Skocz do zawartości

jonas

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    6561
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    446

Odpowiedzi dodane przez jonas

  1. A jakież to względy estetyczne ci przeszkadzają? Jakaś para miłośników zabaw analnych zmusza cię szantażem i bronią palną do podziwiania ich igraszek? Litości :>

    Nawiasem mówiąc zamiłowanie do niebieskich lampek w komputerze też może być uznane za zboczenie. I co wtedy? Do więzienia, przejechać walcem, łamać kołem i wyplenić ogniem i mieczem ów wrzód, ropiejący na zdrowem ciele społeczeństwa Dulskich? :>

  2. "leSbach", mon.

    Spokojnie, bo wrzucisz do tego worka "audiofilów", a może nawet "modding-filów" i dopiero będzie :>

    Zważ jednak, że na homoseksualizmie nikt nie ucierpi (pod warunkiem, że nie mówimy o zbiorowych gwałtach w więzieniach, to skrajność) - ludzie preferujący "nur cacao Augen" są dorośli i sami o swych upodobaniach decydują. A ofiary chociażby wspomnianych pedofilów - wątpliwe.

  3. Nie kminię. Nie każą nikomu podnosić mydła pod prysznicem? Nie ocierają się w autobusach, lubieżnie posapując i dysząc do ucha "och ty byku"? Nie zbierają się w bandy "anal-destroyerów", by napadać na niewinnych jako lelije młodzianów? No to co kogo obchodzi, że kilku panów preferuje fallusy miast wagin?

    A propos wagin - homoseksualizm dotyczy też kobiet. Dlaczegóż to ach dlaczegóż, zapytał mały Kazio, nie wspomniano jak dotąd o tym?

    Niech sobie chodzą za ręce, miziają się w kinie i prenumerują "Nasz Odbyt" czy inne takie. Byleby nie wciągali w to dzieci. I nawet nie ze względu na to, że wyprodukują kolejnego miłośnika własnej płci (bo jeszcze żadna hmmm para nie próbowała, więc nie wiadomo), ale wystawcież sobie, wielmożni, co taki maluch będzie przechodził wśród rówieśników, którzy na pewno dowiedzą się o jego tatusiu i mamusiu (albo tatusi i mamusi). Kopniaki i wyzwiska to zapewne najłagodniejsza możliwość, mimo całej politycznie poprawnej gadki o tolerancji i innych pojęciach przepisanych ze "Słownika wyrazów obcych".

  4. A rozdzielczość?

    Nie szydzić, tylko głośno myślę :>

    Kiedyś padł mi monitor i dorwałem w zastępstwie jakiegoś plazmatrona 12", z dumnym napisem Amstrad na froncie i bardzo rozbudowanym międzymordziem - dwa potencjometry i włącznik. Mono, rzecz jasna. I jak miał pracować w 800x600, to bardzo był temu niechętny, czemu dawał wyraz złośliwym miganiem obrazu i tworzeniem jakichś fraktali. A jak przestawiłem (trochę na pamięć, trochę widziałem) na 640x480, to działało sysko. Transport Tycoon też :>

  5. Ten support z Małegomiękkiego to wirus, na pewnym forum zrobił sporą karierę i trochę zamieszania. No i trochę popsuł niektórym, ale jak ktoś otwiera niezamawiane i nieoczekiwane załączniki, to równie dobrze może lizać gniazdko 220V :>

    Jak ktoś wcześniej słusznie prawił, we właściwościach wiadomości jest napisane, skąd to. "Mój" support był raz z Rzeszowa (-.rzeszow.sdi.tpnet.pl), raz z Warszawy (-.warszawa.sdi.tpnet.pl). Microsoft jak ... :>

  6. Ja się wstydzę, będziecie się śmiać :>

    Do rzeczy - światła krótkie na diodach, zasilane z baterii, długie na żarówkach, zasilane z dynama, do tego radio (ale tajwańskie za cwaj ojro, lepsiejsze muszę sobie dopiero naprawić), głośnik (tandetne słuchawki też mam, a co), stercząca niczem fallus na weselu antenka od wzmiankowanego radyja, licznik naturlich i malowniczo usyfiona (styl Rambo First Błoto) rowerowa torba na kierownicy.

