 procent sprawności.
  11. Silniki diesla maja sprawność nawet ponad 40 procent, zwiększenie jej 4,4 raza oznacza sprawność wyników 160 procent czyli perpetuum mobile . Cały ten tekst to pseudonaukowy bełkot który ktoś wymyślił sobie dla jaj.
  12. Co by się nie śniło sprawność na poziomie 160 procent oznacza że ktoś wymyślił perpetuum mobile.
  13. Nie odpowiedziałem i nie odpowiem. Logika tej wypowiedzi jest dokładnie taka sama jak tej o ilości energii zawartej w kg paliwa - a u Was biją murzynów. Poniżej pewnego poziomu dyskusji nie schodzę. Jesli masz jakis argument odnośnie pogarszania sie jakosci aut, poprzez zwiększanie ich awaryjnosci to mogę sie do tego odnieść. Argument to jak dla mnie nie jest artykuł o wielkim kryzysie sprzed stu lat lecz statystyki awaryjnosci w przeliczeniu na przejechany km. Teraz i powiedzmy 10, 20, 30 lat temu. Bo mogę o konkretach porozmawiać, a nie mitach, bzdurach, i opowieściach z mchu i paproci. Na części do aut koreańskich kilkanaście lat temu tez sie czekało po kilka miesięcy. Co to ma wspólnego z tematem? Jak dotąd nie spotkałem sie z żadna statystyka która dawałaby podstawy do wniosku, ze ilosc awarii we współczesnych autach jest wieksza niż w autach 10 20 30 lat temu. Co wiecej dałem link do pierwszej z brzegu statystyki która pokazuje tendencje spadkowa.
  14. Boję? Raczej patrzę z politowaniem po tej akcji z energia zawarta w paliwie. Ja nikomu nie każe wierzyć mi na słowo. W przeciwieństwie do Ciebie nie prezentuje tylko jakichś wybiórczych przykładów lecz twarde statystyki. Co wiecej ktoś powyżej sprawdził takze inne statystyki i przyznał ze ilośc awarii sie zmniejsza. Nikt póki co nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie tezy o planowanym uśmiercaniu produktów. Tymczasem ciężar dowodu spoczywa na tym kto tezę stawia. W gruncie rzeczy sam tylko brak dowodów wystarczy żeby napisać ze to bzdura. Tymczasem ja przedstawiłem dowody na to, ze to nieprawda, mimo ze obowiązku nie miałem. Muszę tez przyznać ze ciekawy sposób na PR znalazło sobie BMW. Poprzez ciche poprawki silnika o których można sie dowiedzieć wyłącznie studiując wewnętrzne biuletyny serwisowe. Logika godna podziwu.
  15. Tym sie różni ze w cenie zbliżonej do leafa, a wiec generalnie niskiej jak na auta elektryczne i jak na BMW oferuje bardzo dobre osiągi i wg relacji osób ktore go posiadają i testów jezdzi jak BMW a nie jak szare miejskie auto. Jesli policzysz koszt eksploatacji na dystansie stu kilkudziesięciu tysięcy km, to wyjdzie Ci, ze mniej wiecej wyniesie Cie razem z zakupem tyle co polo gti. Odnośnie zysku koncernów. Te daja im dwie rzeczy - opcjonalne wyposażenie i części. Jednak głownie nie części mechaniczne ale te ktore sa związane z uszkodzeniami po kolizjach. Każde popularne auto dość szybko jest zasypywane ofertami części produkowanymi przez niezależnych producentów. W przypadku aut elektrycznych wszystkie kluczowe elementy bedą mogły zostać zastąpione z czasem przez ofertę producentów niezależnych. BMW nie będzie w stanie sie zabezpieczyć przed wymiana zarówno akumulatorów jak i silnika oraz sterownika na chińskie tanie zamienniki. Dodatkowo mamy tu konstrukcje która przynajmniej potencjalnie jest odporna na korozję. Dopóki auto nie ulegnie fizycznemu uszkodzeniu można będzie je można względnie tanio naprawić i co wiecej będzie miało właściwości zbliżone do auta nowego lub nawet lepsze. Za 7-10 lat, gdy sie gwarancja skończy jest bardzo prawdopodobne ze da sie do tego auta włożyć akumulatory o większej pojemności, a silnik o większej mocy, za cenę powiedzmy pesymistycznie 20 procent nowego auta. 30 tysięcy wydaje sie byc kwota bardzo duża, ale przypominam zyskujemy auto o parametrach takich samych lub co bardziej prawdopodobne lepszych od tych gdy było nowe. Byc moze to co pisze nie będzie dotyczyło akurat i3, bo