Na silke zaczelem chodzic w marcu tego roku (wczesniej pompeczki, brzuszki, hantelek.. tak dla zabawy) Chodzilem tylko raz w tygodniu, pozniej mialem przerwe na sesje i teraz znowu zaczelem ale juz 3 razy w tygodniu. Diety jakiejs specjalnej zadnej nie trzymalem i nie trzymam, poprostu staram sie jesc czesto ale nie do syta. (Jakies 5-6 posilkow dziennie) Malo tluszczu, zero slodyczy (prawie) i ograniczam pifko. Na poczatku wazylem 60kg, w bicku mialem 29cm i bralem 30-35kg (hehe) na klate. Teraz waze 70-72kg, w bicku 35cm i biore 60kg (4x10) na klate (nie sprawdzalem maxa, ale gdzies z 75kg). Brzuszek plaski, zarysy porzadnych miesni, fajne "hobby" i daje motywacje. Lubie skok endorfiny po wyjsciu z silowni, ale zakwasy skutecznie zmniejszaja jej poziom.
PS. nigdy nie bralem i nie mam zamiaru brac wspomagaczy. Patrzac na ludzmi z ktorymi cwicze, dochodze do niosku ze wole z 2 lata poczekac na rezulataty i tyle. Bedzie dobrze.