    Całość (pomijając mnie, rower i owąż torbę) mieści się w plastikowej obudowie (o symbolu Z-ileśtam, nie pamiętam) o wymiarach mniej więcej 17x13x7 cm i jest zamontowana na kierownicy. Zdjęć nie mam, rzeknę więc jeno, że jeśli widzieliście kiedyś turystyczny motor lub paralotnię, to za cholerę nie jest to do tych maszyn podobne :>

    I oczywiście tak unieszczęśliwiony welocyped to jakiś tajwaniec. Ale wygrałem go kiedyś, a jak mawiają górale - darowanemu koniowi w odbyt się nie zagląda. Czy jakoś tak :>

  7. Nędznicy, szydzicie z pana, kupującego druciki za czterocyfrowe kwoty, a pierwsza rzecz, która mi przyszła na myśl po obejrzeniu tutejszych galerii, to "Czy was Budda opuścił? Tyle kasy za kawałek cwanej lampki, szybkę i naklejki z pokemonami?". Ale potem poczytałem pełne namiętnych uniesień posty o polowaniu na właściwy kolor świecidełek, o dobieraniu barwy plakatówek do plastiku, wyłamywaniu nóżek w procesorze, psuciu EPROMów z BIOSem ładunkami statycznymi i, podobnie jak drzewiej w przypadku tych nieszczęsnych audiofilów, naszła me niskie czółko górnolotna i nad podziw elokwentna refleksja "ci faceci naprawdę muszą to lubić".

    I chwała & cześć im za to.

  8. To znowu ja :>

    Kolejne głupie pytanie. Pierwej background - procek mój, jak wszyscy już dawno zapomnieli, sterczy niczem fallus na weselu - pionowo. Patrząc na zbereźnika od góry, widać kawałek radiatora, ~1x10 cm. Do owegoż kawałka wykoncypowaliśmy (wespół z moim drugim Ja) przysmarkać następny radiator. Pytanie do publiczności - czy taka konstrukcja zmieni cokolwiek poza tonażem kompa? Mam niejasne przeczucie, że dreck to pomoże, nawet przy zastosowaniu jakiejś pasty do butów czy czegoś takiego.

    Doskonale wiem, że jest opcja "szukaj", ale tu co drugi post ma w treści słowo "radiator".

  9. A może by tak ktoś w moje Pentium 2 zainwestował, a? :>

    Senior B3T0N, zostaw to na parę miesięcy. Przez ten czas ktoś wymyśli sposób na chłodzenie kompa piaskiem, krwią czy moczem wielbłąda chorego na nerki, narobisz sobie zaległości jeśli o części chodzi i wtedy z dziką rozkoszą rzucisz się w wir wymiany tego czy owego.

    To trochę tak, jak z samochodami - każdy ma już szyby zalepione ciemną gazetą, kradzione alufelgi, bezsensowne spojlery, wiejskie naklejki, niebieskie światełka i grubego fallusa rury wydechowej. A potem zniechęcenie, że wszyscy mają tak samo.

  10. Kajś (na elektroda.pl bodajże) czytałem, jakoby owe 500 mA można było wyciągnąć z USB tylko chwilowo, a przekraczanie 100 mA (długotrwałe) może się skończyć śmiercią lub kalectwem. Acz głowy ni jąder uciąć nie dam, że nie dotyczyło to tylko starszych płyt głównych.

    I jako że aj dont hew urządzenia na USB in maj hałs, spłodzę lampkę z białą diodą. Albo z kilkoma różnymi diodami i takim fikuśnym dynksem do przełączania między poszczególnemi barwami - koperkowa magenta, lilaruszdupę, sraczkowaty w kratkę itp. :>

  11. Ja? Poetą? Hmmm, udało mi się kiedyś zrymować "siano" i "kolano". Nie powstał z tego żaden wiersz, ergo poetą zwać się nie mogę. Poza tym jeśli to prawda z tym obracaniem się w grobie, to Mickiewicz osiągnąłby wobec takiej profanacji więcej obrotów niż jakieś UltraSuperMasterCoolery czy co też się tutaj jada na przystawki.

    Jeśli umieszczę go (zasilacz, nie Mickiewicza czy USMC) możliwie blisko przedniej ścianki obudowy, a na tejże przykręcę wiatrakator i wyrzezam scyzorykiem obleśne w kształcie i lamerskie w wykonaniu dziury i prześwity, to mniemam, że to wystarczy?

    Z tym dotykaniem i innym fetyszem - przykleję sobie bezsensowne tabliczki typu "wysokie napięcie, nie dotykać genitaliami", ale jak na razie mam w rezerwie tylko "stosuj ochronę słuchu", "zatrzymanie awaryjne" i "niebezpieczeństwo wybuchu". No i "głębokie wykopy", ale to się bardziej do obudowy big tower nadaje :>

  12. "Sposobu ekspresji", ju sej. Mile łechczesz mój narcyzm :>

    Ów rozentuzjazmowany tłumek kłębiący się w tem poście skłania mię do bluźnierczej refleksji, żem nie został zrozumian; względnie - wzgardzono tak mną, jak i pytaniami powyższemi [bolesne zawodzenie & szlochy egoizmu i wydumanego poczucia wyższości]. On de ader hend to całkiem proste i zrozumiałe, drogi Watsonie: sobota+lato+panie_bez_bielizny, w związku z czym lud oddalił się do zajęć ciekawszych niż czytanie tych bredni.

