No, ja sie pozbierałem do kupy. Szesnastego stycznia mam dwie godzinki drajwingu, żeby sobie miasto odświeżyć.
Jak nie zdam za drugim razem to [ciach!]le. Nie bedę nabijał wiecej kabzy tym s[ciach!]ielom z Krakowa.
Obadam sobie jakiś inny ośrodek blisko, gdzie zdawalność jest większa i tam zdam.
I wała MORDowi.
Sorki, za ciachy, ale irytacja duża jest...