jest na to za wcześnie, rynek sie jeszcze nie rozwinie na tyle, ale z czasem taki schemat będzie miał miejsce. Auta bedą jeździły o wiele dłużej niż obecnie, a rynek motoryzacyjny jaki znamy teraz znacznie sie zredukuje. Napiszesz pewnie, ze producenci coś wymyśla, pewnie bedą chcieli, ale zostanie im to uniemożliwione administracyjnie. Byc moze bedą musieli nawet stosować ustandaryzowane rozwiązania dot. Akumulatorów i silników (ich mocowań i sterowania). Nie da sie wiecznie marnować zasobów na taka skale jak robimy to obecnie. A tak BTW ciekaw jestem jak uzasadnicie zmiany konstrukcyjne silnika BMW N52. Silnik ten początkowo miał bardzo poważne choroby wieku dziecięcego. Z głowica, tlokami etc. W zasadzie problemy te mogły przejśc niezauważane przez użytkownika i nie powodowały większego stresu poza byc moze nadmiernym zużyciem oleju. Jednak po gwarancji jesli nie naprawiono silnika usterki te powodowały utratę mocy, przyspieszone zużycie katalizatorów. Z perspektywy koncernu idealna sytuacja. Można skasować za części po gwarancji, naprawy itp. Jednak ten durny koncern naprawił te wszystkie wtopy i po kilku latach usunął te wady fabryczne. Na rynku amerykańskim nawet naprawiali klientom juz wyprodukowane silniki na swój koszt po gwarancji. Ja sie pytam gdzie ta planowana awaryjność ? Bardzo podobnie wyglądało to przy silnikach 1,6 prince produkowanych wspólnie z PSA. Pierwotnie silniki te miały poważne problemy z rozrzadem. Nie dość ze je wyeliminowano to jeszcze produkuje sie i sprzedaje poprawione części dzięki czemu silniki z wada po wymianie rozrzadu mogą jeszcze długo jeździć. Coś im sie chyba pomieszało, prawda ? I8 to hybryda. I zdaje sie jeszcze nie w sprzedaży.
  16. Nic takiego nie napisałem. Napisałem jedynie, ze zespół napędowy auta elektrycznego jest znacznie mniej skomplikowany od klasycznego silnika spalinowego współczesnej konstrukcji wraz ze skrzynia biegow.
  17. @m4r Jak masz pisać z nudów to moze nie pisz, bo piszesz bzdury a potem próbujesz odwracać kota ogonem, ze co innego miałeś na myśli odnosząc sie do dyskusji która jednoznacznie definiowała cenę paliwa za litr. Nie tak jak mi pasowało, tylko tak jak sie płaci przy dystrybutorze. Zachowujesz sie jak dziecko, nie potrafiąc sie przyznać do błędu. Byc moze nigdy nie tankowałes jeszcze paliwa stad te bzdurne wypowiedzi. Nigdzie tez nie pisałem, ze auta elektryczne nie bedą sie psuly. Napisałem, ze z powodu znacznie prostszej konstrukcji bedą mogły psuć sie o wiele rzadziej, a naprawa będzie mogła byc tańsza. Znowu nie zrozumialeś czegoś co zostało w sposób jednoznaczny i prosty przeze mnie opisane. @jonas. Tego drugiego modelu nie znam, co masz na myśli ?
  18. Tak pewnie będzie, choć raczej nieco pózniej. Auta te powoli bedą zdobywać rynek a równolegle coraz trudniej będzie dostać prawko. Z czasem ich cena dojdzie do poziomu aut normalnych a byc moze nawet będzie niższa jesli nie będzie opcji samodzielnego kierowania. Jednak zachowanie oparte o rój można praktykować niekoniecznie wtedy gdy wszystkie auta bedą wyposażone w odpowiednie moduły. Gdy ilosc wypadkow zbliży sie do zera można będzie znacznie odchudzić auta. Znikną korki można sie będzie poruszać po mieście bez zatrzymywania. Mało kto będzie miał prywatne auto, bo w ciagu 2-3 minut będzie miał dostęp do auta publicznego ktore będzie czekało na niego pod domem. Oczywiscie ze rynek motoryzacyjny w sensie jakim go znamy upadnie. Czas najwyższy i tak marnujemy zbyt wiele zasobów.
  19. Czytać sie w szkole nie uczyłeś ze zrozumieniem? Najwidoczniej nie skoro wytnę sposób wtrącasz sie do dyskusji. Dyskusja była o cenie za litr, bo w takich jednostkach sie tankuje i płaci za paliwo na stacji benzynowej. Ad rój. Nie chodziło mi o sugerowanie ze rój moze ruszyć od jutra. To będzie proces. Zreszta powoli juz sie rozpoczyna.