    Znalazłem kawałek plastiku z dziurkami i kombinuję, spiskuję, niezrozumiale pomrukuję i ocieram się, ale ni w rzyć ni w oko te machinacje. Ośmielam się domniemywać, że nie spodoba mi się to, co zamierzam z tym plastikiem uczynić. Z prac polowych jest jeszcze skręcanie, miażdżenie, wykrzywianie i torturowanie blach z tyłu, albowiem konstruktor tegoż nieszczęsnego dekstopu nie przewidział, co różni zboczeńcy będą z tym wyprawiać. Kabulki od zasilatora przedłużę sobie w pracy (filigranowych drucików typu 2cm^2 ci tam dostatek), a przyklejenie wszystkiego (płyty głównej, napędów i tak dalej) na gumę do żucia i słowo honoru nie pochłonie już tak dużo niewolników, złota i many.

    A co do zasilatora, sprawcy tego zamieszania powyżej - niech się przyzwyczai. Mam Plan i wykonam go sam :>

  13. Żeby nie śmiecić na forum:

    Z czego wykonać przód obudowy wzmiankowanej wyżej? W niecnych planach ma być tam miejsce na dwa włączniki, dwie diody, potencjometr sztuk jeden i sporą khem szparę na wiatrak zasilacza. Zastanawiam się nad metalową siatką, kratką z plastiku albo pracowitym rzezaniu otworków w jednolitej powierzchni z tworzywa sztucznego w kolorze "old-kurz-286".

    Po lewej stronie ma być ta siatka/kratka/takietambrednie, po prawej są już wycięte 2 zatoki 5,25" i jedna 3,5", wstydliwie schowana za zaślepką 5,25".

    Coś w ten deseń:

    |#####|5,25"|

    |#####|5,25"|

    |#####|_3,5"|

    Te śmieszne znaczki # to właśnie miejsce planowanej zbrodni. Rozmieszczenie tego majdanu w zasadzie dowolne, baczyć jeno należy, iżby wiatrak (80x80) znajdował się w miarę nisko.

  14. Oto jest pytanie.

    Nieraz widziałem zasilacze pozbawione blachy i w zamian oklejone powyginaną za pomocą samochodowej zapalniczki pleksą, szkłem akrylowym czy też pudełkami po CD. A ja, zamiast zająć się pożytecznymi pracami na rzecz socjalistycznej ojczyzny (czy czegoś takiego) wymyśliłem, iżby zamontować w obudowie "desktop" (po jakimś świętej pamięci 386) przedmioty składające się na mój komputer. Wyżyn perwersji sięgnął zamysł umieszczenia nieprzyzwoicie nagiego zasilacza obok płyty głównej, bez przegródek, ogródek, grządek i grodzi wodoszczelnych. Pytanie do radia Erewań - azaliż wpłynie to jakoś na cokolwiek poza natężeniem obelżywego rechotu na forum? :>

    Pourqoi dekstop, spyta ktoś? (i tak nikt nie spyta, ale to taki pocieszny, górnolotny, książkowy zwrot). Bikoz dlatego ponieważ albowiem tenże ma wymiary 33x36x15 i po prostu mi się podoba, o :>

  15. Gdzieś tu jo żech czytał, jakoby coś firmowane literką "C" jak "Compaq" miało na pokładzie bodajże P2 chłodzonego tylko radiatorem o gracji pijanego drwala i gabarytach kaszalota (aleć zawsze to ciszej). No i wiatrak w zasilaczu, naturlich.

    Miałżebym podjąć się z góry skazanej na niepowodzenie próby własnowiertarkowego wyrzezania podobnegoż przedmiotu?

    Nie podkręcałem niczego oprócz niebieskiej diody od zasilania, albowiem zwątpiłem w sens istnienia po pytaniu kolegi "Ty, a ten procesor to czym się podkręca? Śrubką jakąś?".

  16. Bo ja, panie doktorze, mam taki wstydliwy problem na "s".

    Srodze-wyjący-wiatrakator-na-P2 (działa bdb, tylko od jakiegoś czasu zaczął mi przeszkadzać ten dźwięk, nie słyszę swoich odgłosów gastrycznych). Obudowie niecnie zabrałem blachę, ostał się ino szkielet w kolorze nihilistycznej szarości i kawałek plastiku z przodu, udający panel, ze światełkami i przyciskami. Pewnie ów brak wzmiankowanej blachy dokłada swoje. Trochę tu przejrzałem tego i owego i widzę okiem mem ślepawem, że fachowców (jak i fahofcuw) tu dostatek.

    Ad rem - czy to jest uleczalne? Czym? Jakieś światłe idee, wzniosłe projekty, szyderstwa, kpiny i niesmaczne żarty? :>

    Myślałem o jakiejś cieczy, pompkach do wycieraczek i chłodnicach od jelcza, ale to chyba niezawodna oznaka, że powinienem się leczyć, i to na nogi, bo itd. A może nie?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...