  20. Ty tez. Ja o litrach, ty o kilogramach. Ale w koło jest wesoło. Nie o to w mojej wypowiedzi chodziło. To był spór nomenklaturowy a nie techniczny. Ale doskonale zdaje sobie sprawę ze takie auta istnieją i są kwestia nieodległej przyszłości. W połączeniu z elektryka i zmiana sposobu poruszania na oparty na schemacie roju, a nie indywidualnym mogą przynieść kilkukrotny spadek zapotrzebowania na energię niezbędna do przemieszczania sie auta. Benzyna ma od 27,3 MJ/ litr ON do 37,18 MJ/litr. W skrajnym wypadku wychodzi nawet wiecej niz 25 procent. Dane wg Wikipedii.
  21. Nie widziałem do tej pory aut które mogą sie poruszać bez kierowcy, autonomicznie. Nie czytasz albo specjalnie pomijasz fakty. I3 to nowość, owszem zamówienia przekraczają zdolności produkcyjne ale to nie pierwsze auto elektryczne. Nawet nie pierwsze które przy swoich osiągach kosztuje tyle co inne tej marki. Tesla kosztuje tyle co BMW 5 z równie dynamicznym silnikiem i ma zasięg do blisko 500km. Nissan leaf to zwykle auto które ma zasięg do 200 km i kosztuje trochę tylko wiecej niz auta tej klasy. Sprzeje sie niezłe. Tesla jest w Norwegii w czołówce sprzedaży. Jakieś 2 lata temu ostatni raz zrobiłem swoim autem wiecej niz 100 km jednego dnia. Mógłbym mieć i3 zamiast obecnego auta bez większych wyrzeczeń. Przy znacznie niższych kosztach eksploatacji. Litr ON zawiera blisko 25% wiecej energii niz litr benzyny. Powinien być o tyle droższy.
  22. Nie trzeba rewolucji wystarczy ewolucja. Utrzymanie tempa rozwoju jakie mamy obecnie. Na początku rozwoju motoryzacji auta elektryczne nie odstawały parametrami od spalinowych, ale tylko dlatego, ze auta spalinowe miały z dzisiejszego punktu widzenia parametry żenujące. Od niedawna można juz kupić masowo produkowane elektryki kilku firm, ktore maja parametry wystarczające do codziennych miejskich podróży. To jest efekt postępu jaki sie dokonał. Jak juz pisałem litr paliwa, w szczególności ON zawiera ogromne ilości energii i oczywiscie daleko jeszcze do osiągnięcia tego poziomu akumulatorom. Ale tak naprawde nie jest to potrzebne by auta elektryczne zyskiwały na popularności. Co prawda Tesla ma w ofercie auto o zasięgu dochodzącym do 500 km ale jest to osiągnięte poprzez zwiększanie ilości akumulatorów. Auta elektryczne można optymalizować w kierunku w jakim robi to BMW. Małe, lekkie, wydajne. My jako kierowcy marnujemy energię dodatkowo. Gdyby auta poruszały sie optymalnie mogłyby byc użyteczne juz przy dzisiejszej technice akumulatorowej. Wystarczy zamiast człowieka jako kierowcy wsadzić komputer. Jesli auta masowo będą sie poruszały autonomicznie zapotrzebowanie na energię moze spaść nawet dwu-trzykrotnie. Aut elektrycznych zdolnych jeździć po torze bez problemow pewnie tez sie doczekamy. Sporo aut spalinowych tez sobie z tym nie radzi. @jonas W przypadku BMW było tak, ze diesel był o wiele tańszy w zakupie od odpowiadającego mu mocowo benzyniaka w modelu ktory mi odpowiadał. Uwzgledniam moc po chipie. Natomiast okazało, sie ze benzyna 2.0 choć wiele słabsza jest na starcie tez o wiele lżejsza i mimo gorszych osiagow daje dużo wiecej radochy z jazdy. Do tego byłaby na starcie o wiele tańsza i poprzez odchudzenie auta oraz chip mógłbym sie zbliżyć do dynamiki diesla. Owszem dynamiki Diesla bez chipa, ale w zupełności mnie satysfakcjonującej. @m4r Nie kupiłem elektrycznego kitcara, bo ich nie było cztery lata temu, ale mam zamiar to zrobic, mam nadzieje w perspektywie roku. Nie było w kazdym razie za 3 tysiące euro.
  23. Dlatego, ze ma tylny napęd i rozkład masy zbliżony do 50:50. Co skutkuje niezłym trzymaniem sie drogi plus silnik 2.0 z niska akcyza z ktorego można miec po chipie ~270KM. Automat załatwia temat p lniecia na czwórce. Niestety żałuje wyboru tego silnika mimo świetnych osiagow o wiele wiecej radochy z jazdy dawał mi silnik benzynowy 2.0
  24. BMW I nie dlatego, ze sie nie psuje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...